beauty & lifestyle blog

wtorek, 4 listopada 2014

Tracę umiar, czyli podsumowanie października | Popularne posty, rozrywka, blogowe odkrycia, kuracja dermatologiczna, kosmetyczne nowości


Kolejny miesiąc minął nie wiadomo kiedy, listopad nabiera już rozpędu i naprawdę najwyższa już pora, żeby tradycyjnie rozliczyć się przed Wami z ostatnich tygodni, przypomnieć najciekawsze posty, poopowiadać o sprawach, które wypełniały mi czas, pokazać kosmetyczne nowości i po prostu trochę poplotkować. A zatem gotowe na podsumowanie października? Zapraszam!




Na początek króciutko o najpopularniejszych w październiku postach. Najchętniej czytałyście o pędzlach Real Techniques, które niedawno pojawiły się w drogeriach Rossmann ---> KLIK, o gumkach Invisibobble, które okazały się dla mnie niewypałem ---> KLIK oraz o nadspodziewanie dobrym podkładzie Pierre Rene Skin Balance, który mimo śmiesznie niskiej ceny zaskoczył mnie trwałością i stopniem krycia ---> KLIK. Kto te wpisy przegapił, teraz ma okazję nadrobić.

Na FB, jak można było przewidzieć, największy zasięg osiągnął post zapraszający Was do udziału w konkursie, w którym miałyście szansę zagrać o trzy zestawy kosmetyków naturalnych Ikarov. Nie linkuję, bo sprawa zdążyła się zdezaktualizować. 

Jeśli chodzi o blogowe odkrycia, to koniecznie muszę wspomnieć o blogu Gattaca ---> KLIK. Patryk, jego autor, jest dermatologiem z bardzo wnikliwym i pełnym zrozumienia dla problemu podejściem do trądziku wieku dojrzałego. Wpisy publikuje rzadko, ale zawsze są one niezwykle rzeczowe. Waszej uwadze polecam też dyskusje toczące się w komentarzach pozostawianych przez jego czytelników, prawdziwa kopalnia wiedzy. Właśnie dzięki nim trafiłam do Ziemoliny ---> KLIK, której posty też załadowane są wartościową wiedzą. Gorąco zachęcam Was do odwiedzenia obu tych stron.

Wolny czas upłynął mi w październiku pod znakiem serialu American Horror Story. Przez kilka październikowych tygodni obejrzałam trzy sezony, Murder House, Asylum i Coven.




W życiu nie powiedziałabym, że coś takiego mnie wciągnie, horror jako gatunek zawsze był mi obcy. Ale coś mnie podkusiło i zaczęłam oglądać, wbrew wszelkim oczekiwaniom natychmiast się wciągając. Serial jest naprawdę świetnie zrobiony i bardzo dobrze zagrany (w obsadzie m.in. niepowtarzalna Jessica Lange czy niesamowita Kathy Bates, także aktorstwo naprawdę wysokich lotów!), poza tym ogromnie podoba mi się zamysł, zgodnie z którym w kolejnych sezonach, choć opowiadających zupełnie niezwiązane ze sobą historie, pojawiają się ci sami aktorzy, wcielający się po prostu w inne postaci. Trudno też nazwać ten serial po prostu horrorem, tam nie ma taniego rozlewu krwi bryzgającej po ścianach czy innych charakterystycznych atrybutów kina tego gatunku klasy B, jest za to intrygująca fabuła, niezwykły klimat i mistrzowska charakteryzacja. Dla mnie absolutnym hitem jest sezon drugi, Asylum, opowiadający historię tropiącej seryjnego mordercę dziennikarki z prowadzonym przez zakonnice mrocznym ośrodkiem dla obłąkanych w tle. Owszem, sporo w tym serialu motywów sił nadprzyrodzonych (duchy w sezonie pierwszym, opętanie w drugim, czy czary w trzecim), jednak ogląda się to naprawdę dobrze. Gorąco Wam ten serial polecam, o ile oczywiście już go nie znacie!

Co do październikowych lektur, to tradycyjnie odsyłam Wam do odrębnego posta ---> KLIK. Tutaj dodam tylko, że książką miesiąca ogłaszam "Czarne skrzydła" Sue Monk Kidd.

Wspominając październik, nie mogę nie napisać kilku słów o mojej nowej kuracji przeciw przebarwieniom, wraz z nadejściem jesieni zdecydowałam się bowiem na retinoid. Postawiłam na Locacid, którego działanie ma wspomagać płyn bakteriostatyczny z 2% kwasu migdałowego z Pharmaceris T.




Locacid zdążyłam zastosować raptem parę razy, ale już widzę, że łuszczę się książkowo, po trzech dniach od aplikacji (preparat nakładam co kilka dni, z czasem planuję robić to coraz częściej). Efekty jeszcze nie są widoczne, ale liczę na wyrównanie kolorytu cery i spłycenie pierwszych zmarszczek. Widzę za to wyraźnie efekty działania płynu Pharmaceris, którego używam nieco dłużej. Niemal od razu w cudowny sposób zaczął oczyszczać i zwężać pory, nawet na nosie! Miałam opisać go w odkryciach miesiąca, ale ostatecznie uznałam, że lepiej jednak trochę poczekać, zanim się na jego temat wypowiem, bałam się bowiem, że może po dłuższym czasie z jakichś względów mój entuzjazm osłabnie, ale nie, ten płyn jest genialny! Na pewno napiszę Wam o nim coś więcej, podobnie jak o kuracji Locacidem. I to chyba całkiem niedługo, planuję post wprowadzający do tematu powiązany z recenzją kosmetyków, z pomocą których radziłam sobie z przebarwieniami w ostatnich tygodniach.

Kuracja wymusiła na mnie zmianę pielęgnacji. Spodziewam się efektów ubocznych Locacidu, głównie w postaci uwrażliwionej skóry i łuszczenia, zaopatrzyłam się więc w łagodny płyn do mycia tłustej cery wrażliwej oraz kojący krem do cery wrażliwej, stawiając na żel Effaclar i krem Toleriane Ultra La Roche-Posay.




