Po wczorajszym mocnym fiolecie dziś dla odmiany na paznokciach coś bardzo delikatnego. Wyciągnięty z lakierowego lamusa OPI Altar Ego w zestawieniu z jednym z moich ulubionych topperów, czyli brokatowym OPI Pink Yet Lavender.
Altar Ego to typowy nudziak opalizujący na blady róż. Jest przejrzysty, także doskonale nadaje się do frencza. Wieki całe po niego nie sięgałam i już niemal zapomniałam, jak ładnie się prezentuje. Lubię go, bo sprawia, że paznokcie wyglądają po prostu zdrowo. Ale że odzwyczaiłam się od tak jasnych lakierów, solo wydał mi się nieco nudny, ostatecznie podrasowałam go więc brokatem, cudownym Pink Yet Lavender w odcieniu pudrowego różu.
Efekt na tyle mi się spodobał, że Altar Ego chyba wróci z lamusa do łask. Mam jeszcze sporo innych topperów, z którymi mogłabym go łączyć :DDD
Jak Wam się widzi takie zestawienie? Zdradźcie też koniecznie, jakie są Wasze ulubione toppery, jestem ogromnie ciekawa!
Buziaki,
Cammie.
Bardzo fajny efekt, mam podobny z Revlon :)
OdpowiedzUsuńPirelka, ja z revlonu chyba jeszcze nigdy żadnego lakieru nie miałam.
Usuńa ja mam podobny z miyosów :)
UsuńMo, w sensie ten bazowy?
UsuńOstatnio pokazywałam coś podobnego - bardzo lubię takie subtelne, ale niebanalne połączenia :)
OdpowiedzUsuńJamapi, ja już niemal zapomniałam, co znaczy taka subtelność, wieki całe nie sięgałam po takie mleczaki.
UsuńGeneralnie nie lubię lakierów o takim metaliczno-perłowym poblasku, ale z tym topperem wygląda to całkiem ładnie :)
OdpowiedzUsuńMarta, dzięki!
UsuńŁadnie połączyłaś te dwa lakiery ! :)
OdpowiedzUsuńKasia, też mi się wydaje, że dobrze do siebie pasują :)))
UsuńJa nie mam ani jednego takiego lakieru;) jakoś dla mnie zbyt duże szaleństwo;)
OdpowiedzUsuńEwa, masz na myśli brokat? Ja czasami lubię takie świecidełka :)
Usuńzestawienie jest genialne, lubię jak się świeci, sroka ze mnie :P
OdpowiedzUsuńŻaneta, cieszę się, że ci się podoba :)))
UsuńPięknie, mroźno-świątecznie :)
OdpowiedzUsuńBelieve, serio? Ja kompletnie nie mam skojarzenia ze świętami.
UsuńFajne połączenie, delikatne ale ciekawe. Mimo to, na jesień/zimę wolę ciemne pazury :)
OdpowiedzUsuńMojito, ja generalnie wolę ciemne, tak mnie jakoś ostatnio naszło na odmianę :)
UsuńEfektowne mani:)
OdpowiedzUsuńBogusia, zaskakująco dobrze się z nim czuję.
UsuńFajne połączenie :)
OdpowiedzUsuńTanyia, też tak myślę :)))
Usuńpiękne;)! delikatne i idealne na co dzień:)
OdpowiedzUsuńAnn, sprawdza się w codziennych sytuacjach mimo tych błyskotek :)
Usuńuwielbiam takie topiki :) mega efekt!
OdpowiedzUsuńMonica, :)))
UsuńPrzepiekny efekt :-) ja sie zbieram, zeby sobie kupic jakis lakier w koncu, ale tak jakos nie mam przekonania. Ten topik wyglada na fajne rozwiazanie :)
OdpowiedzUsuńSyrena, jak to jakiś lakier w końcu? W ogóle nie malujesz paznokci?
