Ostatnio zdałam sobie sprawę, że okropnie zaniedbałam posty kulinarne. Niedzielne popołudnie to chyba dobra pora na nadrobienie zaległości w tej materii? Zapraszam na wytrawne muffinki z serem!
Przepisów na wytrawne babeczki jest mnóstwo, ja proponuję Wam wersję z żółtym serem, cebulką i szczypiorkiem.
Potrzebujecie:
- 300 g mąki;
- 2 łyżeczek proszku do pieczenia;
- 1 łyżeczki soli;
- posiekanego drobno szczypiorku w dowolnej ilości;
- przesmażonej na złoto drobno pokrojonej dużej cebuli;
- 200 g startego żółtego sera;
- 120 g roztopionego i przestudzonego masła;
- 2 jajek;
- 1 szklanki mleka.
Przygotowanie muffinek jest naprawdę proste. Trzeba zmieszać suche składniki (mąkę, proszek do pieczenia, sól, szczypiorek, cebulę i ser), dodając do nich oddzielnie wymieszane składniki mokre (mleko, masło i jajka) i energicznie, choć niekoniecznie dokładnie łącząc wszystko w jedną całość. I tyle! Można wypełniać foremki, ciasta starczy na 12 sztuk. W piekarniku rozgrzanym do 180 stopni muszą spędzić pół godziny.
Ciasto bazowe jest uniwersalne, natomiast dodatkowe składniki to kwestia wyłącznie Waszych upodobań. Zamiast cebuli i szczypiorku równie dobrze możecie dodać szynkę, pieczarki, czy suszone pomidory. Takie babeczki smakują wybornie zarówno na ciepło (solo lub z ketchupem, myślę, że sprawdziłby się też sos czosnkowy), jak i na zimno (na przykład z masłem), stanowią więc fajną alternatywę posiłku do pracy czy szkoły, zwłaszcza że są dość sycące. Sprawdzą się w każdej sytuacji, kiedy mamy ochotę na coś na ząb. Smacznego!
Dajcie znać, z czym najchętniej upiekłybyście własną wersję wytrawnych muffinek. Czekam na Wasze propozycje i od razu zapraszam na kolejny post, który, choć o jajkach, wcale nie będzie o kulinariach!
Buziaki,
Cammie.
U Ciebie na stole jak zwykle pięknie :)
OdpowiedzUsuńMuffinki brzmią przepysznie, ale obecnie z racji pilnowania kaloryczności jadłospisu mam przed nimi opory... Niemniej jednak od święta mi nie zaszkodzą, więc zrobię ;) Będą jak znalazł na drugie śniadanie do pracy.
Violl, przy tych proporcjach w każdej muffince sera jest mniej więcej plasterek, masła też mniej więcej porcja jak na kromkę chleba ;))) Jakbyś kanapkę zjadła, także bez przesady z tą kalorycznością :DDD
UsuńCo prawda nie smaruję kromek masłem ani niczym podobnym, ale co mi tam :D ;)))
UsuńNo dobra, to kaloryczność masła jako nadwyżka :D
UsuńA tak generalnie to ja przed białą mąką mam opory, a nie przed serem czy masłem ;) coś mnie zaćmiło, że wcześniej tego nie wyartykułowałam :D Niemniej jednak czuję się skuszona i zrobię, zjem dwie sztuki i wystarczy :) Na początek wezmę na warsztat Twoją wersję, później pewnie pokombinuję z innymi dodatkami. Coś mi mówi, że to będzie jedno z ulubionych śniadań mojego męża, lubi takie wynalazki :)
UsuńNo ale co stoi na przeszkodzie, żeby użyć ciemnej mąki? Nie widzę przeszkód! Tylko pewnie mniej trzeba jej będzie, żeby za gęsto nie wyszło. Masz doświadczenie z muffinami, wyczujesz.
UsuńSłuszna uwaga :)
UsuńAleż mi się taki pomysł podoba!
