Dziś w roli głównej mój najnowszy "maczek", czyli Creme Cup, pomadka w formule cremesheen. Mam wrażenie, że to jeden z popularniejszych odcieni, co zapewne jest zasługą jego neutralności. Już nie nude, jeszcze nie róż, wygląda dobrze chyba na wszystkich ustach, idealnie sprawdzając się w lekkich, dziennych makijażach.
Już kiedyś Wam pisałam, że pomadki MAC to moje zdecydowane faworytki w swojej kategorii, szminki żadnej innej marki nie zdołały zrobić na mnie podobnego wrażenia. Uwielbiam je za ciekawe kolory, trwałość, pigmentację i komfort noszenia. Creme Cup oczywiście również mieści się w tej charakterystyce, ma ładny, nienachalny, ale wyraźny odcień, jest odporna na ścieranie, mocno nasycona i przyjemna w aplikacji. Jak już wspominałam, jest to szminka w formule cremesheen, co oznacza, że daje wykończenie kremowe, ale z lekka połyskujące.
Na Creme Cup zdecydowałam się trochę w ciemno (dzięki, mamo!), bo tylko na podstawie zdjęć, jakie znalazłam w sieci, ale dokonałam trafnego wyboru, bo dobrze mi się ten kolor nosi. Jest jasny, ale wystarczająco wyrazisty, żeby dopełnić makijaż. Idealna szminka na co dzień!
Dla ciekawskich:
na twarzy Skin79 Scandal Rose&Vanilla BB Cream, Alverde Camouflage 02, Everyday Minerals Fresh Hydrating Concealer, Everyday Minerals Luminizing Sunlight Powder, MAC Well Dressed Blush, na oku L'Oreal Super Liner Blackbuster, Wibo Curling Pump Up Mascara.
Creme Cup to moja trzecia pomadka z MACa, ale jestem przekonana, że ta niewielka póki co gromadka szybko się powiększy. Mam już kilka kolejnych odcieni na oku.
Do pomadek jakiej marki macie największą słabość? Co myślicie o pomadkach MAC? Jak Wam się podoba Creme Cup? Chciałybyście, żebym w podobny sposób zaprezentowała Creme d'Nude i Hue? Wiem, dużo pytań :D Czekam na Wasze odpowiedzi, piszcie!
Buziaki,
Cammie.
Genialny kolorek :)
OdpowiedzUsuńVea, też tak myślę!
UsuńNie podoba mi się, barbiowaty ten kolor :D. Ale grunt, żebyś ty się w tym nim czuła :).
OdpowiedzUsuńZoila, barbiowaty? W życiu! :D Musiałby być z kilka razy mocniej podbity różem. Ale możliwe, że na mojej czerwieni ust wychodzi z niego więcej różowych tonów. Ja w każdym razie nie czuję się w nim barbiowato :DDD
UsuńPrzepiękny kolor ;) oczywiście że chcę zobaczyć inne odcienie ;) może kiedyś w końcu sie zdecyduje na szminkę z firmy Mac
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie
Monika, zachęcam, w moim odczuciu te pomadki to po prostu inna jakość.
UsuńPokaż więcej pomadek:) Ja się właśnie przymierzam do zakupu i nie wiem który kolor wybrać...
OdpowiedzUsuńVashti, nie masz pojęcia, ile zdjęć w sieci przejrzałam, zanim zdecydowałam się na te trzy konkretne, które w końcu kupiłam. Nie jest łatwo :DDD
UsuńJak na taki pastelowy kolor to dość intensywnie wygląda na ustach, chociaż pewnie ten efekt można budować. Mam nadzieję, że i ja nie długo zakupię swoją pierwszą sztukę :)
OdpowiedzUsuńBelieve, to prawda, tak jak pisałam, mimo jasnego koloru, szminka jest mocno napigmentowana. Do zdjęcia nałożyłam dwie warstwy, żeby dobrze ją było widać.
UsuńŁadnie Ci w niej, choć nie sądzę, żebym ja się w niej dobrze czuła. Mam ciemne usta i takie kolory często wygdlądają u mnie kiczowato. Ciężko mi znaleźć dobrą, jasną szminkę.
OdpowiedzUsuńBalbina, ja mam blade usta, także z wyborem ci niestety nie pomogę, ale MAC ma taki wybór odcieni, że chyba każda kobieta jest w stanie dobrać coś dla siebie, niezależnie od karnacji i naturalnej barwy czerwieni ust.
