Spójrzcie, kolejny lakier O.P.I. z kolekcji Mariah Carey, Sprung. Konia z rzędem temu, kto nazwie ten kolor! Złoty? Brązowy? Rudy? Żółty? Pomarańczowy? Miedziany? W zasadzie w każdej tej propozycji jest trochę prawdy :DDD
Sprung ma wykończenie typu glassflecked, które z pewnej odległości prezentuje się dość metalicznie, z bliska widać jednak, że tak naprawdę to masa mikrodrobinek tworzących na paznokciach błyszczącą taflę.
Byłam do tego lakieru nastawiona bardzo sceptycznie, wydawało mi się, że kolorystycznie leży kompletnie poza moimi upodobaniami. Ale im częściej na niego spoglądałam, tym bardziej się do niego przekonywałam.
1. Dostępność - 1 (sieciowe perfumerie, internet ---> kupkosmetyk.pl).
2. Cena - 0 (42 zł, dużo).
3. Kolor - 1 (wielowymiarowy, w zależności od światła pokazuje swoje różne oblicza).
4. Aplikacja - 1 (bajecznie prosta, lakier łatwo się rozprowadza i momentalnie przywiera do paznokcia, nawet w najmniejszym stopniu nie zalewa skórek).
5. Pędzelek - 1 (wygodny, charakterystyczny dla O.P.I.).
6. Krycie - 1 (standardowe, konieczne są dwie warstwy).
7. Wysychanie - 1 (błyskawiczne).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Sally Hansen Miracle Cure i Golden Rose Gel Look Top Coat) - (bez zastrzeżeń).
9. Trwałość - 0 (generalnie trzyma się na paznokciach długo, cztery do pięciu dni, ale dużo wcześniej widać niestety otarcia na krawędziach paznokci, widoczne jest to nawet na moim zdjęciu, które robiłam drugiego dnia po aplikacji).
10. Zmywanie - 0 (paradoksalnie bardziej uciążliwe, niż w przypadku lakierów piaskowych, trudno doczyścić paznokcie przy skórkach).
Moja ocena: 7/10.
Niezależnie od tego, jaki to kolor (bo w sumie nadal nie wiem :DDD), Sprung coś w sobie ma. Jeśli macie ciepłą karnację, lubicie złote dodatki i ubrania w odcieniach brązu i beżu, prawdopodobnie zachwycicie się tym lakierem. Będzie idealnym dopełnieniem Waszego wizerunku. Dla reszty z Was okazałby się pewnie jednak trudny do noszenia. Także z pewnością nie jest uniwersalny, ale w sprzyjających okolicznościach może stać się obiektem pożądania :)))
Jak Wam się podoba? Dostrzegacie jego wielowymiarowy urok? Nawet jeśli nie trafia w Wasz gust, zawsze możecie chociaż posłuchać piosenki, która rzekomo ma ten kolor określać. Ja nie widzę związku, ale co tam :DDD Mariah Carey, Sprung.
Buziaki,
Cammie.
Zajrzyjcie wieczorem na FB,
mam do Was pytanie za 100 punktów!
oj nie...nie moj kolor...nie lubie takich miedziano-pomaranczowo-brazowych odcieni na pazurkach:)
OdpowiedzUsuńIvona, no nie jest to na pewno kolor, który pasowałby każdemu :)
UsuńNazwała bym go miedziany pomarańcz :) Wygląda bardzo ciekawie. A co do zmywania, to zmywasz normalnie czy metodą foliową?
OdpowiedzUsuńKamiluśka, zmywałam tradycyjnie i generalnie schodzi, ale trzeba się trochę napracować. Nie tyle, co przy brokatach, ale jednak.
Usuńmyślałam, że z piaskami będzie gorzej niż z brokatami :))
UsuńPiaski schodzą zaskakująco łatwo. Owszem, jest to prawda bardziej czasochłonne niż przy klasycznych lakierach, ale folia nie musi iść w ruch.
