Odkąd parę miesięcy temu napisałam o poszukiwaniu zamienników dla krowiego mleka ---> KLIK, problem w Waszych komentarzach i wiadomościach prywatnych, jakie otrzymuję, nieustannie wraca jak bumerang. Pomyślałam, że skoro zainteresowanie tematem się utrzymuje, podsumuję moje kilkumiesięczne doświadczenia. Stąd dzisiejsze rozważania: jeśli nie mleko, to co?
Ja zrezygnowałam z mleka krowiego ze względu na alergię córeczki, którą karmię piersią. Często eliminację mleka z diety wymuszają właśnie kwestie zdrowotne (skaza białkowa u dzieci, nietolerancja laktozy u dorosłych), ale sporo osób decyduje się też na to z przekonań (szeroko dyskutowana szkodliwość mleka krowiego dla organizmu człowieka) czy ze względu na styl życia (weganizm). Abstrahując od przyczyn, z powodu których podejmujemy decyzję o odstawieniu mleka, zamienników dla niego szukać możemy wszyscy tych samych, pośród rozmaitych mlecznych napojów roślinnych.
Dla mnie największym problemem była kawa. Czarnej, bez mleka, nie lubię i już. Tak jak już kiedyś Wam pisałam, w pierwszym odruchu sięgnęłam po mleko sojowe. Owszem, sprawdzało się, ale mój endokrynolog ostrzegł mnie, że mleko sojowe, zwłaszcza przy moich problemach hormonalnych, ze względu na fitoestrogeny, które zawiera, nie jest w większych ilościach wskazane, z żalem więc od niego odeszłam. Jeśli Was natomiast mleko sojowe interesuje, pamiętajcie, żeby wybierać niesłodzone. Napoje sojowe są najczęściej bardzo kaloryczne! W atrakcyjnej cenie (około 5 zł za litr) można je kupić w Biedronce (naturalne, waniliowe i czekoladowe), są pyszne, ale i bardzo, bardzo słodkie.
Kolejnym krokiem było spróbowanie mleka ryżowego i owsianego. Ryżowe kompletnie mi nie posmakowało, wydawało mi się bardzo rzadkie, wręcz wodniste, no i miało ten charakterystyczny ryżowy posmak. Owsiane wspaniale natomiast sprawdziło się w owsiankach. Jeśli szukacie bazy dla swojej porannej owsianki, to jest to! Zarówno napoje ryżowe, jak i owsiane, znaleźć można na półkach ze zdrową żywnością w Rossmannie, kosztują około 5 zł za litr.
Strzałem w dziesiątkę okazało się dla mnie mleko kokosowe. Poranny rytuał z kawą znowu stał się przyjemnością! Kawa z dodatkiem mleka kokosowego jest aksamitna, kremowa, no i oczywiście smakuje kokosem. Podpowiem tylko, że warto zadbać o jej konsystencję, to znaczy potraktować ją na przykład spieniaczem, źle wymieszana bowiem ma tendencję do rozwarstwiania się.
Wypróbowałam wiele rodzajów mleka kokosowego i jak dla mnie bezkonkurencyjne jest to z Lidla. Tanie (około 5 zł za 400 ml), gęste i przepyszne!
Jedynym jego mankamentem jest to, że nie ma go w regularnej sprzedaży, pojawia się co parę tygodni w ofertach specjalnych. Za każdym razem robię spory zapas. Dlaczego? Bo z powodzeniem używam go też do pieczenia. Nie macie pojęcia, jak smaczne jest ciasto drożdżowe na mleku kokosowym z kokosową kruszonką :DDD Bez problemu można też na jego bazie przygotować ciasto na naleśniki.
Ostatnie moje odkrycia to mleka migdałowe i orzechowe. Niebo w gębie! Nadają się i do kawy (jednak wolę kokosowe), jak i do pieczenia. Ale najlepiej smakują jako baza do owocowych koktajli. Praktycznie codziennie miksuję sobie jakiegoś mlecznego smoothie :))) Wam też to polecam! Zachęcam do spróbowania napojów Alpro.