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbuję :) Ja dodam chyba jeszcze paprykę.
M., dodać można praktycznie wszystko i to jest właśnie w tych babeczkach najfajniejsze!
UsuńLubię takie łatwe do modyfikowania przepisy ^^
UsuńJa też!
UsuńUprzejmie donoszę, że dziś zrobiłam babeczki i wyszły pyszne!
UsuńZmodyfikowałam trochę przepis, bo dałam jeszcze pokrojoną szynkę i więcej cebuli, więc wyszło mi 16 babeczek :)
Pycha! Dzięki raz jeszcze za podsunięcie pomysłu! :*
Super! Cieszę się, że smakowały. Ja robiłam już z tego przepisu różne wersje, np. z łososiem i szpinakiem, czy z pieczarkami. W tym tygodniu planuję upiec z fetą i suszonymi pomidorami :)
UsuńCałe mnóstwo możliwości! :)
UsuńWyglądają bardzo apetycznie :) z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKasia, smacznego!
UsuńZapisuję przepis! Muffnki pewnie były pyszne :)
OdpowiedzUsuńMarta, będę nieskromna, jak przyznam, że tak? :D
UsuńNigdy takich nie jadłam, ale zapowiadają się bardzo smacznie :) Warto wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńKatalina, zachęcam :)))
UsuńPyszne muffinki i przepiękne zdjęcia! :) Przepis kradnę i zrobię, jak skończę z dietą :D
OdpowiedzUsuńEv, dziękuję :)))
UsuńCammie, przepiękne zdjęcia! Z przepisu nie skorzystam, ale będę zachwycać się fotografiami <3
OdpowiedzUsuńIdalia, dzięki! To tym bardziej miłe, że swoim zdjęciom wiecznie mam coś do zarzucenia.
UsuńDawno już chciałam je wypróbować, moim zdaniem to świetna forma przekąski do szkoły czy pracy, ale moi domownicy są przeciwnikami takich 'eksperymentów' i kręcą nosem :).
OdpowiedzUsuńAntytaonka, przecież to jest smaczne! Jak spróbują, przestaną kręcić nosem. A jak nie, to będzie więcej dla ciebie :DDD
UsuńUwielbiam muffiny na słono :D
OdpowiedzUsuńAle zachwyciłam się podstawką na świece, skąd to cudo ?
Agi, to cudo to ... półmisek z ikei :D
UsuńZdjęcia piękne. Podobne muffinki robie już od dawna i niby mąż jak się pytam czy zrobić mówi, że nie, a potem zajada bez opamiętania ;)
OdpowiedzUsuńTanyia, nie wiem, co wy dzisiaj wszystkie o tych zdjęciach, robiłam, obrabiałam jak zwykle, ale dzięki! Najwyraźniej spodobał się wam mój stół i moja miłość do bieli i szkła :D
UsuńAż mi się wiosennie na duszy zrobiło;)!
OdpowiedzUsuńYasniable, to przez te tulipany? Uwielbiam cięte kwiaty :)))
UsuńNie piekłam jeszcze takich muffinek więc proszę podpowiedz temperaturę i czas pieczenia :)
OdpowiedzUsuńBodzia, gapa ze mnie, powinnam to napisać. Zaraz edytuję. Pół godziny w 180 stopniach :)
UsuńDziękuję :) na pewno upiekę
UsuńRobiłam kiedyś coś podobnego, ale chyba z ketchupem i ostrą papryką. Pycha! Twój przepis też na pewno wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMakda, do tych muffinek możesz wrzucić, co tylko chcesz :)))
UsuńNabrałam przez nie ochoty na przekąskę :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, na przekąskę to te babeczki nadają się wręcz idealnie :DDD
UsuńCammie, cudowne! Dodaje do zakładek i w wolnej chwili na pewno zrobię! :)
OdpowiedzUsuńTaml, cieszę się, że dałaś się skusić :D
UsuńCammie piękne zdjęcia! Wystrój stołu totalnie w moim guście :D Muffinki z pewnością wypróbuję, ale z racji tego, że unikam białej mąki zrobię je pewnie z razowej :)
OdpowiedzUsuńApril, ja w ogóle mam wrażenie, że mamy podobny gust, zawsze coś u ciebie wypatrzę, nawet zakupy pod twoim wpływem mi się zdarzały :*
UsuńA co do ciemnej mąki, jak najbardziej, tylko myślę, że trzeba by mniej jej dać, żeby ciasto za gęste nie wyszło.
