Już kiedyś o tym pisałam, ale powtórzę, że bardzo lubię przesyłki od Magazynu Drogeria, bo zawsze są niestandardowe. Ich zawartość daleka jest od drogeryjnej sztampy, dzięki czemu mam okazję poznać produkty, o których wcześniej często nawet nie słyszałam. Mam nadzieję, że Wy też na tym korzystacie, mogąc czytać o takich kosmetycznych ciekawostkach. Zwykle ich testy okazują się przyjemne, ale wiadomo, od każdej reguły są wyjątki ... Zdaje się, że właśnie na taki wyjątek nadziałam się w przypadku spreju odświeżającego CitroDERM.
CitroDERM body spray przeznaczony jest do odświeżania ciała, rąk i stóp. Posiada właściwości dezodoryzujące, odświeżające i chłodzące. Dzięki zawartości naturalnego ekstraktu z grejpfruta, chroni przed grzybami i bakteriami powodującymi powstawanie nieprzyjemnego zapachu potu. Regularnie stosowany reguluje proces nadmiernego pocenia. Aktywnie działające substancje chłodzące powodują przyjemne doznanie świeżości i komfortu.
Produkt polecany jest w szczególności osobom aktywnym fizycznie, korzystającym z basenów i publicznych łaźni, narażonym na kontakt z grzybami. CitroDERM body spray posiada przyjemny, świeży zapach, odpowiedni zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Produkt jest hipoalergiczny, może być stosowany także przez osoby posiadające skórę wrażliwą i skłonną do alergii.
CitroDERM to produkt dostępny w aptekach. Jego koszt to około 20 złotych za 150 ml. Nie tak znowu mało, jak na sprej służący nie do końca wiadomo do czego. Trochę odświeżacz, trochę dezodorant, trochę preparat ochronny. Szczerze mówiąc nie zachwycił mnie. Zastrzeżeń nie mam chyba tylko do opakowania, które choć plastikowe i bardzo proste, to jednak jest dość funkcjonalne - lekkie, poręczne i ze sprawną pompką, która pozwala na wygodną aplikację.
Już w pierwszym kontakcie z tym sprejem odrzucił mnie jego zapach. Niby czuć cytrusową nutę, ale jakąś taką sztuczną, lepką, odległą, przytłumioną alkoholem (drugie miejsce w składzie!). Nie chcę tak pachnieć, trudno więc byłoby mi zmusić się do stosowania CitroDermu codziennie, choć takie właśnie jest zalecenie producenta. Także jeśli chodzi o obiecywane właściwości, skreślam funkcję dezodorującą, bo nie jestem w stanie zaakceptować tego pseudo - grejpfrutowego zapaszku i spryskiwać nim ciało. Poza tym formuła spreju jest nieco kleista, co również nie jest zachęcające. Uczucie lepkości co prawda szybko znika, ale sama świadomość, że coś tam osadza się na skórze, wzbudza we mnie chęć natychmiastowego umycia się. Ten efekt dyskwalifikuje więc jak dla mnie także funkcję odświeżającą.
Myślę, że CitroDERM ma szansę sprawdzić się jako preparat do stóp i pewnie w tej roli ostatecznie go wykorzystam. Trudno mi jednak wypowiadać się odnośnie skuteczności ochrony, jaką ma dawać przed grzybami i bakteriami.
Podsumowując, nie polecam. Nie jest to ani lekka, odświeżająca mgiełka, ani przyjemny, skuteczny dezodorant, ani też typowo apteczny preparat grzybobójczy. Poza funkcjonalnością opakowania trudno dopatrzeć mi się w nim jakichś zalet. Za to wad widzę sporo, począwszy od zapachu, na oblepianiu ciała skończywszy.
Klei się? Bleeeeeeee. Nawet na stopy bym go nie zużyła, co to za przyjemność przyklejać się do podłogi :D
OdpowiedzUsuńZoila, tylko tuż po aplikacji, potem to mija.
UsuńObszerna recenzja. :) nie lubię takich specyfików, bo skoro są do wszystkiego - są do niczego :)pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMarta, mnie też nie przekonał.