Oba specyfiki bardzo przypadły mi do gustu, myślę, że też doczekają się recenzji. Mam co prawda pewne obawy względem Effaclaru, bo zostałam ostrzeżona, że SLS w jego składzie w czasie kuracji retinoidem może mi nie służyć, ale nie wiem, ile w tym prawdy, szczerze mówiąc na ten moment nie widzę w nim wad. Macie może jakieś doświadczenia w tym względzie? Będę też wdzięczna za wskazówki, jakim peelingiem enzymatycznym warto się zainteresować, bo na pewno niebawem będzie mi potrzebny. Póki co rozważam zakup Ginvera Green Tea Whitening Marvel Gel, co myślicie?

Inne październikowe zakupy? Przyznaję, że moją wstrzemięźliwość diabli wzięli, w październiku obudziła się we mnie zakupowa bestia :DDD O pędzlach Real Techniques już Wam pisałam [TUTAJ], więc teraz nie będę się powtarzać. Pokażę Wam za to ustrzelony na ebay podkład Diorskin Nude.




Edit: W reakcji na dyskusję odnośnie oryginalności tego podkładu, jaka wywiązała się w komentarzach, zamieszczam jeszcze jedną fotkę ze zbliżeniem na logo. Jeśli macie ochotę jakoś się do sprawy odnieść, zachęcam do zabrania głosu :)))




Miałam na ten podkład chrapkę już od dłuższego czasu, jednak wśród odcieni dostępnych w polskich drogeriach nie mogłam znaleźć dla siebie odpowiedniego koloru. Na ebay trafiłam na nie wiedzieć czemu wyłączony z oferty w Europie 011 Cream, czyli najjaśniejszy z produkowanych z żółtym pigmentem. Bardzo się cieszyłam, że udało mi się stosunkowo tanio go kupić, teraz jednak mam wobec niego szczerze mówiąc mieszane uczucia, bo o ile poziom jasności jest dla mnie idealny, to jednak wydaje mi się nieco za żółty. Jeszcze nie wiem, co z nim zrobię, póki co próbuję go oswoić. I rozważam zakup Diorskin Star :DDD

Jeśli chodzi o marki selektywne, to w październiku załapałam się też na bardzo atrakcyjną zniżkę na Chanel. Lokalna galeria handlowa obchodziła urodziny i z tej okazji Douglas przecenił o połowę część asortymentu. Grzech było nie skorzystać, skusiłam się na różowo-herbaciany róż Rose Ecrin i lakier do paznokci w kultowym swojego czasu odcieniu Paradoxal.




Paradoxal królował na moich paznokciach przez niemal dwa tygodnie, aż do wczoraj, kiedy dotarła w końcu do mnie przesyłka z zamówionymi na ebay dwoma lakierami O.P.I. z dość starej już kolekcji New York City Ballet, mianowicie mlecznobiałym Don't touch my tutu! i iskrzącym srebrnym topperem Pirouette my whistle. Cu-dow-noś-ci!




Szpinakożerco, wszystko przez ciebie! A tak naprawdę dzięki Tobie :* Gdyby nie Ty, pewnie nie zwróciłabym na tę kolekcję uwagi. Tymczasem te lakiery są przepiękne i od wczoraj nie mogę przestać patrzeć na swoje paznokcie. Dodam jeszcze, że kupiłam je w naprawdę atrakcyjnej cenie, za dwie sztuki płacąc na ebay mniej, niż musiałabym zapłacić za jedną chociażby w Douglasie.

Skoro już o nowościach mowa, wspomnieć muszę o naturalnym BB kremie Joik, który niedawno otrzymałam do testów. Jeszcze nie zdążyłam go wypróbować, ale wiele sobie obiecuję po jego doskonałym składzie i bardzo udanym, jasnym kolorze. Więcej za parę tygodni w recenzji.




Dostałam też niespodziewaną przesyłkę od Schwarzkopf, w której znalazłam piankę i lakier do włosów Taft z linii Perfect Flex. Pojęcia nie mam, z jakiej to okazji, ale oczywiście od razu oba produkty wypróbowałam i muszę przyznać, że są naprawdę udane. Utrwalenie dają mocne, ale ciągle naturalnie wyglądające, bardzo pozytywnie wpływają też na objętość włosów. Odkąd odebrałam paczkę, i po piankę, i po lakier sięgam codziennie.




Na koniec chciałabym podziękować jeszcze Aparatce, dzięki której w komentarzach pod ostatnim postem z serii Summa Summarum dowiedziałam się o tabletkach Biotebal. Przejrzałam internety i po przeczytaniu wielu relacji z udanych włosowych kuracji zdecydowałam się dać szansę temu suplementowi. Także do Calcium Pantothenicum w październiku dołączyła biotyna. Pierwsze efekty zauważyłam już po jakichś dwóch tygodniach, ale na razie cicho sza! Nie chcę zapeszać, ale wydaje mi się problem nadmiernego wypadania włosów w pewnym stopniu opanowałam.




Nie wiem, jak to się dzieje, że te posty podsumowujące kolejne miesiące są tak długie, liczę na to, że Was to nie odstrasza. O tylu sprawach chcę zawsze Wam napisać, tyle problemów poruszyć, tyle rzeczy zasygnalizować, że po prostu tracę umiar. Wybaczcie! Mam nadzieję, że ciągle tu jesteście i zechcecie zdradzić, jak minął Wam październik, co Was bawiło, co smuciło, co poruszyło, jak spędzałyście czas? Jakieś wyjazdy, wyjątkowo udane zakupy? Dajcie też znać, czy zaciekawiło Was coś, o czym dziś wspominałam. Piszcie, czekam na Wasze komentarze!

Buziaki,
Cammie.


99 komentarzy :

  1. ??? nie obawiasz się że dior skin to podróbka z eaya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie obawiam się, kupowałam w Stanach od prywatnej osoby.

