Od weekendu "Stylowych zakupów" minął już ponad tydzień, zdążyły dotrzeć do mnie wszystkie przesyłki, postanowiłam więc pokazać Wam, co skusiło mnie w tym gąszczu rabatów. Myślę, że to dobry temat na pierwszy poświąteczny post, ot, taki luźny, na rozruch. Mało słów (postaram się!), dużo zdjęć, a na koniec dobre wieści, zapowiedź kolejnych zniżek. Zapraszam!
Najważniejsze dla mnie zamówienie złożyłam na stronie Bandi. Oferta marki interesowała mnie od dawna, przed większymi zakupami powstrzymywały mnie jedynie dość wysokie ceny. Zniżka rzędu 25% wydała mi się na tyle atrakcyjna, że w końcu się zdecydowałam. Postawiłam na krem pod oczy z serii Gold Philosophy, krem na noc z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym z serii Professional Line oraz krem na dzień z witaminą C z serii C-White.

Krem pod oczy jest ogromny, ma aż 30 ml, pewnie starczy mi na wieki. W sumie miła odmiana po przyjemnym skądinąd kolagenowym kremie Baikal Herbals --->
KLIK, który skończył mi się nie wiadomo kiedy. Co do kremu z kwasami, wiem, że na złuszczanie jest już trochę późno, ale postanowiłam dać mu kilka tygodni, zwłaszcza że tak naprawdę jest to preparat wielofunkcyjny, którego działanie eksfoliujące na pewno nie będzie mocne. W każdym razie jestem dobrej myśli, stosuję go wyłącznie na noc, na dzień zawsze pamiętając o ochronie przeciwsłonecznej rzędu SPF 50 / PA +++. Krem z witaminą C z kolei to zupełna nowość marki, pochodzi rozjaśniającej cerę serii C-White, która ciekawiła mnie jeszcze przed premierą. Jeśli się sprawdzi, pewnie za jakiś czas skuszę się na całą linię.
Zdradzę Wam, że przynajmniej jeden z tych kremów ma szansę stać się odkryciem miesiąca! Jestem zachwycona pierwszymi efektami. Ale na razie nic więcej nie napiszę.
Do zakupów zachęciła mnie też 20% zniżka w Golden Rose. Dostęp do tej marki mam utrudniony, także jak już nadarzyła się dobra okazja, skorzystałam i zamówiłam kilka drobiazgów w sieci.
Golden Rose słynie z ogromnego wyboru lakierów do paznokci i muszę przyznać, że jest to sława zasłużona, naprawdę miałam problem, żeby się zdecydować. Ostatecznie wzięłam piękny śliwkowy odcień z serii Rich Color i topper z białymi płatkami z serii Carnival.
Fiolet jest obłędny, właśnie o taki kolor mi chodziło. Topper natomiast wzięłam głównie z ciekawości, jak wypadnie w porównaniu z bardzo lubianym przeze mnie Lynnderella Snow Angel --->
KLIK. Na pewno zrobię Wam porównanie, dołączając też do zestawienia Wibo WOW Effect Matte Glitters 02 --->
KLIK.
Nie mogłam też oprzeć się pomadkom Velvet Matte, o których ostatnio tak głośno. Wzięłam dwie sztuki, długo zastanawiając się, na które odcienie postawić.
Serio, niby wybór duży, ale jak przyszło co do czego, nie mogłam się zdecydować, jakieś te kolory nie moje. Ale naoglądałam się zdjęć, naczytałam recenzji i w końcu do koszyka wrzuciłam 02, czyli przybrudzony, ciemny róż z kroplą beżu i 07, czyli zgaszony róż.
O ile ten ciemniejszy odcień muszę jeszcze oswoić, o tyle jaśniejszy spodobał mi się od pierwszej chwili.
Nic więcej na temat tych szminek póki co Wam nie napiszę, ale pewnie za jakiś czas przygotuję ich szerszą recenzję. Teraz naprawdę nie mam jeszcze na ich temat zdania.
