Jeśli chodzi o JOIK, wpadłam po uszy. Czego nie wzięłabym do ręki, wszystko mi pasuje, wszystko mi się podoba. Z niektórymi markami już tak mam, że konsekwentnie zyskują moją sympatię i zaufanie, a Wy?
Jak tu nie polubić takiego cudeńka? Nawilżający olejek do ciała z cytryną i bergamotką z miejsca skradł moje serce.
Nawilżający olejek do ciała JOIK z cytryną i bergamotką jest kosmetykiem w 100% naturalnym, przygotowanym metodą „handmade”, czyli ręcznie. Posiada doskonałe właściwości nawilżające, dzięki zawartości zestawu olejków: słonecznikowego, z pestek winogron oraz kokosowego. Taka kompozycja naturalnych olejków tworzy na skórze delikatną barierę ochronną, która pomaga utrzymać właściwy poziom wilgotności, nie pozostawiając uczucia tłustości. Przyjemny, cytrusowy aromat kosmetyku, uzyskany dzięki zastosowaniu w recepturze olejku cytrynowego i bergamotowego (wyciskanego ze skórek pomarańczy uprawianej głównie na terenie Włoch), orzeźwia i sprawia, że zabieg pielęgnacyjny staje się istną przyjemnością. Olejek należy nanosić na wilgotną po kąpieli lub prysznicu skórę, dokładnie wmasować, a następnie wytrzeć ciało ręcznikiem. Można go stosować także na skórę suchą.
Składniki:
helianthus annuus seed oil, vitis v inifera seed oil, caprylic / capric triglyceride, citrus limonum peel oil, citrus aurantium bergamia fruit oil, linalool, geraniol, limonene, citral, components of natural essential oils.
Cena: 37,50 zł / 100 ml.
Dostępność: KLIK.
Bardzo lubię olejkową formę pielęgnacji na mokro, głównie za błyskawiczną, nieuciążliwą aplikację i natychmiastową poprawę kondycji skóry. Olejek JOIK dodatkowo czaruje zapachem. Przepadłam! Cytryna i bergamotka to dla mnie połączenie idealne, słodko - kwaśne, cierpko - gorzkie, cudownie orzeźwiające i relaksujące.
Jeśli chodzi o komfort stosowania, nie musicie się obawiać. Olejek nie tłuści, nie brudzi, pozostawia za to przyjemne uczucie odżywienia i uelastycznienia skóry. To najlżejsza formuła jaką znam, lżejsza od podobnych olejków z TBS, Alterry czy Alverde. W sam raz na lato (zimą dla niektórych mogłaby okazać się za słaba).
Duży plus za opakowanie z pompką! W dodatku umożliwiającą aplikację wprost na ciało. Wystarczy kilkoma ruchami wmasować olejek w skórę et voila. Lubię to!
Mam nadzieję, że trochę Was tym olejkiem i w ogóle marką JOIK zainteresowałam. Wiem, że nie jest jakoś szczególnie u nas znana, ale chciałabym choć trochę ją spopularyzować, jest tego warta. W zanadrzu mam jeszcze wpis na temat peelingów do ciała, znowu pełen zachwytów. Nic na to nie poradzę :DDD
Buziaki,
Cammie.
Aaaaaa, zapomniałabym!
Przecież część z Was rozpoczyna dziś wakacje!
Życzę Wam wspaniałego, słonecznego,
pełnego niezapomnianych wrażeń lata :*
Już sobie wyobrażam ten zapach, musi być cudowny :D I fajne opakowanie, lubię takie wygodne kosmetyki z pompką :)
OdpowiedzUsuńNależę do tej grupy, która właśnie rozpoczęła wakacje i właśnie mam nadzieję, że to lato będzie bardzo słoneczne, czas się opalić :D
Jola, ja akurat z zasady się nie opalam, ale życzę ci przepięknej, słonecznej pogody!
UsuńBrzmi ciekawie, trzeba się przyjżeć bliżej :)
OdpowiedzUsuńTanyia, nie chcę być nachalna, ale naprawdę warto!
UsuńZapach musi być niezwykle przyjemny :)
OdpowiedzUsuńAneta, żebyś wiedziała! To oczywiście kwestia upodobań, ale ja osobiście cytrusowe nuty bardzo lubię.
UsuńNie kuś, nie kuś! Domyślam się, że też pewnie sam zapach by mnie urzekł i byłabym na pozycji straconej...
OdpowiedzUsuńVera, istnieje takie ryzyko ;)))
Usuńzaintrygowałaś mnie i idę popatrzeć co mają na stronie ;)
OdpowiedzUsuńMarilyn, fajna, naturalna pielęgnacja, warto zerknąć :)
UsuńWyobrażam sobie ten wspaniały zapach :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, fajny jest :)))
UsuńNigdzie indziej (poza Twoim blogiem) nie widziałam tych produktów, czas poszperać w necie ;)
OdpowiedzUsuńNena, cieszę się, że udało mi się pokazać ci coś nowego :)
Usuńzainteresowałam się nim, muszę przyjrzeć się mu lepiej :)
OdpowiedzUsuńSunshine, koniecznie :)
Usuńja bym się bergamotki obawiała, bo lubi uczulać podczas ekspozycji na słońce
OdpowiedzUsuńBogusia, naprawdę? Pierwsze słyszę, nie wiedziałam. Najwyraźniej mnie to nie dotyczy, bo stosuję ten olejek już kilka tygodni i, odpukać, nic złego się nie dzieje.