      Usuń
    2. czyli mam uwierzyć, że prywatne osoby nie mogą sprzedawać podróbek??

      Usuń
    3. Oczywiście, że mogą. Masz uwierzyć, że jestem osobą myślącą i zastanowiłam się, zanim kliknęłam ;)

      Usuń
    4. w to że myślisz, to nie wątpię:)

      Usuń
    5. zastanowiło mnie jednak opakowanie, za dużo na nim napisów, no chyba, że w hameryce więcej dodają:)

      Usuń
    6. No to mamy jasność :DDD A tak na serio, to zakupy na ebay zawsze obarczone są ryzykiem, kiedyś paskudnie nacięłam się na "guerlain" i od tamtej pory jestem bardzo ostrożna. Jest na tym blogu zresztą kilka starych dobrych wpisów o podróbkach, część powstała zresztą z waszą, moich czytelniczek, pomocą. Niektóre popularnością cieszą się dziś, zwłaszcza te dotyczące benefit.

      Usuń
    7. wiem, czytam, sa bardzo pomocne, ale jednak zadam jedno pytanie, nad E w wyrazie eclat, jest apostrof??? no i czy "nogi" I oraz R w dolnym dior są proste, czy lekko wygięte w łuk? sorry, ale takie mm lekkie zboczenie zawodowe:)

      Usuń
    8. no i czy na zatyczce są litery CD

      Usuń
    9. Aż poszłam sprawdzić, żeby się upewnić :DDD Jest akcent nad E, czcionka lekko wygięta.

      Usuń
    10. dziękuję powinny być proste, no i masz kilka napisów za dużo i... jednego brak:) ale hameryka rządzi się swoimi prawami, więc... na bank mają inne opakowania :D:D:D

      Usuń
    11. No to klops. Podpowiedz mi, czego brakuje.

      Usuń
    12. Tak patrzę na te litery i nabrałam wątpliwości, jak to w końcu z nimi jest, nie wiem, czy nie zasugerowałam się twoim pytaniem. Najlepiej będzie, jak zrobię porządne zbliżenie i tu wkleję, może ktoś jeszcze się wypowie. W każdym razie moja buteleczka wygląda identycznie jak te:
      http://4.bp.blogspot.com/-A3yw5lqv4P0/UjI06n_0DlI/AAAAAAAAArE/mkaUu43ih6g/s1600/IMG_2252.JPG
      http://www.examiner.com/review/part-two-diorskin-nude-fluid-foundation
      http://otclabels.com/lib/images-otc/cd-diorskin-nude-skin-glowing-makeup-sunscreen-broad-spectrum-spf-15-031-sand/bottle.jpg

      Usuń
    13. pytałam, bo na Twoim zdjęciu nie widać dokładnie wszystkiego, ale jeśli wygląda tak,jak na wzorze, to jest ok:D.

      Usuń
    14. Mam nadzieję! Ale zdjęcie i tak zrobię, jak chcesz, zajrzyj jutro i jeszcze raz się wypowiedz.

      Usuń
    15. ok, z tym, ze amerykanie lubią mieć swoje opakowania, nie mniej zastanawia mnie fakt braku FPS, u Ciebie jest tylko 15 SPF, no i napis Broad... oraz sunscr... (sorry, ale słabo go widzę), na europejskich tego nie ma, ale ameryka, to ameryka:D

      Usuń
    16. Broad spectrum i sunscreen, dokładanie tak samo jak tu (wyraźniejsze zdjęcia):
      https://krissy00417.wordpress.com/tag/foundation-review/page/2/

      Szczerze mówiąc te napisy mnie jakoś nie niepokoiły, zwłaszcza że szukając swatchy odcienia widziałam tę wersję na blogach. Klikając, skupiłam się raczej na wiarygodności sprzedawcy, a ta nie budziła żadnych zastrzeżeń.

      Usuń
    17. i ok, ameryka ma swoje opakowania, europa ma inne:D

      Usuń
    18. Twoje opakowanie różni się od oryginał, ale skoro sprzedawca uczciwy, opakowanie z hameryki, to...
      Tuta link do tego samego koloru w ... oryginale , pzd :D
      http://www.s-bitsandbobs.com/2013/04/dior-diorskin-nude-foundation-011-review.html

      Usuń
    19. a tutaj to juz oryginał na 1000%
      http://www.usom-blog.com/search?q=dior+

      Usuń
    20. http://www.usom-blog.com/2011/03/recenzja-review-dior-diorskin-nude.html

      Usuń
    21. Anonimie, rozumiem twój punkt widzenia, ale mam podstawy, żeby jednak go nie podzielać. Pozwoliłam sobie napisać do kilku amerykańskich blogerek z pytaniem o to opakowanie (ich butelki są identyczne jak moje) i od dwóch z nich otrzymałam już odpowiedź.

      http://beshonestbeauty.blogspot.com/2014/06/review-dior-diorskin-nude-foundation-in.html

      Minh swoje dwa podkłady kupiła w Macy's i w Sephorze, wklejam treść jej odpowiedzi:

      Hello Cammie,
      I purchased mine in the States at a Macy's department store, and another bottle at Sephora. I'm not sure what the European version looks like. The best way to see if it's a fake is the scent. Many fakes/dupes are often not as scented or scented way differently. Mine smells floral.
      Hope that helps,
      Minh

      https://urbanbl0nde.wordpress.com/2014/03/14/building-a-solid-foundation/

      Urbanblonde swój egzemplarz kupiła w Sephorze (żeby nie było, wiem, że mój komentarz u niej ciągle wisi jako oczekujący na moderację, wysłałam jej po prostu też maila o tej samej treści, na który odpowiedziała):

      Hi Cammie,
      I'm glad you enjoyed the post!
      I actually purchased my Diorskin Nude Foundation at Sephora, not sure if they have that in Poland but it is a beauty product store and everything is from the original brands. I am unsure why your products bottle is different, perhaps check the Sephora website to see if it is just a change in the packaging, I purchased mine a while ago so it may have changed since then.
      Hope this helps,
      Shelby - urbanbl0nde

      Wygląda na to, że świat jednak nie jest czarno-biały ;)

      Usuń
    22. i chwała bogu, czyli firma wypuszcza różne opakowania, z tym samym odcieniem ??? i... ty akurat trafiłaś na takie, którego w sephorze w sprzedaży nie ma,ba... nawet na stronie producenta nie istnieje z takimi napisami,ale na ebayu kupiłaś oryginał, pzd ;D, miłego używania;D

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Aga, na całą kolekcję, czy tylko na jakiś wybrany odcień?

