Ostatnio mogłyście poczytać o mydłach do oczyszczania twarzy, dziś warto więc napomknąć o gąbce konjac, wspomagającej ten codzienny rytuał. Ostatnio zrobiło się o niej na tyle głośno, że nie mogłam przejść obojętnie wobec tego zalewu pozytywnych recenzji i jakieś dwa, trzy miesiące temu zdecydowałam się na zakup.
Gąbeczki Ewa Schmitt Boutique dostępne są w sieci Rossmann, kosztują około 15 zł (szukajcie na stojakach z akcesoriami). Zgodnie z opisem producenta służą do demakijażu, oczyszczania i nawilżania twarzy, szyi i dekoltu. Jak to możliwe? W końcu to tylko kawałek gąbki.
Gąbka konjac to produkt naturalny uzyskany z korzenia drzewa azjatyckiego o nazwie konjac. Gąbka jest w 100% biodegradowalna. Zawiera naturalny środek myjący, który pomaga wyrównać odczyn PH skóry i posiada właściwości nawilżające. Gąbka wspomaga ochronę skóry i odpowiada na jej potrzeby nawilżenia i oczyszczenia. Jest idealna do pielęgnacji zanieczyszczonej skóry każdej dorosłej osoby. Gładka powierzchnia gąbki pozwala delikatnie usunąć makijaż i zanieczyszczenia ze wszystkich zakamarków cery. Daje dodatkowy zastrzyk wilgoci i przyjemne uczucie świeżości skóry. Gąbka wykonana jest w 100% z włókna naturalnego, nie zawiera barwników i sztucznych dodatków, włókna cieńsze niż u gąbek syntetycznych i frotte, przeznaczona do wszystkich typów skóry, idealna dla cery trądzikowej i z problemami dermatologicznymi, nie podrażnia skóry w trakcie oczyszczania, nawilża w sposób naturalny, czyni skórę miękką i elastyczną, pobudza krążenie krwi, zapobiega zanieczyszczeniom skóry, można ją prać mechanicznie w delikatnym cyklu 60 stopni bez środka zmiękczającego.
Ciekawe, prawda? Nic dziwnego, że gąbka zyskuje taką popularność. Choć peany na jej cześć są według mnie nieco przesadzone ;)
Gąbka trafia do nas szczelnie ofoliowana, dzięki czemu jest w stanie zachować wilgotność, kiedy wysycha, staje się bowiem twarda jak kamień. Łatwo jednak z powrotem nadać jej miękkość, wystarczy zanurzyć ją w wodzie. W takiej formie jest niezwykle delikatna, dzięki czemu nie podrażnia skóry. Pozwala na dokładne oczyszczenie twarzy, ale uwaga! Tylko z jakimś środkiem myjącym! Gąbka rzekomo ma radzić sobie z usuwaniem zanieczyszczeń solo, ale jak dla mnie takie rozwiązanie zupełnie się nie sprawdza. Nie zauważyłam też jej jakichś szczególnych właściwości nawilżających. Nie wiem, albo mam skórę słonia, niewrażliwą na takie niuanse, albo to po prostu pic na wodę fotomontaż ...
Krzywdy w każdym razie gąbka konjac nie robi. Jest fajną alternatywą dla innych, bardziej porowatych i mniej delikatnych gąbeczek, wszelkich ściereczek i szczoteczek. Mycie twarzy z jej użyciem to dodatkowo przyjemny, łagodny masaż. Sporym plusem jest fakt, że łatwo zachować ją w czystości, bo codzienne zanieczyszczenia wypłukują się z niej bez problemu, a dodatkowo można od czasu do czasu wrzucić ją po prostu do pralki, co znosi bez żadnego uszczerbku. Spodobało mi się też to, że na stałe zamocowany jest do niej sznureczek, dzięki czemu można wygodnie odwiesić ją do wysuszenia.
Gąbkę konjac wyróżnia delikatność, do obietnic odnośnie jej właściwości pielęgnacyjnych podchodziłabym ostrożnie. Zresztą w moim przypadku i tak nie ma to już znaczenia, bo kiedy leżałam w szpitalu, ktoś w domu uznał, że to "nie wiadomo co na sznurku" to ... zabawka dla kota :DDD
Koty tak mają :d U mnie za zabawkę ostatnio służą makarony zwisające z okna ;-)
OdpowiedzUsuńElle, Wiluś, jak był mały, potrafił wręcz huśtać się na firankach :))) Teraz jest już za ciężki, kawał kota :DDD
UsuńW przyszłości chcę mieć kota, na razie mam psa, który kradnie mi pluszaka :)) A co do gąbki, nie miałam okazji próbować.
OdpowiedzUsuńMarta, są domy, w których psy i koty żyją w wielkiej zgodzie :)))
UsuńHihi :) I jak - będzie ponowny zakup?