Usuńto dobrze :) muszę się chyba skusić na jakiś piasek, miałam od ciebie Jeans ale szybko mi się skończył, był świetny :D
UsuńFaktycznie, jeans dawał podobny, półmatowy efekt, już o nim zapomniałam. Cieszę się, że ci służył :)))
UsuńJa pamiętam :) Moim znajomym się podobał :D
UsuńKolor nie mój, ale zmywanie nie jest tak tragiczne, jakby się można spodziewać, moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńFreniu, ja musiałam się namachać, żeby go usunąć. Fakt faktem, że na paznokciach miałam też warstwę podkładu i topu :)
UsuńOooo, ale ładny. Taka rdza ze złotkiem :D
OdpowiedzUsuńZielona, o właśnie! Faktycznie rdza. Kolejne trafne skojarzenie :DDD
UsuńTo zdecydowanie nie mój kolor, nistety. Więc posłucham sobie piosenki :D
OdpowiedzUsuńAntonina, miłych wrażeń :DDD
UsuńRzeczywiście bardzo ciężko określić ten kolor :D Tak się mieni, że trudno wychwycić jeden dominujący :) Niestety na paznokciach średnio mi się podoba...;)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, nie będę go bronić, bo to kwestia gustu, ale może w innym świetle bardziej by ci się spodobał :)
UsuńKolor do "moich" nie należy, ale podoba mi się :)) Cammie, zdradź sekret, jak to robisz, że masz zawsze tak idealnie pomalowane paznokcie aż po same skórki? :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, jesteś kolejną osobą, która o to pyta, jestem wam winna posta na ten temat. W skrócie: używam patyczków z drzewa pomarańczowego ze specjalnie wyprofilowaną ukośną końcówką, którą usuwam nadmiar jeszcze mokrego lakieru, po prostu przeciągając patyczkiem wzdłuż krawędzi paznokcia. A większe zabrudzenia, jeśli się zdarzą, usuwam oczywiście zmywaczem :)
UsuńLubie kolory wpadające w brązy - mimo, ze ten jest miedziany. Paznokcie przepieknie pomalowane - jak u profesjonalistki ! :D
OdpowiedzUsuńAgnieszka, dziękuję, choć chyba trochę przesadzasz :DDD
UsuńJak dla mnie ten kolor to rdza :) A brokat wygląda jak prześwitująca "zdrowa" blacha :D
OdpowiedzUsuńMadlen, to nie jest brokat, ale efekt faktycznie niemal metaliczny :)))
Usuń:D moja wtopa
UsuńOj tam, zaraz wtopa :D
Usuńto taki brudny miedziany-niestety do mnie nie przemawia ;)
OdpowiedzUsuńIlovemakeup, rozumiem :)
UsuńJa tam jeszcze różowe akcenty widzę :)
OdpowiedzUsuńNietuzinkowe lakiery o wielowymiarowym kolorze należą do moich ulubionych, ale ten konkretny raczej nie poleci na moją muszmieciową listę ;)
Btw- nie mogę się nigdy nadziwić, że tak ładnie Ci się udaje malować pazurki przy skórkach! Brawo! :)
Medea, patrz wyżej, pisałam Zielonemu Serduszku, jak to robię :)
UsuńSwoją drogą nawet nie wiesz, ile razy byłam krytykowana za styl malowania paznokci. Bo aktualnie "jedynie słuszną" metodą jest niedojeżdżanie do skórek ... Mnie osobiście się to nie podoba, nigdy tak nie malowałam i malować raczej nie będę.
