Zbiegiem okoliczności znowu weszłam w posiadanie greckich oliwnych mydeł (pisałam już o nich TUTAJ). Ktoś o mnie ciepło pomyślał w czasie swojej "wielkiej greckiej wycieczki" i oto mam :))) Spójrzcie, jak pięknie wyglądają opakowane w pergamin i obwiązane zwykłym sznurkiem. W prostocie tkwi zwykle największy urok.
Pod pergaminem kryje się jeszcze ochronna folia, po zerwaniu której uwalnia się niezwykle intensywny, wypełniający całe otoczenie aromat. Kostkę cynamonową już znam, różana będzie dla mnie nowością. Ale nie obawiam się o jej jakość, te mydła różnią się jedynie zapachem, właściwości mają podobne. Nie przypominają zwykłych mydeł, nie są aksamitnie kremowe, nie pienią się jakoś szczególnie, ich kolor też jest w zasadzie nieciekawy, żółtawo - zielonkawy. ALE ;))) Nie wysuszają skóry, pięknie pachną, w dodatku są bardzo wydajne. Ich używanie to sama przyjemność. Także pozwólcie, że się oddalę ... Idę wziąć kąpiel w różanych oparach :)))
wtorek, 28 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wyglądają bardzo fajnie. Uwielbiam takie proste, opakowania, które wyglądają jak totalny handmade.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę mydełka cynamonowego, nigdy też nie miałam okazji spróbować mydeł greckich - naprawdę takie dobre?
Pozdrawiam
Cantiq, dla mnie dobre :) Aczkolwiek tak jak wspomniałam, słabo się pienią i nie wyglądają tak uroczo, jak chociażby Lush ;))) Niektórym pewnie może to przeszkadzać. Dla mnie ważne jest, że nie podrażniają i nie ściągają skóry.
OdpowiedzUsuńBędąc w Grecji też zakupiłam kilka takich mydełek. Kilka rozdałam bliskim, a kilka zostawiłam dla siebie. Właśnie mi o nich przypomniałaś ;).
OdpowiedzUsuńJeden z przewodników na jakiejś wycieczce zdradził nam sekret Greczynek. Mianowicie używają one takich mydełek do pielęgnacji swoich włosów. Podobno myją je nimi raz w tygodniu. W moim przypadku średnio się to sprawdziło, ale może zechcesz wypróbować i zauważysz lepsze efekty :)
B., ciekawe, nie słyszałam o tym. Szczerze mówiąc nie wiem, czy bym się odważyła na taki eksperyment, muszę to przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńNo to życzymy Ci przyjemnej kąpieli :) Tylko nie uśnij w tych oparach :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę mydełek, szczególnie różanego i posiadania wanny ;)
OdpowiedzUsuńOooo roza:love:uwielbiam wszystko co rozane wiec juz sama zapowiedz sprawila,ze smieje mi sie buzia:D
OdpowiedzUsuńMydla pochlonely mnie calkowicie,poznaje teraz Organique i...cos czuje,ze bedzie to dluzszy romans ktory zakonczy sie miloscia do pewnych produktow.Moze nie jest to takie szalenstwo jak Lush bo nie mozna tego porownywac ale...warto.
Przy okazji zycze przyjemnego uzywania i otulania sie rozanym aromatem!
Kizia, to mi nie grozi, kąpiel pod prysznicem ;)))
OdpowiedzUsuńIs, kto mówił, że mam wannę? :D Jak wyżej :))) Ale już niedługo! Przeprowadzam się za parę tygodni :)
Hexx, widziałam właśnie u ciebie tę niesamowitą paczkę :love: Z zazdrości nie skomentowałam ;)))
Różane odpuszczam, ale to cynamonowe muszę chociaż powąchać ;)) zostaw je sobie na marzec :D
OdpowiedzUsuńEch... już zazdroszczę! Cynamon to jeden z moich ukochanych zapachów, zaś róże zawsze będą przywoływały u mnie skojarzenia z czasami wczesnej młodości, gdy wszystko było proste i beztroskie - piękne czasy. Zapachy mają ogromną moc! Taka kąpiel to jak masaż dla zmysłów! :)
OdpowiedzUsuńA ja nie lubię greckich mydeł oliwkowych... mają charakterystyczny - dla mnie nieprzyjemny, zapach i jak się zostawi je mokre w mydelniczce, albo dostanie się do niej woda to są takie oślizgłe i w ogóle fuj fuj... Ale ich właściwości myjące są rzeczywiście super :)
OdpowiedzUsuńVioll, mogę ci nawet odkroić kawałek :*
OdpowiedzUsuńKatalino, też bardzo lubię cynamon. Najbardziej jeść ;)))
Siulka, mnie ich zapach nie drażni i nawet nie wiem do końca, co masz na myśli. Ale fakt, trzeba chronić te mydła przed nadmierną wilgocią, co może być wadą.
nie przepadam za zapachem róży, ale ten cynamonowy wydaje się ciekawy :)
OdpowiedzUsuńfajniutkie :) strasznie mi się samo opakowanie podoba, niby takie proste i zwykłe ale aż człowiekowi się ręce palą żeby coś takiego rozpakować :) przyjemnych kąpieli życzę :)
OdpowiedzUsuńMadeleine, myślę, że każdy jest w stanie wybierać wśród tych mydeł coś dla siebie. Ja poznałam tylko trzy rodzaje, podejrzewam, że jest ich dużo więcej :)
OdpowiedzUsuńPannoJoanno, dziękuję :*
Niemozliwa jestes:D a tak powaznie dodam od siebie,ze goraco polecam wyprobowac kostki Organique:-)a moze masz ochote na cos?
OdpowiedzUsuńHexx, no nie wiem, zaskoczyłaś mnie :)
OdpowiedzUsuń