Prawdziwy świąteczny piernik powinien być przygotowany na długie tygodnie przed Bożym Narodzeniem. A co, jeśli ocknęliśmy się za pięć dwunasta? Jest pewien sposób, żeby wybrnąć z kłopotu :)
Po pierwsze: wsiadaj w samochód (opcjonalnie w pociąg).
Po drugie: jedź jakieś 600 km (pewnie część z Was ma bliżej, ja mieszkam na końcu świata ...), a GPS ustaw na ... Toruń!!!
Po trzecie: na miejscu kroki skieruj prosto do sklepu z piernikami! ;)))
A potem wedle upodobań :) Pierniki nadziewane, pierniki w czekoladzie, pierniki glazurowane, co kto lubi :) Ja lubię piernikową nutę :)))
Spokojnie, nie zwariowałam, nie gnałam do Torunia specjalnie po pierniki :D Powody podróży były zupełnie inne, ale nie byłabym sobą, gdybym wyjechała bez zapasu słodkości :))) Wy w sumie nawet nie musicie ruszać się z domu. Wystarczy, że zajrzycie do piernikowego e-sklepu Fabryki Cukierniczej Kopernik KLIK :))) Do źródła ;)))
wtorek, 21 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
ja na szczescie mam Norymberge blizej... ktora slynie z piernikow :)) ... bo Torun nie za bardzo po drodze ;) ...
OdpowiedzUsuńUwielbiam pierniki, ale i tak zawsze robię na ostatnią chwilę, trzeba tylko korzystać z dobrych przepisów. ;P Jutro właśnie zabieram się do roboty. ;D
OdpowiedzUsuńMmmm, uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńMmmmm uwielbiam pierniki :)
OdpowiedzUsuńMaus, kiedyś dawno byłam na krótko w Norymberdze, ale pojęcia nie miałam, że słynie z pierników! Jakoś mi to umknęło. Niestety ;)))
OdpowiedzUsuńAnia, Simply_a_woman (witaj!), Estello, ależ jesteście zgodne :D Ja też uwielbiam :DDD
Na wycieczce szkolnej do Torunia w mojej torbie pamiątkowych nie mogło ich zabraknąć! Jedyne i niepowtarzalne w smaku. :3
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt. :)
Norymberga od XIV wieku slynie ze piernikow :) ... ale prawde mowiac polskie pierniki zawsze mi bardziej smakowaly :) ... w niemieckie wciskaja cos z pomaranczy albo cytryny czego ja niecierpie... i niektore sa dla mnie za bardzo przyprawione... a torunskie lukrowane... mhmmm...
OdpowiedzUsuńHa, moje miasto! :) Cudne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńToruńskie pozdrowienia!
Emilia, dziękuję za życzenia :)
OdpowiedzUsuńMaus, widzisz, człowiek całe życie się uczy :)
Nola, moje też! Tak trochę ;) Mieszkałam w Toruniu kilka lat :)
Mmm jesteś okropna! Przypomniałaś mi jak ja kocham piernika i jaką ogromną ochotę mam na ciacho!
OdpowiedzUsuńTo ciasto mogłabym jeść na okrągło. Na święta zawsze robiliśmy dwa, z czego jeden zjadałam jeszcze tego samego wieczora :P
Nawet jak czasem wyjdzie zakalec to go wciągnę z uśmiechem na twarzy :D
A ja właśnie dowiedziałam się od A. co zrobiłaś! DZIĘKUJĘ ZA PIERNICZKI :D :****
OdpowiedzUsuńDziuniek, okropna? Ale lubisz mnie trochę? ;DDD
OdpowiedzUsuńVioll, smacznego :***
Wciągnęłabym sobie teraz pierniczka ;)
OdpowiedzUsuńW Toruniu mnie jeszcze nie było, trzeba tam niedługo pojechać, choćby i na piernikowe zakupy :)
Jak to niesamowicie wygląda. ;))
OdpowiedzUsuńA ja jestem na diecie niestety. ;(((
Aberracjo, jeśli masz możliwość, koniecznie się wybierz :) Toruń to świetny kierunek na ciekawą wycieczkę.
OdpowiedzUsuńDominiko, dieta na same święta? ;))) Jesteś skazana na porażkę ;)))
Śliczne zdjęcia, ja tam mogę żyć bez pierników ale do Torunia chętnie bym się wybrała :)
OdpowiedzUsuńmmmm, ale apetyczne ;d
OdpowiedzUsuńale ja mam niestety bardzo daleko do Torunia, choc bardzo bym chciała tam pojechać, choćby i po pierniki....
Nurka, jak już do Torunia trafisz, to jednak skuś się na pierniczki, co? ;)))
OdpowiedzUsuńLena., jestem najlepszym przykładem, że odległość nie jest problemem, dla chcącego nic trudnego ;)
no nie! co kto lubi? w takim sklepie lubiłabym chyba WSZYSTKIE pierniki! :D wyjątkowo w tym roku świątecznie największą ochotę mam właśnie na pierniki, mandarynki i pomarańcze :)
OdpowiedzUsuńPoza Toruniem też mają sklepy (choćby w Krakowie :D).
OdpowiedzUsuńA jak ktoś całkiem zapomniał o pierniku, to jest jeszcze Piernik Duża Blacha - chyba jedyny, który naprawdę smakuje jak piernik :)
Apka, miewam takie okresy, że mogłabym się żywić wyłącznie pomarańczami :)))
OdpowiedzUsuńAnia, niby tak, ale co Toruń, to Toruń. Piernik w Toruniu jakoś inaczej smakuje ;)))
W Katowicach też mają. Ale ogólnie pierników nie lubię. A lukrowanych już w ogóle.
OdpowiedzUsuńZ potraw świątecznych najbardziej lubię kapustę. Kiedyś uwielbiałam moczkę, ale dla siebie samej nie chce mi się pieprzyć z przygotowaniem. Już wystarczy, że makówki pożeram jednoosobowo.
Sabbath, moczka? W ogóle nie wiem, o czym ty do mnie mówisz ;))) To coś regionalnego?
OdpowiedzUsuńja się ocknęłam dwa dni prze wigilią , że nie mam ani stolnicy do pierniczków ani foremek ;P
OdpowiedzUsuńI tak pierników nie było... ale mam nadzieję upiec w przyszłym roku ;)
Pozdrawiam!
Zawsze mogłaś wycinać od szklanki, jak na pierogi ;)))
OdpowiedzUsuń