Do koszyka wrzuciłam też czarny precyzyjny liner. Kreski maluję codziennie, także to jeden z tych kosmetyków, które kupuję bardzo często, chętnie testując nowości.
Kilka razy zdążyłam już po niego sięgnąć i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Flamaster jest bardzo cieniutki i ostry, do czego nie jestem przyzwyczajona, pewnie stąd mój brak entuzjazmu. Czerń w każdym razie jest głęboka i trwała, a to najważniejsze.
Nie byłabym sobą, gdybym nie skusiła się róż. Owszem, mam ich dużo za dużo, ale to jakoś nie powstrzymuje mnie przed kolejnymi zakupami :D Róże to po prostu moja największa makijażowa słabość. Tym razem wybrałam Terracotta Blush-On 07.
Jak mogłabym go opisać? To jaśniutki, blady róż podbity złotą poświatą, idealny dla naprawdę bladych cer i kobiet szukających bezpiecznego odcienia, którym nie można zrobić sobie krzywdy. Jest przepiękny!
Na koniec malutkie zakupy z Inglota, średnio udane niestety. Szukałam zamiennika dla szarego cienia z paletki Sleek Au Naturel, który zużyłam do spodu i mój wybór padł na matowe kółko nr 387. W domu, w naturalnym świetle, zorientowałam się, że nie jest to ten odcień szarości, o jaki mi chodziło, ten sleekowy był cieplejszy, ale machnęłam ręką, nie będę się czepiać niuansów.
Gorzej z lakierem do paznokci. Koniecznie chciałam wypróbować w końcu serię oddychającą, z którą nigdy wcześniej nie miałam do czynienia, pomyślałam więc, że to doskonała okazja na zakup czerni. W mojej kilkumililitrowej buteleczce Max Factor widać już dno, także potrzebowałam czegoś nowego. Na pierwszy rzut oka wszystko ok, prawda?
W świetle dziennym znowu niespodzianka ... Okazało się, że moja czerń wcale nie jest czernią, tylko czarną bazą dla masy ciemnofioletowych drobin.
Ręce mi opadły, zwłaszcza że w czasie zakupów kilkakrotnie podkreślałam ekspedientce, że chodzi mi o zwykły, kremowy czarny lakier. Powiem Wam jedno, odechciało mi się zakupów w Inglocie na dobre. Powinni zadbać o oświetlenie i jakość obsługi. Dobrze, że korzystałam akurat ze zniżki (-20%), dzięki temu pigułka nie jest aż tak gorzka.
Mimo tej lakierowej wpadki, ogólnie jestem ze swoich zakupów bardzo zadowolona, szczególnie z kremów Bandi. Czuję, że mają moc! Mam nadzieję, że Wam także udało się kupić coś ciekawego. A jeśli nie, to jeszcze nie wszystko stracone. Słyszałyście o szalonych zniżkach w drogeriach Rossmann?
- w dniach 22.04.-27.04. -49% na produkty do makijażu twarzy (podkłady, pudry, róże, korektory)
- w dniach 28.04.-04.05. -49% na produkty do makijażu oczu (tusze, cienie, kredki, linery)
- w dniach 05.05.-11.05.-49% na produkty do makijażu ust i produkty do paznokci (pomadki, konturówki, lakiery, odżywki)
Nieźle, co? A jakby tego było mało, w dniach 29.04.-05.05. wszelkie produkty do makijażu kupić będziemy mogły z 40% zniżką w drogeriach Natura. Rabat niby mniejszy, ale warto pamiętać, że w Naturach znaleźć można marki, których na próżno szukać w Rossmannach, chociażby Catrice czy Kobo. Także, dziewczyny, warto się zastanowić nad zakupami!
Zostawiam Was z tą myślą i kończę, bo miało być krótko i znowu się nie udało. Jestem niepoprawna! Najwyższa pora oddać głos Wam, dziewczyny. Skorzystałyście już ze zniżek, czy dopiero zamierzacie? A może w ogóle nie w głowie Wam zakupy? Piszcie!
Buziaki,
Cammie.