Pokazywałam Wam niedawno moje nabytki z P2, pamiętacie? KLIK Zdania miałyście podzielone, ale ostatecznie w pojedynku o pierwszeństwo w kolejce do recenzowania wygrały lakiery :))) Na pierwszy ogień idzie mój faworyt, kolor Rich&Royal.
Już Wam wspominałam, że urzekł mnie swoim nietypowym odcieniem. W zależności od światła, wydaje się albo szary, albo fioletowy, czasami trąci brązem. Kameleon po prostu! Oczywiście mogłabym stanąć na głowie, a i tak nie uchwyciłabym tych subtelności na zdjęciu ... Ale robiłam, co mogłam :))) Próbowałam nawet podbić fioletowe tony różowym tłem, niestety z marnym skutkiem. Musicie mi zatem uwierzyć na słowo, że Rich&Royal ma w sobie głębię i intrygującą niejednoznaczność :)
1. Dostępność - 0 (marka, choć popularna, w Polsce niedostępna).
2. Cena - 1 (niewielka, 1,5 euro).
3. Kolor - 1 (nietypowy, interesujący).
4. Aplikacja - 1 (bezproblemowa).
5. Pędzelek - 1 (wygodny, poręczny).
6. Krycie - 0 (zaskakująco słabe jak na tak ciemny kolor, konieczne są trzy warstwy).
7. Wysychanie - 1 (szybkie, lakier zaczyna zastygać jeszcze przed nałożeniem preparatu nawierzchniowego).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Seche Vite) - 1 (bez zastrzeżeń, nie zauważyłam ani smug, ani bąbelków powietrza).
9. Trwałość - 0 (niestety, maksymalnie zaledwie 3-4 dni, choć pewnie ma na to wpływ ilość nałożonych na paznokcie warstw).
10. Zmywanie - 1 (bajecznie łatwe).
Moja ocena: 7/10.
Rich&Royal, przynajmniej z nazwy, pretenduje do wyższych sfer. A tymczasem wszystko, co ma nam do zaoferowania, to najwyżej górna średnia półka ;))) Nieważne, dobrze się maskuje i da się lubić, Dyzma jeden ;)))
EDIT
Z powodu niedawnej awarii bloggera, wszystkie wasze komentarze do tego posta zostały utracone :( Jeśli macie ochotę wypowiedzieć się na jego temat jeszcze raz, zapraszam.
Ładny kolorek :)Właśnie myślę nad zakupem szarości i jakiegoś morskiego :)
OdpowiedzUsuńBajeczny :)
OdpowiedzUsuńAxolen, i szarości, i turkusy są ciągle w modzie, także dobry wybór :)
OdpowiedzUsuńKarolina, malowałam nim paznokcie trzy razy pod rząd, to o czymś świadczy :)))
śliczny kolorek i takie trudne do określenia najbardziej mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńKamila, mają coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie ma tych kosmetyków w Polsce,ale może tylko do czasu.Mam nadzieję.To chyba podobny ,,poziom'' co Essence i Catrice,więc może pewnego dnia wprowadzą je do Natur?Kto wie...
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor, podobny troszkę do jednej Chanelki. Szkoda,że nie ma ich u nas
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńśliczny jest :)
OdpowiedzUsuńlubię takie niejednoznaczne lakiery :)
Kasiek, Joanna, StripMirka, fajnie, że wam się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMalinowa Wiosno, nie liczyłabym na to :/
Simply, właśnie to drugie dno zwykle jest najciekawsze :)
OdpowiedzUsuńCammie, mogę zapożyczyć Twoją skalę ocen do siebie na bloga?
OdpowiedzUsuńładny ;)
OdpowiedzUsuńmarka p2 kojarzy mi się z pekającymi lakierami ;)
Kolor piękny! Podobny mam z GR :).
OdpowiedzUsuńKmb, no pewnie :)
OdpowiedzUsuńNinette, pękające jakoś w ogóle do mnie nie przemawiają :)
Kosmetyki, co to GR?
Śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńładny kolor :)
OdpowiedzUsuńLidzia, mnie bardzo się podoba :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten lakier i bardzo go sobie chwalę, ma urzekający kolor :). Jego bardzo podobnym bratem jest lakier z Catrice 220 LOST IN MUD :)
OdpowiedzUsuńZzielona, dobrze wiedzieć. Catrice, choć też dość trudno dostępny, i tak łatwiej upolować niż P2 :)))
OdpowiedzUsuńColortrend, dziękuję! :*
Cammie, mogę zapożyczyć na mojego bloga (na stałe) Twoją tabelę ocen do lakierów? (umieszczę info przy pierwszym poście z nią skąd zaczerpnięta i link do Twojego bloga)
OdpowiedzUsuńKmb, już pytałaś, a ja się zgodziłam :))) Czyżby zeżarło ten komentarz? ;)))
OdpowiedzUsuńZeżarło,nie widziałam odpowiedzi dlatego spytałam jeszcze raz ;)
OdpowiedzUsuń