beauty & lifestyle blog

wtorek, 15 lutego 2011

Wspomnienie lata :)

Na przekór okropnej, mroźnej pogodzie, z tęsknoty za ciepłym słońcem, wygrzebałam z mojego lakierowego kuferka prawdziwie letnią, od wielu miesięcy zapomnianą, intensywną pomidorową czerwień. Prawie zapachniało dojrzałymi, rozgrzanymi pomidorami prosto z krzaka. Czujecie? ;)))


(Zdjęcie: www.lycolife.pl)



Wibo, Express Growth nr 302 (seria Trendy lata 2010)




1. Dostępność - 0 (nie jestem pewna, czy kolekcja letnia nadal jest w sprzedaży, jeśli tak, to poprawcie mnie, zmienię punktację).
2. Cena - 1 (bardzo przystępna, około 5 złotych).
3. Kolor - 1 (dość nietypowa, wyróżniająca się, kremowa jaskrawa czerwień).
4. Aplikacja - 1 (doskonała, dzięki dość rzadkiej, rozlewającej się niemal po płytce konsystencji paznokcie niemalże same się malują).
5. Pędzelek - 1 (wygodny, dość długi i zwarty).
6. Krycie - 0 (rzadka konsystencja ułatwia malowanie, ale nie daje dobrego krycia ... dwie warstwy to zdecydowanie za mało, dla dobrego efektu trzeba nałożyć trzecią).
7. Wysychanie - 1 (mimo trzech warstw naprawdę bezproblemowe, pewnie dlatego, że dzięki wspomnianej już charakterystycznej konsystencji są niezwykle cieniutkie).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Orly Top2Bottom oraz Essence Quick Dry) - 0 (aplikacja top coata spowodowała wysyp masy bąbelków powietrza, co możecie zresztą dostrzec na zdjęciu).
9. Trwałość - 0 (przeciętna, po trzech dniach lakier nawet nie tyle odpryskuje, co pęka).
10. Zmywanie -1 (łatwe).

Moja ocena: 6/10

Jakość, jak widzicie, taka sobie, ale ten kolor! Wspomnienie lata w środku zimy :)))

19 komentarzy :

  1. Aaaale mi zrobiłaś ochotę na takie pomidorki:D
    A teraz takie obrzydliwe są:(
    Lakier ładnie podkreśla blade dłonie*.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cammie piękny kolor :)) niestety Wibo nie grzeszy trwałością :( bardzo podobny kolor ma Orly piękny Red Carpet i ten z top coat-em wytrzymuje ok. tygodnia :D

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny kolor,pasuje do mojej szminki :D
    kiedyś użyłam tego lakieru u mojej koleżanki i do dziś żałuję ,że go nei kupiłam :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonyme, pomyśl, że dłonie to w sumie najbardziej wyeksponowana na światło słoneczne część mojego ciała ;)))

    Renia, express growth może i jest średni, ale już do extreme nails nie mam zastrzeżeń. A ten kolorek to był po prostu kaprys, kupiłam pod wpływem chwili, nie porównując do innych marek.

    Pilar, słusznie, że żałujesz! Wiem, jestem okropna ;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. przed chwilą pomalalowalam paznokcie na taki kolorek:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Cammie :D extreme powiadasz ;) tego nie próbowałam, muszę koniecznie spróbować :D
    aha miałam Ci powiedzieć, że masz piękny pierścionek :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ilona, bo czerwień fajna jest :)))

    Renia, dziękuję, ale to zwykła błyskotka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor nie moj, ale pierscionek juz tak :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie, pikuś z lakierem, ale ten pierścionek! ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyny, pierścionek jest z Takko :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dostalam ostatnio dwie czerwienie z Express growth
    i musze przyznac,ze nie sa takie zle;)za to z Extreme nails wybralam nastepne:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczny kolor, ładnie się prezentuje na Twoich paznokciach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo fajna czerwień :)
    Ja już choruję na korale, i takie brzoskwiniowo-różowe kolorki :D i turkus!! W ogóle kolorów mi się chce, ale ciągle nie pasują mi do aury, bo najładniej wyglądają w słońcu, a w "szaroburzyźnie" wszędzie panującej nawet najładniejsze kolory sino wyglądają :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Hexx, ja extreme nails uważam za jedne z lepszych lakierów na polskim rynku :)

    Paramore, dziękuję :)

    Greatdee, za mną też właśnie jakieś koralowe odcienie chodzą, upatrzyłam sobie nawet jeden taki kolorek z bell fashion, pewnie niedługo wam pokażę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja myślałam, że to Twoje pomidorki z miniszklarenki na parapecie. Będziesz mogła teraz szklarnię na balkonie postawić ;o) I czerwony na tapecie... dobrze, znaczy wiosna idzie. A ja śpię w szlafroku z kapturem na głowie - tak mi zimno. A teraz zastanawiam się, czy czasem rękawic nie włożyć, bo już dłoni nie czuje. Domy mają to do siebie, że ciepło w nich wtedy, kiedy ktoś siłę w to włoży. A ta włożona będzie ok. 15, kiedy mnie już tu nie będzie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dorota, przy Wilusiu żadna szklarenka na parapecie nie miałaby racji bytu ;)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolor jest na tyle ładny, że można mu chyba odpuścić słabą trwałość dla samego patrzenia na pazurki nawet przez 3 dni ;) Pierścionek śliczny :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Kosodrzewino, witaj! I dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń