Obiecałam Wam jeszcze jedną recenzję kremu, pamiętacie? Narzekałam, że nie lubię recenzować kremów, bo zwykle mam wątpliwości, czy nie stosuję ich zbyt krótko, żeby mogły w pełni zadziałać. Ale tę recenzję napiszę bez żadnych oporów, bo krem, który chcę Wam przybliżyć, stosuję od wielu miesięcy, miałam więc mnóstwo czasu, żeby ugruntować sobie opinię na jego temat. Mowa o emulsji odżywczo - nawilżającej Olay do cery tłustej i mieszanej z serii Complete.
Sięgnęłam po nią po przyjemnych doświadczeniach z wersją rozświetlającą (pisałam o niej TUTAJ). No i nie ukrywam, że zrobiłam "rozpoznanie" w sieci ;))) Wszystkie recenzje, na jakie się natknęłam, były bardzo zachęcające. Nie zawiodłam się. Emulsja często określana była jako lekka, ale porządnie nawilżająca. I taka właśnie jest :) Na tyle łagodna, żeby nie obciążać przetłuszczającej się skóry, a jednocześnie wystarczająco treściwa, żeby ją dogłębnie odżywić. Dokładnie tak, jak obiecuje producent:
Nawilża - beztłuszczowa formuła zawiera odżywczy składnik nawilżający Olay, który utrzymuje nawilżenie nawet do 24 godzin.
Ochrania - dostarcza skórze dermatologicznie rekomendowany składnik SPF 15 i zawiera witaminę E, która jest antyoksydantem i nie dopuszcza do przedwczesnego starzenia się skóry.
Wzbogacona w witaminy - witamina B3 i E oraz prowitamina B5, która pomaga uzyskać i zatrzymać zdrowo wyglądającą skórę.
Testowana dermatologicznie. Nie zatyka porów.
Bardzo lubię ten krem, ufam mu. Olay Complete wychodzi naprzeciw wszelkim potrzebom przetłuszczającej się cery, utrzymuje ją w dobrej kondycji, czyniąc ją miękką i wypielęgnowaną. Dzięki nieobciążającej formule i półpłynnej konsystencji szybko się wchłania, świetnie nadaje się pod makijaż. Pięknie, nienachalnie pachnie. Zawiera SPF 15, daje więc niewielką co prawda, ale wystarczającą na co dzień ochronę przeciwsłoneczną. Co ważne, jego zakup to doskonały deal, bo jego regularna cena to zaledwie około 20 złotych, a w nasze ręce trafia, uwaga, aż 100 ml produktu! To dwa razy więcej niż przeciętnie. W dodatku wydajność też jest zaskakująco dobra, po kilku miesiącach ciągle mam jeszcze około 1/4 opakowania. O opakowaniu zresztą też warto powiedzieć słów kilka. Utrzymane jest w stylistyce charakterystycznej dla Olay, czyli dość ascetycznej. Nie jest co prawda wyposażone w pompkę, jak w przypadku wersji rozświetlającej, ale i tak okazuje się bardzo poręczne i wygodne. Ma postać buteleczki, której ujście zabezpieczone jest dozownikiem, spełnia więc podstawowe normy higieny.
Póki co, na potrzeby testów innych kremów odstawiłam go na jakiś czas, ale z pewnością do niego wrócę, bo doskonale mi służy. Nie jest to może preparat do jakichś zadań specjalnych, ale w roli takiej podstawowej, codziennej pielęgnacji sprawdza się znakomicie. Na co dzień niczego więcej nie potrzebuję. Completnie ;)))
też mam tę emulsje i jestem z niej bardzo zadowolona. Pod makijaż jak znalazł!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten krem. Mam co prawda cerę suchą, ale w okresie letnim żaden krem nie daje mi takiego komfortu. Ta emulsja to mój pierwszy kontakt z produktami olay, ale za to jakże udany :) Muszę więcej poczytać na temat ich kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńFarizah, to jest właśnie zadziwiające, praktycznie nie ma negatywnych opinii na temat tej emulsji :) Przynajmniej ja się nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńKosodrzewino, dla mnie to kolejne podejście do tej marki, wcześniejsze nie zawsze były udane.
hmm musze się jej przyjrzeć w drogerii:)
OdpowiedzUsuńOj tez bardzo ja lubie :)
OdpowiedzUsuńAktualnie zaczelam niedawno testowanie OLAY active hydrating i jak na razie zdecydowanie bardziej wolalam ta odzywczo-nawilzajaca :(
Cammie, właśnie przygotowquję o niej post ;)
OdpowiedzUsuńJa również dorzucę kilka pozytywnych słów ;) na prawdę fajna emulsja, stosuję ją wyłącznie na noc, bo na dzień jest ciut za bogata. Rano buzia jest wypoczęta, gładka, jasna, taka jak lubię :)
Atina, koniecznie :)
OdpowiedzUsuńGusia, z active hydrating nie mam dobrych doświadczeń, słaby był ten krem :(
Idalia, dla mnie formuła w sam raz :) Mam co prawda przetłuszczającą się cerę, ale już nie raz pisałam, że łatwo się odwadnia. Także nawet na dzień lubię coś treściwszego :)
Bardzo lubiłam te emulsje, dopóki nie zauważyłam, że zaczęły mnie zapychać ;( Teraz świetnie się sprawdzają do ciała :D Jeszcze nigdy nie miałam tak nawilżonej i miękkiej skóry ;D
OdpowiedzUsuńIwetka, mnie, odpukać, krzywdy nie robią :D
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tą emulsją.:)
OdpowiedzUsuńPóki co z Olay mam same niewypały.:P
Ja miałam tą rozświetlającą i w sumie szału nie było. Może jednak dam jeszcze szanse tej marce.
