Skoro wrześniowy ShinyBox wbrew moim oczekiwaniom i tak do mnie dotarł, nie pozostaje mi nic innego, jak zaprezentować Wam jego zawartość. I muszę przyznać, że robię to z przyjemnością, bo pudełko wydaje mi się całkiem atrakcyjne. Powinno zadowolić i miłośniczki pielęgnacji, i wielbicielki makijażu.
Co zatem znalazło się w środku?
TONI & GUY
Shine Gloss Serum
SCOTTISH FINE SOAPS
mleczko do ciała
PHENOME
szampon do włosów przywracający równowagę skóry głowy
GLAZEL
kredka do oczu
PAESE
róż z olejem arganowym
Dla porządku dodam jeszcze, że do pudełka dołączona była też próbeczka Bio Serum Skin Archi-Tec Dermo Pharma oraz ulotka marki Bioperla dająca 10% zniżki na zakupy w sklepie internetowym.
Szczegółowo o zawartości wrześniowego pudełka możecie poczytać TUTAJ.
Ucieszyło mnie to, że w pudełku znalazły się marki, które nie są dla mnie dostępne na wyciągnięcie ręki. I nie chodzi nawet o półkę cenową, bo najdroższy produkt w pełnym wymiarze kosztuje raptem 75 zł, ale o to, że trudno je znaleźć w pierwszym lepszym sklepie. Po raz pierwszy mam w rękach kosmetyki Glazel i Paese (oba pełnowymiarowe!), z Phenome, Scottish Fine Soaps i Toni&Guy miałam już co prawda styczność, ale na pewno nie mogę powiedzieć, że znam asortyment tych marek na wylot. Także jeśli chodzi o aspekt poznawczy, to mój głód nowości został we wrześniu zaspokojony.
Najsłabszym punktem wydaje mi się serum Toni&Guy, ale nie względu na jakość produktu, bo do niej odnieść się jeszcze nie mogę, tylko fakt, że w sierpniu ShinyBox proponował produkt z tej samej kategorii. Miesiąc po miesiącu można poczuć lekki przesyt.
Najbardziej spodobała mi się kolorówka, zwłaszcza czarna kredka do oczu z aplikatorem Glazel. Róż Paese ucieszyłby mnie pewnie bardziej, gdyby trafił mi się kolor lepiej pasujący do mojej karnacji. Odcień nr 41, który dostałam, będzie chyba dla mnie nieco za ciepły.
Tak to właśnie wygląda. Nie najgorzej, prawda? Jak myślicie?
Buziaki,
Cammie.
Odcień różu jest bajeczny <3 Skojarzył mi się, nie wiedzieć dlaczego, z jesienią :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, dla mnie taki nieokreślony trochę, coś między zgaszonym różem, brzoskwinią a koralem :DDD
UsuńMasz rację :) Tak czy siak, śliczny odcień :)
UsuńJeszcze nie używałam, także pełną krasę dopiero mi pokaże :)
UsuńA ja już mam dosyć wszelkich boxów... Czekam teraz na mojego ostatniego GB i daję sobie z tym spokój do czasu, aż nauczą się traktować odpowiednio klientów :)
OdpowiedzUsuńJustyna, GB nie zamawiam już od dłuższego czasu, czym ci podpadli?
UsuńGB podpadło mi w tak wielu kwestiach, że chyba napiszę kiedyś o tym osobną notkę :)
UsuńSB zamówiłam tylko raz, dostałam min. szminkę Oriflame, balsam Delia, lakier Rimmel...
To chyba rozumiem, dlaczego więcej nie zamówiłaś :DDD Ja miałam ostatnie cztery pudełka, z wyjątkiem jednego były całkiem przyzwoite.
UsuńTeż uważam, że nienajgorsze to pudełko :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się róż :) I lubię zapach tej serii Au Lait, jest śliczny :)
Miłego używania!
M., jeszcze nie wąchałam, ale dzięki!
UsuńKupiła sobie dzisiaj 2 color tatto i żałuje że w sklepach nie ma pink gold bo bym chętnie przygarnęła. Chyba jutro skocze do rossmana po 3 kolorek bo jestem zakochana :) A cena jest zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńMadlen, teraz chyba po 14 zł? Rzeczywiście warto brać.
UsuńNom 14,39 dokładnie :) i eyeliner ten żelowy też łyknęłam i jest boski a dałam 20,39 :) za to straciłam nerwy przy próbie zakupu korektora bo albo koloru brak wcale albo jest tylko tester :/
UsuńTak to jest z tymi promocjami, wszyscy się rzucają i zaraz pusto.
UsuńJa mam ten problem że nawet bez promocji tak mam bo panuje dziwne założenie że najjaśniejszy odcień wcale nie jest taki potrzebny bo mało kto kupuje... Czasem żałuje że nie ma u mnie drogerii hebe bo ponoć mając zawsze dobrze zaopatrzone szafy
UsuńTeż chcę hebe! Fajny asortyment i fajne promocje.
