beauty & lifestyle blog

czwartek, 5 września 2013

Nowości z Yves Rocher, czyli coś dla mnie i coś dla Was

Nie tak dawno recenzowałam dla Was produkty z letnich kolekcji limitowanych Yves Rocher [KLIK] i dostałam wtedy sporo sygnałów, że wyczekujecie już raczej nowości. Proszę bardzo, oto są! 






Z szerokiej gamy najnowszych propozycji marki wybrałam dla siebie kilka produktów, które zwróciły moją szczególną uwagę. Coś dla włosów, coś dla cery, coś dla paznokci i coś dla rzęs.



SZAMPON, ODŻYWKA I SERUM WYGŁADZAJĄCE DO WŁOSÓW LISSAGE

NAWILŻAJĄCY PŁYN MICELARNY HYDRA VEGETAL

LAKIER DO PAZNOKCI RADOSNY RÓŻ

TUSZ PODKRĘCAJĄCY RZĘSY VOLUME VERTIGE




(Zdjęcia: materiały promocyjne Yves Rocher)



Seria do włosów wzbudziła moją ogromną ciekawość, po zachwytach nad linią Brillance [KLIK] po prostu musiałam poznać ją bliżej. Płyny micelarne to dla mnie podstawa demakijażu, także na tę nowość też zdecydowałam się bez zastanowienia. Róż na paznokciach kocham, więc w tym przypadku wybór również był naturalny. Maskara skusiła mnie natomiast innowacyjną szczoteczką z dozownikiem tuszu. 


Jak się okazało, z tym tuszem to cała historia ... 






Chciałam czarny, ale jakiś chochlik sprawił, że dotarł do mnie brązowy ...






... a przynajmniej tak myślałam, bo po otwarciu okazało się, że nie jest ani czarny, ani brązowy, tylko  ... granatowy!






Cała ta sytuacja byłaby nawet zabawna, gdyby nie była tak niepokojąca. Niezły bałagan z tymi oznaczeniami ... Miałam ogromną ochotę sprawdzić, cóż to za innowacyjna formuła, byłam skłonna przetestować choćby i brąz, ale w tej sytuacji nic z tego nie będzie. Granat na rzęsach nie dla mnie! Mam jednak nadzieję, że wśród Was znajdą się jakieś miłośniczki granatowych rzęs.


Uwaga! Tusz został otwarty, ale jest nieużywany. Jeśli publicznie obserwujesz No to pięknie! i chcesz, by ta gorąca nowość Yves Rocher trafiła właśnie do Ciebie (więcej informacji na jej temat TUTAJ), wystarczy, że w komentarzu pod postem dokończysz zdanie: Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo ... 

Zapraszam wszystkich do zabawy! Na Wasze odpowiedzi czekam do niedzieli (08.09.). W przyszłym tygodniu dowiecie się, kto już niebawem pomaluje rzęsy na granatowo :DDD


Tymczasem całuję,
Cammie.







68 komentarzy :

  1. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo ... uwielbiam kolory. Wszelkie odcienie niebieskości pasują do mnie i idealnie podbijają kolor mojej tęczówki. Dobrze czuję się w asyście granatu i uwielbiam tusze do rzęs ;)

    A tak poza tym - fajne rzeczy wybrałaś. Najbardziej jestem ciekawa płynu micelarnego :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, już zdążyłam go użyć, całkiem fajny jest. Na pewno łagodny dla oczu, miła odmiana po micelu z bielendy z ostatniego shinyboxa, po którym oczy szczypią mnie, że hej, choć nigdy do szczególnie wrażliwych nie należały.

      Usuń
  2. Trio do włosów bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, jutro pierwszy test! Nadzieje mocno rozbudzone, moje wcześniejsze doświadczenia z produktami do włosów tej marki były fantastyczne.

      Usuń
  3. a ja też zrobiłam zamówienie i czekam na dostawę szampony i odżywki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paradoxa, a na którą serię się zdecydowałaś?