      Usuń
  3. Intrygujące podsumowanie;) Przymierzam się do American Horror Story, ale nie wiem kiedy ja znajdę na to czas. Gdyby tak dobra miała te kilka godzin więcej to może, może... Ale Ty dodatkowo narobiłaś mi ochoty na obejrzenie tego, eh.

    Mam nadzieję, że kuracja się powiedzie. Z kosmetyków znam tylko krem Effaclar Duo, ale u Ciebie widzę żel... Także chętnie przeczytam recenzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, mnie też przydałoby się parę godzin więcej :DDD
      AHS to całkiem fajna rozrywka, choć specyficzna.

      Usuń
  4. Uwielbiam Asylum! Próbuję oglądać nową odsłonę AHS, ale pierwsze odcinki nie przypadły mi do gustu.
    Świetne są te nazwy lakierów z baletowej serii :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, czwarty sezon dopiero przede mną, jeszcze nie mam zdania. A z trzech, które już widziałam, Asylum zdecydowanie najmocniejszy. Pewnie też dlatego, że jednak najmniej w nim niedorzeczności. W zasadzie pomijając opętanie i kosmitów, które to wątki w gruncie rzeczy są poboczne, całkiem realistyczne te odcinki były.

      Usuń
  5. cieszę się bardzo, że OPIk przypadł Ci do gustu, no i czekam na manicure w Twoim wykonaniu w takim razie :))
    a Chanelków zazdroszczę, sama czaję się na biel eastern light :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinakożerco, jeszcze raz ci dziękuję, że o nim wspomniałaś :* To jeden z lepszych ostatnio moich lakierowych zakupów.

      Usuń
    2. muszę i ja lakierowe nowości nadrobić, bo mimowolnie jakiś odwyk mi się zrobił, a kolejne buteleczki wylądowały już w denku :)

      Usuń
    3. Ja właśnie też ostatnio zrobiłam czystki, powywalałam starocie, zrobiło się miejsce na nowości :)))

      Usuń
    4. czyli warto też zakupić ten płyn bakteriostatyczny ? zastanawiam się właśnie nad 10% kwasem z pharmaceris, żeby teraz w listopadzie zacząć kurację :)

      Usuń
    5. Jak dla mnie ten płyn jest świetny. Stężenie jest na tyle małe, że krzywdy nie robi, natomiast dla skóry na tyle odczuwalne, że poddaje się jego działaniu. Żeby zobrazować co mam na myśli dodam jeszcze, że kupiłam sobie niedawno te słynne plasterki na nos w biedrze i wyobraź sobie, że niemal nic z mojego nosa nie wyciągnęły, tak ten płyn przez jakieś dwa tygodnie regularnego używania rano i wieczorem zdołał oczyścić pory.

      Usuń
    6. no i przysłowiowy "masz babo placek" hyhyhy dzisiaj kupiłam płyn i krem 10% o którym myślałam wcześniej korzystając z -40% w super-pharm :))

      Usuń
    7. Koniecznie daj znać za jakiś czas, czy podzielasz mój zachwyt nad tym płynem :))) Świetna zniżka ci się trafiła!

      Usuń
  6. Ginvera Green Tea Whitening Marvel Gel! Właśnie tak. Dokładnie to Ci chciałam polecić! To najdelikatniejszy a zarazem skuteczny sposób na pozbycie się skórek. Sama właśnie sobie zamówłam. :) Chwała kosmetykom z Azji.

    Kolor tego różu jest przecudny! A podkład możesz spróbowac mieszać z odrobiną jakiegoś kremu BB?
    Dior Star też był u mnie ostatnio na tapecie, ale najjaśniejszy kolor wygladał na mnie odrobinę zbyt blado. A ciemniejszy to juz w ogóle się nie nadawał. Niemniej właściwości tego podkładu oceniam pozytywnie - średnie krycie, ładne stapia się ze skórą i jest lekki w noszeniu. A dzisiał przyszedł podkład Laura Mercier! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jane, czyli biorę ten peeling, postanowione :DDD

      Co do Diorskin Nude, to będę próbować jeszcze rozbielić go nieco optycznie pudrem. Jest tylko minimalnie za żółty (kiedyś by mi pasował, teraz cera mi się jednak rozjaśniła po wielu miesiącach eksperymentów z usuwaniem przebarwień), więc chyba nawet nie będę musiała z niczym mieszać.

      I o dziwo, pasuje mi właśnie 10 z Diorskin Star! W życiu nie celowałabym w ten odcień, bo choć bardzo jasny, to jednak taki ciepły jest, lekko brzoskwiniowy, a raczej unikałam zawsze takich kolorów. Tymczasem wtopił się lepiej niż niejeden żółtek. Naprawdę chyba kupię, zwłaszcza że mąż będzie w piątek na bezcłówce :DDD

      Daj koniecznie znać, jak sprawdza się twój nowy nabytek! Zaciekawiałaś mnie tym podkładem konkretnie.

      Usuń
    2. No fajny jest, fajny. :) Już sobie go używam i na razie zachwyty mi nie przechodzą. Jedyne moje "ale" to podejrzenie, że na skórze tłustej już się tak świetnie nie spisze, ale pożyjemy zobaczymy. Może totalny mat nie będzie mi juz potrzebny. Aha - i jest to najlepiej kryjący podkład jaki widziałam. Przy czym stapia się ze skórą i wygląda naturalnie. :-O

      Usuń
    3. A zapomniałam jeszcze dodać że ja też uwielbiam Patryka i jego bloga. To must read dla każdej osoby, która zmaga się z problematyczna skórą.