UsuńMiałam kilka pomadek Mac(Angel, Syrup, Ravishing i Hue), ale nie zapałałam do nich wielką miłością. Owszem kolory są cudne ale większość ich szminek bardzo wysuszała mi usta. Z tych kilku zostawiłam sobie Syrup, jedyny który tego nie robił. Może powinnam spróbować bardziej kremowych wykończeń.
OdpowiedzUsuńPrincess, coś w tym jest, że niektóre formuły MACa mają tendencję do przesuszania, ale zauważyłam, że dzieje się tak, kiedy usta generalnie są w gorszej kondycji. Jak jest dobrze, szminki wyglądają pięknie i krzywdy mi nie robią. Ale ja najlepiej czuję się właśnie w pomadkach, które dobrze "przywierają" do ust (nie wiem, jak to lepiej określić, niektóre pomadki rimmel też mają tę cechę).
UsuńCoś w tym jest, niestety moje usta często są nie w formie;) Dlatego wolę pomadki o tłustej, masełkowatej formule.
UsuńMAC na szczęście ma kilka formuł, także można wybierać.
UsuńMam Creme Cup i bardzo ją lubię, rzeczywiście nadaje się do każdego niemal makijażu. Z różem Well Dressed na Twojej twarzy współgra idealnie.
OdpowiedzUsuńJa także mam ochotę na kilka innych MACowych pomadek, jednak takie zakupy wymagają ode mnie obadania kolorów na żywo, gdyż z tym rodzajem kosmetyku mam zwykle problem, a z racji niedostępności stacjonarnej, muszę poczekać na dogodny moment. O dziwo, błyszczyki mogłabym kupować w ciemno ;)
Moimi ulubionymi szminkami, jak na razie, są te od Chanel, zwłaszcza seria Rouge Allure. Mają idealną konsystencję, pięknie wyglądają na ustach i w dodatku czuję, że je pielęgnują :)
No i odpowiadając na ostatnie pytanie - ja chętnie przyjrzę się Twoim pozostałym dwóm pomadkom z MAC, wszak lista zakupowa to niekończąca się historia :D
Megdil, ja do najbliższego salonu MACa mam ze 300 km, także siłą rzeczy muszę posiłkować się zdjęciami. Zakupy zwykle zlecam mamie :D
UsuńPomadek Chanel nigdy nie miałam, także trudno mi odnieść się do ich jakości.
Pokaz reszte:) dla mnie kolor zbyt rozowy, taki cukierkowy? Zdecydowanie nie moj klimat;)
OdpowiedzUsuńEwa, dla mnie jest nie tyle cukierkowy, co mocno kryjący, przez to prezentuje się wyraziście, mimo jasnego odcienia.
UsuńAż wstyd się przyznać ale nie posiadam jeszcze żadnej pomadki z MAC'a. Od dłuższego czasu "choruję na plumful, którą na pewni sobie zakupię ale Twoja również urzekła mnie kolorkiem - idealny do codziennego, naturalnego makijażu :)
OdpowiedzUsuńIva, daj spokój, jaki to wstyd? Obowiązku posiadania nie ma! Na całe szczęście :)))
UsuńPlumful? Czy to nie ta, którą nosi nissiax? Rzeczywiście ładna.
Łoł naprawdę śliczny kolorek. Ja niestety nie ma jeszcze nic MACa .. ;(
OdpowiedzUsuńWeronika, wszystko przed tobą!
UsuńJest fenomenalna. Właśnie takiej szminki szukam :)
OdpowiedzUsuńMagda, no to chyba znalazłaś? :DDD
UsuńZe stajni Maca mam jedną szminkę Brave - która niestety okazała się być początkiem lawiny, ponieważ chcę, chcę więcej :) trwałość i jakość jest nieporównywalna. Jedną z moich ulubionych szminek jest Airy Fairy, takim codziennkiem.. :)
OdpowiedzUsuńTwój kolorek również bardzo mi się podoba :)
Esy, nie obraź się, ale airy fairy to moim zdaniem jeden z najbardziej przereklamowanych kosmetyków blogosfery :DDD Nawet chodzi mi po głowie taki post, w którym wskazałabym kilka takich produktów, które zyskały niczym jak dla mnie nieuzasadnioną popularność ;)))
UsuńBrave natomiast jest przepiękna!
