Cóż to za zapach unosi się znad mojego kominka? Taki słodki, a jednocześnie leciutko kwaskowaty? Tak intensywny, ale zupełnie nie męczący? To "Wesoła żurawina", prosto z Craft'n'Beauty, pracowni kosmetycznych rękodzieł!
Te z Was, które śledzą No to pięknie! na fejsbuku [zapraszam! KLIK], już wiedzą, że kilka dni temu dostałam niespodziewany prezent od Craft'n'Beauty --->KLIK, pracowni oferującej ręcznie robione akcesoria do domowego SPA. Niezorientowanym wyjaśnię, że pracownia to projekt Patrycji i Gosi, w blogsferze znanych jako Smykusmyk i CosmeFreak. Jestem przekonana, że kojarzycie ich blogi, ale dla porządku i tak zalinkuję: KLIK i KLIK.
Dziewczynom udała się trudna sztuka przekształcenia pasji w pracę. Podziwiam je za odwagę i gorąco kibicuję ich raczkującemu biznesowi. Coś czuję, że podbiją rynek. Asortyment pracowni jest tak atrakcyjny, że nie ma innej opcji. Ręczna robota, własne receptury, zapał do działania, to musi się udać!
W paczce niespodziance znalazłam dwa woski zapachowe, wspomnianą wyżej "Wesołą żurawinę", która właśnie wypełnia zapachem moje mieszkanie i "Kruszonkę", która czeka jeszcze na swoją kolej.
Woski mają kształt minitart, są przeurocze. Myślę, że spokojnie można je dzielić na mniejsze części, ja jednak od razu rozpuściłam całość. Muszę przyznać, że zapach jest bardzo mocny, szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż takiej intensywności, pewnie lepiej byłoby podzielić jednak wosk na porcje. Następnym razem tak zrobię, tym bardziej, że "Wesołą żurawinę" mam w kominku już trzeci dzień i póki co nie zapowiada się, żeby miała stracić na mocy, także mniejsze kawałki pewnie będą wystarczająco wyczuwalne.
Kompozycja zapachowa sprawia wrażenie prostej, ale dobrze wyważonej, dzięki czemu nawet tak skoncentrowana nie męczy, nie dusi, nie przyprawia o ból głowy. Oczywiście wiele zależy od osobistych preferencji, ale wybór wariantów jest spory, także każdy znajdzie coś dla siebie. Powiadam Wam, warto wydać piątaka :D Zwłaszcza, że woski Craft'n'Beauty charakteryzują się ciekawą formułą, po zastygnięciu nie przywierają do kominkowej miseczki! Przynajmniej "Żurawina" zrobiła mi taką miłą niespodziankę, która oznacza, że kiedy przyjdzie czas, wymiana wosku odbędzie się zupełnie bezproblemowo, bez mozolnego czyszczenia kominka.
Woski to oczywiście tylko część oferty Craft'n'Beauty. Pozwólcie, że pokażę Wam, co jeszcze będę miała okazję poznać bliżej.
Pewnie część z tych produktów doczeka się recenzji, podpowiedzcie, o czym chciałybyście poczytać. Bo mam nadzieję, że zdołałam Was pracownią Craft'n'Beauty zainteresować. Trzymajmy kciuki za dziewczyny i za powodzenie ich biznesu!
Buziaki,
Cammie.
I ja również kibicuję dziewczynom, świetny pomysł na kobiecy biznes :) A woski wyglądają przeuroczo!
OdpowiedzUsuńMarta, też mi się wydaje, że trafiły w niszę, oferując takie domowe, zupełnie nie skomercjalizowane produkty.
Usuńniestety mydełka są z gliceryną ;/
UsuńChyba nie ma nic lepszego niż przekształcić pasję w pracę :) i jeszcze robić to dobrze
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Dziewczyny, aby udało im się rozwinąć skrzydła :)
Szpinakożerco, ja też im tego życzę!
UsuńWoski są przeurocze. Od początku kibicuję dziewczyną :) A ja mam zupełnie inne pytanie. Co to za kominek na zdjęciu bo nieziemsko mi się spodobał? :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, to kominek z aromatelli :) O taki:
Usuńhttp://aromatella.pl/p/15/1649/kominek-zapachowy-trzyczesciowy-architekt-kominki-i-lampki-zapachowe.html
Chyba będę musiała go zakupić :)
UsuńJa jestem z niego bardzo zadowolona. Świetna jakość i świetna prezencja :)
UsuńTo w takim razie kupię a do tego woski do dziewczyn :D
Usuńod*
UsuńJeśli chodzi o kominek, na pewno nie będziesz żałowała zakupu. Co do wosków, to oczywiście wszystko zależy od tego, czy trafisz na "swój" zapach.
UsuńUwielbiam zapach zurawiny! Z checia sie przyjrze wyrobom!
OdpowiedzUsuńEwa, wybór zapachów jest całkiem spory, myślę, że skusiłaby cię nie tylko żurawina :D
Usuńnieziemsko mnie kuszą te woski, bo ze mnie to taka woskomaniaczka, że koniec świata! :D
OdpowiedzUsuńKosmetasiu, w takim razie te woski to dla ciebie pozycja obowiązkowa :DDD
Usuńwłaśnie tego się obawiałam! :D ale cudownie się prezentują :D
UsuńA mnie mniej kuszą woski, za to zachwycam się pomysłem herbatki do kąpieli :) Podoba mi się opakowanie w herbacianą torebkę :) No dobra... woski też interesują ;)
OdpowiedzUsuńLinka, żałuję, że na zdjęciu nie umieściłam czegoś o znormalizowanych rozmiarach, na przykład monety, zobaczyłabyś, jaka ta torebka ogromna i pojemna! To raczej worek, ma chyba z 10 cm, jak nie więcej. Ale faktura rzeczywiście jak z torebki na herbatę.
