Pogoda popsuła mi szyki. Całe popołudnie było tak burzowe, pochmurne i szarobure, że mimo najszczerszych chęci nie mogłam zrobić zdjęć ilustrujących zaplanowany na dzisiaj post. W związku z tym sięgam do zasobów dysku i z odmętów panującego tam bałaganu wyciągam risotto z grzybami! :DDD Skoro nie wszystko idzie zgodnie z planem, przynajmniej zjedzmy coś dobrego ;)))
Potrzebujesz (na 3-4 porcje):
- jednej dużej cebuli,
- szklanki surowego ryżu do risotto,
- pół szklanki białego wytrawnego wina,
- około litra bulionu warzywnego;
- grzybów w dowolnej ilości do smaku (tu: podgrzybki i boczniaki, ostatecznie mogą być pieczarki),
- sporej kulki mozzarelli,
- kilku suszonych pomidorów z zalewy,
- odrobiny masła i oliwy.
Łyżkę masła rozpuść na dużej patelni, dodaj oliwę, wsyp poszatkowaną drobno cebulę i pozwól jej się zeszklić.
Dodaj ryż, przesmaż.
Wlej wino, zaczekaj, aż odparuje.
Teraz najważniejsze. Podlej ryż niewielką ilością bulionu. Kiedy go wchłonie, podlej znowu. I znowu. I znowu. Aż do miękkości. Nie spiesz się.
W międzyczasie dodaj do ryżu grzyby. Ja użyłam suszonych, które zalałam wodą już dzień wcześniej, aby zmiękły, ale sezon grzybowy właśnie się zaczyna i już niebawem będziemy cieszyć się świeżymi. Miałam też akurat boczniaki, więc pokroiłam je w paski i dorzuciłam do podgrzybków. Możecie ostatecznie sięgnąć po pieczarki, ale one nie dadzą Wam tego cudownego grzybowego aromatu.
Kiedy ryż będzie miękki, a bulion całkowicie odparuje, zdejmij patelnię z ognia, wrzuć kawałki suszonych pomidorów i pokrojoną w kostkę mozzarellę. Przykryj szczelnie pokrywką i zostaw na dwie, trzy minuty.
Podawaj natychmiast. Smacznego!
wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńMniam uwielbiam risotto;)
OdpowiedzUsuńDaria, i jest smakowite :)
OdpowiedzUsuńGoodforYou, ja w ogóle mam słabość do włoskiej kuchni :D
ooo!!! Na pewno podam natychmiast, nie sądzę żeby długo poleżało ;D Świetny przepis, będę próbować! Zwłaszcza, że podobno już podgrzybki się pokazują :) A co do pogody, to w stolicy masakra: burze, korki i gigantyczne kałuże. Mi dzisiaj też pogoda pokrzyżowała plany :(
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńwygląda super :) zaczęły mi się nawet podobać Twoje przepisy bez mięsa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
nigdy nie jadłam risotto,a ja tak nie lubię gotowac:D
OdpowiedzUsuńoooo rany, wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńtak mi się zachciało nagle jeść, że to aż nie do uwierzenia jak potrafisz zachęcić do takich pyszności :)
uwielbiam ryż i pieczarki
aż mi zaburczało w brzuchu ajajajjj
OdpowiedzUsuńMniam!!! Uwielbiam risotto! Wprawdzie moje wygląda inaczej, z innych składników, lecz także wege :)
OdpowiedzUsuńpyszności :) muszę to wypróbować
OdpowiedzUsuńIwetka, u mnie też nigdy nie leży ;)))
OdpowiedzUsuńNatalia, i takoż smakuje! :)))
MoodHomme, cieszę się!
Na Krawędzi, jeszcze trochę nad tobą popracuję i może się przełamiesz? :DDD
Niwatori, w tym przepisie leśne grzyby zdecydowanie lepiej się jednak sprawdzają :)
Lidzia, nawet ja słyszałam ;)))
Idalia, a z czego robisz? Szukam nowych inspiracji :)))
Madak, koniecznie, zachęcam :)
nie ma rzeczy niemozliwych;D
OdpowiedzUsuńNie lubię grzybów, a pewnie bez tego składnik traci swój cały urok =[
OdpowiedzUsuńAż się głodna z rana zrobiłam, hmm a może twój przepis będzie dzisiejszym obiadem xD
OdpowiedzUsuńCammie, przepis jeszcze mojej mamy z ciężkich czasów PRL. Co jest w nim dziwnego: oryginalnie ryż w tym przepisie gotuje się osobno (bo kto by kiedyś miał ryż do risotto ;)) Przepis tradycyjny: gotuję dwa woreczki ryżu w wywarze warzywnym albo po prostu osolonej wodzie. Do małego garnuszka wlewam pół szklanki wody, wrzucam kilka suszonych grzybów i krótko zagotowuje (woda musi nabrać koloru i smaku grzybków). Miękkie grzybki wyławiam i ostudzone kroję w kosteczkę, wodę pozostawiam. Następnie na odrobinie oliwy podsmażam dużą cebulę, aż się delikatnie zezłoci, następnie dorzucam 2 starte marchewki na dużych oczkach i pokrojone grzybki. Czekam aż marchewka delikatnie zacznie się podsmażać (ale nie wolno dopuścić do przypalenia się), i jak widzę, że gdzieś zaczyna ciemnieć to szybko podlewam wodą grzybkową, wszystko razem duszę aż do zmięknięcia marchewki. Ostatnim etapem jest połączenie ryżu i warzyw oraz przyprawienie (pieprz, sól, papryka, zależy kto co lubi).
OdpowiedzUsuńMasę ryżową przekładam do żaroodpornego naczynia, posypuję grubo serem i zapiekam, żeby na wierchu utworzyła się ciągnąca warstwa.
Wersja nowoczesna: marchewkę z grzybkami i cebulą podlewam większą ilością wody grzybkowej i wsypuję ryż do risotto, czekam aż ryż wchłonie płyn, potem znowu podlewam i tak do miękkości. Na końcu przyprawiam.
Gorące danie posypuję serem.
:)
Pysznie wygląda ,na pewno zrobię :) Ostatnio robiłam ciasto ze śliwkami z Twojego przepisu i wszyscy się zajadali :) Dziękuję za super przepis :*
OdpowiedzUsuńSmacznego! ;)
OdpowiedzUsuńAle narobilas smaczka .. jęzor do podłogi !
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kurki - mogą być?
Na Krawędzi, no to nie tracę nadziei, że jednak kiedyś się przełamiesz :D
OdpowiedzUsuńNatasza, obawiam się, że tak ...
Yasminello, daj znać, czy smakowało :)))
Idalia, rzeczywiście przepis trochę "kombinowany", ale z pewnością pyszny, lubię zapiekanki :)
Marta, cieszę się! Super, że smakowało :)))
Katsuumi, :)
Yen, dziękuję :***
Mamibecia, :DDD
Westka, z kurkami nigdy nie robiłam, ale pewnie bym zaryzykowała :)))
Zostałaś otagowana.
OdpowiedzUsuńhttp://storybyferrou.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html
;)
MmmmMmm ! Napewno jest pyszne :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz wpadnij dopiero zaczynam :P.
theelsie25.blogspot.com
Ferrou, dziękuję! :*
OdpowiedzUsuńTheElsie, :)