Muszę się Wam do czegoś przyznać. Otóż nagrody w konkursie urodzinowym z założenia miały być nieco hojniejsze ... The Body Shop ufundował wspaniały, bogaty zestaw, który jednak z winy firmy kurierskiej dotarł do mnie w skandalicznym stanie :((( Historia długa i skomplikowana, w każdym razie cała zawartość paczki ubabrana była rozlanym żelem pod prysznic i utytłana rozsypanym pudrem brązującym ... Patrzcie ...
Uratowałam, co się dało, wyczyściłam i wysuszyłam, na Waszych nagrodach nie ma już śladu po tej brei. Ale siłą rzeczy zestawy konkursowe zostały uszczuplone o rozlany żel pod prysznic (Earth Lovers, Figa & Rozmaryn) i bronzer (Honey Bronze Brilliance Powder, którego recenzja zbiegiem okoliczności ukazała się dziś u Brunetki KLIK). Perfumy straciły jedynie kartonowe opakowanie, mam nadzieję, że zwyciężczyni okaże wyrozumiałość.
W paczce znalazłam jeszcze jeden produkt, który ucierpiał w trakcie transportu. Ubytek nie był duży, ale jednak widoczny, w związku z czym również nie mogłam go przeznaczyć na nagrodę. Postanowiłam zachować go po prostu na własny użytek. Mowa o Vitamin C Facial Radiance Powder Mix, serum dla szarej, zmęczonej cery, poprawiające jej koloryt i nadające jej zdrowego blasku. Pomysłowy patent polega na tym, że składniki serum łączymy sami, w dowolnie wybranym momencie, mając tym samym gwarancję, że preparat jest świeży. Jest to możliwe dzięki sprytnemu mechanizmowi ukrytemu w nakrętce, którą po wymieszaniu składników zastępujemy dołączoną do zestawu pipetką.
Serum z założenia ma wystarczyć na 10 dni stosowania, rano i wieczorem pod krem. Nie wiem, czy uda mi się przeprowadzić całą kurację, bo choć stosuję mix dopiero od wczoraj, to przez ten nieszczęsny wypadek w transporcie zostało go zaledwie około połowy buteleczki, czyli mniej więcej 5 ml. Spójrzcie.
Mam nadzieję, że kuracja, choć przymusowo okrojona, przyniesie zauważalne efekty, o których już za kilka dni będę mogła Wam napisać :)))
Jejku, co ta firma kurierska robiła z paczką? Grali nią w siatkówkę?
OdpowiedzUsuńMasakra. Szkoda tych produktów.
Zainteresowałaś mnie serum, fajny pomysł, trochę kojarzy mi się z własnorobionymi serami z BU, mazideł czy ZSK :-)
o matko! jaka zmasakrowana paczka...pierwszy raz spotkałam się, aby frima kurierska dowiozła rzeczy w takim stanie...
OdpowiedzUsuńdobrze, że udało się chociaż część rzeczy uratować
Idalia, właśnie też się zastanawiałam, co z nią robili ... Fakt, jeździła tam i z powrotem cztery razy, ale na takie niedbalstwo nie ma usprawiedliwienia :/
OdpowiedzUsuńApril, uwierzysz, że mnie już drugi raz coś takiego się przydarzyło? Kiedyś płyn micelarny z Vichy przyszedł wylany dosłownie do ostatniej kropli ... Ale wtedy na szczęście dostałam reship.
jejku ale ktoś narozrabiał...
OdpowiedzUsuńszkoda, ale nagrody i tak nadal są bardzo atrakcyjne:)
I to jest właśnie najgorsze w przesyłkach.. Ale taki stan to już faktycznie świadczy że z przesyłką działy się cuda.
OdpowiedzUsuńojjjj :(
OdpowiedzUsuńTo niedopuszczalne, by robili coś takiego z paczkami! Powiedz prosze co to za firma, bym nigdy w przyszłości nie skorzystała z ich usług.
OdpowiedzUsuńAtino, ale mogło być ich więcej ...
OdpowiedzUsuńAktualnaa, taaa, cuda wianki.
Smeti, krótko, ale dosadnie ;)
Katalino, szkoda nawet gadać ... DHL.
jezu, i co to ma być za robota? te polskie poczty już teraz wszystko (brzydko mówiąc) robią na odwal... szkoda, ale coś przynajmniej uratowałaś :)
OdpowiedzUsuńA nie da się pociągnąć do odpowiedzialności firmy kurierskiej? Masakra! Dobrze, że większość udało się odratować :)
OdpowiedzUsuńKate, większość udało się uratować :) To była firma kurierska, nie PP.
OdpowiedzUsuńOpos, pewnie, że by się dało, gdyby się odebrało paczkę zgodnie z zasadami sztuki ;)))
OdpowiedzUsuńOjj ale DHL narozrabiał :(
OdpowiedzUsuńAle nic się nie martw ,nagrody urodzinowe i tak są mega :)
Pozdrawiam Marta:*
o matulu, nawet nie potrafię sobie wyobrazić, co się z tą paczką musiało dziać :)) ale na szczęście dla nas większość nagród uratowana, nieźle się musiałaś namęczyć :)
OdpowiedzUsuńszkoda bronzera ;/
OdpowiedzUsuńojej, bardzo mi przykro ;( a ja myslalam z enajgorsze co moze się stac to pokruszone cienie/pudry.