Ha :) Nie obrżam ja ją bardzo lubię i nic tego nie zmieni :) - u mnie liderem przereklamowanych kosmetyków jest The body shop a szczegolnie masła ;)
UsuńSuper pomysł na taki post :)
No widzisz, a ja masła z TBS lubię :DDD Jak widać, wszystko jest kwestią subiektywną :)))
UsuńI to jest piękne ! :)
UsuńKolor ładny, ale dla mnie byłby zbyt jasny :) Z chęcią obejrzę posty o Twoich innych pomadkach. Co do szminek z MAC, nie mogę powiedzieć nic, bo nie mam:P być może w dalekiej lub niedalekiej przyszłości się na jakąś skuszę ;)
OdpowiedzUsuńAparatka, nie lubisz tak jasnych szminek, czy masz po prostu za ciemną karnację?
UsuńMam jasną karnację i teoretycznie taki kolor mógłby do mnie pasować, ale w moim odczuciu wyglądam z takimi pomadkami na ustach jakbym była chora ;)
Usuńpiękny, pasujący do wszystkiego kolor! jeden z bardziej uniwersalnych w stajni MAC :)
OdpowiedzUsuńcudownie Wam razem :)
Marti, cóż, nie przeczę, udany związek :DDD
UsuńKolor bardzo neutralny, co oczywiście uważam za wieli plus.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci pasuje:)
M., dziękuję!
UsuńPiękny kolor, ale obawiam się, że przy mojej bardzo jasnej karnacji wyglądałby trupio - niemniej jednak odcień przyciąga wzrok :)
OdpowiedzUsuńMarta, lepiej czujesz się w ciemniejszych odcieniach? Ja dopiero uczę się je nosić, kiepsko mi idzie ;)))
UsuńDobrze się w nich czuję, gdy jestem w domu ;) W innym wypadku mam wrażenie, że zbyt mocno zwracam na siebie uwagę, dlatego bardziej preferuję sztyfty ochronne bądź pomadki typu Ultimate Lip Glow od Catrice :))))
UsuńWiem, co masz na myśli. O Bożenko, pamiętam, jak pierwszy raz wyszłam na ulicę z podkreślonymi brwiami, wydawało mi się, że wszyscy mi się przyglądają :DDD A dziś nie wyobrażam sobie brwi nie wypełnić.
Usuńpiękny kolor :] taki naturalny :] właśnie taki najbardziej lubię :]
OdpowiedzUsuńAmelia, czyli trafiłam w twój gust, cieszę się :)))
UsuńPięknie Ci pasuje do odcienia skóry :)
OdpowiedzUsuńJa używam na razie tylko Color Whisper 220 i 620 bo to moje ulubione kolorki. Często je mieszam i wychodzi jeszcze piękniejszy kolor niż obie z osobna :) Ja jestem raczej nie szminkowa ;) chyba że szminka jest bardzo delikatna np w formie masełkowej (ale błyszczyków też nie używam). W sumie przedwczoraj w naturze wypatrzyłam kredke "ala clinique" z essence love letters taką różową, była jeszcze brzoskwiniowa i chyba po nią wróce :) bo w sumie jeszcze kilka rzeczy z tej limitki bym przygarneła :D
Madlen, w ostatnich dniach ciągle gdzieś natykam się na wzmianki o tej limitce, ale na żywo nie miałam okazji jej widzieć. Takie kredki, o których piszesz, mam akurat z bourjois, już dobrych parę miesięcy czekają na prezentację na blogu, aż wstyd, że tak długo, ale ciągle nie wiem, co o nich do końca myśleć. Chyba jednak nie moja bajka, wolę bardziej kremowe formuły. Color Whispers, choć też lekkie, mimo wszystko mają w sobie coś kremowego, chyba właśnie dlatego też je polubiłam. Aczkolwiek przyznaję, że ostatnio jakoś poszły w odstawkę.
