Wychodząc naprzeciw prośbie Kamilanny, którą zostawiła w komentarzu pod tekstem o Pandorze, dzisiaj krótki post, w którym pokażę jej i przy okazji Wam wszystkim, co odmierza moje minuty i godziny, nadając dniom rytm i porządek. W roli głównej: mój zegarek, Lorus model RRW57CX9.
(Obrazek: www.kupzegarki.pl)
Marka Lorus należy do koncernu Seiko. TUTAJ strona producenta, KLIK.
Uwielbiam go. Jest solidny, duży i ciężki, a jednocześnie prosty i klasyczny. Pełni funkcję nie tylko użytkową, dzięki bransolecie także biżuteryjną. Pięknie zdobi nadgarstek. Pod warunkiem oczywiście, że komuś pasuje taka estetyka :)
Jakie zegarki nosicie? Masywne czy delikatne? A może obywacie się bez zegarka? Wiem, wiem, szczęśliwi czasu nie liczą ... ;)))
beauty & lifestyle blog
Ja korzystam z zegarka w komórce, tak mi wygodniej, ale dopasowany zegarek stylem do osobowości może stanowić interesującą ozdobę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW komórce korzystam z budzika. I szczerze nienawidzę dźwięku, który mnie budzi! Może właśnie dlatego jest skuteczny ;)))
OdpowiedzUsuńja też :) najlepiej jak mijam kogoś kto ma ustawiony dzwonek połączenia taki jak ja budzik :) znasz to uczucie ? normalnie odruch Pawłowa ;)
OdpowiedzUsuńChyba nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła, nie przypominam sobie przynajmniej. Może i dobrze, nigdy nie wiadomo, jak bym zareagowała ;)))
OdpowiedzUsuńJa zegarek noszę... wyłącznie w formie biżuterii. Mam kilka bluzek, z którymi ładnie się komponuje dzięki swojej granatowej tarczy ;) A generalnie obywam się bez zegarka, czas odmierzam telefonem :)) na ręku wolę nosić koraliki.
OdpowiedzUsuńA Twój zegarek bardzo do Ciebie pasuje :)
To takie kobiece ... dobierać bluzki do zegarka ;)))
OdpowiedzUsuń