UsuńOj kusisz, kusisz, muszę dokładniej się temu przyjrzeć ;)
OdpowiedzUsuńJoanne, no kuszę, przyznaję, kuszę :DDD
Usuńjeszcze nie miałam nic tej marki ale na jej temat czytam same pozytywne recenzje :)
OdpowiedzUsuńŻaneta, jakoś mnie to nie dziwi, jakość to jakość. Przyczepiłabym się tylko do dostępności.
UsuńJeszcze nigdy się nie spotkałam z tymi kosmetykami, ale po Twojej recenzji chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sweetday, nie namawiam, ale myślę, że byłabyś zadowolona :)
Usuńnie znam tej firmy, ale niedługo też się będę olejkować, bo w niedzielę kliknął mi się olejek z Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńMarti, P&R jeszcze nie miałam, raz, że problem z dostępnością, a dwa, że ceny jakoś kojarzą mi się z wyższą półką. Ile zapłaciłaś?
UsuńPo raz pierwszy spotykam się z olejkiem JOIK. Po Twojej recenzji chętnie zapoznam się z ofertą tej marki:)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo nie potrafiłam przekonać się do stosowania oliwek jako kosmetyków do pielęgnacji ciała. Obawiałam się, że tego typu produkty pozostawią tłustą warstwę. Tymczasem niektóre olejki wchłaniają się lepiej od popularnych balsamów do ciała.
Usta, ja od lat stosuję taką metodę pielęgnacji ciała. Parę lat temu olejki jeszcze nie były dostępne, wtedy z ogromną przyjemnością używałam oliwki hipp, nie zliczę, ile butelek w siebie wsmarowałam.
UsuńAle masłami do ciała też nie gardzę! Wszystko zależy od mojego widzimisię i stanu skóry, bo olejki, choć zwykle fajnie natłuszczają i uelastyczniają skórę, to jednak jakiegoś głębokiego odżywienia nie dają.
Muszę go wypróbować :) Pierwszy raz słyszę o tych kosmetykach za sprawą twojej recenzji :)
OdpowiedzUsuńGabusiek, ja do niedawna też tej marki kompletnie nie znałam.
Usuńo super brzmi :) Sprawię mojej mamie w prezencie :D
OdpowiedzUsuńBlondregeneracja, o, faktycznie, fajna rzecz na prezent, może też kiedyś kogoś obdaruję :)))
UsuńZawsze podchodzę z rezerwą do firm, o których mało słyszę. Zupełnie niepotrzebnie :(
OdpowiedzUsuńFrance, to chyba normalne, wydaje mi się, że większość z nas ma taką rezerwę, wcale nie jest łatwo to przełamać.
UsuńSzkoda że cena nie jest na mój portfel...:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kate, wiem, niestety nie jest to najtańszy olejek, ale jeśli jesteś zainteresowana pielęgnacją tego typu, to doskonałą alternatywą jest sporo tańsza alterra chociażby :)
UsuńAlbo najzwyklejsza oliwka hipp za kilka złotych. Moja ulubiona :)))
UsuńJeśli chodzi o olejki to przekonałam się do tej formy pielęgnacji i mam na półce 4 :) kiedyś dla mnie olejek był za tłusty wolałam coś co się szybko wchłania ale wygrały dobroczynne właściwości ale nakładam na suchą skórę i mam wrażenie że olejek szybko się ściera i nie nawilża dobrze, spróbuję teraz aplikacji na mokrą skórę może wtedy będzie inaczej
OdpowiedzUsuńOla, ja zdecydowanie wolę nakładać na mokro, spróbuj koniecznie!
Usuńbrzmi ciekawie, dzieki za polecenie
OdpowiedzUsuńAda, nie ma za co :)
Usuńdzięki za życzenia , ale to był mój ostatni rok z moją klasą - najlepszą na świecie - tęsknię za Wami ;(
OdpowiedzUsuńPaula, życzę ci w takim razie nie tylko wspaniałych wakacji, ale przede wszystkim też tego, żeby udało ci się utrzymać kontakty z przyjaciółmi.
UsuńBardzo przyjemnie prezentuje sie ten olejek :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez bardzo lubie stosowac olejki do ciala, moj ulubioniec to olejek hipoalergiczny z Pat&Rub :)
Justynka, jesteś już kolejną osobą, która wspomina mi o P&R, może kiedyś się skuszę.
UsuńKojarzę tę markę, ale nie na tyle,żeby cos o niej napisać ;d Jednak olejek bardzo mnie zainteresował i mam nadzieję,że kiedyś wpadnie w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, ja do niedawna w ogóle nie kojarzyłam, żałuję, że marka jest tak słabo póki co rozpropagowana.
UsuńCena średnia, ale zainteresować zainteresowałaś. Mam opory przed olejkowaniem skóry, ale chyba poeksperymentuję ze swoimi olejkami :)
OdpowiedzUsuńTenebirty, spróbuj chociażby ze zwykłą oliwką, nie ma jak stary dobry hipp :)))
UsuńTwój post spadł mi jak z nieba ;)) kończę krem do twarzy i chyba się skuszę na ich krem z rokitnikiem... na moje nieszczęście sklep stacjonarny organeo (mają cały asortyment JOIK) mam stosunkowo blisko domu :D
OdpowiedzUsuńAngel, taaaa, ty wszystko masz tak jakoś "stosunkowo blisko" :DDD
Usuńno bo wg google to do organeo mam 9,7 km :D nie jest to (niestety :D) odstraszająca odległość :D
UsuńNo to będą zakupy? :DDD
Usuńbędą :D tylko muszę zobaczyć denko w kremie, który teraz mam (na szczęście już niedługo). Obiecałam sobie nie gromadzić zapasów. Jakbyś coś chciała to wiesz ;))
Usuń