UsuńMaluje jak juz to bezbarwnymi. W pracy nie moge miec dlugich paznokci (a jak mam krotkie to wygladaja jak u dziecka, takze ciemne lakiery je jeszcze bardziej pomniejszaja) a jesli bym pomalowala to juz pierwszego dnia wszystko schodzi (niestety, ale w biurze nie pracuje). Jestem tez troche leniwa- nie lubie czekac az lakier wyschnie i jestem perfekcjonistka- jesli juz pomaluje pazurki na jakikolwiek kolor to niech tylko na jednym paznokciu pojawi sie jakie uszczerbek i juz mi sie nie podoba... Mam kilka lakierow kolorowych z Chanel i Diora, ale maluje nimi jedynie paznokcie u stop.
UsuńA ja bardzo lubię ciemne lakiery na krótkich paznokciach, moim zdaniem wyglądają lepiej niż na długich. Znasz może ten blog? http://lakierowa-mania-mani.blogspot.com/ Mania zawsze ma króciutkie paznokcie i każdy mani wygląda u niej perfekcyjnie.
UsuńA jeśli chodzi o schnięcie, to koniecznie zaopatrz się w jakiś dobry top, który skróci ten proces do kilkunastu sekund i po problemie! Na przykład Seche Vite czy Essie Good to go :)
wlasnie widzialam jej paznokcie, sa piekne!!! Ja natomiast za kazdym razem jak wracam do domu po kilku tygodniach pracy, mam problem ze skorkami i paznokciami i wogole dlonmi. Jedyne co mi pomaga to Huille Abricot od Diora, ale to tez na krotko, bo jak nie uzywam to spowrotem wracaja skorki :(
UsuńSłyszałam o tym kremie, ale nie miałam okazji spróbować.
UsuńWygląda ślicznie! Bardzo podoba mi się taki efekt na paznokciach.
OdpowiedzUsuńKatalina, kiedyś sięgałam wyłącznie po takie delikatesy, ale parę lat temu mi się odwidziało i dziś to właśnie jasny lakier to dla mnie rzadkość. Ale o dziwo szybko się z powrotem oswoiłam, chyba dzięki temu brokatowi, bo jednak na paznokciach coś się dzieje :D
UsuńPiękne połączenie, zakochałam się <3 Muszę spróbować wynaleźć coś podobnego w swoich lakierowych zbiorach :) Ja najczęściej kupuję toppery Essence, ale nie wykluczam, że skuszę się na Pink Yet Lavender :))
OdpowiedzUsuńGinger, gorąco ci go polecam!
Usuńbardzo mi się podoba :D efektownie
OdpowiedzUsuńSzpinakożerco, :)
UsuńBardzo ładnie wygląda z tym zdobieniem :)
OdpowiedzUsuńAneta, zdobienie to trochę za dużo powiedziane, po prostu pomazałam brokatem po końcówkach :DDD Pink Yet Lavender jest wyjątkowo łatwy w obsłudze.
UsuńPink Lavender jest przesłodki :)
OdpowiedzUsuńElle, prawda? Chyba po żaden inny brokat nie sięgam tak często.
Usuńśliczny mani *.*
OdpowiedzUsuńUrban, dzięki!
UsuńPiękny ten Altar Ego, on jest z jakiejś limitowanki?
OdpowiedzUsuńPrincess, nie, regularna oferta, tyle że kupowałam go w Stanach.
UsuńW takim razie poszukam go online. Wpadł mi w oko, skubaniec:)
UsuńZobacz sobie na transdesign :)
UsuńPink Yet Lavender jak zwykle zachwyca, ale w połączeniu z Altar Ego wyszedł cudny manicure :)
OdpowiedzUsuńKasia, dlatego zdecydowałam się wam go pokazać, mimo że wczoraj też o paznokciach pisałam.
