beauty & lifestyle blog

niedziela, 19 lutego 2012

Historia pewnej znajomości :)))

Pamiętacie, jak zadowolona byłam po zakupach w Mydlarni TULI [KLIK]? W spontanicznym odruchu napisałam kilka słów z podziękowaniami za jakość obsługi i wyobraźcie sobie, że wywiązała się z tego bardzo serdeczna korespondencja, która zaowocowała ustaleniami w sprawie współpracy TULI z No to pięknie! :))) Także możecie spodziewać się serii wpisów dotyczących asortymentu tej niszowej mydlarni, którą już niebawem rozpocznę od recenzji porównawczej klasycznego mydła dla alergików z jego nową wersją.






Na wieść o tym, że spodziewam się dziecka, w trosce o mój rosnący z dnia na dzień brzuszek, zupełnie bezinteresownie podarowano mi też masło Shea. Przyznajcie, że to bardzo miły gest :))) Za jakiś czas zdam relację, jak radzi sobie z uelastycznianiem skóry.






Tymczasem dziś zapraszam Was na recenzję mydła węglowego. Pamiętacie? Kupiłam je kilka tygodni temu we wspominanym już zamówieniu.






Zawarty w mydle aktywny węgiel ma niezwykle silne działanie oczyszczające. Otwiera pory i oczyszcza je, usuwa toksyny, zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Doskonale łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie zranień. Usuwa nieprzyjemne zapachy. W mydle węgiel zachowuje swoje własności, co umożliwia usuwanie toksyn i bakterii z powierzchni, a nawet z głębszych warstw naskórka. Działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo. Systematycznie stosowane rozjaśnia skórę (działa także na przebarwienia pigmentacyjne).


Naturalne, ręcznie robione mydła TULI dostępne są zarówno w wersjach samplowych (około 30-40 gramów), jak i pełnowymiarowych (około 90-100 gramów). Opis mydła węglowego był na tyle zachęcający (więcej na temat węgla aktywnego TUTAJ), że od razu zdecydowałam się na dużą kostkę . Całe szczęście! Od momentu, w którym użyłam go po raz pierwszy, stanowi dla mnie podstawę oczyszczania twarzy :)))

Wszystkie dotychczasowe recenzje, które czytałam na temat tego mydełka, z entuzjastycznym wpisem Kosodrzewiny na czele [KLIK], nie były ani odrobinę przesadzone. Mydło węglowe jest fantastyczne! Na mojej przetłuszczającej się, skłonnej do zanieczyszczeń, a jednocześnie dość wrażliwej cerze sprawdza się doskonale.

Niech nie zwiedzie Was czarny, węglowy kolor :))) Mydło pieni się jasną, kremową pianką, która delikatnie i niezwykle skutecznie oczyszcza twarz. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu związanego czy to z podrażnieniem oczu, czy też z przesuszeniem cery, czego niektórzy pewnie się obawiają. Nic z tych rzeczy. Mydło węglowe pozostawia skórę czystą i miękką, gotową do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Co więcej, regularnie stosowane pomaga poprawić kondycję cery. Co prawda nie zauważam obiecywanego rozjaśnienia przebarwień, ale redukcję zanieczyszczeń i stanów zapalnych jak najbardziej!

Warto podkreślić godną pochwały wydajność. Używam tego mydła dwa razy dziennie od jakichś trzech, czterech tygodni, a ubytek jest prawie niewidoczny. Fakt, trzeba zadać sobie trud właściwego przechowywania kostki, bez narażania jej na wilgoć, ale to w gruncie rzeczy drobna niedogodność.

Nie dziwię się, że mydło węglowe jest hitem sprzedaży, bo w pełni na to zasługuje. Mnie też zachwyciło. Cieszę się, że znajomość z asortymentem TULI rozpoczęła się tak obiecująco :)))

65 komentarzy :

  1. Muszę się skusić na to węglowe mydełko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, naprawdę warto :) Jeśli masz cerę podobną do mojej, będziesz zadowolona.

      Usuń
  2. to milo z ich strony,ze tak dbaja o klienta:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilovemakeup, życzyłabym sobie, żeby każde internetowe zakupy były tak satysfakcjonujące :)

      Usuń
  3. Współpraca z mydlarnią? Widzę, że jesteś w swoim żywiole :D

    Węglowe mydełko brzmi bardzo zachęcająco :) Kupię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violl, żebyś wiedziała! Bardzo się cieszę na tę współpracę.

      Usuń
  4. Ja używam masła shea ze Starej Mydlarni, bardzo je sobie chwale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorota, produkty Starej Mydlarni też bardzo sobie chwalę, choć jak dotąd kupowałam głównie mydła. Maseł stamtąd niestety nie znam.

      Usuń
  5. Ja zaczynam się wkręcać w naturalne mydła, ostatnio zakupiłam afrykańskie z masła shea, jestem go bardzo ciekawa :)) dodaję do obserwowanych i pozdrawiam ~pieknaodzawsze.blogspot.com~

    OdpowiedzUsuń
  6. Mydełkowe kuszenie narasta. W końcu nie wytrzymam. I zbankrutuję :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słomka, może ratując się przed bankructwem zaczniesz od mydełkowych sampli? O ile pamiętam próbka to koszt rzędu 4 zł :)

      Usuń
    2. A nie mówiłam, że kuszenie narasta :))))

      Usuń
  7. miałam 'azjatycki' żel do mycia buźki z węglem i na prawdę był super :)

    ps. gratulacje z powodu rosnącego brzuszka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jamapi, a cóż to za cudo, ten azjatycki żel?
      Oraz: dziękuję :)))

      Usuń
    2. kumano sumi charcoal facial foam :)

      Usuń
  8. Rzeczywiście bardzo miły gest z ich strony :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ominę główny cel posta aby pogratulować ciąży!
    Oby dzieciątko było zdrowe!