Alpro ma w swoim asortymencie mnóstwo takich "wynalazków", niestety w moim mieście produkty te są dość trudno dostępne, a jak już je znajdę, to najczęściej ich ceny są znacznie zawyżone. Dlatego ostatnio zdecydowałam się na spore, hurtowe wręcz zamówienie online. Skorzystałam z oferty sklepu sante.pl, oferującego migdałowe i orzechowe napoje Alpro w naprawdę atrakcyjnych cenach (około 9 zł za litr). Mam teraz zapas na kilka miesięcy :DDD
Na koniec dodam jeszcze, że większość z tych napojów roślinnych można przygotować w domu. Jeśli jesteście tym zainteresowane, przejrzyjcie sobie strony wegańskie, znajdziecie dokładne przepisy i instruktaże.
To w zasadzie tyle, jeśli chodzi o moje doświadczenia z zamiennikami mleka krowiego. Z powodzeniem stosuję je w swojej kuchni, piję, gotuję, piekę i smażę. Także nie taki diabeł straszny, jak jeszcze kilka miesięcy temu myślałam :)))
Mam nadzieję, że ten tekst okaże się dla kogoś pomocny. Żałuję, że sama na podobne zestawienie nie trafiłam, kiedy postawiona przed faktem konieczności zmiany diety, gromadziłam informacje na ten temat.
Jaki jest Wasz stosunek do mleka krowiego? Służy Wam, czy raczej się go wystrzegacie? Jakie są Wasze ulubione zamienniki? Piszcie!
Całuję,
Cammie.
Jadłam kilka produktów z mleka sojowego i bardzo mi smakowały. Sądzę nawet że były lepsze niż z mleka krowiego. Zaintrygowałaś mnie mlekiem kokosowym - nigdy go nie piłam, ale jestem ciekawa jak smakuje. Pozdrawiam serdecznie! :*
OdpowiedzUsuńIzabela, witaj :) To chyba twój pierwszy komentarz u mnie, prawda?
UsuńNastaw się, że mleko kokosowe jest bardziej tłuste. Początkowo trochę mi to przeszkadzało, ale z biegiem czasu polubiłam to, bo dzięki temu kawa staje się aksamitna :)
Bardzo lubię mleko migdałowe przygotowane z migdałów w blenderze. Pisałam kiedyś o nim u siebie. Staram się ograniczać mleko krowie do minimum, bo wierzę, że jest szkodliwe dla człowieka. Świetne propozycje, wypróbuję to mleko z lidla :-)
OdpowiedzUsuńBalbina, ja już tyle rzeczy robię sama w domu (łącznie z pieczeniem chleba), że napoje mleczne sobie odpuszczam, kupuję gotowe :)
Usuńwiem, wiem, ja też tylko czasem :) ale ostatnio też piekłam chleb, świetna zabawa, nie wiedziałam, że w domu w zwykłym piekarniku można upiec taki pyszny chleb :) pieczesz w piekarniku czy masz do tego specjalne urządzenie? :-)
UsuńPiekę w piekarniku, na zakwasie :) Chciałabym nawet napisać posta na ten temat, zastanawiam się tylko, czy będzie to kogoś interesować.
UsuńNa pewno! Napisz koniecznie :-)
UsuńKawa z mlekiem migdałowym jest fantanstyczna ;) pierwszy raz miałam okazję taka pić we wrocławskiej Machinie Organice i jakoś tak zagościło w domowym menu. Ale z kokosowym jeszcze nie piłam ;) trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńChel, zachęcam, naprawdę świetna sprawa. Ale trzeba lubić kokosy, w innym przypadku raczej nie do przełknięcia :DDD
UsuńJa najbardziej lubie mleko owsiane a zaraz potem z orzechow laskowych i z migdalow. Ryzowe bylo dla mnie zbyt wodniste i slodkie a kokosa ogolnie nie lubie :)
OdpowiedzUsuńZ sojowych tylko to smakowe napoje mi odpowiadaja, sa dobre do smoothies zeby podbic troche smak np. czekoladowe.
