Trudno w to uwierzyć, ale do tej pory nie miałam do czynienia z marką MAC. W moim mieście nie jest dostępna, a zakupy internetowe okazały się kompletnym fiaskiem, bo trafiłam na podłą podróbkę :( Bardzo byłam jednak ciekawa tej słynnej jakości MACa, dlatego kiedy nadarzyła się okazja, chętnie z niej skorzystałam i oto mam, prosto zza oceanu :)))
Blot Powder (Light), Mineralize Skinfinish Natural (Light) oraz 187 Duo Fibre Brush
Zakupy jak widzicie skromne, ale odważne, bo wybierałam w ciemno. Na szczęście kolory pudrów okazały się trafione, a pędzel zapowiada się na luksusowego następcę mojego starego, wysłużonego duo fibera z Coastal Scents :) Także całkiem udany ten mój pierwszy raz ;)))
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Och pamiętam mój pierwszy raz z MAC;) Muszę Ci jednak powiedzieć, że z MSF Natural zupełnie nie jestem zadowolona, świecę się po godzinie, mało tego, po kilku godzinach cera wygląda jak ser szwajcarski, bo puder wydaje się znikać z twarzy:/
OdpowiedzUsuńdobry wybór, bardzo lubię Skinfinish :) pędzla nie mam, bo mam inny duo fiber; Blota miałam kiedyś był ok, ale mnie nie zachwycił na tyle, by do niego wrócić - wiem, że cieszy się ogromną popularnością ;)
OdpowiedzUsuńMizz, moje pudry ciągle są jeszcze dziewicze, więc nie wiem, jak będą się na mojej cerze sprawować. Mam nadzieję, że nie będzie źle :)
OdpowiedzUsuńEstello, widzisz, co osoba to opinia :) Właśnie Mizz napisała, że Skinfinish jest do kitu :))) Muszę sama się przekonać, innej rady nie ma ;)))
niektore rzeczy z maca sa bardzo fajne :) ... ja tez przewaznie kupuje w ciemno i potem sie zastanawiam czy dobre wybralam :] ... potestuj i napisz jak sie sprawuja...
OdpowiedzUsuńMaus, w swoim czasie na pewno zrobię porządną recenzję :)
OdpowiedzUsuńszczeże zazdroszczę xD
OdpowiedzUsuńwiadomo, nie każdemu wszystko pasuje :)
OdpowiedzUsuńJa lubię nakładać Skinfinisha jako puder wykańczający, żeby wyrównał ładnie to czego podkład nie do końca dał radę ;) jego głównym zadaniem nie jest matowienie, bardziej odświeżenie, no ale wiadomo, różne mamy skóry i różne wymagania :))
a Blot się sprawdza u mnie :) ale ja nie jestem wiarygodna bo nie mam bardzo tłustej skóry...
i pewnie dlatego tez nie jestem wiarygodna, że kocham MACa ;) haha
jakże się cieszę, że kolory dobre! :D
OdpowiedzUsuńYasminello, czy jest czego, to się dopiero okaże :)
OdpowiedzUsuńKasiaj, ja tam nie mam zastrzeżeń do twojej wiarygodności, za coś przecież pokochałaś :) Poza tym, czy te masy zadowolonych kobiet mogą się mylić? ;)))
Freniu, mój ty osobisty doradco! ;)))
OdpowiedzUsuń:***
Blot Powder mialam i dobrze wspominam:D (choc nie mam wiekszych problemow ze skora i skupilam sie bardziej na strefie T,chyba ze dokuczyly mi leki i wtedy potrzebowalam do uzycia globalnego)
OdpowiedzUsuńMac'a nie kocham ale sa produkty,ktore bardzo lubie i ogromnie sobie cenie np.tusz Zoom Lash-moje objawienie.Mam ochote na linery ale poki co zachwycil mnie NYX wiec zobaczymy.
Skinfinish brzmi ciekawie,bede wyczekiwala na recenzje!
Hexx, właśnie widziałam u ciebie te nowe linery, zaciekawiły mnie :) Od dawna chodzi za mną jakaś głęboka śliwka. Mam niby z żelową z CS, ale prawie na wykończeniu.
OdpowiedzUsuńWychodzi na to, że ja wciąż jestem dziewicą ;)))
OdpowiedzUsuńKusil mnie Liquidlast Liner Mac'a ale nie potrafilam sie zdecydowac na kolor i nie wiedzialam co bedzie dostepne wiec...zaryzykowalam cos tanszego,czas pokaze czy to trafny wybor.
OdpowiedzUsuńJezeli chcialabys znowu zelowy liner to polecam sprobowac Bobbi Brown,ma przepiekny kolor Violet Ink 4-bardzo wydajny i zaluje,ze podobnej tonacji nie ma w MAD Minerals.
Ja jeszcze z Mac'iem nie romansowalam, chociaz dawno temu prawie nabylabym blota.
