Wieki całe nie prezentowałam Wam lakierów do paznokci. Pora to nadrobić, zwłaszcza że w kolejce do zrecenzowania czeka kilka naprawdę ciekawych egzemplarzy. W pierwszej kolejności pokażę Wam jeden z moich najnowszych nabytków, szaro - fioletowy Kiko nr 320 :)))
Ten lakier ma dwie twarze. W buteleczce delikatnie trąci wrzosem (co zresztą widać na zdjęciu), na paznokciach natomiast szarzeje. Wystarczy jednak najmniejszy ruch dłoni, zmiana kąta padania światła i pokazuje swoje prawdziwe, fioletowe oblicze. A wszystko to przy idealnie kremowym wykończeniu.
1. Dostępność - 0 (salony KIKO znaleźć można tylko we Włoszech, Hiszpanii i Niemczech; edit: jak mi właśnie doniesiono, także w Wielkiej Brytanii i Francji).
2. Cena -1 (niewygórowana, 2,5 euro).
3. Kolor -1 (bardzo ciekawy, oryginalny, choć gwoli sprawiedliwości muszę dodać, że znam co najmniej dwa odpowiedniki - P2 208 Rich & Royal i Essie Merino Cool).
4. Aplikacja - 1 (bezproblemowa).
5. Pędzelek - 1 (dość szeroki, wygodny).
6. Krycie - 1 (standardowe, dwie warstwy dają idealny efekt).
7. Wysychanie - 1 (w normie).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Seche Vite) - 0 (niestety z łatwością poddaje się obkurczaniu na końcówkach, co w ekstremalnych przypadkach może wyglądać na otarcia).
9. Trwałość - 1 (niezawodna przez około 4 - 5 dni).
10. Zmywanie - 1 (bajecznie proste, bez przebarwień).
Moja ocena: 8/10.
To jeden z czterech lakierów Kiko, które sobie kupiłam i już żałuję, że nie zdecydowałam się na więcej. Relacja ceny do jakości fantastyczna! A było w czym wybierać ... Paleta kolorów jest olbrzymia i zachwyca niecodziennymi, niespotykanymi odcieniami. 320 jest tego najlepszym przykładem. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się nudny, tak naprawdę ma w sobie "to coś" :)))
chętnie bym przetestowała te lakierki, ale nie mam dostępu do KIKO ;/
OdpowiedzUsuńWygląda ładnie :) Pomyślałam, że to taki szaraczek zwykły, a jednak nie do końca!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście ciekawy lakier. A fota ze sweterkiem mnie urzekła :)))
OdpowiedzUsuńSauria, też ubolewam nad słabą dostępnością ...
OdpowiedzUsuńBella, i to jest właśnie najfajniejsze, to taki trochę kameleon :)
FF, jesienny lakier do jesiennego sweterka :)))
Zgadzam sie ,ze jakośc lakierów jest naprawdę super .Ja mam tylko jednen bo prosiłam na próbę o niego przyjaciółkę i juz wiem , ze jesli jeszcze będę coś chciala z KIKO to wlasnie są lakiery ( pomadka średnia ,puder średni , tusz do dooopy )
OdpowiedzUsuńSzkoda że Kiko nie jest u nas dostępne. Byłam w te wakacje na wycieczce w Niemczech i widziałam właśnie ten sklep, pomyslałam ze swoim skromnym budżetem że to jakaś ekskluzywna marka i nawet nie weszłam. Kilka dni później (jak już wróciłam) Sroczka napisała u siebie na blogu o kilku produktach i normalnie pluję sobie w brodę że nie wstąpiłam. Lakier mi się bardzo bardzo podoba, wykończenie jest 100% moje i jeszcze szarość z wrzosem.. no cudo, cudo. Idę płakać!
OdpowiedzUsuńLubię to! Szarości nigdy mi się nie nudzą :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie doznałam szoku! Kolor w buteleczce jest śliczny, a na paznokciach coś innego tajemniczego :)
OdpowiedzUsuńMami, jak robiłam swoje zakupy, akurat wszystkie tusze były w promocji, ale jakoś żadna szczoteczka do mnie nie przemówiła. Nie kupiłam i jak widzę, nie ma czego żałować :)
OdpowiedzUsuńAbscysynka, w żałobie powinnaś być ;))) No dobra, nie kopie się leżącego ;)))
Kotwilka, ja też mam słabość do szarości :)
Agnieszka, tak jak pisałam, on ma dwie twarze :)))
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńPiękny :> niczym cappucino :D
OdpowiedzUsuńTaki tam szaraczek :)
OdpowiedzUsuńKiko jest juz w Londynie:) dziewczyny z UK maja szanse cos kupic ahh:)
OdpowiedzUsuńŁadniutki;) W moim guście;)
OdpowiedzUsuńWszystko co mnie zachwyca, Klaudia :)
OdpowiedzUsuńChanel, ja lubię szaraczki :)
Następnym razem pokażę czerwień, może obudzę w tobie więcej entuzjazmu :)))
WomanLand, nie wiedziałam! Muszę edytować :)
OdpowiedzUsuńSandra, w moim też :)
Na paznokciach wygląda na ciemniejszy niz w buteleczce, chyba ze tylko na zdjeciu tak wyszlo:)
OdpowiedzUsuńNie szaleję za takimi odcieniami - ale podoba mi się :)
Z tym sweterkiem bardzo ładnie :D
OdpowiedzUsuńjest CUDOWNY <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńPiękny! Uwielbiam takie szaraczko-fiolety :D.
OdpowiedzUsuńKiko jest tez we Francji :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo fajnie, chociaż w najbliższym czasie nie wybieram się w wymienione wyżej miejsca, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie odcienie
OdpowiedzUsuńPiękny kolor:) I po rękawie stwierdzam, że sweterek też:D
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda na paznokciach. Lubię takie odcienie.
OdpowiedzUsuńKleopatre, zdjęcie zdjęciem, ale w rzeczywistości różnica też jest bardzo wyraźna :)
OdpowiedzUsuńSłomka, Simply, Zzielona, :)
Ilovemakeup, dobrze wiedzieć :)
Adrianna, może doczekamy się kiko w Polsce?
Pure Morning, Yasminella, :)
Anonyme, nie wiem, czy piękny, ale na pewno cieplutki :)))
Zoila, ja też, mam kilka w kolekcji :)
b.ładny kolor,pasuje do obecnej pory roku:)
OdpowiedzUsuńsliczny jest :)
OdpowiedzUsuńpiękny :)) mam Essie Merino Cool i odcień jest bardzo bardzo zbliżony a nawet powiedziałabym, że taki sam ;)
OdpowiedzUsuńaha zdjęcie boskie :))
Na Krawędzi, też tak myślę. Kupiłam go w pełni lata, ale musiał swoje odczekać :)))
OdpowiedzUsuńMaus, :)
Renia, też mam właśnie merino cool, wydaje mi się, że w kiko jest więcej fioletu :)
Cammie to masz lepsze porównanie niż ja ;)
OdpowiedzUsuńRenia, może nawet zrobię takie porównanie na potrzeby bloga :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :)
OdpowiedzUsuń