Zainspirowana wpisem Pauli, autorki smakowitego bloga Just My Delicious [koniecznie zajrzyjcie! KLIK], pognałam do sklepu po niezbędne składniki. W koszu wylądowały aromatyczne pomidory, dorodna, kolorowa papryka, mięsisty bakłażan i smukłe, młode cukinie. Dorzuciłam cebulę, czosnek i świeże zioła i oto jest, pyszny ratatouille! Zapachniało Prowansją :)))
Przepis jest niezwykle prosty, danie robi się niemalże samo. W zasadzie musimy tylko pokroić warzywa. Nie będę opisywała wszystkiego krok po kroku, po wskazówki zajrzyjcie do Pauli [KLIK]. W końcu to ona była moją inspiracją :))) Ja tylko dodam od siebie, że już dawno nie jadłam czegoś tak nieskomplikowanego w swojej prostocie, a tak pysznego, kolorowego i aromatycznego. Ależ to dobre!
Wygląda smacznie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie udało mi się nic z bakłażanem, bo za Chiny nie mogę pozbyć się tej goryczy- zawsze za szybko go wyciągam i montuję w potrawę.
OdpowiedzUsuńSplątane słuchawki, i właśnie takie jest :)))
OdpowiedzUsuńZoila, nie wyczułam ani nuty goryczy :) Zresztą zajrzyj do Pauli, poszukaj trików kulinarnych odnośnie bakłażanów. Nawet w tym konkretnym przepisie instruowała, jak je solić :)
Wygląda wyśmienicie! Odwiedziłam blog Pauli jest super.Uwielbiam pichcić więc nowe inspirację mi się przydadzą:)
OdpowiedzUsuńOj, bakłażan wylatuje (jadłam raz i był tak paskudny, że wolę nie ryzykować...), ale reszta... chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze Splątane słuchawki, apetycznie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuń---
zmakeupizowani.blogspot.com
Miętówka, cieszę się, że mogłam pomóc :)))
OdpowiedzUsuńVioll, nie wygłupiaj się, spróbuj! Co ci szkodzi? Bez bakłażana to już nie będzie to samo :)))
Peach, :)
Zgłodniałam. Może zrobię, bo jeszcze ratatouille nie jadłam. Ale stanowczo nie dziś. dziś u mnie sakiewki z ciasta francuskiego z kurkami i zółtym serem. Właśnie wyjęłam z pieca i czekam, aż odrobinę przestygną.
OdpowiedzUsuńA ja zrobiłam bez bakłażana, bo akurat w sklepie nie było - wyszło pyszne, niby 4 porcje, a 2 głodne misie zjadły na raz :D
OdpowiedzUsuńSabb, oj ty! A ja tu głodna siedzę! Bo ten ratatouille to jakiś tydzień temu był ;)))
OdpowiedzUsuńTe sakiewki to twój własny przepis, czy możesz podać jakiegoś linka? I czy w razie czego inne grzyby dadzą radę? Bo kurki to niestety sezonowy towar ;)))
FF, łakomczuchu! :DDD
OdpowiedzUsuńD robi Rattatoulie z serkiem kozim, w sumie, z tego co mi mówił, ze Francji mają kilkanaście wersji Rattatoulie. Każda różni się drobnm szczegółem, która mimo wszystko ma bardzo duży wpływ na smak. ja lubię najbardziej tę tradycyjną, właśnie z serkiem kozim i pieczoną bagietką z ziołami.
OdpowiedzUsuńBuziam.
This looks soooo delicious.
OdpowiedzUsuńYummy photograph.
Smakowicie wygląda :D
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetolook.blogspot.com/
uwielbiam takie dania:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukiniowe ratatouille! Po ostatnim wysypie działkowym tego warzywa niemal codziennie miałam obiad z nią w roli głównej :))) Na szczęście z cukinii można robić tysiąc rzeczy, jest tak uniwersalnym warzywem :)))
OdpowiedzUsuńCammie, Twoje ratatouille wygląda przepysznie!
Cantiq, nie wiem, kim jest D, ale zakładam, że zna się na rzeczy :)))
OdpowiedzUsuńRick, so delicious and so easy to make!
Paulus, :)
Ela, ja też! Niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję :)))
Idalia, masz własne cukinie? Mogę się do ciebie wprowadzić? :DDD
uwielbiam!!! Cammie Twój rattatoulie wygląda bardzo smakowicie aż mi ślinka pociekła ;)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńKażde grzyby dadzą radę. Normalnie robię z pieczarkami. A przepis jest prosty jak drut - przypominam że ja nie umiem i nie lubię gotować.
OdpowiedzUsuńGrzyby pokrojone w plastry dusisz na tłuszczu, potem dodajesz cebulki krojonej w kostkę, podsmażasz dopóki... Dopóki się nie podsmażą, to znaczy nie pływają w wodzie. Solisz, pieprzysz, odstawiasz, czekasz, aż wystygną.
Gotowe ciasto francuskie rozwałkowujesz na "jeszcze cieniej" i kroisz w kwadraty o boku 10 do 13 cm. Potem na środek każdego kwadratu nakładasz solidną kupkę farszu grzybowego i kawałek żółtego sera. Składasz rogami do siebie, spinasz wykałaczką, układasz na blasze dość gęsto, żeby się nie rozjeżdżały (ja wykładam blachę folią aluminiową, żeby nie przywarły i nie były na dole uwalane w jakimś grysiku czy innej bułce), do pieca w temperaturę mierzoną "na oko" i pieczesz do czasu aż są złociste. też "na oko". Na koniec całą blachę posypuję jeszcze tartym żółtym serem i leciutko posypuję słodką papryką. I już. :)
Renia, Na Krawędzi, :)
OdpowiedzUsuńSabb, zrobię na pewno! Uwielbiam takie niepracochłonne dania :)))
ale pyszności :) na pewno spróbuję sama go przyrządzić :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - pyszne i niesamowicie proste. :)
OdpowiedzUsuńPaulina, daj znać, jak smakowało :)
OdpowiedzUsuńMotylica, czyli to, co tygryski lubią najbardziej :)))
wygląda pysznie !
OdpowiedzUsuńI jesli tak smakuje jak wygląda ....
Ja wczoraj popełniłam lecho .. ;)
Ale bym to zjadła ;))
OdpowiedzUsuńMamibecia, tylko że w leczo, zdaje się, jest mięso?
OdpowiedzUsuńPureMorning, częstuj się! :)))
Wygląda smakowicie :) ja kiedyś miałam "styczność" z bakłażanem i z tego co pamiętam w smaku był całkiem w porządku :)
OdpowiedzUsuńPycha! Lubię i cukinię i bakłażany. Pyszne są roladki z cukinii z serkiem śmietankowym i koperkiem, a cukinię lubię zapiekaną z pomidorem i serem mozzarella, albo duszoną z pomidorami ,cebulą i czosnkiem
OdpowiedzUsuńPanno Joanno, w takim razie pora na drugie spotkanie ;)))
OdpowiedzUsuńKaisek, też często zapiekam z mozzarellą! Roladek jeszcze nie robiłam, brzmi ciekawie :)))
Uwielbiam takie warzywne potrawki. :) Wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńJa też po zobaczeniu wpisu Just My Delicious leciałam na bazar po warzywa :P:P:P Uwielbiam ratatouille i leczo ;P
OdpowiedzUsuńRedhead, Lidzia :)
OdpowiedzUsuńKathrin, jutro znowu robię :DDD
Cammie, młode, świeżutkie, jędrne prosto z działki :DDDD
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ostatnio robiłam nawet coś na wzór mizerię tyle,że nie z ogórków a właśnie z cukinii, smak całkowicie inny niż przypuszczałam, coś nowego, coś pysznego, coś dla fanów winegretu i oliwek :)
Idalia, nie odpowiedziałaś na kluczowe pytanie: czy mogę się do ciebie wprowadzić? W wiktem i opierunkiem? ;)))
OdpowiedzUsuńMocno warzywny przepis. :)
OdpowiedzUsuńA ja przez ostatnie dni zajadam się kurkami z makaronem według Twojego przepisu. Bajecznie proste i niesamowicie smaczne. Pycha! :)
Robiłam coś takiego z torebki ;) Chyba Winiary Ratatuj. Też potrzebne były pomidory, papryka, cukinia. Bardzo smaczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cammie :D wpadaj, mam jeden pokój wolny :D
OdpowiedzUsuńWestka, cieszę się :) Może w takim razie zaryzykujesz z czymś jeszcze? :DDD
OdpowiedzUsuńKatyaa, nie oglądałam :)
Colortrend, z torebki to jednak nie to samo ;)))
Idalia, dobra, to przynajmniej tak do końca sezonu cukiniowego ;)))
pisuję, a nie piszę ;) teraz mam kryzys twórczy i małą przerwę, ale chcę się ogarnąć i od października wrócić, a od nowego roku zacząć nową serię. wszystko będzie zależało od mojej kondycji i walki z nieróbstwem :/
OdpowiedzUsuńCammie, chętnie! :) Czekam na nowe inspiracje. :)
OdpowiedzUsuńwygląda pysznie!:))
OdpowiedzUsuńBlueeyedgirl, piszesz, pisujesz, wszystko jedno, równie imponujące! :))) Znajdę się w tym Bluszczu, poczekaj!
OdpowiedzUsuńWestka, zapraszam :)))
April, :)
Wygląda smakowicie ;*
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńnie . W lecho nie ma mięska .W oryginale jest kiełbasa ,ale ja tylko dodaje do porcji dla M bo my z młodą nie lubimy .
Czyli jest : cebula, papryka kolorowa , cukinia lub baklażan podpieczony wczesniej i ja daje pokrojoną szparagową fasolę oraz puszke pomidorów . Też pycha .Try !!! :)))
p.s Make up wyszedł super i teraz codziennie korzystam ;)
Mmm... Aż chce się jeść :)
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana:
http://rebellious-lady.blogspot.com/2011/08/tag-10-pytan-kosmetycznych-od-majorki.html
Lucky, :)))
OdpowiedzUsuńMamibecia, czyli w zasadzie, pomijając fasolkę, twoja wersja nie różni się od ratatouille ;)))
Rebellious, dziękuję :*