UsuńJa zostawiłam sobie tylko te 2 szminki przy ostatnich porządkach. Ja czekam na limitke bloom me up! jak jej w polsce nie bedzie to ściągne sobie z niemiec bo jest mega :) Niestety poluje od miesiąca na puder catrice celtica i nawet na ebay nie było go :( Także musze dalej szukać czegoś w tym stylu (po moim ukochanym essence z limitki blossom etc którego 2 opakowania zużyłam, ostatnie skończyło mi się rok temu i nic nie moge znaleźć tego typu żeby było na tyle jasne oczywiście)
UsuńMusiałam wyguglać, co to za pudry, bo nie pamiętałam, ale jak zobaczyłam na zdjęciach, to od razu miałam skojarzenie z physicians formula. Zobacz sobie tutaj, może coś wpadnie ci w oko:
Usuńhttp://www.physiciansformula.com/en-us/product/face/pressed-powder.html
Miałam kiedyś ten, bardzo fajny byl, jest gdzieś nawet recenzja na blogu:
http://www.physiciansformula.com/en-us/productdetail/face/pressed-powder/07038.html
Koleżanki miały z kolei ten serduszkowy i z tego, co kojarzę, też były zadowolone:
http://www.physiciansformula.com/en-us/productdetail/face/bronzers/07318.html
Jedyny problem, że nie jest to marka dostępna w Polsce, ale skoro nie są ci obce zagraniczne zakupy online, to na pewno gdzieś ustrzelisz w razie czego :)
Znam te markę :) głównie polowałam na ich tusze ale pudry tez oglądałam tylko wypadły mi całkiem z głowy :) Dzięki wielkie :D
UsuńCiekawe ile Ci zajmie "ścięcie jej" na prosto, tak a'propos psychotestu ;))))
OdpowiedzUsuńMiło Cię widzieć ślicznotko :*
Violl, jestem na dobrej drodze :DDD
UsuńOraz: dziękuję! :*
Prześlicznie Ci w niej :) bardzo podoba mi się kolor :))) mi niestety wykończenie cremesheen wysusza usta, a szkoda...bo mam taką ładną szminkę z MACa o tym wykończeniu. :)
OdpowiedzUsuńKasienka, a ja właśnie cremesheen lubię, Hue mam w formule glaze i ta wydaje mi się czasami za miękka.
UsuńPomyłka, nie glaze, tylko frost, zaćmiło mnie na chwilę :D
UsuńJa mam oprócz wykończenia cremesheen wykonczenie amplified. :) Vegas Volt jest naprawdę lepsza, jej formuła jest bardziej przyjazna dla moich ust. :)
UsuńJa jeszcze wszystkich formuł nie znam. Jaki z tego wniosek? Potrzebuję więcej szminek :D
Usuńja proszę o pokazanie reszty w ten sposób, bo szukam właśnie ładnego nudziaka na co dzień z MAC, ale w trochę cieplejszej odsłonie ;)... wyglądasz w niej cudnie <3
OdpowiedzUsuńAgnieszka, dziękuję :)))
UsuńPostaram się stopniowo przygotować te posty, myślę, że creme d'nude ci się spodoba, skoro szukasz nudziaka :)
Rzeczywiście ładny delikatny kolor, bardzo Ci pasuje :)
OdpowiedzUsuńFF, dzięki!
UsuńSUper pomysł z porównaniem trzech nudziaków. Ja muślę właśnie nad jedną z nich :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka, z tych zupełnie jasnych to jeszcze fleshspot chodzi po głowie. I myth :D
UsuńJa mam Fanfare i Plumful, ale szczerze mowiac troche zaluje wydania 86 zl na szminke, ktora znika najdalej po 1,5h... wole juz sobie inglota czy cos w tej polce nakupowac :)
OdpowiedzUsuńMeg, nie wiem, jakie to są formuły, ale cremesheen na moich ustach trzyma się spokojnie przez kilka godzin.
UsuńFanfare to wlasnie creamsheen i u mnie niestety zarowno mac jak i inglot (122 cudny kolor) znikaja po godzinie mowienia i wypiciu herbaty, a roznica w cenie znaczna... to zazdroszcze ust, ze tak pieknie sie trzyma :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie kwestia ust, może raczej sposobu malowania? Zawsze nakładam dwie warstwy, pierwszą odbijam na chusteczce, drugą już zostawiam, każda pomadka zyskuje tak u mnie na trwałości.
UsuńRobie tak samo, nawet nakladam baze pod szminke a final jak wspomnialam.. niestety moj romans z firma Mac jest srednio udany, tak naprawde wszystko co mam od nich to kosmetyki bardzo przecietne, moja buzia chyba ich wyjatkowo nie lubi... za to polecam rzucic Ci okiem na Fanfare w necie, kolor piekny!:)
UsuńSama nie wiem, może rzeczywiście MAC nie dla ciebie ...
