W lakierowych kolekcjach wszystkich możliwych marek zatrzęsienie zieleni. Ja też się skusiłam, choć wybrałam kolor niedosłowny, niejednoznaczny. Wielowymiarowy, jak skrzydła ważki :)))
(Zdjęcie: www.free-nature-photos.org)
Zielony? Czy może jednak trochę niebieski? Czasami nawet podszyty szarością. W zależności od światła. Lovely, Crystal Strenght nr 329.
1. Dostępność - 1 (bezproblemowa, szafa Lovely jest w każdym Rossmannie)
2. Cena - 1 (niewysoka, około 6,5 zł)
3. Kolor - 1 (ciekawy, oryginalny)
4. Aplikacja - 1 (łatwa, lakier nie jest ani za gęsty, ani za rzadki)
5. Pędzelek - 1 (wygodny, o przeciętnej długości i szerokości, poręczny)
6. Krycie - 0 (takie sobie, jedna warstwa absolutnie niewystarczająca)
7. Wysychanie - 1 (bez zastrzeżeń)
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Orly Top2Bottom, Inglot Dry&Shine) - 1 (wzorowa)
9. Trwałość - 0 (niewielka, do czterech dni, łatwo ulega ścieraniu)
10. Zmywanie - 1 (bez trudności)
Moja ocena: 8/10
Ocena dość wysoka, co w sumie nieco mnie zaskakuje, bo ten lakier nie zrobił na mnie jakiegoś oszałamiającego wrażenia. Jest dobry, ale nie rewelacyjny. Broni go interesujący kolor. Warto też wspomnieć o pewnych aspektach nie mieszczących się w skali. Docenić z pewnością należy sporą pojemność (12 ml), jednak nie można przymknąć oka na okropną, tandetną po prostu buteleczkę z jakimś strasznym plastikowym świecidełkiem wieńczącym nakrętkę, mającym zapewne imitować kryształ i zachwycać. No jakoś nie zachwyca ;))) Na szczęście kolor rekompensuje wygląd tego osobliwego opakowania, przyciąga wzrok. I za każdym spojrzeniem wygląda inaczej. Kolor multikolor :)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Faktycznie kolor bardzo ładny. :) Uwielbiam lakiery, które mają "nieokreślony" kolor. :)
OdpowiedzUsuńPieknie sie prezentuje!Bardzo ciekawy:-))))
OdpowiedzUsuńLol, I can't read your language, but that polish is s t u n n i n g !
OdpowiedzUsuńFajniutki kameleon, a opakowania... wiem o których mowisz, sa faktycznie troche.... tandetne
OdpowiedzUsuńMnie prawdę mówiąc ten kolor średnio przypada do gustu... Brakuje mi w nim... nasycenia? sama nie wiem czego, ale czegoś mi brakuje. No i generalnie preferuję fuksje i czerwienie ;)
OdpowiedzUsuńNatomiast jako że dostał od Ciebie taką wysoką notę, to z pewnością przyjrzę się innym kolorom tej marki :)
Przepiękny kolor!
OdpowiedzUsuńDominiko, w takim razie ten by ci się spodobał :)
OdpowiedzUsuńHexx, :)))
Smaltoitalinao, have a look at English translation (by google, unfortunately not perfect), available at the bottom of the site (on the right).
Agnieszka, "trochę" to zdecydowanie za mało powiedziane ;)))
Violl, parę potencjalnie interesujących cię kolorów w tej serii widziałam :)))
Emilia, :)))
lubię takie oryginale kolorki. dziś będę na zakupach to się za nim rozejrzę
OdpowiedzUsuńMalwinno, może wpadnie ci w oko coś innego, gama kolorów w tej serii jest duża :)
OdpowiedzUsuńbardzo podobne do mojego Barry M i odcienia peacock z 17 :D kocham tego typu kolory, uwielbiam, ubóstwiam po prostu są boooskie.
OdpowiedzUsuńszkoda ze na moich paznokciach takie kolory wygladaja wrecz tragicznie.. chyba sa za duze. Szczerze jeszcze ani jednego lakieru z tej serii nie mialam, ale chyba sie skusze :)
OdpowiedzUsuńCantiq, masz rację, pawie pióra też były dobrym porównaniem dla tego koloru :)))
OdpowiedzUsuńMissGreen, tragicznie? Nie wierzę :) Ja też długo oswajałam się z intensywnymi kolorami na pzanokciach, a teraz żaden mi nie straszny ;)))
Oo a ja mam taki lakier,który niby jest fioletowy,a pod odpowiednim oświetleniem wygląda właśnie tak :)
OdpowiedzUsuńPilar, właśnie, wszystko zależy od światła.
OdpowiedzUsuńte lakiery z Rossmana są zbyt nietrwałe;|
OdpowiedzUsuńMam z tej serii bajeczny super ciemny odcień fioletu który lubię łączyć na paznokciach z brązem i złotem. Efekt powalający, z tym że jak piszesz - krycie słabiutkie i szybko odpryskuje :(
OdpowiedzUsuńKatalino, no fakt, niestety masz rację ...
OdpowiedzUsuńCiekawy kolor i to bardzo! Porównanie ze skrzydłami ważki bardzo trafne :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł ze zdjęciem porównawczym ;)
OdpowiedzUsuńLakier bardzo fajny, nawet nie miałam zielonego pojęcia że Wibo proponuje takie odcienie. Może to wynika z tego, ze ostatnio nie jestem na bieżąco, bo mam lakierowy odwyk, więc wolę nawet nie zaglądać do drogerii ;)
Świetny zakup, buziaki :*
Shpilka, od razu jakoś tak mi się skojarzył :)
OdpowiedzUsuńIwetto, ja mam wrażenie, że w tej palecie same takie dziwolągi kolorystyczne :)))
Ten lakier to numerek 329, bo mam to samo :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńAnonimie, dziękuję za podpowiedź, zaraz edytuję!
OdpowiedzUsuń