Usuńdeikatne ale piekne :) bardzo mi sie podoba tego typu mani:)
OdpowiedzUsuńBery, cieszę się :)
UsuńAle elegancko i pięknie ;)
OdpowiedzUsuńAnia, dziękuję :)
UsuńPink Yet lavender jest świetny, muszę go kupić :)
OdpowiedzUsuńIza, mój ulubieniec wśród topperów :) Nie będziesz żałować zakupu.
UsuńFaktycznie bardzo fajny efekt wyszedł, elegancko ;D
OdpowiedzUsuńJoanne, cieszę się, że tak myślisz :)
UsuńNie lubię perłowych lakierów, ale ten ma coś w sobie :) Podoba mi się połączenie z topem, dodaje mu szlachetności.
OdpowiedzUsuńIdalia, bo to w sumie typowa perła nie jest, nie ma tych charakterystycznych dla perłowych lakierów smug od pociągnięcia pędzlelkiem. Ten lakier po prostu opalizuje jak perła, wygląda to naprawdę szlachetnie, a nie tandetnie.
Usuńszybki, ładny i nieoczywisty pomysł na manicure. Lubię TO :)
OdpowiedzUsuńDaria, żebyś wiedziała, że szybki! Pracy przy tym dużo nie było :)))
UsuńKurczę. No nie lubię tych perłowych lakierów, ale w tym zestawieniu jest coś tak urzekającego i ten różowy połysk... Nie wspominając o tym topie... Super Ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńPaniLewczyk, to nie jest perła! Lakier, owszem, opalizuje, ale nie typowego perłowego wykończenia.
UsuńHihi! Jak się bronisz :D Wiem, wiem. Ale miałam problem z określeniem jaki on tak serio jest ;)
UsuńCałkiem ciekawe połączenie :)
OdpowiedzUsuńM., dla mnie świetne, już piąty dzień noszę. Ale dziś zmywam.
Usuńświetne połączenie! nie przepadam za brokatem, ale Twój mani zachwyca :D
OdpowiedzUsuńRenia, a ja czasem lubię sobie tak zaszaleć :)
UsuńZestawienie po prostu urocze :) Aż mam chęć nataki brokacik :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, kiedyś pokazywałam nawet jego odpowiednik z wibo :)
UsuńEfekt piękny:)
OdpowiedzUsuńCamilla, :)
UsuńPięknie, szalenie mi się podoba takie zestawienie! Chyba zmaluję dziś coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńFF, pewnie, trzaśnij sobie :DDD
UsuńTrzasnęłam, ale słabo wyszło, bo walnęłam za dużo brokatu. Następnym razem będzie lepiej ;)
UsuńMoże to też kwestia samego brokatu, pink yet lavender jest pod tym względem bardzo fajny, bo równomiernie się nakłada.
UsuńCudny :) kusisz normalnie, szkoda ze opi nie mam nigdzie w okolicy. Obecnie mój najjaśniejszy to princess pink z rimmela, ale na zimę mleczak jakiś mi się przyda :)
OdpowiedzUsuńMadlen, ale ten rimmel to chyba kryjący, z tego co kojarzę?
UsuńZ tej szybkoschnącej serii
UsuńI jest kryjący chyba że da się jedną cienką warstwę, to wtedy prześwituje ale w ładny sposób
UsuńCoś właśnie kojarzę. Nie mam go, ale kiedyś oglądałam na zdjęciach.
UsuńJa mam już drugą buteleczke :)
UsuńZdecydowanie fajne połączenie :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, dla mnie naprawdę udane :)))
UsuńNawet ok, trochę jednak za blady jak dla mnie :) Dobrze, że wykończyłaś w ten sposób, perła sama by się nie obroniła :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, też tak myślę, dla mnie też było za nudno.
UsuńCoś pięknego! <3
OdpowiedzUsuńMam kilkanaście topperów, ale właściwie rzadko z nich korzystam. Nie wiem dlaczego.
Serduszko, wyciągnij na wierzch, wtedy pewnie częściej pójdą w ruch.
UsuńGenialnie wyszło *.*
OdpowiedzUsuń