UsuńJa lubię żele antybakteryjne do łapek - są idealne w podróży, ale widać ten zupełnie by się u mnie nie sprawdził - nie tylko z powodów, które sama wymieniłaś, ale przed wszystkim dlatego, że od wszystkiego co ma zapach cytrusowy (sztuczny bardziej czy mniej) trzymam się jak najdalej... Nie znoszę zapachu cytrusów, kojarzą mi się z... kostkami do WC :D.
OdpowiedzUsuńSiulka, zapach to kwestia upodobań, ale nawet ja, nie stroniąca od cytrusów w nutach zapachowych, tego smrodku znieść nie mogę :/
UsuńCammiś - wybacz ,ale ja kompletnie nie na temat ,a chcę szybko pomocy !!!
OdpowiedzUsuńrobie ryża ;)
lepiej blaszkę posmarować ? czy papierem do pieczenia wyłożyć ?
Boję sie jak on wyjdzie z tej brytfanki , czy sie nie przylepi ?
Help!
:*
Mami, trzy głębokie oddechy, spokojnie! Niczym nie wykładaj. Wylej do keksówki odrobinę oliwy, weź listek papieru kuchennego i przetrzyj blaszkę. Pięknie się natłuści :)))
Usuńdzięki , dzięki , dzięki !
Usuńusssaaaa.. trzy mówisz ? usssaaa, usssaaaa
Jak było napiszę przy okazji :D
Smacznego! :*
UsuńCammie ! Wyszło pyszzznne!:D
UsuńMoja młoda się nie mogła nachwalić , ze takie pomysłowe i smaczne .Zagości na stałe w moim jadłospisie bez dwóch zdań .
Dzięki za inspiracje :*
Nawet nie wiesz, jak się cieszę! Miałam cykora, że nie będzie wam smakować :)))
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym spreju.
OdpowiedzUsuńPureMorning, dla mnie to też była nowość :)
Usuńoj jak cos sie klei to ja dziekuje :(
OdpowiedzUsuńMarie, taj jak pisałam, to uczucie dość szybko ustępuje. Tak czy inaczej też tego nie lubię.
UsuńJa ten zapach z ledwością toleruję a sprayu używam do stóp i jedyne co w nim lubię to to, że odświeża stopy, ale nie wysusza skóry (mam problem z suchą skórą w tych rejonach). Niestety mój spray w tym miesiącu kończy swój żywot i nie doczeka lata :/
OdpowiedzUsuńKizia, ja też zamierzam rozprawić się z nim właśnie w ten sposób :)
UsuńZa kleistą formułę podziękuję,strasznie mnie takowa denerwuje brr;D
OdpowiedzUsuńBlondie, cóż, cecha po prostu niepożądana.
UsuńTo i ja mu podziękuję : )
OdpowiedzUsuńKatsuumi, i słusznie :)
Usuńto ja też dziękuję ;)
OdpowiedzUsuńO, następna :DDD
UsuńDaj mu szansę, może chociaż stopom sprawi odrobinę przyjemności. :D
OdpowiedzUsuńMadeleine, tak całkiem go nie skreślam, jako sprej do stóp ostatecznie może być :)
Usuńnie znam nic kompletnie :P
OdpowiedzUsuńComplicated, mówiłam, to nie jest nic popularnego.
UsuńOj, to zdecydowanie go sobie odpuszczę :/
OdpowiedzUsuńKatalina, mała strata ;)
UsuńA zapowiadało się tak dobrze... Szkoda, bo sam pomysł na taki kosmetyk jest całkiem fajny:)
OdpowiedzUsuńM.
Ladies, może u ciebie by się sprawdził? :)
UsuńTrochę dziwny produkt... Jak jest coś do wszystkiego to... ;))
OdpowiedzUsuńBella, no dziwadełko ...
UsuńAle po nim pojechalas Cammie ;)
OdpowiedzUsuńNieprofesjonalna, zaraz pojechałam! Zawsze prawdę piszę po prostu :)))
UsuńJak dla mnie to produkt, który jest po prostu nam zbędny :)
OdpowiedzUsuńMadziak, ja niestety też mam takie wrażenie ...
Usuń"Body spray odświeżający" i everybody od razu przyklejają się do ciebie.
OdpowiedzUsuńSłomka, może komuś podobałby się taki efekt? :DDD
UsuńCzy znacie może jakieś inne mgiełki, odświeżacze do ciała tego rodzaju? Jeśli tak, piszcie proszę.
OdpowiedzUsuń