OdpowiedzUsuńSłomka, raczej nie. Chyba że dla Wilusia :ppp
Usuńmoja się wzięła i pokruszyla w końcu .Tez uległam ,ale nie wiem o co tyle szumu ...
OdpowiedzUsuńKot na 100% mial inne zdanie :P
Mami, i wywiązał się z niego znakomicie ;)))
UsuńChciałam ją kupić, ale w moim Rossmannie wiecznie brak...
OdpowiedzUsuńBella, zastanów się, czy warto.
UsuńZabawka dla kota :D czemu mnie to czyjeś skojarzenie nie dziwi?? :)))
OdpowiedzUsuńAliss, toteż nie robiłam wyrzutów :DDD
UsuńTobie się średnio sprawdziła, ale za to kot będzie szczęśliwy ;)
OdpowiedzUsuńCatalina, nie narzeka ;)))
Usuńmój kot byłby zachwycony! :)
OdpowiedzUsuńSauria, Wiluś też był :DDD
UsuńJa też się niestety zawiodłam... Bez środka myjącego nie robi NIC, a nawet ze wspomagaczem zmywa makijaż gorzej niż gdy zmywam samymi dłońmi i żelem... Ale i tak lubię ją za delikatność ;)
OdpowiedzUsuńEv, też właśnie nie mogę pojąć, skąd to zalecenie, żeby stosować ją bez detergentu ...
Usuńja taka gabke zamowilam z Hongkongu albo z Chin (nie pamietam) - kosztowala okolo 5 zl...
OdpowiedzUsuńna poczatku nawet uzywalam ale moj slomiany zapal ...hm .. rozumiesz ...
ale ogolnie fajna byla , krzywdy nie robila , traktowalam ja raczej jako narzedzie do masazu i peelingu....
tez nie zauwazylam jakiegos extra oczyszczenia czy nawilzenia ...
Ank, wiem właśnie, że na ebay chociażby można dostać gąbki tego typu sporo taniej ...
Usuńoooo szkoda, że wyrzuciłam,Laruś miałby zabawkę :D A tak na serio też raz kupiłam, fajnie zmywała maseczki błotne ( tu mi najbardziej pasowała ) teraz mam szczoteczkę Clarusonic i nie zamieniłabym jej na nic innego :)))
OdpowiedzUsuńGłaski dla Wilusia :)
Tanyia, clarisonica kiedyś kupię, to już postanowione. Zdecydowana jestem na mię, ale ostatecznie transakcja nie doszła do skutku, a pozostałe zakupy są już w drodze. Także innym razem :)
UsuńZdecydowanie warto kupić szczoteczkę choć tania nie jest, ale efekty ma naprawdę zdumiewające :)
UsuńJa w zasadzie jestem zdecydowana, tylko z dostępnością kiepsko.
UsuńCiągle słyszę i czytam o tych gąbkach i nie mogę nadziwić się o co tyle szumu? ;) Do pielęgnacji wystarczają mi dłonie i wacik kosmetyczny, a masaż twarzy robię też samodzielnie, bez "przyrządów" ;)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, no trochę przereklamowana ta gąbeczka.
UsuńHahaha Tobie się średnio podobało za to kot ma zabawę :D
OdpowiedzUsuńMadzia, przynajmniej jakaś korzyść :DDD
UsuńA w moich Rossmannach, gdy pytam o te gąbeczkę o robią wielkie oczy i tyle się o niej dowiedziałam :) ale teraz mam swój ulubiony sposób mycia buzi i taki bajer jest dla mnei zbędny :)
OdpowiedzUsuńFemina, a jaki? Nie bądź taka tajemnicza ;)))
UsuńJa kupiłam za 9 zł, gdy w Rossmannie była jednodniowa promocja na nią, fajnie masuje twarz,ale jakieś dogłębne oczyszczenie czy nawilżenie to to nie jest :)
OdpowiedzUsuńRefleksy, to chyba bardziej adekwatna cena ...
UsuńPlanowałam zakup tej gąbeczki, ale od dawna używam takich zwykłych, płaskich, okrągłych, żółtych, za które płacę dosłownie grosze i jestem z nich zadowolona. Coś mi mówi, że efekt będzie ten sam i wolę te pieniądze dołożyć sobie do kremu do twarzy czy nowy błyszczyk kupić ;) Żałuję, że gdy ostatnio była ta gąbeczka w promocji to w moim rossmannie nie ostała się ani jedna sztuka ;)
OdpowiedzUsuńKosodrzewino, różnicę poczułabyś może w delikatności "tworzywa", stopień oczyszczenia twarzy, jak podejrzewam, byłby podobny :)
UsuńTeż używam tych płaskich i są niezłe. Do zmywania maseczek niezastąpione.
