Improwizujecie w kuchni? Przyznaję, że mnie zdarza się to bardzo często. Nie lubię kurczowo trzymać się przepisów, zwykle dostosowuję je do swoich kulinarnych upodobań. Albo wręcz po prostu wymyślam, co by tu można przygotować ze składników, które akurat mam pod ręką. Tak też powstała moja ulubiona ostatnio żółta sałatka z curry :)))
Co musicie wygrzebać z lodówki i domowych zapasów?
- trochę ryżu
- kawałek żółtego sera
- żółtą paprykę
- kilka jajek
- puszkę kukurydzy
- majonez
- sól, pieprz i curry
Ryż ugotujcie na sypko, do wystudzonego wrzucajcie kolejno resztę składników: stary na dużych oczkach ser, drobno pokrojoną paprykę, ugotowane na twardo i przeciśnięte przez praskę jajka, na koniec kukurydzę. Połączcie wszystko łyżką majonezu i doprawcie do smaku. Tajemnicą tej prostej sałatki jest curry, którego dodałam, a jakże, w szale improwizacji :))) Efekt był tak smakowity, że teraz odtwarzam ją regularnie, doprawiając właśnie w ten sposób. Do czego i Was namawiam! Smacznego :)))
ja działam głównie na przepisach :)
OdpowiedzUsuńnajwiększa improwizacja to dodanie sera żółtego do jajecznicy ;p
swoją drogą pycha!
wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie to wygląda :) Ja również bardzo lubię improwizować! Dzieki temu odkryłam, że np. ryż z sosem carbonarra jest cudowny!:) Proponuje dodać do dzisiejszej sałatki orzeszki solone:)
OdpowiedzUsuńLet's Talk Beauty, też lubię to połączenie :)
OdpowiedzUsuńSummerxoxo, Lidzia, i wybornie smakuje! :)))
Wizażownia, ryż z carbonarą? Cudownie! Musiałabym tylko zrezygnować z boczku :)
OdpowiedzUsuńJa też nie trzymam się przepisów jeśli chodzi o takie żarełko, które nie ma prawa nie wyjść. Ale jeśli chodzi o placuszki to wolę trzymać się przepisu, bo tu łatwo o porażkę.
OdpowiedzUsuńSmakowo wygląda, wypróbuję jakiegoś razu :D
Oj, ja jeszcze nie jestem tak "rozruszana" w kuchni, żeby tak bardzo eksperymentować :D
OdpowiedzUsuńChociaż przyznam, że czasami lubię zaszaleć ;)
A sałatka wygląda smakowicie :)
Kiedyś może spróbuje cos podobnego ;)
Też lubię improwizować. Często nawet jak mam przepis to dodam coś od siebie, coś innego zabiorę i wychodzi całkiem co innego ;)
OdpowiedzUsuńZ Twojego przepisu z pewnością skorzystam, będę musiała tylko dodać jakieś mięsko, bo mój główny mięsożerca nie przeżyje dania bez niego ;) Myślę, że pierś z kurczaka będzie tu pasować idealnie :)
Meis, a ja nawet z ciastami kombinuję :))) Zwykle daję mniej cukru albo na przykład słodkie kakao zastępuję gorzkim :)
OdpowiedzUsuńSylwia, zachęcam, jest pyszna i sycąca :)
Kosodrzewino, kurczak na pewno będzie pasował. Dla wzmocnienia smaku, zamarynowałabym go wcześniej w curry :)))
OdpowiedzUsuńja też często zmieniam przepisy :) zawsze mi się wydaje że wiem lepiej i coś zmieniam :) Jakimś cudem jestem potem zawsze zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa :)
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś bardzo smakowała sałatka z żółtego sera (ale koniecznie dobrego, bez tego skarpetowego posmaku), makaronu (chyba to świderki były), kukurydzy i ananasa- pycha :)
Ojej, narobiłaś mi ochoty na tę sałatkę, idę gotować ryż i wstawić jajka - na jutro do pracy będzie jak znalazł :))
OdpowiedzUsuńAbscysynka, bo wiesz lepiej! Sama wiesz najlepiej, co ci smakuje, a co nie :)
OdpowiedzUsuńZoila, o, to mi przypomina jedną z moich ulubionych sałatek, może niedługo wrzucę przepis :)
Violl, ja też biorę ją jutro do pracy :DDD
ja w kuchnii tylko i wyłącznie improwizuję ;)
OdpowiedzUsuńMniam, muszę spróbować, ja właśnie zapiekam sobie naleśnika ze szpinakiem :)
OdpowiedzUsuńohooo..chyba sprobuje :D:D
OdpowiedzUsuńSauria, :)
OdpowiedzUsuńShinodka, smacznego! :)
Candy, daj znać, czy smakowało :)
Brzmi bardzo smakowicie ;D
OdpowiedzUsuńLubię sałatkowe przepisy :) Ta na pewno by mi też smakowała!
OdpowiedzUsuńWygląda na super łatwą w przygotowaniu! Fajnie!
OdpowiedzUsuńIwetto, :)
OdpowiedzUsuńBella, może przygotujesz? :)
Majtki, naprawdę jest łatwa :)
Muszę spróbować;) W ogóle muszę się wziąć za moje "zdolności" kulinarne... Bo jak na razie mój mąż jest w tym o niebo lepszy:D
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby ekran komputera miał możliwość namacalnego testowania smaku.
OdpowiedzUsuńRety, to białożółte cudeńko na talerzu wygląda przepysznie i dla mnie - smakosza - jest to dręczące ;)
Zrobiłam! Choć, nie ukrywam, improwizowałam ;)) Zrezygnowałam z soli, a paprykę (niebyłą w lodówce mej) zastąpiłam zielonymi oliwkami. Curry dodaje temu wszystkiemu charakteru. Pyszne :) dzięki!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ryż z curry! Improwizować też lubię , a jak :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :))
OdpowiedzUsuńŚwietna! taka prosta a na pewno smaczna!
OdpowiedzUsuńCammie, zapomniałam Ci ostatnio napisać - masz pozdrowienia od Gosi G - świat jest bardzo mały! :)
OdpowiedzUsuńSandra, mnie by to nie przeszkadzało :ppp
OdpowiedzUsuńZajęczak, nie ma wyjścia, musisz po prostu zrobić :DDD
Violl, i jak tam śniadanko? Moje pyszne :DDD
Catus, Pure Morning, Helen, :)
Yasinisi, dziękuję :*
Sauria, pisz mi szybciutko maila, o co dokładnie chodzi, bo nie wiem, o kogo chodzi i w ogóle ciekawość mnie zżera! :)))
świetna sałatka :)) sama lubię improwizację w kuchni ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię curry więc chętnie wypróbuję twój przepis przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńRenia, wiem, wiem :) Słynna rybka po grecku :DDD
OdpowiedzUsuńAdrianna, smacznego :)
Znam bardzo podobną sałatkę i jest smaczna.
OdpowiedzUsuńU mnie mistrzem improwizacji jest mój Tz :) a u mnie równie bywa