beauty & lifestyle blog

środa, 26 października 2011

Darowany koń ;)))

Podobno w mojej okolicy panowała tego roku plaga komarów. Podobno, bo ja szczęśliwie tego nie zauważyłam. Nie spacerowałam też po lasach i generalnie rzadko bywałam w plenerze, mając tym samym ogromny problem z testami dwóch preparatów - żelu odstraszającego owady i żelu łagodzącego po ukąszeniach Flos - Lek z serii STOP :))) Ostatecznie tubki trafiły w ręce dwóch zaprzyjaźnionych dzieciaków i ich rodziców, którzy nadzorowali stosowanie i obserwowali skuteczność. Także pisząc tę recenzję, zdaję się całkowicie na cudze opinie. Gwarantuję Wam jednak, że są to opinie godne zaufania :)))






STOP - REPELENT - ŻEL ODSTRASZAJĄCY OWADY komary, kleszcze, meszki

  • skutecznie odstrasza komary, kleszcze, meszki

  • powyżej 3 roku życia

Żel przeznaczony jest do ochrony skóry przed ukąszeniami komarów, kleszczy, meszek itp. podczas spaceru w lesie, nad wodą, na grzybach czy grillu. Żel nie jest tłusty, nie lepi się, nie plami odzieży.

Pojemność: 50 ml


STOP - ŻEL ŁAGODZĄCY PO UKĄSZENIACH OWADÓW

  • z wyciągami z oczaru wirginijskiego i rumianku

  • działa przeciwświądowo

  • przyjemnie chłodzi

Przeznaczony do miejscowego stosowania po ukąszeniach owadów oraz objawowych (z odczynami skóry np. zaczerwienienie, pokrzywka) i bezobjawowych świądów skóry. Po wsmarowaniu daje przyjemne, delikatne uczucie chłodzenia, łagodzi objawy świądu, zmniejsza zaczerwienienie skóry.
Żel nie jest tłusty, nie lepi się.

Pojemność: 50 ml


Mówią, że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, ale prosiłam o rzetelną, obiektywną ocenę obu preparatów. I co? Otóż oba na pewno są skuteczne, choć czas działania żelu odstraszającego owady podobno jest zróżnicowany, raz dłuższy, raz krótszy i w zasadzie nie wiadomo, od czego to zależy. Żel łagodzący niweluje swędzenie, czyli można uznać, że spełnia swą najważniejszą funkcję. Oba dobrze się rozprowadzają na skórze, nie mają nachalnego bądź przykrego zapachu, są pod tym względem raczej obojętne. Niestety łączy je też coś jeszcze - niezbyt wygodnie się je dozuje, z tubek łatwo wycisnąć zbyt dużo preparatu. Co więcej, tubki dość ciężko się otwierają. Dzieci pomagały sobie zębami, ale wiadomo, że nie tak powinno to wyglądać ... W ogóle opakowania zebrały dość krytyczne uwagi, uznano je po prostu za koszmarnie brzydkie. I zgadzam się z tą opinią, bo też uważam, że ta grafika z robalami w roli głównej nie jest najszczęśliwsza. Mimo wszystko najważniejsza jest w końcu skuteczność, a pod tym względem niczego nie można obu żelom zarzucić. Także całkiem porządne zęby ma ten darowany koń ;)))


14 komentarzy :

  1. Opakowania faktycznie są paskudne... Doprawdy wystarczyłby sam napis "komary, kleszcze, meszki", nie trzeba tych stworzeń rysować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, opakowania troszkę odstraszają tymi robalami ;)) Ale w wypadku takich kosmetyków, jak sama powiedziałaś - najważniejsza jest skuteczność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Atqa, też tak myślę ...

    MoodHomme, mimo wszystko wolałabym coś skutecznego w ładnym opakowaniu :)

    Complicated, ale za rok znowu wrócą, zawsze wracają ;))) A tak na poważnie, to te preparaty są przeznaczone do walki nie tylko z komarami.

    OdpowiedzUsuń
  4. tak, w tym roku była istna PLAGA komarów i much. nie miałam tych żeli, ja przeważnie kupuję "off" ewentualnie z ziaj są też dobre produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Opakowania rzeczywiście nie kuszą:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Postaram się nie zapomnieć o nich w lecie. Opakowania takie sobie.

    OdpowiedzUsuń
  7. jak to dobrze, że narazie pożegnaliśmy sie z komarami ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Marchewka, z ziają nie miałam styczności, a off jak dla mnie ma męczący zapach.

    Lola, no nie ...

    Zoila, zawsze możesz wrócić do mojej recenzji :)

    Bliźniaczki, polecam :)

    Natalia, całkiem niedawno jednego widziałam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. brzmi calkiem ciekawie, na lato na pewno sie w to zaopatrze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie tego lata prześladowały komary w nocy:/ Idzie zima, ale brak komarów to pewna pociecha;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Margaret, koniecznie :)

    Sandra, spóźniłam się trochę z recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie w tym roku komary w ogóle nie gryzły, a kleszcza to (tfu tfu tfu) nigdy nie miałam. Zapobiegawczo kupiłam kosmetyki z Ziaji : żel łagodzący ukąszenia i spray ochronny, ten z czerwoną zakrętką. Mój narzeczony (słodkokrwisty) zapewniał mnie, że żel naprawdę sprawia, iż bąble nie swędzą. Spray natomiast działał bardzo krótko, bo zaledwie godzinę i komary wracały. Polecam Ci jednak te produkty - za rok warto spróbować. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń