Czekoladowe mydło, które pokazałam Wam wczoraj, to nic w porównaniu z tym, co mam w zanadrzu dziś :))) Na samą myśl się oblizuję ;))) Dax Cosmetics Perfecta Spa, Ujędrniające masło do ciała czekoladowo - kokosowe z olejkiem kokosowym, masłem kakaowym, koenzymem Q10 i witaminą B5:)))
Lubię produkty o "jadalnych", słodkich zapachach. Waniliowym, kakaowym, kokosowym, karmelowym. I oczywiście czekoladowym. Nic dziwnego, że kupiłam to masełko. Ale tak obłędnego, intensywnego zapachu czekolady naprawdę się nie spodziewałam! Coś niesamowitego. Łatwo zapomnieć, że to tylko krem, chciałoby się zanurzyć w nim palec jak w słoiku z nutellą (kto tego nigdy nie zrobił, niech pierwszy rzuci kamieniem!) i ze smakiem oblizać ;))) Ale mimo smakowitego, kuszącego zapachu, nie radzę tego robić ;) Za to wysmarować ciało można od stóp do głów, co też co wieczór z przyjemnością czynię.
Generalnie jest to masło ujędrniające. Według producenta ;))) Ja szczerze mówiąc jakichś szczególnych jego właściwości w tym względzie nie zauważyłam, choć faktycznie konsystencję ma bardzo gęstą, napinającą skórę. Na tyle gęstą, że zwykle ręce mnie bolą, zanim się cała wysmaruję ;))) Po takim "masażu" ciało jest dobrze natłuszczone, wygładzone, miękkie, ale mam wrażenie, że to efekt trochę powierzchowny. Zapach jednak rekompensuje wszystko. I wzrok mojego męża, mówiący: "Zaraz cię zjem!" ;)))
poniedziałek, 3 stycznia 2011
Zjem cię! ;)))
Etykiety:
Ciało
,
Dax Cosmetics
,
Dobre bo polskie
,
Pielęgnacja
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ja tam Nutelle lycha atakuje:P
OdpowiedzUsuńoooo... To chyba wiem, co wkrótce kupię ;p Ja używam masła do ciała czekoladowo-pistacjowego Farmony, ale poza ładnym zapaszkiem nic nie robi ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam przebijać nożem folię broniącą dostępu do nutelli;) z takich apetycznych zapachów w nozdrza ostatnio rzuciły mi się dwufazowe żele do kąpieli z Joanny, które wąchałam w drogerii na szybko i niestety nie kupiłam, ale muszę to nadrobić:)
OdpowiedzUsuńSimply_a_woman, problem w tym, że czasami nie zdążę sięgnąć po łychę ;)))
OdpowiedzUsuńAnulaat, z Farmoną w ogóle nie miałam do czynienia, także nie mam porównania :)
Mizz, mnie się ciągle coś rzuca w oczy, gdybym za każdym razem ulegała, musiałabym naprawdę żywić się chociażby Perfectą ;)))
Masło do ciała nie za bardzo mi podchodzi, wolę lżejsze balsamy, ale...ten kokos z czekoladą(!)... pewnie w końcu wezmę do koszyka i szybciutko wyjdę, żeby nie odłożyć na półkę z powrotem xD Tym bardziej, że niedawno zakochałam się w jadalnych, słodkich zapachach, a niedługo akurat skończy mi się obecny balsam xD
OdpowiedzUsuńmusi bosko pachnieć :)
OdpowiedzUsuńja mam tak, że jeśli jakiś balsam powali mnie swoim zapachem to przestaje być ważne, czy ujędrnia, czy nie, zapach przebija wszystko w moim przypadku ;)
Tez mam ten peeeling, i nawet nie zwróciłam uwagi, że jest ujędrniający. Eh,zapach zmącił mi w głowie :P
OdpowiedzUsuńInoue, odłożyć? Raczej wrócić po drugie ;)))
OdpowiedzUsuńDla ścisłości, olej kokosowy nie jest wyczuwalny, masło pachnie czekoladą :)
Paula, tym zapachem byłabyś zachwycona :)
Ishikawa, wiem, że jest peeling z tej serii i chyba go sobie zafunduję :)))
OdpowiedzUsuńO ja...zapach rzeczywiście siadł mi na mózg,bo nie doczytałam...że to masło do ciala.
OdpowiedzUsuńSieroctwo wrodzone jak widać :P
Ishi, luz, zdarza się każdemu przecież :)
OdpowiedzUsuńRzucam kamieniem :D Nutella jest ok (od czasu do czasu), wolę zwykłą czekoladę.
OdpowiedzUsuńSą jakieś inne wersje zapachowe masła? Miałam peeling marcepanowy chyba i bardzo mnie rozczarował;, chociaż wiele dziewczyn go uwielbia. U mnie prawie nic nie złuszczał i ciężko było go zmyć. Może miałam jakiś felerny egzemplarz.
Jezeli pachnie tak jak peeling to koniecznie musze go kupic a najlepiej o zapachu wanilii z pomarancza-az slinka cieknie na sama mysl:D
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno pytanie,maslo jest tresciwe?bo czasami nazwa bywala mylaca...
Estello, i nigdy prosto ze słoika? ... Przenigdy? ... :D
OdpowiedzUsuńJest jeszcze wersja waniliowo-pomarańczowa, kakaowa chyba i właśnie marcepanowa :)
Hexx, dla mnie wystarczająco treściwe, przyjemne w aplikacji, natłuszczające, choć bez nieznośnego lepkiego filmu. Ale tak jak pisałam, nie daje jakiegoś dogłębnego odżywienia.
Cammie na doglebne odzywienie nie licze ale sam fakt,ze to zapachowy gadzet to kusi bardzo:)a jak do tego przyjemnie sie aplikuje i skora nie jest lepka to nic wiecej mi nie potrzeba;)
OdpowiedzUsuńHexx, na tyle go polubiłam, że na pewno sięgnę po inne wersje zapachowe :))) Kusi mnie marcepan :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie mi się kończy balsam... już wiem, jaki będzie następny:D:D Dzięki za przypomnienie o daxie :*
OdpowiedzUsuńAngel, ależ proszę :D
OdpowiedzUsuńNastępny raz zajrzę na tego bloga dopiero po wypłacie, bo to już jest skandal, żeby mnie każdy Twój post z kasy obdzierał... Chcę to masło, no!
OdpowiedzUsuń;)))
Ej, no nie bądź taka! :p
OdpowiedzUsuńWiola... ale jak wchodzisz codziennie, to wydatki Ci się jakoś rozkładają i aż tak ich nie odczuwasz. A tak to byś miała kumulację :D
OdpowiedzUsuńCammie, chciałabyś być naprawdę taka "miękka"? Ja Cię lubię taką jaka jesteś :o) Jakby to napisać? Hm... lekko twarda? ;o) A te zapachowe kremy są boskie. Szkoda tylko, że ja nigdy nie mam czasu dla siebie, może w tym roku znajdę choć odrobinkę.
OdpowiedzUsuńDorota
ja miałam z tej serii masło kakaowe i waniliowo-pomarańczowe,te drugie pachnie obłęędnie, chociaż pewnie nie tak smakowicie jak kokos-czekolada,mniam:))
OdpowiedzUsuńAngel, dobre :DDD
OdpowiedzUsuńDorotka, życzę ci tego!
Amber, na pewno inne też wypróbuję :) Oczywiście dam znać, jak wrażenia ;)
Kami, trzeba umieć sobie dorobić właściwą ideologię :D
OdpowiedzUsuńDziewczyno, kusisz, kusisz... spalisz się w piekle za to kuszenie! I jak tu biedna duszyczka ma się opierać???
OdpowiedzUsuńAngel, o tak, właściwa ideologia to podstawa ;)))
OdpowiedzUsuńKatalino, w takim razie do zobaczenia w piekle, bo ty bywasz nie lepsza :ppp
Cammie ale Ty kusisz zawsze.... :D
OdpowiedzUsuńAgnieszka, i ty, Brutusie? ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo kuszące i chyba się skuszę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Betti400, witaj!
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz słodkie zapachy, będziesz zadowolona :)
To masło jest fantastyczne !
OdpowiedzUsuńMiss Auditore, ciekawa jestem, jak spisze się marcepanowe, bo właśnie dziś sobie kupiłam :)))
OdpowiedzUsuńPisz pisz koniecznie jak marcepanowe :D
OdpowiedzUsuńMysiu, niestety nie pachnie tak apetycznie :( Jak dla mnie zapach w ogóle nie przypomina marcepana. Ale za to jest łatwiejsze w aplikacji niż czekoladowe, nie trzeba tak mocno wcierać. Pewnie za jakiś czas zrobię pełną recenzję, cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńja nie polecam tego masła ;) brudzi i ogólnie urzekł mnie tylko zapach
OdpowiedzUsuńAnonimie, święta racja. Pisałam nawet, że trzeba się namęczyć, żeby porządnie to masło wetrzeć. Zapach mi tę niedogodność rekompensuje :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że zapach nie przypomina marcepana, miałam na nie ochotę. A to muszę sobie kupić, ale jak skończę moje 6 czy 7 innych maseł, ehh :P
OdpowiedzUsuńi jeszcze waniliowo-pomarańczowe :)
a ostatnio znowu musiałam kupić farmonę, masło czekoladowe i mus bananowy, mus już kiedyś miałam, ale kocham ten bananowy zapach i samo mi wskoczyło do koszyka :)
Mysia, mam teraz bananowy krem do rąk z farmony, pachnie obłędnie!
UsuńNo jeżeli mój mąż tak zareaguje to kupuję cały zapas :)
OdpowiedzUsuńBlackiv, zrób najpierw próbę generalną, zanim wpędzisz się w koszty ;)))
UsuńNie polubiłam się z tym masłem, ale jedno mi uświadomiłaś - ja też lubię jadalne zapachy:) Btw. fajna ta seria dobre bo polskie.
OdpowiedzUsuńKokosowa, myślę, że warto promować rodzime kosmetyki :)
Usuń