Miałam szczęście zdobyć jedną z nagród w urodzinowym rozdaniu Sabbath (jeśli nie znacie jej pachnącego bloga, zajrzyjcie koniecznie na Sabbath of Senses KLIK). W moje ręce trafiła miniatura odświeżonej wersji legendarnych perfum - Chanel No 5 Eau Premiere.
Czy jest ktoś, kto o Chanel No 5 nie słyszał?
No 5 to sztandarowy zapach domu Chanel, towarzyszy kobietom od niemal stu lat. Można go nie lubić, ale nie można zapomnieć, że uchodzi za synonim klasyki i elegancji. Do dziś wzbudza emocje i działa na wyobraźnię.
Chanel No 5 Eau Premiere to wariacja klasycznej Piątki. Lżejsza, choć równie zmysłowa. Nowoczesna, na miarę czasów.
Dzisiejszy post to doskonała okazja, żeby spróbować zachęcić Was do lektury książki o niezwykłym życiu Gabrielle "Coco" Chanel, "Coco" autorstwa Cristiny Sanchez - Andrade, która odsłania wiele twarzy znanej projektantki, przedstawiając historię jej zawodowego sukcesu i osobistego upadku.
Coco Chanel, kobieta niezależna. Odważna, łamiąca stereotypy. Wzbudzająca podziw. Zawsze elegancka. I pachnąca No 5. Bo No 5 to zapach stworzony właśnie dla takich kobiet. Niezależnych, odważnych i eleganckich. W dodatku, jak słyszałam, jedna jego kropla wystarczy za całą piżamę ;))) Dziś w nocy sprawdzę.
łał, gratuluje i bardzo zazdroszcze ^^
OdpowiedzUsuńnie lubie tego zapachu
OdpowiedzUsuńnie no prezent elegancki ! zazdroszcze również !
OdpowiedzUsuńNie pogardziłabym napewno ;)
Chociaz nie do końca to mój zapach.
slicznie sie to prezentuje :))
OdpowiedzUsuńBardzo poetycki post, I like:)
OdpowiedzUsuńmoja mama używa tych perfum odkąd pamiętam :)
OdpowiedzUsuńCzy to zdjęcia Twojej miniatury?
OdpowiedzUsuńBo to jest chanel no 5 eau premiere - nowsza i lżejsza wersja 5-tki. Uwielbiam ją *_* *_*
I gratuluje! :))
Ooliskaa, dzięki!
OdpowiedzUsuńEnse, tak jak pisałam, nie wszyscy go lubią :)
Redlipstick, trafiło mi się ;)
Maus, też tak myślę :)
Mizz, cieszę się :)
Simply, są ponadczasowe :)
Visala, tak, masz rację, przeoczyłam to w poście, zaraz edytuję :)
Fajnie, że odświeżyli ten zapach... klasyczna wersja w dzisiejszych czasach nie pachnie tak pięknie jak 100 lat temu :)
OdpowiedzUsuńOsobiście ja nie przepadam za perfumami chanel
OdpowiedzUsuńCammie, jakie Ty piękne zdjęcia robisz! Profi. Wiem, bo próbowałam tę nieszczęsną piątkę obfotografować i nie wyszła mi nawet w połowie tak dobrze. Chapeau bas!
OdpowiedzUsuńI gratuluję raz jeszcze. :)
Angel, czy ja wiem? Pachnie tak samo, to kobiety się zmieniły :)
OdpowiedzUsuńYasminello, na szczęście pół światu tego kwiatu ;)))
Sabbath, nie zawstydzaj mnie! Staram się, ale przede mną wiele nauki :)))
Dzięki! :***
Ja mam w klsycznej wersji, ale jeszcze nie mialam okazji uzyc. Dostalam na urodziny.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu rozglądam się za biografią Mademoiselle a tu proszę-podane na tacy:) Jeśli to nowość wydawnicza to na pewno ją zwerbuję do kolekcji. Życiorys Coco jest bardzo inspirujący- od kawiarnianej szansonistki do legendy; uwielbiam takie historie;)
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej, ksiazke juz czytalam chyba po rekomendacji Violet(przepraszam nie pamietam dokladnie) i musze przyznac ze ciekawa :)
OdpowiedzUsuńOstatnie dwa zdania ;P
Hurija, ktoś się postarał :)))
OdpowiedzUsuńSayuri, to nie jest nowość, ale zdaje się, że ciągle w sprzedaży :)
Moodlishko, tak, Violl kiedyś o tej książce wspominała :)
tradycyjna 5. nie przypadła mi do gustu...
OdpowiedzUsuńa nowej wersji nie miałam okazji testować.
książka jest super, czytałam jakiś czas temu ;)
Pięknie opisane :))) Co prawda to nie "mój" zapach, ale fakt faktem - klasyka w czystej postaci :)
OdpowiedzUsuńNinette, może jeszcze nadarzy się okazja :)
OdpowiedzUsuńKatalino, tak jak mówisz :)))
Oryginalnej 5 nie lubię. Jak dla mnie jest za ciężka, że wręcz ma się wrażenie ,że śmierdzi a nie pachnie... Ciekawe jaki ma zapach lżejsza wersja.
OdpowiedzUsuńLuna, wiele kobiet ma podobne zastrzeżenia. Cóż, minęło prawie sto lat, gusta się zmieniają :)
OdpowiedzUsuń