No ja właśnie tak maluję, że nie dojeżdżam do skórek. I to raczej ze względów umiejętności, z dwojga złego lepiej u mnie wygląda odstęp między lakierem a skórkami niż zalane skórki (a tak najczęściej kończą się próby malowania "wyżej")... Chętnie przeczytam takiego posta! I popróbuję sama :))
UsuńW gruncie rzeczy naprawdę żadnej filozofii w tym nie ma. Maluję paznokcia, nadmiar lakieru zbieram patyczkiem, patyczek oczyszczam o papierową serwetkę i maluję następnego :))) I to nie jest tak, że zawsze idealnie mi wychodzi. Po prostu na bloga zdjęcie wrzucam wtedy, kiedy jest co pokazać ;)))
UsuńAaaa, jeszcze jedno. Zauważyłyście, że zawsze pokazuję lewą rękę? Prawa, malowana lewą ręką, najczęściej wygląda gorzej :DDD
UsuńNo cóż, pozostaje mi popróbować :))
Usuńładny jest, ale u mnie by chyba źle wyglądał.. jakoś się w nim nie widzę ;)
OdpowiedzUsuńMarti, tak jak pisałam, nie jest to uniwersalny odcień, który pasowałby każdemu. I jeszcze to wystrzałowe glassfleckedowe wykończenie :DDD
UsuńLubię takie kolorki. Niezwykle ciepły : )
OdpowiedzUsuńYolo, to prawda, coś w tym jest :)
UsuńTakie kolory to nie moja bajka. Jestem typową Zimą, więc brązy i wszelkie "złociszcze" mnie gryzą.
OdpowiedzUsuńNatula, w takim razie to zdecydowanie nie jest lakier dla ciebie :)
UsuńSam w sobie kolor jest ciekawy bo wielowymiarowy, ale moj kolor skory by sie z nim nie polubil, bo za jasna i rozowa jestem.
OdpowiedzUsuńNo i szkoda, ze sie szybko sciera... mnie to zawsze irytuje:(
UsuńMania, ja też tego nie lubię ... Dla mnie mani musi być nieskazitelny, w innym razie lepiej, żeby nie było go wcale.
UsuńJa też mam jasną skórę, ale w żółtych tonach, także nawet dobrze się z tym lakierem na paznokciach czuję :)
jak najbardziej mój kolor :)
OdpowiedzUsuńPat, cieszę się :)))
UsuńRaczej bym się nie skusiła ;-)
OdpowiedzUsuńJustyna, nie namawiam :D
UsuńHm, ten kolor jest po prostu... dziwny. Na pierwszy rzut oka - nie za ładny, ale im dłużej mu się przyglądam, tym bardziej mi się podoba. Nie jest to jakaś szalona miłość do tego koloru (w sumie TYCH kolorÓW), ale jest całkiem ok ;) Chociaż nie wiem czy dobrze by współgrał z moją trupio-porcelanową cera ;)
OdpowiedzUsuńAnn, mam z nim podobną relację. Najpierw: ale brzydal. Potem: hmmm, dziwny, ale coś w nim jest. Teraz: kurka wodna, całkiem fajny! :DDD
Usuńładnie wygląda na Twych paznokciach,jednak na własnych sobie nie wyobrażam :)
OdpowiedzUsuńAgusia, jeszcze do niedawna też sobie nie wyobrażałam :DDD
UsuńMnie się podoba:). A ten Top Coat z GR polecasz?
OdpowiedzUsuńLidia, i tak, i nie. Ma bardzo szeroki pędzelek, który pozwala na aplikację naprawdę jednym pociągnięciem i bardzo szybko schnie. Tu duży plus. Ale ja od topu oczekuję dodatkowo przedłużenia trwałości mani, a w tym przypadku niestety tego nie ma.
UsuńOj to szkoda, właśnie na trwałości najbardziej mi zależy.
UsuńW takim razie odradzam.
UsuńWygląda ciekawie ;) Powiedziałabym że to rdzawe złoto, ale złoto nie rdzewieje ;P
OdpowiedzUsuńLenti, zaraz stworzymy tu kolory, o których nawet filozofom się nie śniło, jak tak dalej pójdzie :DDD
UsuńHm, niezbyt mi się podoba, choć lubię pomarańczowy i ciepłą tonację. Dziwne to ;)
OdpowiedzUsuńFF, to chyba nie jest jednak ten rodzaj pomarańczowego, który miałby u ciebie szansę :DDD
UsuńKolor niestety nie bardzo mi się podoba :(
OdpowiedzUsuńTanyia, trudno, może kolejny przypadnie ci do gustu? Będzie ostatni piasek.
UsuńW butelce taki jakby ładniejszy się wydaje
OdpowiedzUsuńSzufladka, na pewno w butelce jest bardziej skoncentrowany.
