Zamykając już raz na zawsze temat O.P.I. by Mariah Carey, zapraszam Was jeszcze na obiecywane jakiś czas temu porównanie bladoróżowych brokatów O.P.I. Pink yet lavender i Wibo Futura nr 3. O sporym podobieństwie tych topperów pisałam TUTAJ, prosiłyście o swatch, więc jest :)))
Na palcu środkowym Wibo Futura nr 3,
na serdecznym O.P.I. Pink yet lavender.
Jak widać, dla obu bazą jest masa drobnego srebrnego shimmeru, którego nieznacznie więcej jest w Wibo. Różowe płatki w obu przypadkach mają niemalże ten sam odcień, choć te z Wibo mają tendencję do opalizowania w ostrym świetle, co można dostrzec na zdjęciu. W zasadzie największa różnica tkwi w wielkości brokatu, ten w O.P.I. jest zdecydowanie drobniejszy. Ale generalnie to naprawdę podobne lakiery. Nadal utrzymuję, że Wibo Futura to tania alternatywa dla drogiego O.P.I. Warto to przemyśleć, bo różnica w cenie jest niemalże dziesięciokrotna!
Dostrzegacie podobieństwo?
A propos podobieństwa, to chciałabym jeszcze nawiązać do wczorajszego posta, w którym narzekałam na wtórność kolorów O.P.I. Oto dowód: Houston we have a purple, Casino Royale i Anti-bleak. Mam słabość do różu na paznokciach i lakiery w różnych jego odcieniach często trafiają do mojego kuferka. I tak się jakoś złożyło, że nagle mam trzy niemal identyczne opiki! Dobra, dostrzegam różnice, ale naprawdę subtelne.
O.P.I. często oferuje kolory oryginalne i niepowtarzalne, ale jak widać, czasami jest, jak jest ... Kolekcja kolekcję pogania, a interes się kręci. Tyle dobrego, że w zasadzie każda z nas jest chyba w stanie znaleźć odcień idealny, perfekcyjnie współgrający z tonami skóry. No i jeszcze miłośniczki ombre nails mają używanie ;)))
Całuję Was,
zaciskając kciuki za nadejście prawdziwie wiosennej pogody,
Cammie.
Nie przegap wiosennego konkursu!
Do wygrania dwa różne zestawy kosmetyków Yves Rocher,
jeden na blogu KLIK,
jeden na fejsbuku KLIK,
każdy o wartości 150 zł.
Powodzenia!
Ten brokacik z OPI bardziej mi się podoba. Jest taki subtelniejszy :))) Chociaż rzeczywiście są bardzo podobne. Tak samo jak fiolety, trzeba się przyjrzeć żeby dostrzec różnicę :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, mnie też opik bardziej się podoba, chodziło mi w tym zestawieniu raczej o to, że nie każdego stać na brokat za niemal pięć dni, dobrze wiedzieć, że można mieć coś podobnego za parę złotych :)
UsuńWiem, wiem :) Mnie nie stać, na pewno szukałabym więc w szafie Wibo :DDD
UsuńMnie też. I też dlatego że jest bardziej subtelny.
UsuńCammie, wybacz bałagan, ale chyba źle zrozumiałam komentarz Uny, więc źle odpowiedziałam ;))) Usuwam więc :)
UsuńSerduszko, nic się nie stało, już usunęłam.
UsuńUna, to prawda, jest delikatniejszy :)
Rzeczywiście różnica jest mała, jednak głównie że względu na cenę wybrałabym ten z Wibo :)
OdpowiedzUsuńMonique, o! Trafiłaś w sedno. Właśnie o to mi chodziło, żeby mieć wybór :)
UsuńCammie, ale widać zdecydowanie, który lakier daje elganckie, dopracowane wykończenie, a który jest zwykłym brokacichem.
OdpowiedzUsuńMiędzy tymi różami faktycznie różnice są niewielkie :)
Anna, no nie da się ukryć, ale tak jak pisałam wyżej, jak kasy brak, to można posiłkować się czymś tańszym i bardzo podobnym :)
UsuńA no to pewnie, że można :) Czasami wręcz trzeba :)
UsuńMoże akurat komuś przyda się takie porównanie :)
Usuńmnie do gustu przypadły oby dwa brokaty, lubię takie świecidełka :))).
OdpowiedzUsuńMarta, bo ten z Wibo też coś w sobie ma, mimo braku subtelności, która jest mu zarzucana. W porównaniu z delikatnym OPI może ma to znaczenie, ale noszony solo naprawdę wygląda dobrze i pewnie nikt by się do niczego nie przyczepił :)
UsuńRzeczywiście podobne, ale bardziej mi się podoba OPI, bo jest subtelniejszy:)
OdpowiedzUsuńKosmetoholiczko, jak wyżej :)
Usuńfaktycznie podobne, choć OPIk jednak podoba mi się bardziej, bo ma mniejsze te drobinki i jakoś tak ładniej wygląda :)
OdpowiedzUsuńMarti, to prawda, jest dyskretniejszy :)
UsuńRzeczywiście wyglądają niemal identycznie.