      Usuń
    4. Tak zachwalasz, że zaraz ja też się na niego napalę :DDD

      Usuń
    5. No przepraszam, ale Ty też masz swoje na sumieniu. :D

      Usuń
    6. Z dobrego serca wszystko, w razie czego każdy sąd by mnie uniewinnił :DDD

      Usuń
  7. Chętnie poczytam o tym BB kremie! Czekam wręcz! :-)

    Zaintrygowałaś mnie, że wciągnął Cię serial z "horrorem" w tytule, choć ten gatunek jest Ci obcy. Mnie też jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Una, bo to nie jest typowy horror. To znaczy jak dla mnie nie ma tam nic strasznego. Sporo za to nadprzyrodzonych mocy i nie dających się racjonalnie wytłumaczyć zdarzeń.

      Recenzja bb kremu na pewno się pojawi, choć nie umiem powiedzieć kiedy. Na pewno to kwestia tygodni.

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. Veronika, jest naprawdę piękny, ale mam pewne zastrzeżenia do jego trwałości. Więcej napiszę, jak go wam pokażę na paznokciach.

      Usuń
  9. Posty Ziemoliny czytam zawsze z mega zainteresowaniem i razem z filmikami Kasi D robią dużo dobrego dla mojej trudnej do ogarnięcia cery ;)
    Żel zamień Cammie na Physiogel , albo tańszy a nie gorszy Iwostin Rehydrin lub coś podobnego .Przy kuracji maścią z retinodami łuszczenie i ściagniecie niestety będzie, żel z SLS nic dobrego nie zrobi , a tylko dodatkowo cię podrażni. Skóra może zacząć się buntować i nadprodukowywać sebum . Sama się borykam z trądzikiem i przerabiałam już cuda, niewidy . Do mycia najdelikatniej i koniecznie zaopatrz się w jakiś krem przywracający nawilżenie . Effaclar H ,albo właśnie Rehydrin Iwostinu ( dla mnie te seria jest genialna ) .
    Też napycham się tym Calcium i liczę na efekty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, jak poczuję dyskomfort, zmienię, na razie jest naprawdę ok. Zresztą ten żel poleciła mi koleżanka, która ciągle robi coś z cerą, a to lasery, a to kwasy, także po prostu jej zaufałam. Ale w razie potrzeby nie widzę problemu. Specjalnie zresztą wzięłam najmniejszą tubkę, raptem 125 ml, żeby nie ładować się od razu w ogromną pojemność, z którą w razie czego nie wiadomo, co zrobić.

      Usuń
    2. Jak ci nic złego nie robi, to pewnie . Gdyby jednak to ściągnięcie było , to nie ma sensu dodatkowo go pogłębiać, ale to już wiesz :)
      Trzymam kciuki za efekty .
      Ja zamieszlalam tonik z BHA salicylem 2 % z Biochemi Urody i nie wiem zupełnie, jak mogłam bez niego funkcjonować :D

      Usuń
    3. Widziałam ostatnio na BU fajne toniki z kwasami do różnych typów cer, takie jakby "edycje limitowane", o ile można w ogóle mówić o tym w przypadku BU. Korciło mnie nawet, żeby kupić, ale ostatecznie stwierdziłam, że za dużo tego dobrego. Łatwo przekombinować.

      Usuń
  10. Najbardziej to Ci zazdroszczę podkładu Diora;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, nie rozpędzaj się, bo padły wyżej podejrzenia, że to podróbka :DDD Sama już nie wiem, na wielu blogach też widzę tę wersję.

      Usuń
  11. Przyglądałam się dziś w aptece temu bakteriostatycznemu płynowi ... chyba muszę wrócić po niego ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darin, na mojej cerze działa cuda, niemal od pierwszego użycia. Będę używać przez całą zimę.

      Usuń
  12. Ja na przebarwienia polecam mleczko peelingujące GlySkinCare z 10% kwasem glikolowym. Uzywam od konca wrzesnia i bardzo sobie chwale. Przebarwienia (glownie potradzikowe) wyraznie zbladly a tradzik opanowany. Dosc mocno sie luszcze, ale to normalne. Oczywiscie na dzien uzywam spf50. Jezeli chodzi o zel LRP Effaclar, to u mnie kompletnie sie nie sprawdzil. Uzywalam codziennie po demakijazu i wysuszyl moja twarz niemilosiernie. Meczylam tube ponad rok, a pozniej stosowalam go do mycia pedzli. Ale na to nie ma reguly. U mnie sprawdza sie cos innego, u innych cos innego. Bardzo lubie zagladac na Twojego bloga. Czekam z niecierpliwoscia na recenzje kremu BB Joik. Pozdrawiam, S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. S., witaj, cieszę się, że się odezwałaś :)

      Na razie trzymam się retinoidu, skoro rozpoczęłam tę kurację, to ją skończę. Zwłaszcza że liczę też na działanie przeciwzmarszczkowe.

      Na wiosnę wszystkie będziemy piękniejsze :DDD

      Usuń
  13. bardzo podobają mi się lakiery z OPI
    są idealnie w moim stylu i trafiają w mój gust
    nie mogę się doczekać kolejnych zakupowych szaleństw

    OdpowiedzUsuń
  14. Sporo tych dobroci. Moja cera chyba by nie wytrzymała takiej dawki. Ale chętnie dowiem się więcej o płynie z Pharmaceris. No i gratuluję wygranej z wypadaniem włosów. Ja na razie przegrywam i chyba je zetnę... A, i piękny mleczny Opik :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mkp, ale jakiej dawki, masz na myśli locacid? O dziwo znoszę tę kurację (odpukać) dobrze, nic złego się na razie nie dzieje.

