Wparowałyśmy do lwowskiego salonu Lush z takim impetem i entuzjazmem, że naprawdę wyglądało to jak napad :))) Od progu gorączkowo rozglądałyśmy się po półkach, próbując rozszyfrować cyrylicę ;) Byłyśmy oczywiście zupełnie niegroźne, aczkolwiek po zakupach każda "łupy" w rękach miała :)
Popatrzcie, jak obłowiły się moje koleżanki.
A moja zdobycz? Oto ona:
- American Cream, KLIK;
- Trichomania, KLIK;
- Rock Star, KLIK.
Wkleiłam linki do strony anglojęzycznej, ukraiński jednak mało kto zna ;) Ale jak ktoś chce po ukraińsku, nie ma sprawy, proszę bardzo! KLIK
AMERICAN CREAM
American Cream to wzmacniająca, kremowa odżywka do włosów. Dostępna jest w trzech pojemnościach (100, 250 i 500 g). W jej składzie dominuje miód, wanilia, truskawka i pomarańcza. Możecie się domyślić, jak fantastyczny zapach oznacza taka mieszanka :)
TRICHOMANIA
Trichomania to szampon w kostce sprzedawany na wagę. W składzie głównie mleczko kokosowe, które ma zapewnić nawilżenie przesuszonym włosom. Przeznaczony zwłaszcza do włosów kręconych. Moje są proste jak druty, ale postanowiłam go wypróbować ze względu na obietnicę wyjątkowego odżywienia i zmiękczenia, skusił mnie też apetyczny kokosowy zapach :)
ROCK STAR
Rock Star to różowiutkie, rozkosznie pachnące mydło kąpielowe. W składzie wanilia i olej kokosowy. Podobno posiada pewne właściwości antyoksydacyjne.
(Obrazki pochodzą ze strony www.lush.co.uk)
Hmmm, widać, że mam słabość do wanilii i kokosa? Ktoś jeszcze? :)))
ciekawy jest ten szampon w kostce, no tego to jeszcze moje oczy nie widziały, a uszy nie słyszały :) czekam więc na recenzje z użytkowania :) pozdrawiam ciepło !
OdpowiedzUsuńDobrze, że mi przypomniałaś, że to różowe truskawkowe coś to mydło, a nie szampon... ;)
OdpowiedzUsuńZ własnych łupów testowałam narazie tylko American Cream i ciekawa jestem, jak Twoje wrażenia?
American Cream jest boska-uwielbiam te odzywke:D i jeszcze ten zapachhhh :love:
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwoscia oczekuje relacji z uzywania mydelka i szamponu:)
Kobieto, o szamponach w kostce pisałam już wcześniej, poszukaj w postach o LUSH.
OdpowiedzUsuńVioll, jeszcze nie używałam :)
Hexx, szczerze mówiąc Twoja recenzja zachęciła mnie do zakupu :)))
Czy wypada ślinić się do szamponu???
OdpowiedzUsuńU Lema ślady zębów na mydle były oznaką szaleństwa załogi statku, ale Lem nie znał produktów Lush. ;)
Można to gdzieś w Polsce kupić? Przetestować chociaż?
Witaj, Sabbath!
OdpowiedzUsuńNiestety, LUSH w Polsce nie jest dostępny, ale wspólne zakupy zagraniczne organizowane są na przykład na forum mineralnym na wizaz.pl. Wklejam link do właściwego wątku:
http://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=21328994&highlight=lush#post21328994
Wanilia, kokos mmmmmmmmmmmmm.... :D
OdpowiedzUsuńMasz podobne upodobania do mnie jeśli chodzi o zapachy :) A próbowałaś perfum Yves Rocher waniliowych i kokosowych? :> Uwielbiam je !
Pilar
Pilar, z Yves Rocher miałam tylko Ming Shu :)
OdpowiedzUsuńCammie, dziękuję.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy we wrzesniu się nie skuszę, jestem pies na pachnące... wszystko. A że na Wizażu mam konto (i to od dawna już), to tym lepiej dla mnie. :)
Dzięki raz jeszcze.
Twojego bloga dodałam do obserwowanych. Zaglądam tu już od jakiegoś czasu.
Cieszę się, przyjemnej lektury!
OdpowiedzUsuńfajny tez jest szampon i mydlo w galaretce :))
OdpowiedzUsuńAnonimie, zdecydowanie wolę mydła w kostce :)))
Usuń