UsuńTo wiem! Chyba nawet już ją u kogoś widziałam ;)
UsuńO fakturę mi właśnie chodziło ;) Fajny pomysł zwłaszcza z odpowiednią nazwą :)
O tak, trafiona nazwa to połowa sukcesu :)))
UsuńBardzo lubię takie produkty ! :) Zapach Żurawiny uwielbiam, natomiast ciekawa jestem, jak pachnie "Kruszonka" :D
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, jeszcze jej nie odpalałam, ale spodziewam się zapachu z gatunku słodkich i apetycznych :D
Usuńślicznie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńAmelia, fajnie, że ci się spodobały :)
UsuńO herbacie do kąpieli jeszcze nie słyszałam, dlatego to o tym właśnie produkcie chciałabym poczytać :)
OdpowiedzUsuńJoanna, da się zrobić :)))
UsuńPeeling solny mnie zaciekawił mocno :) Czekam na recenzję.
OdpowiedzUsuńElle, zapraszam za jakiś czas :)
UsuńMam 2 peelingi cukrowo-solne produkcji Smyka i jestem nimi zachwycona!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł z herbatką. Szkoda tylko, że nie mam wanny. Za to na woski na pewno się skuszę.
Tobie życzę miłych testów, a Dziewczynom sukcesu. :)
Medea, dziękuję, na pewno będą miłe! Dla mnie to też nie pierwszy kontakt z produktami Smyka, także mniej więcej wiem, czego się spodziewać :)
Usuńteż mam :] woski dają przepiękny zapach <3 i choć jakas woskowa nie jestem to tutaj jestem pełna podziwu dla dziewczyn :]
OdpowiedzUsuńObs, z tego, co kojarzę, masz chyba inne warianty? Twoje też są takie mocne? Zastanawiam się, czy te woski są w miarę równe, jeśli wiesz, co mam na myśli.
UsuńCoś fantastycznego :)
OdpowiedzUsuńSzkatułka, coś szczególnie wpadło ci w oko?
UsuńCudne woski! Świetny pomysł aby pasję przekształcić w pracę, którą się lubi. Trzymam kciuki za dziewczyny.
OdpowiedzUsuńWszystkie produkty ciekawie się prezentują i kuszą a najbardziej zaintrygowała mnie herbatka do kąpieli.
Renia, pewnie dlatego, że to w sumie niespotykana propozycja, przynajmniej ja wcześniej nie spotkałam się z czymś takim.
UsuńTo wszystko wygląda tak uroczo i pięknie!
OdpowiedzUsuńEwulette, starałam się zaprezentować wszystko jak najkorzystniej :)
UsuńNie wiem gdzie ja żyję, ale jakoś mi umknęło, że to ta pracownia to dzieło dwóch blogerek, które znam i śledzę bardzo długo :D Lecę oglądać co tam dziewczyny stworzyły :))
OdpowiedzUsuńAśka, nadrabiaj, nadrabiaj :DDD
UsuńCudowny pomysł. Trzymam za dziewczyny kciuki:)
OdpowiedzUsuńJuicy, mam nadzieję, że szybko znajdą klientów.
UsuńTrzymam kciuki za nie, ja na razie trzymam sie YC
OdpowiedzUsuńTajka, ja też ich nie porzucam, bo jednak wybór zapachów największy, no i kompozycje bywają niepowtarzalne, złożone, bogate.
Usuńfajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńP.S Zostałaś nominowana do Walentynkowego Konkursu :))) Serdecznie Zapraszam!!
mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html
My Beauty Joy, pierwsze słyszę o nominacjach do konkursu ;)
UsuńNa przyszłość, proszę, nie zostawiaj tu takich linków.
Zapach kruszonki brzmi bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie 'jedzeniowe' aromaty.
Aneta, ja też je lubię, wychodzi ze mnie natura łasucha :DDD
UsuńJakoś nie kuszą mnie te woski, po kiepskiej przygodzie z Yankee Candle...
OdpowiedzUsuńYzma, naprawdę było aż tak kiepsko? Dlaczego?
UsuńWow;) kilka dni zapachu to coś;)
OdpowiedzUsuńBogusia, tak do trzech sesji (po mniej więcej dwie, trzy godziny palenia) zapach jest naprawdę mocny, potem stopniowo słabnie.
UsuńŚwietne kosmetyki już co nieco na innych bogach widziałam - peeling solny bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, kilka dziewczyn dostało podobne prezenty, także pewnie trochę wpisów się pojawi.
UsuńSzkoda, że woski tak przypominają kształt YC. Mocna inspiracja. Pomimo tego już zaglądam do ich asortymentu i jak tylko będę miała na wykończeniu YC kupię woski u dziewczyn skoro piszesz, że tak mocno pachną :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka, mnie akurat kształt, inspirowany czy nie, nie przeszkadza. Jak już tak porównujemy, YC są grubsze i mają chyba mniejszą średnicę.
UsuńPewnie też się skuszę. Same nazwy zapachów powodują, że już się chce je mieć :D Choć ciekawa jestem "herbaty do kąpieli " czekam na recenzję,. :)
OdpowiedzUsuńJustina, planuję ją na przyszły tydzień, zapraszam :)
Usuń