OdpowiedzUsuńa to wygląda jakby przeszło przez tornado!
taa.. a podobno lepiej (bezpieczniej) korzystać z kuriera niż z Poczty Polskiej...
OdpowiedzUsuńTytuł posta idealnie opisuje tę przesyłkę :)
ojej.. szkoda tych produktów... :( ciekawe co tm robili z tą paczką...?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nie wygląda to za dobrze na tym zdjęciu ;/
OdpowiedzUsuńMarta, na szczęście większość rzeczy nie ucierpiała :)
OdpowiedzUsuńPeggy, no trochę szorowania było ;)
Pugsilove, szkoda, ale co zrobić ...
Magdalena, dobrze powiedziane :/
Gusia, ja już naprawdę nie wiem, gdzie jest najlepsza jakość usług ...
Ferrou, nie wiem, co robili, ale wiem, że nie zadbali o nią tak jak powinni :)
Axolen, możesz sobie wyobrazić, co poczułam, jak to zobaczyłam.
Cammie, mój brat wysyłał DHLem paczkę do Afryki, miała dojść w tydzień, doszła po prawie 3 miesiącach, a on był tak tylko z bagażem podręcznym...
OdpowiedzUsuńKotwilka, i to był dopiero problem, a nie jakiś tam roztrzaskany puder ... Tylko współczuć.
OdpowiedzUsuńa to wszystko dlatego, że wczoraj był piątek 13-go!
OdpowiedzUsuńKosodrzewino, ale to się nie stało wczoraj :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda to nieciekawie..też sobie nie moge wyobrazić co się działo z przesyłką. Ja mialam raz podobnie jak zamawialam duże farby akrylowe i inne rzeczy, jedna z farb sie rozwaliła jakimś cudem i wszyściutko było usmatrowane na różowo z kazdej strony, naszczescie przyjeli reklamację.
OdpowiedzUsuńZaciekawilas nas tym serum:)
ojoj faktycznie nieźle nabroili ;/
OdpowiedzUsuńups.
OdpowiedzUsuńjeszcze takiej nigdy nie otrzymałam i szczerze współczuje:*
Jaka śliczna, barwna kompozycja. Co za malarstwo... niemalże renesans niderlandzki. Piękna! :o)
OdpowiedzUsuńTo od strony artystycznej. A teraz od technicznej. Mi to wygląda na źle zapakowaną paczkę. Po prostu produkty musiały być źle zamknięte, najlepszy kurier by temu nie sprostał.
Ojej szkoda, ale najwazniesze ze reszta rzeczy uratowana :)
OdpowiedzUsuńKleopatre, farby? Makabra! Wyobrażam to sobie :DDD
OdpowiedzUsuńAngel, life ...
Agata, i oby ci się coś takiego nie przydarzyło :*
Dorota, złośliwcu! ;)))
Może masz rację, ale z drugiej strony jak prześledziłam drogę tej paczki, to się za głowę złapałam. Odebrałam ją dopiero po interwencji w centrali.
Moodlishko, całe szczęście :)
szok... zabilabym kuriera :/
OdpowiedzUsuńkurier jak kurier ale co sie dzieje na bazach kurierskich to jest masakra aleee chcialabym zauwazyc ze kosmetyki w ogole nie byly zabezpieczone wiec nie dziwne ze sie rozlalo bo powinni zawinac te kosmetyki w folie i babelkow dorzucic zeby nie latalo w srodku i wtedy najgorszy kurier by dowiozl cale kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńsama codziennie wysylam po min.20 paczek z roznyyymi kosmetykami i baaaardzo rzadko cos sie dzieje a w roznym stanie paczki dochodza :)
nic to...szkoda nagrod ale nie Twoja wina wiec wyrozumialosc musi zaistniec ;)
Maus, nie miałam co prawda mordu w oczach, ale co nawyklinałam, to moje ;)))
OdpowiedzUsuńCandy, co prawda, to prawda :/
epic fail. ale mogło być gorzej :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego nie lubię zamawiać przez internet, wolę kupić w sklepie. Brr... A wystarczyłoby tylko nie rzucać paczką... Marnotrawstwo.
OdpowiedzUsuńStri-linga, niby tak, ale jakoś mnie to nie pociesza ;)
OdpowiedzUsuńRebellious, nie ma co demonizować, zamawiam przez internet nie takie rzeczy i raczej kłopotów nie mam. Po prostu pech, pech, pech!
Boże, nigdy paczka nie dotarła do mnie w aż tak tragicznym stanie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie wszytsko poszlo na stracenie, już widzę twoja minę jak otworzyłaś tą poczkę
Do mnie niestety dotarła nie raz taka klęska...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, choć na rozdanie pewnie bym się nie łapała. Rozumiem rozczarowanie i złośc. Za to napiszę, ze na recenzję serum czekam z nadzieją, bo sadzę się na nie od dawna. Marzy mi się coś z duuużą dawką witaminy C.
Yasminello, i mina, i reakcja była niecenzuralna ;)))
OdpowiedzUsuńSabbath, jeszcze tylko parę dni i coś skrobnę :*
uuu:)
OdpowiedzUsuńja się nie dziwię. Pewnie bym rozniosła na strzępy... :(
Magnoliah, witaj :)
OdpowiedzUsuń