UsuńJa mam 45 km do najbliższego :/ a wiadomo nie zawsze po drodze z taką odległością. Dziwi mnie stwierdzenie jednej pani w mojej naturze że ona nie wiem nigdy co im przyjdzie z catrice i essence... No chyba wiedza co zamawiają albo tylko ona jest trochę nie rozgarnięta. 3 raz chodzę za kamuflażem i chyba zamówię przez neta bo nerwy mi już puszczają jak idę i nigdy nie ma akurat tego po co przyszłam nawet jak to jest kilka różnych produktów. Co byśmy zrobiły bez sklepów internetowych? :)
UsuńTo samo miałam jak miała się urodzić moja córeczka. W końcu prawie wszystko kupiłam przez net :)
Madlen, ja to samo! Nawet meble :DDD
UsuńTeż trafił mi się róż numer 41, zdecydowanie za ciepły :(
OdpowiedzUsuńAtqa, tak w ogóle to nawet nie wiem, były w pudełkach jakieś inne kolory? Żałuję, że nie dostałam jakiegoś jasnego, chłodnego różu.
UsuńByły, ja dostałam nr 35 - landrynkowy, mocno różowy róż, z delikatną (bardzo, bardzo delikatną) złotą poświatą, cudo!
UsuńA pudełko moim zdaniem udane, choć też mnie trochę zirytowało serum do włosów drugi miesiąc z rzędu :)
Pannajoanna, szczęściaro! Zazdroszczę!
UsuńAsia, ale miałaś farta!
UsuńOraz: to niesprawiedliwe :DDD
Takie już plusy i minusy tych paczek. Za to ciekawi mnie szampon Phenome :)
OdpowiedzUsuńExtenstion, z phenome mam wyłącznie dobre doświadczenia, także wierzę, że i szampon się spisze, jestem o to dziwnie spokojna.
UsuńCammie, nie chcę straszyć, ale mnie strasznie ten szampon podrażnił :(
UsuńAtqa, będę miała na uwadze, ale prawda jest taka, że jeśli chodzi o skórę głowy, to mało co mnie podrażnia :brzydal:
UsuńTo pierwsza rzecz, która kiedykolwiek podrażniła mi skórę głowy - szampony, farby do włosów, lakiery, nic mnie nie rusza, a ten eko skurczybyk, taki niby niewinny zafundował mi niezłe przeżycia.
UsuńNo to ładnie ... Myślałam, że podrażnił cię, bo generalnie masz wrażliwą skórę. Z ciekawości na pewno użyję, liczę na to, że jednak nie zrobi mi krzywdy.
UsuńTrzymam kciuki!
UsuńNiestety, kosmetyki Glazel nie należą do łatwo dostępnych. Cieszę się, że możesz poznać kredkę tej marki:) Mam nadzieję, że w stosownym czasie zamieścić recenzję:)
OdpowiedzUsuńUsta, użyłam jej dzisiaj po raz pierwszy i szczerze mówiąc mam mieszane uczucia. Z jednej strony krucza czerń, więc plus, z drugiej jednak strony wydała mi się nieco twarda.
UsuńJa się od dawna zastanawiam nad spróbowaniem ShinyBox, ale troche mam wątpliwości... wiem że można otrzymać prawdziwe perełki, ale prawdziwe buble też :p Zapraszam do siebie http://sempty007.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńtroche o kosmetykach troche o wszystkim innym
Pozdrowienia z Krakowa :)
Sempty, witaj :) Mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)
UsuńJa jednak nie wiem dlaczego ale nie przekonują mnie te pudełka choć do samej zawartości nie mogę się przyczepić :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, najwyraźniej nie trafiają do ciebie z ofertą, odporna jesteś :D
UsuńCałkiem przyjemna zawartość :)
OdpowiedzUsuńAneta, co prawda, to prawda :)
UsuńJak dla mnie zawartość nie powala na kolana...
OdpowiedzUsuńSzkatułka, widziałam dużo słabsze pudełka.
UsuńA mi się kolor różu podoba :D Jestem ciekawa, jak wygląda w użyciu ;) Pudełko ma bardzo ciekawą zawartość, ja bym była usatysfakcjonowana :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, niestety, to kompletnie nie mój odcień :/
UsuńPhenomka bym przytuliła :)
OdpowiedzUsuńMarti, z tego, co Atqa pisała, może z nim być różnie.
UsuńCałkiem faje kosmetyki spakowali ;)
OdpowiedzUsuńLenti, prawda? :)
UsuńLubię kosmetyki PAESE- są tanie, dostępne w każdej prawie drogerii i w dobrej jakości. Sama posiadam róż i podkłady tej marki i jestem zadowolona. Pozdarwiam
OdpowiedzUsuńKorcia, no nie wiem, ja jeszcze w żadnej drogerii na paese się nie natknęłam.
Usuń