      Usuń
  4. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo dopiero od niedawna testuję kolory na rzęsach. Dodatkowo uwielbiam ten kolor i uważam, że najlepiej będzie podkreślał kolor moich oczu i wydobywał z nich głębie. Mam nadzieję, że taki kolorek pomoże mi dobrze rozpocząć nowy dział w moim życiu. Ponadto myślę, że pomoże mi się otworzyć, będę się czuła bardziej swobodnie i kobieco na czy zależy mi najbardziej.
    obserwuję oczywiście jako KamiluŚkaa :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Tez jestem ciekawa produktów do włosów :) No i lakieru, bo wygląda lanie.
    Z tym tuszem to ostro naknocili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewlyn, co do lakieru, to podejrzewam, że będę mogła go wam pokazać już w przyszłym tygodniu.

      Usuń
  6. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo mam brązowe oczy i ten kolor będzie je idealnie podkreślał :)

    Lakier ma piękny kolor!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pycia, mam słabość do różowych lakierów, zawsze przyciągają moją uwagę i ciągle je kupuję, choć mam ich mnóstwo :D

      Usuń
  7. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo ... uwielbiam jeszcze bardziej podkreślać swoje niebieskie oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo nigdy nie używałam kolorowego tuszu :)

    Kosmetyki do włosów mnie zainteresowały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serduszko, brillance był świetny, mam nadzieję, że lissage też mnie zachwyci.

      Usuń
    2. też jestem zaciekawiona tymi nawłosowymi specyfikami :)

      Usuń
  9. granat na rzęsach to coś dla mnie, bo wybuchowa ze mnie dziewczyna :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie ciekawi ten micel i chyba go kupie, same dobre rzeczy o nim słyszałam jak dotąd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madlen, użyłam go na razie raz i niby fajny, bo bardzo łagodny, ale chyba za dużej "mocy" to on nie ma.

      Usuń
    2. A masz porównanie do tego z biedronki?

      Usuń
    3. Mam. Hmmm, trudno mi oceniać po jednym użyciu, ale chyba wygrałaby biedronka, głównie ze względu na cenę.

      Usuń
  11. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo ... jeszcze nigdy nie miałam granatowego tuszu do rzęs i chciałabym sprawdzić czy moje oczy będą wyglądały w nim ładniej niż w czerni a to jest doskonała okazja do sprawdzenia :)

    P.S. Fajny kolor ma ten lakier do paznokci :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo... dobrze mu przy piwie :D a raczej przy piwnych oczach :)
    jakoś ręki do kolorów w makijażu nie mam a z rzęsami to o wiele prostsza sprawa :)
    lakier ma prześliczny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szpinakożerco, widzę, że wielu z was się spodobał :) Na dniach recenzja, zapraszam :)

      Usuń
  13. Zaciekawił mnie lakier - chętnie go zobaczę :)
    A granat na rzęsach to coś dla mnie, bo pozwoliłby mi się choć trochę poczuć, jak na wakacjach, na które niestety nie było mi dane pojechać w tym roku ;

    OdpowiedzUsuń
  14. A to ci psikus jakiś chochlik się zakradł. Ciekawe jak produkty do włosów będą się sprawowały na dłuższą metę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robaczek, liczę na to, że spiszą się dobrze, podobnie jak poprzednio seria brillance.

      Usuń
  15. A mnie ciekawi odżywka, ostatnio znowu włosy mi się elektryzują pomimo stosowania olejku Elseve L'Oreala :/ Tak, więc czekam na możliwie jak najszybszą relację z użycia ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, na pewno dam znać. Póki co ręczę za odżywkę z serii brillance, jest GENIALNA!

      Usuń
    2. hmmm może skuszę się na obie ;) poczekam sobie jednak jeszcze na Twoją opinię ;D

      Usuń
    3. Zapraszam! Choć oczywiście na testy potrzebuję kilku tygodni.