UsuńZaraz sobie zobaczę tę Fanfare.
Śliczna i do tego pieknie się prezentuje na ustach :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, dzięki!
Usuńprzepiękny kolor :) cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga! duzo w nimciekawych rzeczy:) szczegolnie ucieszylam sie z recenzji gabki inglota bo juz prawie ją kupilam! a tak dam sobie spokoj i zastanowie sie nad oryginalem :))) obserwuje i zapraszam do siebie, ja dopiero zaczynam :D
OdpowiedzUsuńLilianna, witaj, rozgość się i zostań na dłużej!
UsuńŁadniutka! Kolor ma bardzo trafiony! Ładny, kobiecy, odpowiedni na każdą okazję :) Mam jedną szminkę MACa ale kolor ma kompletnie nie z mojej bajki, więc jej nie noszę, ale doceniam za formułę. Jakościowo są super :)
OdpowiedzUsuńKatalina, sama ten kolor wybierałaś? Chyba nie :DDD
UsuńŚliczny, delikatny odcień, w dodatku bardzo Ci w nim do twarzy :)
OdpowiedzUsuńZawsze mi się wydawało, że takie odcienie różu bardziej pasują blondynkom, okazuje się jednak, że niekoniecznie ;)
Mnie strasznie podoba się z maczkowych pomadek odcień Plumful, ale mam pewne obawy przed kupowaniem w ciemno, wolałabym wcześniej obejrzeć na żywo.
Enka, dużo na pewno zależy od karnacji, ja w każdym razie dobrze się w takich odcieniach czuję, zupełnie natomiast nie umiem nosić ciemnych pomadek i tylko zazdroszczę odważniejszym dziewczynom.
UsuńPrześliczny kolorek :)
OdpowiedzUsuńGoskaaa, mogę się tylko zgodzić :)
UsuńTo wykończenie pomadek MAC podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńKolor nie do końca mnie przekonuje jednak. Jest ciut za jasny.
Aneta, mam dwie pomadki w tej formule i obie dobrze mi się noszą, creme d'nude w zasadzie na wykończeniu.
UsuńJejku jak ona na Tobie pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńChodzę kolo niej i chodzę już dobrych parę miesięcy ;)
Ilovemakeup, pora się przełamać i w końcu kupić! :)))
UsuńNajchętniej sięgam po pomadki włoskiej marki Collistar. Są świetnie napigmentowane, trwałe i nie wykazują tendencji do migracji:) Do twarzy Ci w jasnym różu:)
OdpowiedzUsuńKarminowa, dostępne są chyba w douglasie, prawda? Coś kojarzę.
UsuńWow, rzeczywiście wygląda rewelacyjnie. Ja jeszcze nie mam nic ze słynnego Mac'zka, ale tej wiosny to się na pewno zmieni. Ostrzę sobie ząbki na pomadkę A Girl About Town :) Chociaż w tych wykończeniach jestem kiepska, nie opanowałam jeszcze jakie są wszystkie typy - od Ciebie zapamiętuję creamesheen;)
OdpowiedzUsuńMarta, poszukaj na blogach, nie raz widziałam pomocne rozpiski i charakterystyki wszystkich formuł.
UsuńPrzymierzałam się do niej w sklepie i wiem, że kiedyś będzie moja :)
OdpowiedzUsuńIzis, :)
UsuńJak na zdjęciach pomadki byłam zachwycona, tak na ustach wydaje się być zbyt różowy :(
OdpowiedzUsuńpomadki MACa bardzo lubię, mam narazie jedną, ale na pewno nie ostatnią. Czekam na kolejne posty o pozostałych pomadkach :)
Kara, myślę, że w pierwszej kolejności pokażę wam creme d'nude :)
UsuńLadny kolor chociaz nie dla mnie. Mam Impassioned, kolor super jakos beznadziejna, wysusza usta I w ogole kicha I Plumful fajna pomadka ale bez zachwytow
OdpowiedzUsuńTajka, mnie maczki wyjątkowo pasują :)
UsuńJa na pewno kupie jeszcze jakas pomadke, albo wezme za opakowania, moze bedzie lepsza.
