Puder legenda :)))
E.L.F. Complexion Perfection
(Zdjęcie: www.eyeslipsface.co.uk)
Bije w Polsce od jakiegoś czasu rekordy popularności, mimo że nie jest tu dostępny i trzeba go zamawiać online z Wielkiej Brytanii
KLIK. Jest tak dobry, że jego sława go wyprzedza, czy ta lawina zamówień z Polski to tylko zaspakajanie ciekawości?
Przyznam, że ja nie wiedziałam o nim zbyt wiele, kiedy kilka miesięcy temu sama go kupowałam. Pisałam Wam o moich pierwszych zakupach w E.L.F.
TUTAJ, pamiętacie? W moim przypadku w grę weszła chyba raczej ciekawość niż wpływ jakichś zachęcających recenzji, tym bardziej, że w tamtym czasie jeszcze nie było o tym produkcie tak głośno.
Ale dziś o Complexion Perfection jest głośno :) Pomyślałam więc, że jeśli do tej pory tego pudru nie znacie, być może zainteresuje Was moja opinia na jego temat.
Od razu dystansuję się od wszelkich entuzjastycznych zachwytów nad jego rzekomymi właściwościami upiększającymi. Nie dajcie się nabrać, to zaklinanie rzeczywistości. Choć imituje swoim wyglądem wysokopółkowe pudry, nie dorównuje im pod wieloma względami. Nie jest też remedium na wszelkie problemy skóry. Takie rzeczy tylko w Photoshopie ;))) Ale z całą pewnością ma wiele cech, które wyróżniają go na tle innych podobnych produktów tej klasy. I to wyraźnie wyróżniają.
W sumie podtrzymuję to, co napisałam kilka miesięcy temu. Pozwólcie, że zacytuję:
Bardzo ładne opakowanie z lusterkiem, a w środku cztery kostki pudru - żółta, niebieska, zielona i różowa. Kolory można, a nawet trzeba mieszać, dzięki czemu uzyskujemy puder, który jednocześnie wyrównuje koloryt naszej cery (zwróćcie uwagę, to są odcienie podstawowych korektorów do kamuflażu), ożywia ją i matuje. Nie ciemnieje na twarzy, nie robi maski, jest dyskretny i niewidoczny.
Wszystko prawda :) Choć podkreślam, że wyrównanie kolorytu cery nie oznacza, że puder ma właściwości kryjące! Chodzi raczej o subtelny optyczny efekt wygładzenia, ujednolicenia skóry, która wygląda świeżo i delikatnie. I matowo, choć wcale nie płasko. Żadnego błysku, żadnych drobinek, żadnego rozświetlenia, ale za to zdrowy, miękki, a co najważniejsze długotrwały mat :) Pod tym względem to jeden z lepszych pudrów, jakie miałam. Doskonale trzyma makijaż w ryzach, za to go lubię i używam praktycznie codziennie. Oto dowód :)))
Gwoli uczciwości muszę dodać, że wygląda na to, że nie wszystkim Complexion Perfection służy tak dobrze. Wiele kobiet skarży się, że puder jest niewydajny, bardzo słabo sprasowany (zajrzyjcie chociażby do Urban Warrior
KLIK albo Kamilanny
KLIK). Ja do swojego egzemplarza nie mam takich zastrzeżeń, ale te krytyczne uwagi wskazują, że niestety jakość pudru może zależeć od partii, z której pochodzi. Także entliczek pentliczek ;))) Ja w każdym razie Complexion Perfection polecam każdemu, kto nie boi się zagranicznych zakupów online, szuka pudru o doskonałych właściwościach matujących i jest skłonny zaryzykować 3,5 funta :))) Albo przepłacić na allegro ;)))