OdpowiedzUsuńMimsuru, ja wcześniej tez się nacinałam, także na pewno nie warto ufać tej marce w ciemno.
OdpowiedzUsuńLemi, ja lubię obie, ale porównanie moim zdaniem wypada na korzyść odżywczo - nawilżającej.
lubię tę emulsję, choć nie jest idealna. Bywają dni kiedy wyjątkowo mi służy, ale czasami mnie zapycha. Kupiłam ją po tym, jak wycofano z Rossmana emulsję rozświetlającą. To dopiero była perełka! Skusiłam się na nią dokładnie rok temu i nie mogłam uwierzyć jak wspaniale wyglądała na mojej skórze. Mam cerą mieszaną ze skłonnością do zapychania, a ta emulsja nie tylko mi ją bosko nawilżyła, wygładziła, wyrównała jej koloryt i rozświetliła, ale przede wszystkim oczyściła mi pory. Przez kilka miesięcy miałam wręcz idealną cerę i nawet nie używałam podkładu. Pod koniec zimy kosmetyk zniknał ze sklepowych półek i do dziś nigdzie nie mogę go znaleźć.
OdpowiedzUsuńniedawno pojawiła się podobna emulsja z Clean&clear, miałam nadzieję, że to ten sam produkt w innym opakowaniu, ale niestety. C&C to jakiś wodnisty lotion-zapychacz z toną brokatu. Nie polecam.
Gdzie dostanę emulsję nawilżająco-rozświetlającą w wersji 75ml? Może któraś z Was ją ma i chciałaby się jej pozbyć??
Czy emulsja Active Hydrating jest tównie dobra co ta z serii Complete?
Atrevete, spróbuj poszukać na allegro i ebay :)
OdpowiedzUsuńDziś rano wygrzebałam paluchem ostatnią porcję z tej starej, rozświetlającej wersji, i zastanawiałam się, czy warto kupować nową, odżywczą. I z nieba mi spadasz z tą recenzją. Mówisz, że odżywcza bardziej ci się podoba? A czym się różnią?
OdpowiedzUsuńAkurat jestem w trakcie poszukiwań kremu na dzień, wpisały się już dwa nowe kremy na moją listę :)
OdpowiedzUsuńDana, DLA MNIE jest lepsza, nie wiem, jak sprawdzi się u ciebie. Od rozświetlającej jest bardziej treściwa, ma bogatszą konsystencję. Cenię to sobie, bo czuję porządne nawilżenie. Jednocześnie jest na tyle lekka, że sprawdza się przy przetłuszczającej się cerze.
OdpowiedzUsuńMeryx, to teraz chyba losowanie ;)))
kusisz tą emulsją, a juz wczesniej czytałam o niej pozytywne opinie tylko nie wiem czy nada się do mojej suchej skóry, która bardzo łatwo zapachać...
OdpowiedzUsuńteż dużo słyszałam dobrego o Olay, ale sama nie testowałam jeszcze...
OdpowiedzUsuńNa Krawędzi, ta akurat emulsja dedykowana jest cerze tłustej / mieszanej, ale z tego, co kojarzę, jakaś wersja dla skóry suchej też jest :)
OdpowiedzUsuńSauria, na pewno nadarzy się jeszcze okazja :)
fakt, kremy Olay są całkiem dobre. do tej pory stosowałam tylko jeden (o ile mnie pamięć nie myli) i bardzo dobrze wspominam naszą wspólną przygodę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
asia
Jesteś u mnie na liście blogów :)beuty-fresh
OdpowiedzUsuńja tam nie kupiłabym będac wege takiego produktu, ktorego dystrybutor testuje na zwierzakach
OdpowiedzUsuńJoanna, ja mam różne doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńMarianna, witaj :)
Anonimie, zatem nie kupuj ;) Każdy ma prawo wyboru. Ja nie mam zamiaru się tłumaczyć, zwłaszcza tobie, osobie, której nie zabrakło odwagi, żeby krytykować, jednak nie starczyło, żeby się przedstawić.
Ja chyba nie mogę docenić tego dobrodziejstwa, bo chyba jednak przydałaby mi się wersja dla suchej skóry ;) Zaczaję się też na tą rozświetlającą :D
OdpowiedzUsuńA gdzie kupić tą rozświetlającą? Ja szukam od 2 miesięcy :(
OdpowiedzUsuńTeż mam tą emulsję na mnie też się świetnie sprawdza do codziennej pielęgnacji, chyba sobie jeszcze tą rozświetlającą kupię ;)
OdpowiedzUsuńMnie niestety rozświetlająca emulsja zatkała pory :-(. Strasznie żałuję, bo tak ładnie pachnie, fajnie nawilża, ma higieniczne opakowanie i jest tania.
OdpowiedzUsuńGreatdee, ona niestety chyba została w Polsce wycofana ze sprzedaży :(
OdpowiedzUsuńDezemka, patrz wyżej :(
Baku, i jeszcze raz: patrz wyżej :(
Atqa, może spróbuj odżywczej? :)
Ahh to allegro ja wiem, myślałam że jest dostępna w jakimś rossmanie czy czymś takim ,a tam wszędzie tylko odżywcza ;)
OdpowiedzUsuń