Shinnen, mnie napoje sojowe generalnie smakują, ale wystrzegam się ze względu na zdrowie.
UsuńOoo, widzę, że dorwałaś orzechowe :) Super jest, hm? :) Lubię owsiankę i kaszę mannę na jego bazie :)) Obecnie testuję inne mleka (ryżowe, owsiane, sojowe) - bardziej z ciekawości, niż z potrzeby, bo nie muszę wystrzegać się krowiego.
OdpowiedzUsuńAcha, a mleka kokosowego używam głównie do zup - zamiast śmietany :))
UsuńVioll, ja kokosowe też często dodaję do zup, w kremach spisuje się idealnie - dyniowym, marchewkowym, ziemniaczanym.
UsuńOrzechowe jest superowe! :)))
Dzięki za to zestawienie! :)
OdpowiedzUsuńMleka krowiego staram się nie używać, tj. od wielu miesięcy nie kupuję takiego zwykłego mleka, a od niedawna unikam też produktów pochodnych i zawierających mleko krowie. Powoli, powoli widzę pozytywne efekty.
Najczęściej kupuję sojowe, do inki się fajnie sprawdza, czego nie mogę powiedzieć o kokosowym, nie zaprzyjaźniliśmy się ;) Ryżowe i owsiane pasuje mi do owsianki, ale muszę koniecznie znaleźć gdzieś to migdałowe i orzechowe! :)
FF, to wszystko kwestia upodobań, naprawdę. Mnie kokosowe w kawie bardzo podchodzi, ale wiem, że to nie reguła.
UsuńMigdałowego i orzechowego szukaj w dużych delikatesach albo w sklepach ze zdrową żywnością. Albo w internecie :DDD
zeby tylko to mleko kokosowe miało dobry skład:( ostatnio szukałam do kurczaka- kazde jedno z ekstraktem...kokosu prawie nic
OdpowiedzUsuńPieprz, aż sprawdziłam skład w swoim mleku z lidla: mieszanina płynu z orzecha kokosowego (82%) i wody :)
UsuńUwielbiam mleko i gdybym musiała z niego zrezygnować to byłaby dla mnie katastrofa ;) jeśli jednak nadejdzie taka chwila to dzięki Twojemu postowi będę wiedziała po co sięgnąć :)!
OdpowiedzUsuńSalomea, też tak myślałam, uwierz mi. Za rezygnacją z mleka w moim przypadku stoi też rezygnacja z nabiału w ogóle. Także zero serów, śmietany, jogurtów itp. Myślałam, że to koniec świata, a jednak żyję i mam się dobrze :)
UsuńUwielbiam mleko krowie, zwłaszcza jeszcze świeżo po wydojeniu. Aach te wakacje na wsi... Jednak coraz gorzej znoszę skutki uboczne picia mleka krowiego, w ogóle mi nie służy. Dobrze, że zrobiłaś takie zestawienie, teraz wiem co i jak.
OdpowiedzUsuńNatooral, cieszę się, że skorzystałaś :)
UsuńŚwietne zestawienie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRefleksologia, witaj :)
Usuńsojowe mleko jest pyszne, ale pozostawia posmak :( a owsiane?! moje ulubioooone, to z Rosska!
OdpowiedzUsuńCuks, kupuję je czasem, ale jednak migdałowe i orzechowe je skutecznie wypierają :)))
Usuńja od jakichs 3-4 lat nie piję mleka, bo mam nietolerancję właśnie(to znaczy tak myślę, bo po mleku mam różne nieprzyjemne dolegliwości) no i nie próbowałąm jeszcze żadnego zamiennika jakoś żyję beż niego:D kawy nie piję, dlatego chyba daję radę, za to nie mogłabym życ beż jogurtów i serkó homo:D
OdpowiedzUsuńa powiedz jak to jest z tym wpływem mleka sojowego na hormony?tzn o co dikładnie chodzi?
o matko, ale błędów narobiłam, przepraszam:D
UsuńUnintended, nie chcę się wymądrzać, bo nie jestem lekarzem, ale soja może negatywnie wpływać na pracę tarczycy. Ja mam niedoczynność, więc to dla mnie istotna informacja.