Ale pięknie wyglądają! A nigdy nie miałam okazji robić ani jeść takich wytrawnych muffinek! Czas kupić foremki i działać, bo ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńPani Lewczyk, komentujesz, naprawdę wróciłaś :DDD
UsuńAhahahahhahahahahhahaha :D Wiesz mam jutro ostatni egzamin i tak mi właśnie idzie nauka!
UsuńNo ładnie :DDD Jak ci poszedł egzamin?
UsuńWyniki w czwartek, ale powinno być spoko. Czekam jeszcze na wyniki jednego, z którego wszyscy wyszli niezadowoleni. Ale jaaakby się udało to mam wolne dooo... 3 marca! :D
UsuńUlala, pozazdrościć :)))
UsuńNo tylko później sesję letnią kończę 6 lipca...
UsuńAle bym zjadla:( szkoda ze nie mam czasu na robienie takich pysznosci:(
OdpowiedzUsuńAmelia, ależ to w ogóle nie jest czasochłonne!
UsuńTo chyba będą ulubione muffinki mojego faceta, istnego serożercy ;)
OdpowiedzUsuńAurora, powinny mu smakować :D
UsuńPrezentują się świetnie!
OdpowiedzUsuńI z pewnością smakują pysznie :)
Ja dzisiaj jadłam mufinki na słodko.
Czekoladowe z musem malinowym - mniam :)
Aneta, czekolada z malinami, mniam! Uwielbiam to połączenie.
UsuńKoniecznie muszę wypróbować bo dziś właśnie mam ochotę na te wytrawne :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, smacznego :)))
UsuńMimo, że nie lubię cebuli to te muffiny były przepyszne :) Po godzinie nie było już ani jednego :))
UsuńZrobię, brzmią pysznie :)
OdpowiedzUsuńNie dziw się pochwałom na temat zdjęć, są naprawdę udane, takie wiosenne :)
FF, to pewnie przez te tulipany :)))
UsuńWyglądają obłęnie :) Ja mam w zanadrzu przepis na muffinki ze szpinakiem i twarogiem ;)
OdpowiedzUsuńPytanie z innej beczki: jak nazywa się ta czcionka, której użyłaś do opisu pierwszego zdjęcia? Widzę, że modna jest ostatnio i bardzo mi się podoba, ale nie mogę jej znalźć :)
Mizz, użyłam dwóch czcionek, amatic i sacramento. Amatic już od dawna bije rekordy popularności, mam natomiast wrażenie, że sacramento stało się popularne, odkąd ja zaczęłam tej czcionki używać ;)))
UsuńNie dziwi mnie to, obie są bardzo ładne :) Obawiam się, że ja też odgapię ;P
UsuńNie krępuj się :D
UsuńFantastyczne zdjęcia, a muffinki wyglądają bardzo pysznie! :)
OdpowiedzUsuńKamson, dzięki!
UsuńRany, to ja żyję w jakiejś muffinkowej starożytności, bo jedyne przepisy jakie kojarzę to te na słodko! Ale Twoje serowe muffinki wyglądają przepysznie, a ponieważ jestem entuzjastką sera pod każdą postacią, na pewno prędko wypróbuję przepis.
OdpowiedzUsuńMatylda, zachęcam, bo są naprawdę pyszne!
UsuńPrzed chwilą upiekłam i już prawie wszystkie zniknęły :) wprowadziłam tylko parę zmian co do dodatków .
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało :)
Usuń