UsuńTeż właśnie powoli zbieram się do wymiany opakowań, seseseses :)))
UsuńŚwietny kolor, podoba mi się :) I oczywiście chętnie zobaczyłabym w takich postach inne szminki z Twojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńJola, zrobi się!
UsuńMam tylko jedną pomadkę MAC, w odcieniu Pretty Please. Jest fenomenalna, naprawdę byłam zaskoczona jakością tego produktu. Creme Cup również szalenie mi się podoba, ponieważ bardzo lubię różowe szminki (szczególnie te jasne) :)
OdpowiedzUsuńYuki, ja najbardziej lubię takie nieoczywiste kolory, nieco brudne.
UsuńPrzepiękny dzienny kolor ;)
OdpowiedzUsuńIndependent, też tak myślę :)
UsuńKolorek bardzo ładny i cudowńie prezentuje sie na ustach ;)
OdpowiedzUsuńMonika, jak widać po komentarzach, zdania są podzielone, ale rzeczywiście większości z was się podoba :)
UsuńZ MACa uwielbiam kolor costa chic. Natomiast takim dziennym kolorem w podobnych odcieniach do Twojego jest dla mnie Rimmel Airy Fairy:)
OdpowiedzUsuńJuicy, ja akurat airy fairy nie lubię. Nie podoba mi się głównie jej formuła, ale kolor też nie spełnia moich oczekiwań. Nawet już wyżej wspominałam, że wyląduje w planowanym poście o kosmetycznych rozczarowaniach.
UsuńPIĘKNA POMADKAAAAAA <3
OdpowiedzUsuńJagoo, chyba naprawdę ci się podoba :DDD
UsuńWprost fenomenalny kolor :)
OdpowiedzUsuńSzkatułka, cieszę się, że tak myślisz :)))
UsuńPrzepiękna, taka delikatna i wiosenna! ;-)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, jesteś pierwszą osobą, której skojarzyła się z wiosną :D
UsuńW sklepie w życiu bym takiego koloru nie wybrała, ale teraz patrzę, patrzę i zastanawiam się, jakbym w nim wyglądała. Niby nie noszę jasnych róży, ale w tym jest taka świeżość i delikatność, że mnie zainteresował. Na szczęście dla portfela, na Maca na razie mnie nie stać ;)
OdpowiedzUsuńCassidy, zawsze można poszukać zamiennika :))) Tu jest fajne zestawienie:
Usuńhttp://glossytalk.wordpress.com/2012/12/03/mac-lipstick-dupe-list/
No to teraz przepadłam ;) dzięki, stronę zapisuję, na pewno się przyda!
UsuńNo nie, przepadłam ten kolor jest idealny!
OdpowiedzUsuńEwulette, czyli co, kupujesz? :DDD
Usuńten kawałek Twojej Twarzy <3
OdpowiedzUsuńSauria, nie wiem, o czym mówisz :DDD
UsuńMam ochotę na tą pomadeczkę, już zbieram puste opakowania :) Ja mam kilkanaście pomadeczek które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKasia, domyślam się, że zawodowo masz okazję poznać wiele odcieni :)
UsuńPrzepiękny odcień!
OdpowiedzUsuńKasia, fajnie, że ci się spodobał :)
UsuńPomadki MAC są genialne ! Także zakochałam się w ich kolorach, trwałość równie świetna, podoba mi się opakowanie - jestem na tak ;)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, szkoda, że do najbliższego salonu mam tak daleko, jednak zakupy przez internet to nie to samo ...
UsuńRzeczywiście kolor idealny na co dzień, muszę go wypróbować podczas najbliższej wizyty w MAC'u. : )
OdpowiedzUsuńKrzysti, zwróć na niego uwagę, naprawdę jest fajny :)
UsuńŚliczna, cóż więcej mogę napisać? ♥
OdpowiedzUsuńSerduszko, :)
UsuńBardzo ładny kolor:)Jakosc tych szminek jest fenomenalna , mam az jedną:) Poszłam po Plumful a wyszłam z Up The Amp:)
OdpowiedzUsuńNef, nie kojarzę niestety tego odcienia.
UsuńPodzielam zdanie- pomadka jest świetna, kolor i trwałość są bajeczne!
OdpowiedzUsuńAnia, mogę się tylko zgodzić :)
Usuń