Mydła Tuli cieszą się coraz większą popularnością i słusznie, bo są po prostu świetne, zasługują na te wszystkie pozytywne recenzje, które pojawiają się w blogosferze. Moja też nie może być inna :)))
O bezkonkurencyjnym mydle węglowym, świetnie pieniącym się mydle kokosowym i delikatnym mydle dla alergików już kiedyś pisałam [
TUTAJ,
TUTAJ i
TUTAJ], dziś pora na
jedwabisty kokos oraz
czerwoną glinkę :)))
Mydło z proteinami jedwabiu naturalnego i olejem kokosowym
Absolutny mydlany mistrz piany! Świetne do mycia włosów, daje pianę równie obfitą jak szampon. Bardzo dobrze oczyszcza włosy z tłustego osadu. Duża zawartość masła shea i oleju ze słodkich migdałów w mydle z jedwabiem, nadaje mu świetne działanie pielęgnacyjne. Mięciutka piana delikatnie zmywa zanieczyszczenia i nadaje skórze jedwabistą gładkość.
Jedwabisty kokos opisany został jako mistrz piany i muszę przyznać, że nie bez przyczyny. Mydło pieni się fantastycznie, obficie i kremowo. Doskonale oczyszcza skórę, pozostawiając ją miękką i nie ściągniętą. Nie próbowałam myć nim twarzy, ale do mycia ciała sprawdza się doskonale. Spróbowałam natomiast umyć nim głowę, bo również do tego jest rekomendowane, ale w moim przypadku efekt nie był dobry. Fakt, piana pozwoliła na szybkie, bezproblemowe oczyszczenie włosów, ale po wszystkim były sztywne, trudne do rozczesania i ułożenia. Zdecydowanie należałoby użyć jakiejś płukanki, ale ja nie mam na to ani czasu, ani ochoty. Także do pielęgnacji włosów niekoniecznie, chyba że komuś nie przeszkadzają czasochłonne i skomplikowane zabiegi, ale do ciała jak najbardziej!
Kostka jedwabistego kokosa kosztuje 10 zł, czyli całkiem niewiele jak za 100 gramów naturalnego, ręcznie robionego mydła dobrej jakości. Zaznaczyć jednak trzeba, że zmydla się dość szybko, w dodatku nierównomiernie, co uważam za jego jedyną wadę. Biała część mydła znika dużo szybciej niż część żółta, co sprawia, że w pewnym momencie zostajemy z żółtym mydlanym skrawkiem. Na komfort używania to może nie wpływa, ale wizualnie jakoś mnie to drażni. W każdym razie jedwabisty kokos wart jest uwagi, polecam każdej amatorce kremowej piany!
Mydło z glinką czerwoną
Zawarta w mydle glinka czerwona doskonale oczyszcza, wzmacnia i dodaje świeżości cerze dojrzałej, przesuszonej, z utratą jędrności. Odpowiednia także dla skóry wrażliwej i naczyńkowej. Leczy i łagodzi trądzik różowaty, zapobiega pękaniu naczyń krwionośnych. Zawiera dużą ilość krzemu, żelaza, aluminium oraz wapń, magnez, sód, potas, tytan i mangan. Podobnie jak wszystkie glinki łagodnie ściąga pory i wygładza skórę, adsorbuje zanieczyszczenia i toksyny. W rezultacie skóra staje się świeża, gładka i aksamitna. Systematyczne stosowanie glinki czerwonej powoduje obkurczenie i uszczelnienie ścianek naczyń krwionośnych. Mydło jest doskonałe także do mycia włosów (po umyciu wskazane spłukanie lekko zakwaszoną wodą).
Mydło z czerwoną glinką otrzymałam jako gratis do zakupów (bardzo miły gest!), w miejscu ceny widnieje odręcznie narysowana uśmiechnięta buźka :))) Stosuję to mydełko do mycia twarzy. Choć trafiła do mnie wersja mini (30 - 40 gramów), to służy mi już od około dwóch miesięcy, także brawo za wydajność! Zwłaszcza że pieni się dość obficie.
Mydło doskonale oczyszcza, skutecznie, ale łagodnie, bez wysuszania cery i podrażniania oczu. Rekomendowane jest skórze dojrzałej, ale myślę, że spokojnie może sięgnąć po nie każdy zainteresowany zbawiennymi właściwościami czerwonej glinki.
Nie zaryzykowałam tym razem i włosów myć tym mydłem nie próbowałam. Z pewnością wymagałoby to stosowania płukanki, także to opcja nie dla mnie. Do mycia twarzy sprawdza się natomiast świetnie, pozytywnie wpływając na kondycję skóry. Mimo wszystko wolę jednak antybakteryjne działanie mydła węglowego, także glinkowe, mimo braku zastrzeżeń co do jego jakości, pozostawiam raczej innym.
Oferta Tuli jest szeroka, ciekawią mnie pozostałe mydła z jej asortymentu, zwłaszcza glinka zielona, multani mitti, czekoladowa owsianka i peeling kawowy. Na pewno wrzucę do koszyka w kolejnym zamówieniu! Cieszę się, że mydlarnia sprzedaje swoje mydła także w wersji mini, dzięki czemu za niewielkie pieniądze (4 zł) przetestować można wszystko, co nas interesuje, nie decydując się ryzykownie od razu na pełnowymiarowe kostki. To może dorzucę jeszcze szałwiowe i marchewkowe? Jeśli chodzi o mydła, nie znam umiaru ;)))