UsuńJak dla mnie to zmiksowane złoto i miedź z lekką domieszką stali :)
OdpowiedzUsuńTamit, widzę to złoto, widzę miedź, stali nie dostrzegam.
UsuńNie wpadł mi w oko.;)
OdpowiedzUsuńKlamarta, trudno :)
UsuńKolor bardzo ładny, cienie w takim kolorze podobałyby mi się bardzo, ale na paznokciach u mnie już bym go nie widziała, ciekawe od czegóż to zależy?:)
OdpowiedzUsuńAsia, no nie wiem, nie wiem, fanaberie jakieś :DDD
UsuńShame on me :D
UsuńMetaliczny Nimm 2 ;D
OdpowiedzUsuńZoila, wygrałaś :DDD
UsuńAle ładniutki :) Masz świetny kształt paznokci, zazdroszczę, ja za moje jakoś nie mogę się zabrać :D
OdpowiedzUsuńKlaudia, dziękuję, to miłe, co piszesz, zwłaszcza że często czytam: dlaczego masz takie krótkie, zapuść! :)))
UsuńNie porywa mnie ten kolor ;) może to i dobrze- oszczędze :D
OdpowiedzUsuńFrance, oszczędziłaś cztery dychy, na co wydasz? :DDD
UsuńWykończenie bardzo mi się podoba, ale kolor niekoniecznie- niedobrze czułabym się w takim miedzianym odcieniu. Chociaż przyznam, że jeszcze nigdy nie miałam czegoś takiego na paznokciach :P Niedawno od Amethyst dostałam miedziany lakier Wibo, więc może niebawem się przełamię i wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńKasia, próbuj, próbuj, może kolor pozytywnie cię zaskoczy? :)
UsuńZa sprawą jednego lakieru na paznokciach można mieć wiele kolorów - jaka oszczędność :D
OdpowiedzUsuńZołza, o tym nie pomyślałam :D
UsuńDziwny kolor.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co o nim myśleć ;)
Aneta, no to nie wiem, co ci napisać :D
UsuńCiekawy kolor, ładny byłby cień do oczu ;) Chodzi mi o kolor oczywiście hihi
OdpowiedzUsuńMadzia, no domyślam się, że nie zamierzasz paćkać się lakierem po oczach :DDD
UsuńCiekawy i oryginalny kolor. Na wyjścia wieczorne lub w weekend nadaje się w sam raz.
OdpowiedzUsuńNatooral, jak dla mnie akceptowalny jest nawet na co dzień :)
UsuńHmm, mam mieszane uczucia ;) kolor raczej nie mój, wykończenie w sumie też nie do końca, ale trzeba mu przyznać - przyciąga oko :)
OdpowiedzUsuńEnka, coś w sobie ma, tylko nie wiadomo co :DDD
UsuńGdybym nosiła takie odcienie, to zastanowiłabym się nad jego zakupem, bo wygląda naprawdę bardzo efektownie :)
OdpowiedzUsuńKarotka, z brązami ci nie pod drodze? :)
Usuńbardzo ciekawy kolor :))
OdpowiedzUsuńPureMorning, :)
UsuńWitam, Twój blog został nominowany przeze mnie do Versatile Blogger Award.
OdpowiedzUsuńWięcej szczegółów na moim blogu :
miedzycisza-ja.blogspot.com
w notce : Versatile Blogger Award.
Pozdrawiam :)
Karol, dziękuję :* To miłe z twojej stronie, ale już kiedyś odpowiadałam na tego TAGa :)
UsuńKolor bardzo mi się podoba, ale niestety takie odcienie nie współgrają z moją karnacją :(
OdpowiedzUsuńDżem, szkoda.
UsuńKochana zajmuje sie pazurkami i mam takie zele wielokolorowe..sa łatwiejsze do zmycia :D tak mi się wydaje z perspektywy stylistki...ale Opi ma dosc fajna game kolorków z tego co obserwuję ,mam od nich kilka zwykłaczków i jestem zadowolona chociaz czasem sie ''rozlepią'' :D
OdpowiedzUsuń