UsuńLidia, ja nigdy takich nie używałam, muszę kiedyś spróbować :)
Usuńteż myślę o takiej gąbeczce, przyjrzę się jej gdy wpadnę do Rossmana, ale jeśli mnie nie przekona (15 zeta? eeem), to dorzucę ją sobie do jakiegoś zamówienia na ebayu~~
OdpowiedzUsuńKurczę, jak będę duża, dorosła i poważna, sprawię sobie kota. Na pewno. Muszę:)
Caryca, ja jak dorosnę, sprawię sobie drugiego ;)))
Usuńpodobno koty w dwójkach są najszczęśliwsze:) masz rację, to ja od razu dwa!;>
UsuńI słusznie :DDD
UsuńTeż chcę dwa! Ale też muszę dorosnąć ;)
UsuńKocia mama! :DDD
UsuńA ja ją lubię. Co prawda także nie używam jej solo, bo jakoś mnie też wtedy nie oczyszcza, ale sprawuje się całkiem nieźle :>
OdpowiedzUsuńSue, ona da się lubić, nie przeczę, twierdzę tylko, że nie daje wszystkiego, co obiecuje i za co przecież poniekąd płacimy.
UsuńJa lubię tą gąbkę, ale jakaś cudowna to ona oczywiście nie jest ;)
OdpowiedzUsuńGreatdee, otóż to :)
UsuńKurcze, czy tylko ja jej nie mam ? ;)
OdpowiedzUsuńKraina, istnieje taka możliwość ;)))
UsuńMój też by ją adoptował :)
OdpowiedzUsuńAngel, nie wątpię :DDD
UsuńMam i no coz... lubie ale miloscia wielka jej nie darze
OdpowiedzUsuńMarie, jakoś mnie to nie dziwi :)
Usuńjutro będę w okolicach Rossmanna to kupię :)
OdpowiedzUsuńStraberrry, daj znać, czy jesteś z niej zadowolona :)
UsuńZ gąbką się nie polubiłyśmy:( Ale fajny pomysł dam swojej kici może ona będzie miała z niej pożytek:)
OdpowiedzUsuńSweet Life, na pewno się kotek ucieszy :)))
UsuńNie spotkałam się jeszcze z tą gąbką ale może wypróbuję
OdpowiedzUsuńPudernica, jasne, najlepiej przekonać się na własnej skórze :)))
UsuńKochana Ty piszesz o kocie a mój pies ostatnio z nią radośnie biegał zastanawiałam się dlaczego to własnie to:)
OdpowiedzUsuńWonder, najwyraźniej zwierzakom wyjątkowo pasuje :DDD
Usuńhahaha, myślałam, że tylko mojego kota tak ciągnie do konjaca, nie wiem, ona musi czymś pachnieć, bo muszę ją chować zamkniętą w pudełeczku w szafce, żeby dał spokój, chociaż i tak chodzi w pobliżu i niucha ;)
OdpowiedzUsuńKwintesencja, nie pomyślałam o tym, ale to rzeczywiście możliwe!
UsuńHahaha :D Ciekawe czy kotek miał ubaw :]
OdpowiedzUsuńJa swoją gąbeczkę powiesiłam w łazience i wiedząc, że ta stwardnieje, zawczasu uprzedziłam chłopaka, że TO służy do twarzy i że to NIE JEST pumeks xD
Karotka, jak wyschnie, można się pomylić :DDD
UsuńPointa świetna! :DDD
OdpowiedzUsuńJa szoruję się miękką szczoteczką i chwalę sobie. A! mam też taką ściereczkę złuszczającą z Dermablend i jest genialna. tylko zapomniałam o niej i teraz dopiero sobie przypomniałam. :)
Sabb, miałam kiedyś taką ściereczkę z TBS, ale nie sprawdziła się i jakoś moje eksperymenty nie poszły już nigdy w tym kierunku. Tą z Dermablend polecasz?
UsuńWygląda na to, że dobrze zrobiłam, nie kupując tej gąbki :D A kusiła po tych wszystkich achach i ochach ;)
OdpowiedzUsuńFF, można ją wypróbować, ale absolutny niezbędnik to nie jest :)
UsuńNawet kupiłam ale nie wypróbowałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńKrzykla, może od razu oddaj kotu? :DDD
Usuńżartuję :*
Kupiłam ją jak ostatnio były te szałowe promocje w rossmannie :) Przyjemny gadżet, ale nic niezbędnego :) Zgadzam się z Tobą w zupełności :)
OdpowiedzUsuńU mnie jak używałam szmatek z mikrofibry do mycia buzi to ciągle ktoś mi je zabierał do sprzątania :/ Hehe musiałam pilnować jak oka w głowie ;)
In, a to dobre! Strach się umyć ;)))
Usuń