beauty & lifestyle blog

wtorek, 21 grudnia 2010

U źródła ;)))

Prawdziwy świąteczny piernik powinien być przygotowany na długie tygodnie przed Bożym Narodzeniem. A co, jeśli ocknęliśmy się za pięć dwunasta? Jest pewien sposób, żeby wybrnąć z kłopotu :)

Po pierwsze: wsiadaj w samochód (opcjonalnie w pociąg).

Po drugie: jedź jakieś 600 km (pewnie część z Was ma bliżej, ja mieszkam na końcu świata ...), a GPS ustaw na ... Toruń!!!





Po trzecie: na miejscu kroki skieruj prosto do sklepu z piernikami! ;)))



A potem wedle upodobań :) Pierniki nadziewane, pierniki w czekoladzie, pierniki glazurowane, co kto lubi :) Ja lubię piernikową nutę :)))







Spokojnie, nie zwariowałam, nie gnałam do Torunia specjalnie po pierniki :D Powody podróży były zupełnie inne, ale nie byłabym sobą, gdybym wyjechała bez zapasu słodkości :))) Wy w sumie nawet nie musicie ruszać się z domu. Wystarczy, że zajrzycie do piernikowego e-sklepu Fabryki Cukierniczej Kopernik KLIK :))) Do źródła ;)))

25 komentarzy :

  1. ja na szczescie mam Norymberge blizej... ktora slynie z piernikow :)) ... bo Torun nie za bardzo po drodze ;) ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam pierniki, ale i tak zawsze robię na ostatnią chwilę, trzeba tylko korzystać z dobrych przepisów. ;P Jutro właśnie zabieram się do roboty. ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Maus, kiedyś dawno byłam na krótko w Norymberdze, ale pojęcia nie miałam, że słynie z pierników! Jakoś mi to umknęło. Niestety ;)))

    Ania, Simply_a_woman (witaj!), Estello, ależ jesteście zgodne :D Ja też uwielbiam :DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Na wycieczce szkolnej do Torunia w mojej torbie pamiątkowych nie mogło ich zabraknąć! Jedyne i niepowtarzalne w smaku. :3
    Wesołych Świąt. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Norymberga od XIV wieku slynie ze piernikow :) ... ale prawde mowiac polskie pierniki zawsze mi bardziej smakowaly :) ... w niemieckie wciskaja cos z pomaranczy albo cytryny czego ja niecierpie... i niektore sa dla mnie za bardzo przyprawione... a torunskie lukrowane... mhmmm...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha, moje miasto! :) Cudne zdjęcia.
    Toruńskie pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Emilia, dziękuję za życzenia :)

    Maus, widzisz, człowiek całe życie się uczy :)

    Nola, moje też! Tak trochę ;) Mieszkałam w Toruniu kilka lat :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mmm jesteś okropna! Przypomniałaś mi jak ja kocham piernika i jaką ogromną ochotę mam na ciacho!
    To ciasto mogłabym jeść na okrągło. Na święta zawsze robiliśmy dwa, z czego jeden zjadałam jeszcze tego samego wieczora :P
    Nawet jak czasem wyjdzie zakalec to go wciągnę z uśmiechem na twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja właśnie dowiedziałam się od A. co zrobiłaś! DZIĘKUJĘ ZA PIERNICZKI :D :****

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziuniek, okropna? Ale lubisz mnie trochę? ;DDD

    Violl, smacznego :***

    OdpowiedzUsuń
  11. Wciągnęłabym sobie teraz pierniczka ;)
    W Toruniu mnie jeszcze nie było, trzeba tam niedługo pojechać, choćby i na piernikowe zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak to niesamowicie wygląda. ;))
    A ja jestem na diecie niestety. ;(((

    OdpowiedzUsuń
  13. Aberracjo, jeśli masz możliwość, koniecznie się wybierz :) Toruń to świetny kierunek na ciekawą wycieczkę.

    Dominiko, dieta na same święta? ;))) Jesteś skazana na porażkę ;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczne zdjęcia, ja tam mogę żyć bez pierników ale do Torunia chętnie bym się wybrała :)

    OdpowiedzUsuń
  15. mmmm, ale apetyczne ;d
    ale ja mam niestety bardzo daleko do Torunia, choc bardzo bym chciała tam pojechać, choćby i po pierniki....

    OdpowiedzUsuń
  16. Nurka, jak już do Torunia trafisz, to jednak skuś się na pierniczki, co? ;)))

    Lena., jestem najlepszym przykładem, że odległość nie jest problemem, dla chcącego nic trudnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. no nie! co kto lubi? w takim sklepie lubiłabym chyba WSZYSTKIE pierniki! :D wyjątkowo w tym roku świątecznie największą ochotę mam właśnie na pierniki, mandarynki i pomarańcze :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Poza Toruniem też mają sklepy (choćby w Krakowie :D).

    A jak ktoś całkiem zapomniał o pierniku, to jest jeszcze Piernik Duża Blacha - chyba jedyny, który naprawdę smakuje jak piernik :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Apka, miewam takie okresy, że mogłabym się żywić wyłącznie pomarańczami :)))

    Ania, niby tak, ale co Toruń, to Toruń. Piernik w Toruniu jakoś inaczej smakuje ;)))

    OdpowiedzUsuń
  20. W Katowicach też mają. Ale ogólnie pierników nie lubię. A lukrowanych już w ogóle.
    Z potraw świątecznych najbardziej lubię kapustę. Kiedyś uwielbiałam moczkę, ale dla siebie samej nie chce mi się pieprzyć z przygotowaniem. Już wystarczy, że makówki pożeram jednoosobowo.

    OdpowiedzUsuń
  21. Sabbath, moczka? W ogóle nie wiem, o czym ty do mnie mówisz ;))) To coś regionalnego?

    OdpowiedzUsuń
  22. ja się ocknęłam dwa dni prze wigilią , że nie mam ani stolnicy do pierniczków ani foremek ;P
    I tak pierników nie było... ale mam nadzieję upiec w przyszłym roku ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Zawsze mogłaś wycinać od szklanki, jak na pierogi ;)))

    OdpowiedzUsuń