      Z wypadaniem włosów jeszcze nie wygrałam, ale widzę światło w tunelu. Czego i tobie życzę!

      Usuń
    2. Locacid też, i Pharmaceris i dwa LRP i dwa podkłady. Oj moja cera nie lubi zamieszania. Ale mam nadzieję, że u Ciebie się wszystko sprawdzi skoro efekty już są :) A co do włosów to będę śledzić boje i może co nieco podpatrzę.

      Usuń
    3. Wiesz co, akurat żel i krem testowałam przed zakupem, także wiedziałam, że kuku nie będzie. Poza tym to locacid wymusił zmianę pielęgnacji, musiałam to zrobić, czy chciałam, czy nie chciałam.

      Usuń
    4. No tak. To akurat pewnie transakcja wiązana :)
      Ale jak w końcu jest z tym Diorem? Oryginał czy nie? Bo na stronie Dior jest takie zdjęcie http://www.dior.com/beauty/en_int/fragrance-and-beauty/makeup/face/foundation/pr-foundation-Y0778900-natural-glow-radiant-foundation-spf15.html#
      Na blogach amerykańskich co drugie opakowanie inne. I bądź tu mądry...

      Usuń
    5. Napisałam właśnie wyżej obszerny komentarz w tej sprawie, także zajrzyj sobie.

      Usuń
  15. Trzymam kciuki za powodzenie kuracji :)
    Jestem strasznie ciekawa efektów, koniecznie zrób foto ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. StellaLily, dziękuję! Postaram się przygotować porządną relację.

      Usuń
  16. Ten American Horror Story dla mnie za straszny :) pierwszy sezon oglądałam po części z zaslonietymi oczami :)
    Biotebal lykam i tez widzę pozytywne efekty. Do tego cynk jeszcze z nadzieją na pozbycie się pryszczy. Raz jest lepiej a raz gorzej ale generalnie i tak lepiej niż przed nimi.
    Zastanawiają mnie takie mocniejsze kwasy. Tzn i chciałabym i się boje :) teraz używam Pharmaceris 5% ale mimo że są jakieś malutkie poprawy to jednak bez szału. Niedługo będzie mi się kończył więc myślałam o zmianie na ten 10%. Boje się ogólnego luszczenia skóry... Przy tym jest fajnie, że właśnie nie ma żadnych takich efektów specjalnych, jest delikatny. I chyba dokupie ten płyn bakteriostatyczny co Ty.
    Żel Effeclar również mam ale szczerze to nie uważam aby on był super delikatny. Jest bardzo fajny, super oczyszcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patka, naprawdę za straszny? Mnie tylko ciary brały w czasie czołówki, zawsze przewijałam :DDD A tak poza tym to raczej śmiesznie było niż strasznie.

      Rozumiem twoje obawy przed łuszczeniem, no ale coś za coś, to jest cena odnowy skóry i jej pięknego, zdrowego wyglądu w przyszłości.

      Usuń
    2. Ja to się boje :) jeszcze w dzień mogłabym obejrzeć ale już wieczorem czy w nocy to nie :) tak mam z każdym horrorem. A najgorzej jak po obejrzeniu takiego horroru obudze się w nocy i oczywiście przypominają mi się jakieś sceny straszne... I rozglądam się przerażona po pokoju czy.czasem nikt nie stoi :) pamiętam taką sytuację jak kiedyś za malolata pierwszy raz obejrzałam "krzyk" - teraz to mi się śmiać chce z tego, ale wtedy o 12 w nocy po filmie jak myślałam iść do WC to najpierw wychylalam się za każdy róg czy nie stoi tam żaden morderca i biegiem pedzilam do toalety.i oczywiście się zamykalam :) w drogę powrotną to samo i chyba z 10 razy sprawdzałam każdy zakamarek w pokoju czy nikt tam się nie chowa :) tak na mnie działają horrory :)
      Albo inna historia po obejrzałem horrorze "lustra" jak w nocy szłam do łazienki to w nie nie zaglądałam ze strachu :)

      Takich historii mogłabym mnóstwo opowiedzieć :) ale nie będę zanudzac :)

      Z tymi kwasami to w sumie też się boje. A jak te luszczenie przebiega? To są takie suche skórki czy skóra odchodzi platami? Można się przy tym malować? Czy to schodzenie skóry jest takie straszne ze nic nie pomoże i lepiej siedzieć kilka dni w domu? Głupie pytanie, ale w sumie każdy tak o tym pisze a ja nie wiem jak to naprawdę wygląda i czy jest to takie straszne jak brzmi :)

      Usuń
    3. Jak mają cię jakieś koszmary zamęczać, to rzeczywiście lepiej odpuścić :DDD

      A co do łuszczenia, to z pewnością jest to kwestia indywidualna, ale prawidłowo, bezpiecznie przeprowadzona kuracja z właściwie dobraną pielęgnacją nie powinna doprowadzać do jakichś ekstremalnych stanów. W moim przypadku jest właśnie tak, jak podejrzewasz, czyli pojawia się mnóstwo suchych skórek, jakby twarz leniła się z wierzchniej warstwy naskórka. Nie rzuca się do bardzo w oczy, nie trzeba siedzieć w domu, da się nałożyć na to makijaż, choć nie wygląda on tak dobrze jak normalnie. Ale naprawdę stan cery nie zakłóca zwykłego funkcjonowania. Powinnaś kiedyś spróbować :)

      Usuń
    4. A można używać na te skórki peelingu enzymatycznego lub drobnego mechanicznego? Czy to dodatkowo podrazni?

      Usuń
    5. Mechaniczny jest niewskazany, bo jednak cera staje się uwrażliwiona, ale enzymatyczny na pewno będzie dobrym punktem pielęgnacji. Dlatego pytałam was w poście o wasze typy, w tej kategorii peelingów nie mam akurat za dużego doświadczenia.