OdpowiedzUsuńNatooral, ja różnice dostrzegam, ale są niewielkie, dla osoby niezorientowanej pewnie niedostrzegalne.
UsuńCiekawa jestem czy gdybyś nie napisała który jest który to też podobałby mi się bardziej OPIk ;)
OdpowiedzUsuńCammie, to fiolety są przecież a nie róże :)))
Karotka, dla mnie głębokie, nasycone róże :DDD
UsuńOPI podoba mi się zdecydowanie bardziej - jest taki elegancki, subtelny. Ale biorąc pod uwagę różnicę cenową pomiędzy Wibo i OPI, chyba jednak skłaniałabym się do zakupu Wibo. (krakowski centuś się we mnie obudził :P)
OdpowiedzUsuńKasia, już nie wspominając o tym, że Wibo jest po prostu łatwiej dostępne, rossmanny są niemal za każdym rogiem.
UsuńFaktycznie są baaaaardzo do siebie podobne, na paznokciach różnica jest zauważalna? Nie zmienia to jednak faktu, że kolory są piękne :)
OdpowiedzUsuńMadzia, jest zauważalna, ale bez przesady, są osoby, które pewnie nie zwróciłyby na nią uwagi :)
UsuńSą niezwykle podobne :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię brokatowe toppery :)
A różnica w tych 3 różach jest niemal niezauważalna :P :)
Agusia, troszeczkę się różnią, głównie temperaturą koloru.
UsuńTopki faktycznie podobne .
OdpowiedzUsuńCzasem warto poszperać w tych dostepnych i jakże tanich szafach niż wyskoczyć z 4 dych na coś ,co w promocji może być za 4 złote ;)
A fiolety .... no no no .... :D trzeba być dobrym okiem ,aby te różnice wychwycić hahahha !
Śmiało możemy sobie powiedzieć , że znaczna większośc ludzi uznałaby nas za zdrowo rąbnięte, widząc takie kilka sztuk niemal identycznych emalii :D
UsuńMami, no ja na pewno zostałabym uznana za rąbniętą :DDD
Usuńz tego co mi się wydaję to wibo ma mniej tych dużych drobinek :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, tak, proporcje są w nich nieco inne :)
Usuńtak właśnie mi się wydawało :))
UsuńChyba nigdy nie zdecyduję się na jakikolwiek lakier OPI. Oczywiście - kolorki cudne, ale wiele jest właśnie bardzo podobnych do siebie + moją kieszeń bardzo boli cena ;)
OdpowiedzUsuńHappi, nigdy nie mów nigdy, może kiedyś jakiś kolor tak cię zaczaruje, że jednak się przełamiesz :D
UsuńJa za brokatami w ogóle nie przepadam
OdpowiedzUsuńSzufladki, to porównanie pewnie cię nie zainteresowało.
UsuńBardzo podobne, niestety zupełnie nie w moim guście... o ile lakiery OPI lubię, tak brokaty mnie zupełnie nie przekonują ;)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, ja czasami lubię trochę kontrolowanego błysku :)
UsuńSuper porównanie. Fajnie, że jest możliwość wyboru.
OdpowiedzUsuńSpinka, cieszę się, że ci się spodobało :)
Usuńnoooo łudząco identyczna ta trójka
OdpowiedzUsuńTukasia, tak to właśnie wygląda.
Usuńjezeli chodzi o powtarzalnosc Houston we have a purple, Casino Royale i Anti-bleak to posiadam lakier OPI ( moj jedyny ), ktory tez jest niemal identyczny. Niestety nie moge sobie przypomniec teraz jego nazwy
OdpowiedzUsuńMarie, a to dobre :DDD Pewnie jeszcze parę by się znalazło.
UsuńChlip, szukałam tej nieszczęsnej Futury przez dłuższy czas i niestety jej nie dorwałam. W ramach błyskotek pocieszam się złotkiem z limitki Catrice, wiadomo, że jest to coś innego, ale skoro jest pod ręką... ;)
OdpowiedzUsuńMirt, ale to złotko też jest przecież piękne! O ile myślimy o tym samym. Taki bladozłoty topper, tak?
UsuńTak, zdecydowanie myślimy o tym samym. :)Nie mogę się tylko zdecydować czy lepiej wygląda na jasnym czy na ciemnym lakierze. Moja żądza posiadania objęła też Futurę, no ale tej w przeciwieństwie do złotka, nie udało mi się zakupić.
UsuńOoo! Na tych zdjęciach widać, że Opi jest ładniejszy. Ale i tak jakbym miała kupować to brałabym ten z Wibo ;)
OdpowiedzUsuńPaniLewczyk, cena, co? :)))
UsuńMusiałabym być baaardzo bogata, żeby mieć 70 lakierów z OPI, zamiast z tańszych marek, które mam teraz :D
Usuń