      Usuń
  16. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo...przefarbowałam włosy na czerwono i chcę pójść za ciosem :D w końcu rzucać się w oczy i wyglądać niebanalnie. Chyba przeżywam drugi bunt młodzieńczy po 25tce.
    Poza tym jestem ciekawa jak zareaguje na takie ekscesy młodzież gimnazjalna, którą uczę angielskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. to chyba jedna z moich ulubionych firm. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fresz, ja też mam dla niej coraz więcej sympatii :)))

      Usuń
  18. Podoba mi się szczoteczka tego tuszu.Ciekawa jestem jak wygląda on na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdalena, cóż, ja niestety się tego nie dowiem.

      Usuń
  19. Jestem bardzo ciekawa tego tuszu, ma świetną szczoteczkę ;) Niedawno też kupiłam kilka kosmetyków z Yves Rocher, pokazywałam w poprzednim poście na blogu, znalazły się zarówno szampony jak i żele pod prysznic w opakowaniach, które mnie zauroczyły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Optymistyczna, muszę przyznać, że opakowania YR w ogóle ma udane, nie dość, że zwykle ergonomiczne, to jeszcze po prostu ładne, utrzymane w eleganckiej, nienachalnej stylistyce.

      Usuń
  20. Tuszu do rzęs jestem bardzo,ale to bardzo ciekawa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkatułka, no niestety, recenzji będziesz musiała szukać gdzie indziej. No chyba że się kiedyś uprę i kupię czarny :DDD

      Usuń
  21. niezły psikus z tym tuszem :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolka, no niezły ... Ale przynajmniej któraś z was skorzysta :)))

      Usuń
  22. Przyznaje, że obśmiałam się z akcji z tuszem ostro :D
    Wydaje się ten granat piękny ...

    Wiesz co ...
    Granat na rzęsach to cos dla Mami, bo Mami nigdy w życiu nie próbowała kolorowego tuszu :D Taki z Mami nieogar :P
    POza tym, kupiłam granatową spódnicę wpadając w nurt granatu . Mam w planie granatowy lakier. Ten tusz by się obłędnie wpasował w klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo ... nie zdążyłam na fiolet :D Poza tym wydaje mi się, że będzie idealnie podkreślał moje niebieskie oczy ;) i bardzo chętnie się podzielę zdjęciami efektu :D

    No i jak to ja czekam na recenzję lakieru :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PaniLewczyk, dosłownie w tej chwili zabieram się za malowanie, zdjęcia i recenzja za parę dni, jak już sprawdzę trwałość :)))

      Usuń
    2. No to ja cierpliwie czekam ;)

      Usuń
  24. Granat na rzęsach to coś pięknego, wspaniale wydobywa głębie niebieskiej tęczówki oczu i sprawa iż spojrzenie staje się urocze i niebanalne ...

    OdpowiedzUsuń
  25. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo to może dziwne, ale pasuje mi bardziej niż czarny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja ostatnio kupiłam sobie ich podkład:) Wieki nie byłam w YR, a miałyśmy z Mamą zniżkę do nich.
    Czemu nie chcesz tego tuszu?! Ma przepiękny kolor :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetoholiczko, mam zieloną tęczówkę, granat na rzęsach mi nie pasuje.

      Usuń
  27. Jestem ciekawa jak sprawdzą się produkty do włosów:)

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie rzęsy w kolorze nie są widoczne, wiec powodzenia dla reszty ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Granat na rzęsach to coś dla mnie, bo ... uwielbiam testować różne dziwne rzeczy i kto wie- może granat będzie lepszy niż czerń? ;)

    Ale namieszali z tymi kolorami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Axi, zdarza się, mam nadzieję, że to jakaś wyjątkowa sytuacja.

      Usuń
  30. Muszę spojrzeć na ten micel. Moim ulubionym jest ten z Eveline, może i ten z yr będzie dobry.
    Za to nie polecam płynu dwufazowego z bławatkiem, dla mnie był drażniący ( a wtedy zdecydowanie nie miałam wrażliwych oczu) i jakoś słabo działał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alena, mnie ta dwufaza też nie pasowała, za to wodę bławatkową bardzo lubię :) Zużyłam chyba ze dwie albo trzy butelki.

      Usuń
  31. płyn do demakijażu Hydro.... źle zmywa makijaż

    OdpowiedzUsuń