      Usuń
    6. No dobra, to już dużo wiem :) Ale nie wiem najważniejszego! Jaki kwas mam sobie kupić? :) Właśnie dziś wydusiłam ostatnie tchnienie z mojego Pharmacerisa 5% i jutro muszę pojechać coś kupić... Tylko co? Chyba stanie na Pharmacerisie 10% i tym płynie bakteriostatycznym. Możesz coś polecić dla początkującej? Cera tłusta, z takimi podskórnymi pryszczami (i niestety łapy swędzą i czasami coś wycisnę...), rozszerzone pory... No koszmar. Jakbyś mi coś poleciła bez recepty to byłabym bardzo wdzięczna :)

      Usuń
    7. Wydaje mi się, że pharmaceris to w twoim przypadku dobry wybór. Ja co prawda go nie używałam, ale generalnie chwalony jest, no i tak jak piszesz, jest szeroko dostępny. Powinnaś być zadowolona, tym bardziej, że skórę masz już trochę przygotowaną niższym stężeniem. Mam nadzieję, że pamiętasz o filtrach?

      Gorąco polecam ci bloga Ewy Szałkowskiej, kopalnia wiedzy. Tu masz jej wpis o kwasach dla początkujących:
      http://mademoiselleevebloguje.blogspot.com/2014/10/faq-kwasy-jak-ich-uzywac-by-sobie-nie.html

      Usuń
    8. Taaaaaaaaaaaaaaaaaa, o filtrach pamiętam ale ich nie lubię... A czy w takie szaro bure dni bez słońca też trzeba filtry stosować?

      Dzięki za polecenie bloga, poczytam wszystko. No i dzięki za konwersację :) nie często trafiam na blogi, gdzie autorka nie spławia czytelnika no i odpisuje na komentarze :) bardzo miło, dziękuję Ci :)

      Usuń
    9. Patka, uwielbiam z wami rozmawiać, także cała przyjemność po mojej stronie :) Poza tym sama czytam mnóstwo blogów i nie lubię, jak ktoś mi nie odpowiada na komentarz, staram się więc nie robić tego swoim czytelnikom :)

      Co do filtrów, to ja osobiście stoję na stanowisku, że trzeba smarować się codziennie, ale szkoły są różne. Spójrz chociażby na dzisiejszy post Ziemoliny (kolejny blog z dużą ilością konkretnej wiedzy, polecam):
      http://kosmostolog.blogspot.com/2014/11/filtry-zima-uzywac-czy-nie.html

      Usuń
    10. O właśnie wczoraj zaczęłam przeglądać tego bloga ale z dwójką chorych dzieciaków w.domu to takie przeglądanie na pół gwizdka, wiec jak powrócą do przedszkola to się zaczytam.
      Teraz właśnie czasami sobie odpuszczam te filtry, ale będę musiała smarować codziennie.

      Usuń
    11. Wiesz, tak się jeszcze zastanawiam ... Jak nie lubisz filtrów, to może kwas azelainowy? Uchodzi za bezpieczny, nie wymagający filtrowania. U mnie daje rewelacyjne rezultaty, gasi wypryski w zarodku, rozjaśnia cerę. Przy aplikacji skóra może trochę piec, ale nie łuszczy się. Dostępny bez recepty w takich preparatach jak acnederm (ostatnio zniknął z rynku nie wiem, czy wróci), skinoren, czy hascoderm.

      Usuń
    12. O dziękuję że o mnie pomyślałaś! Muszę się rozejrzeć za tym w aptece i coś o tym poczytać.

      Usuń
    13. W aptece Gemini acnederm jest. Tubka 20g kremu. Bo te pozostałe są również w żelu. Jest jakaś różnica między nimi?

      Usuń
    14. Przez dłuższy czas acnederm był nie do kupienia, nagle zniknął z aptek, także jak gdzieś znalazłaś, to albo mają jakieś resztki, albo powoli wraca do sprzedaży. Acnederm to mój ulubieniec, raz ze względu na cenę (najniższa), a dwa ze względu na kremową formułę. Skinoren też mam wersję kremową co prawda, ale ze dwa razy z okładem droższą. Żelowa aż tak mi nie odpowiadała, poza tym miała niższe stężenie kwasu. Ale to już akurat kwestia indywidualna, żel jest po prostu lżejszy. Wersje kremowe są natomiast nieco tępe. To znaczy można je bez problemu rozprowadzić na skórze, ale nie jest to komfort smarowania twarzy kremem nawilżającym ;)

      Usuń
    15. Jutro będę w stacjonarnej aptece to zapytam o niego, a jak nie będzie to zamówię przez internet. Dziękuję Ci jeszcze raz :)

      Usuń
    16. Naprawdę nie ma za co :*

      Usuń
    17. Kupiłam u mnie w aptece na wsi, ale kurcze sprawdzałam wczoraj w aptece Gemini i było za 15 zł a u mnie 25zl... Zdziercy :) no trudno, kilka dni smarowalam się effeclar duo+ i widzę, że cera się pogorszyła, wiec od dziś ruszam do boju z acnederm. Jednak ten 5% Pharmaceris ładnie trzymał cerę w ryzach, może cera nie była idealnie gładka ale lepsza niż teraz a to w sumie tylko kilka dni bez niego, reszta kosmetyków pozostała bez zmian. Oby ten Acnederm dobrze zadziałał. :)

      Usuń
    18. To jeszcze raz ja :) Sorki że tak zawracam głowę, ale muszę się poradzić. Tym Acnederm smaruję całą twarz (oczywiście omijając okolice oczu i ust) tak jak smarowałam się Pharmacerisem 5% czy punktowo? Na necie jedni piszą że całą twarz, inni że punktowo, jedni zostawiają na noc a inni zmywają po 15 minutach, jedni nakładają go na oczyszczoną skórę nie nakładając po myciu nic a inni nakładają lekki krem a na to Acnederm... I weź tu człowieku bądź mądry ;) a jeszcze wyczytałam, że komuś rozjaśniło te miejsca, które nie były z trądzikiem, więc miał jasne plamy... Jak tu żyć, jak każdy pisze co innego :) Mogłabyś mi doradzić jak tu się do tego wszystkiego ustosunkować i co zrobić aby sobie kuku nie zrobić? :)