OdpowiedzUsuńDlatego z niecierpliwoscia czekam na recenzje :) Moze tym razem cos wyjdzie :)))
Ooooj super :* Jestem bardzo ciekawa mineraliza, bo sama chcialam go sprobowac ... cos mnie ostatnoi naszlo na MACa ... BlotPowder u mnie sprawdzil sie calkiem niezle, tylko, ze zaskakujaco szybko sie skonczyl :( No i zdaj relacje z pedzla :*
OdpowiedzUsuńVioll :DDD
OdpowiedzUsuńHexx, najchętniej to chciałabym w pisaku :)
Moodlishko, recenzja będzie na bank :)
Urban, coś mi się wydaje, że MSF jakoś szczególnie wydajny też nie będzie, mam wrażenie, że jest dość luźny. Zobaczymy. A co do pędzla - pierwsza klasa! Mam ochotę na więcej :)))
JA też nigdy nie miałam jeszcze kosmetyków z MACa. Muszę wreszcie się skusić. Zawsze jednak są inne wydatki.
OdpowiedzUsuńGratuluję bardzo udanych zakupów! Pędzel wygląda fantastycznie.
OdpowiedzUsuńbardzo jaśniutko wygląda, maznęłabyś choć na łapce :)
OdpowiedzUsuńpędzel tez mi się podoba
W jakich granicach cenowych mieszczą się te pudry?
OdpowiedzUsuńCiekawy blog!Dodaje do obserwowanych i zapraszam do obserwowania mojego bloga;)
Ag Pe, mnie w sumie tez ceny powstrzymywały, bo mam MACa w swoim rodzinnym mieście, gdzie bywając od czasu do czasu mogłam zrobić zakupy, a jakoś nigdy nie zrobiłam.
OdpowiedzUsuńVexgirl, żebyś wiedziała, że jest fantastyczny! Chyba zrobię recenzję porównawczą. O ile ktoś byłby zainteresowany :)
Il_Sole, kolory w zasadzie gdzieś się gubią, na skórze wyglądają transparentnie :)
Inspirattiion, dziękuję za zainteresowanie :)
Cen w Polsce dokładnie nie znam, swoje zakupy robiłam w Stanach. Pudry kosztowały w granicach dwudziestu kilku dolarów każdy.
Fajne zakupy, będę czekać na porównanie pudrów :)
OdpowiedzUsuńJako i Viollet moja kosmetyczka jeszcze MACa nie zaznała, aczkolwiek było blisko, bo już udało mi się tam zabłądzić ;) Ceny mnie jednak zniechęciły.
Z innej beczki: linery Bobbi Brown podobno niezłe, choć ja mam zamiar spróbować najpierw żelowych Maybellinów, kosztują ok. 40 zł, a na niemieckich blogach je chwalą ;)
Fanka :)
Mam nadzieję, że chociaż Ty będziesz zadowolona ze swoich pierwszych zdobyczy z MAC.
OdpowiedzUsuńMoją pierwszą rzeczą był korektor Studio Finish Concealer i niestety okazał się być nietrafionym zakupem.
Fanka, nie wiedziałam, że maybelline ma takie linerki. Daj konieczne znać, jak się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńDziuniek, chciałabym :) Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
To jestem ciekawa Twojej opinii o tych produktach :) Moja przygoda z Mac była na razie jednorazowa, bo wszystkie produkty okazały się kiepskie ;) Ale jak minie złe wrażenie to pewnie wrócę po coś jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
A ja wciąz swój pierwszy raz w tej dziedzinie mam przed sobą ;) Może kiedyś :P
OdpowiedzUsuńIwetto, a na czym się tak zawiodłaś?
OdpowiedzUsuńKatalino, plus jest taki, że wszystko przed tobą ;)))
CAMMIE prawda jest taka że dużo bym dała za samą możliwość wypróbowania, wyrobienia sobie zdania, a nie posiadaniu pełno wymiarowek, ale może kiedyś sie doczekam xD
OdpowiedzUsuńYasminello, w salonach firmowych testy są możliwe, po prostu musisz się kiedyś wybrać do najbliższego :)
OdpowiedzUsuńWiesz jakoś zakazdym razem jak idę do maca i patrze sobie, bądź rozeznaje się w kolorkach, czuję się jakby pan ochroniarz i panie tam pracujące miały mnie za złodziejkę, a to duży minus, bo ja nie lubię czuć się nie komfortowo w sklepach.
OdpowiedzUsuńJa czułam się tak dziś w Naturze :/ Też tego nie lubię :///
OdpowiedzUsuńJa jak mykam do natury lub rossmana to mam spokoj ba a nawet z jednym panem ochroniazem to dzień dobry i co slychać
OdpowiedzUsuńHeh, może to jest na nich jakiś sposób, zaprzyjaźniać się z nimi ;)))
OdpowiedzUsuńHehe ale to tak przypadkiem, bo pan sie mnie zapytał jaki mam lakier na paznokciach, bo jego żona szuka od pewnego czasu takiego koloru. hehe
OdpowiedzUsuńŻartujesz? A to dobre! :DDD
OdpowiedzUsuńNo stoje sobie coś tam sobie ogladam i czuje że mnie obserwuje,gdzieś tam sobie myśle tak tak prosze pana jestem potencjalną złodziejką, a po chwili słyszę dzień dobry przepraszam czy mógłbym panią o coś zapytać.
OdpowiedzUsuńFajna anegdotka :)))
OdpowiedzUsuń