    OdpowiedzUsuń
  10. weglowe mydelko juz od dluzszego czasu mnie interesuje! gratuluje wspolpracy- bardzo fajna firma ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marie, mnie interesuje masa mydeł, na moje nieszczęście :DDD

      Usuń
  11. Nie próbowałam jeszcze niczego z ich asortymentu, ale zachęciłaś mnie do małych zakupów ;)

    + tulipanki są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Box, zdobią wszystkie produkty :) Takie wpadające w oko logo :)

      Usuń
  12. Węglowe mydełko zachęca do kupna:)

    http://kobiece-wariacje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobiecewariacje, zyskało uznanie nawet mojego męża! :)))

      Usuń
  13. Po miniaturce sądziłam, że to ser gouda w kostce :D Cóż, chyba czas coś zjeść :P

    OdpowiedzUsuń
  14. niedługo będę w Pl, właściwie jestem zdecydowana na popełnienie tam zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A jak pachnie ten czarny diabełek ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, na pewno nie węglem :DDD Sama nie wiem, nie jest szczególnie perfumowane, pachnie po prostu czystością :)))

      Usuń
  16. Oo, pozazdrościć, sama bym chętnie coś potestowała :) Udanej współpracy życzę !

    OdpowiedzUsuń
  17. Cammie współpraca z mydlarnią - nic lepszego nie mogło Ci się trafić maniaczko mydełek :D gratulacje :*

    muszę koniecznie spróbować mydełek Tuli póki co formuję kolejne zamówienie z LF :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Renia, cóż, nigdy tej słabostki nie ukrywałam. Ale ty wcale nie jesteś lepsza! :ppp

      Usuń
    2. :D:* tak to prawda możemy sobie podać ręce ;)

      LF tak mnie wciągnęła, że zapragnęłam mieć wszystkie dostępne mydełka :D

      natomiast z Tuli kusi mnie mydło czekoladowa owsianka, mleko z miodem, kokos i marchewka :D

      Usuń
    3. Poczekaj, poczekaj, jedno zamówienie pociągnie za sobą kolejne :)))

      Usuń
  18. Ja mam te mydełko węglowe i też jestem z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blizniaczka, jeszcze nie natknęłam się na negatywną opinię :)

      Usuń
  19. Zachęciłaś mnie - kupuję ;) Mojej zanieczyszczonej cerze trudno dogodzić, ale zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aladriela, może akurat tym razem będziesz zadowolona?

      Usuń
  20. Dobrze, że nie dla mojej skóry, bo ostatnio zakochana jestem w mydełkach Lush i mój portfel mógłby nie wytrzymac kolejnego kuszenia :).
    Zapraszam do zabawy
    http://anna-fanfreluches.blogspot.com/2012/02/trudny-tag.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzykla, w takim razie zapraszam na dzisiejszą recenzję, bo planuję napisać coś właśnie o Lush :)))
      Dziękuję za zaproszenie :*

      Usuń
  21. ja niedlugo zaczynam uzywam mydlo alep z glinka czerwona jestem go bardzo ciekawa, a tomydelko tez wydaje si ebyc super:) gratuluje wspolpracy i super get a maslo shea jest super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monica, aleppo też bardzo lubię, napisałam nawet kiedyś obszerną recenzję :)

      Usuń
  22. Chyba się skuszę na takie mydełko.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nigdy nie słyszałam o takim mydełku=świetna rzecz ;)Bardzo przydatna.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    http://cherrylassie.blogspot.com/

    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cherry, też tak myślę, nie ma jak porządne mydło!

      Usuń
  24. Gratulacje! Może jestem gapą, ale nie wyczytałam wcześniej, że spodziewasz się maluszka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okami, już o tym wspominałam, ale dziękuję :)))

      Usuń
  25. Po węglowym mydełku już nic nie jest takie samo, teraz na każde inne kręcę nosem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosodrzewino, tobie należą się specjalne podziękowania, bo to właśnie twoja recenzja ostatecznie skłoniła mnie do zakupów :)))

      Usuń
  26. Fajnie, że w taki miły sposób nawiązała się współpraca :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Byłam bardzo ciekawa Twojej opinii na temat mydła węglowego. Chyba kliknę sempelek, żeby nie zbankrutować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angel, o widzisz, mogłam odkroić ci kawałeczek, no ale teraz już za późno ...

      Usuń
  28. Cammie a powiedz mi gdzie trzymasz używane mydełka?na takich mydelniczkach jak ze zdjęcia czy może masz jakiś inny sposób?
    Pierwsze zamówienie z 4 próbkami poszło :) ja przez te wszystkie blogi zbankrutuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiek, dokładnie na takiej :) Mam ich trzy. Pilnuję tylko, żeby mydła nie leżały w wodzie. Mydelniczkę z węglowym trzymam w szufladzie, mydła kąpielowe stoją na wierzchu :)

      Usuń
    2. A powiedz mi gdzie je kupiłaś? :)

      Usuń
    3. Mydelniczki? W tesco, seria F&F Home :)

      Usuń
  29. Mydelniczki, mydelniczki :) dzięki, przy najbliższej okazji zerknę :)

    OdpowiedzUsuń