      Usuń
    19. Wszystko zależy od ciebie. Ja nakładałam acnederm na całą twarz, ale mam sporo przebarwień, rozsianych praktycznie wszędzie. W ulotce, z tego, co pamiętam, zalecane jest stosowanie miejscowe. Ale wiesz, jak to jest z zaleceniami, w praktyce i tak wychodzi, co sprawdza się najlepiej. U mnie kwestią decydującą był też fakt, że acnederm rewelacyjnie trzymał skórę w ryzach, bardzo ograniczając liczbę wyprysków, a przecież nie mogłam przewidzieć, w którym miejscu jakiś "dziad" zamierza wyskoczyć? Smarowałam całą twarz i miałam spokój. Trzeba tylko pamiętać, żeby aplikować na naprawdę suchą skórę, najlepiej dobrych 20-30 minut po umyciu, to ograniczy pieczenie i inne potencjalne podrażnienia. Także rację mają ci, którzy radzą, żeby odczekać. A czy mieszać acnederm z innymi kremami? Obserwuj skórę i sama zdecyduj, czy jest to jej potrzebne.

      Usuń
    20. Przy pierwszym użyciu faktycznie na początku trochę piekło i zdawało mi się że mam strasznie suchą skórę ale przetrzymalam. Teraz juz jest ok, ale jestem w szoku jak ekspresowo wysusza pryszcze! Miałam takiego wielkiego, podskornego ale mocno wystajacego bolacego dziada, a tu wystarczyły 2 noce i 1 dzień gdzie punktowo go nasmarowalam i jedynie co o nim daje znać to plamka czerwona. Mam nadzieje że będę z niego cały czas zadowolona :) a jeszcze chciałam się zapytać o ostatnią rzecz :) można go stosować cały rok? Czy przy mrozach i lecie trzeba go odłożyć?

      Usuń
  17. Dzięki za link do Gattaca, dużo tam ważnej dla mnie wiedzy :*

    U mnie październiku jeden wyjazd do szpitala i jeden do Wrocławia (ten drugi zdecydowanie przyjemniejszy). Zakupów nie robiłam, ani kosmetycznych, ani ubraniowych, nie mam się czym pochwalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, żałuję jedynie, że Patryk nie publikuje częściej, to taki głos profesjonalizmu i rozsądku w całej masie treści bez żadnej wartości.

      Usuń
  18. Mogłabyś wrzucić zdjęcie "pleców" podkładu i opakowania, tzn. kartonika.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ustrzelony Dior??? czyli za ile, poniżej 100zł w przeliczeniu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, za pięć dolców ... No proszę cię. Napisałam to w kontekście niedostępnego w Polsce odcienia, nie ceny, niepotrzebnie się emocjonujesz.

      Ta rozmowa zmierza donikąd, zwłaszcza że przez te wszystkie twoje emfazy czuję się atakowana i traktowana protekcjonalnie, a przecież nic złego nie zrobiłam. To tylko głupi podkład. Przyjmuję do wiadomości wszystko, co napisałaś i wiem, że możesz mieć rację, ale z drugiej strony nie widzę powodu, dla którego miałabym być oszukiwania przez tyle niepowiązanych ze sobą osób. W każdym razie nie zamierzam cię już do niczego przekonywać, zwłaszcza że i tak to ja ponoszę przecież całe ryzyko.

      Usuń
  20. Ja właśnie po małym skoku w bok wróciłam do żelu Effaclar- dla mnie jest najlepszy:) Książkę Sue Monk Kidd już sobie zapisałam do przeczytania, mam nadzieję że polubię ją tak jak Sekretne życie pszczół:)
    A propos lakierów OPI (zdradź proszę od kogo kupowałaś po tak dobrej cenie) to chciałam Ci pokazać ten filmik https://www.youtube.com/watch?v=d_3p_4l9_iI
    odwzorowywałam to mani już kilka razy i za każdym razem mnie zachwyca, może i Tobie się spodoba:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Princess, lakiery kupowałam u beautyzone2007, opiki, z tego co pamiętam ma po niespełna 6 dolarów.
      Dzięki za filmik, zaraz sobie obejrzę :)

      Usuń
    2. Zdobienie przepiękne, problem w tym, że nie mam żadnej płytki (może powinnam jakąś w końcu kupić?), nigdy nie zdobiłam paznokci w ten sposób. Ale sandwicha z don't touch my tutu i pirouette my whistle już wypróbowałam, już przy pierwszym malowaniu mnie natchnęło i pobawiłam się na wzorniku :D

      Usuń
  21. Oj oglądałam kiedyś american horror story. Zaczęłam oglądać pierwszy sezon jak tylko wyszedł ale po kilku odcinkach przestałam, jakiś czas temu obejrzałam Asylum, który był całkiem, całkiem, ale jakoś nie kusi mnie kolejny sezon, ten serial jest dla mnie chyba za bardzo 'wykręcony' ;) lubię horrory i thrillery ale niektóre postaci z tego serialu są dla mnie zbyt dziwne i nie mogę tego oglądać :P jeśli nie brzydzą Cię zombie to polecam the walking dead - jeden z najlepszych seriali jaki widziałam, trzyma w napięciu i jest bardzo dobrze zrobiony.

    zaciekawiłaś mnie tym płynem Pharmaceris, a konkretniej zwężeniem porów na nosie, czekam na post :)
    a Biotebal też mam w planach, tylko mi zależałoby na szybszym przyroście, zauważyłaś coś w tej kwestii? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Włosomaniaczko, dzięki za serialową rekomendację, może kiedyś się skuszę. Teraz wzięłam się za The big bang theory, także poszłam w stronę komedii :)))

      Na przyspieszenie porostu dziewczyny stosują ostatnio metodę inwersji, słyszałaś może? Czytałam o tym niedawno u Włosovelove. Zaskakujące rezultaty!

      Usuń