UsuńHalo, czy na sali jest lekarz? :DDD
no u mnie akurat nie stwierdzono niedoczynnosci, ale od lat mam jakieś problemy hormonalne, wypadające włosy,kłopoty z wagą i takie tam różne, i właśnie dlatego pytam o ta tarczycę:)
UsuńRzeczywiście, objawy charakterystyczne dla niedoczynności, ale skoro nie stwierdzono, to pewnie przyczyny problemów leżą gdzie indziej. Ja mam zdiagnozowaną, leczę się od kilku lat.
UsuńNo prosze, a ja wykoncypowalam sobie, ze mleko sojowe zdrowsze i pije je od paru miesiecy :/ Jutro zrobie zapas owsianego..
UsuńPiję mleko krowie. Nie wierzę, że jest szkodliwe, bezpośrednio po jego wypiciu też nic mi się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńChętnie spróbuję jednak mleka migdałowego i kokosowego, chciałabym sprawdzić ich smak. No i zachęciłaś mnie do zrobienia ciasta drożdżowego na kokosowym!
Cassidy, spróbuj koniecznie, po prostu dla walorów smakowych :)))
Usuńjak pije sie mleko od krowy caly czas od urodzenia to nie ma zadnych problemow .. ale jak zrobimy dluzsza przerwe w spozyciu to tracimy zdolnosc trawienia tego mleka i ona juz nigdy nie powroci - mamy wtedy typowe objawy : wzdecia , bol brzucha , biegunka....
Usuńwszystkie ssaki tak maja i dlatego np niektore koty (szczegolnie te chowane na wsi i karmione mlekiem od malego) moga pic krowie mleko a niektore maja problemy zoladkowe (tzw. miastowe . ktore takiego mleka nie dostaja)..
mowie caly czas tutaj o mleku prawdziwym od krowy nie przetwarzanym typu UHT itp - takie jest szkodliwe dla wszystkich....
To prawda, jak brałam swojego kota z hodowli, na trzech stronach zaleceń tylko jedno zdanie wydrukowane było na czerwono: nie podawać mleka! :DDD
UsuńBardzo fajny tekst. Od czasu do czasu lubie zjesc platki (z cieplym mlekiem, zimne mi smierdzi) niestety, krowiego nie moge. Ostatnio kupilam migdalowe. Strzal w dziesiatke. Czarnej kawy nie lubie, wiec uzywam smietanki waniliowej, ktora jest lactose free. Musze sprobowac migdalowe o smaku waniliowym, moze bedzie to dobry zamiennik do smietanki. Na opakowaniu mleka migdalowego jest napisane, ze po otwarciu mleko jest wazne tylko przez 7 dni. Najmniejsze opakowanie jakie znalazlam to prawie 2 litry, nie udalo mi sie zuzyc calego, wiec pojdzie do kosza. :( Takie mleko w USA kosztuje $2, $3 wiec bardzo tanio. Ach! I w koncu moge wypic pyszne kakao Nesquik truskawkowy! :)
OdpowiedzUsuńPS. Amerykanie pochlaniaja ogromne ilosci mleka w kazdej postaci, dlatego tez krowie mleko mozna kupic w galonowych butelkach, czyli prawie 4 l ;)
Ola, bardzo ciekawa wypowiedź, dziękuję :) Amerykanie już nas w sumie przyzwyczaili, że wszystko mają większe :DDD
UsuńCeny u ciebie rzeczywiście atrakcyjne. Pomyśl tylko, że za litr migdałowego w przeciętnym sklepie muszę zapłacić 12 zł.
A co do laktozy, to dla mnie nie cukry mleczne są problemem, a białko. Także nawet mleko oczyszczone z laktozy nie jest rozwiązaniem. Mój mąż cierpi akurat na nietolerancję, więc oboje katujemy te wszystkie roślinne mleczka :DDD
Odkąd pamiętam mleko krowie piję tylko w postaci kakao ewentualnie czekolady. Nigdy go nie lubiłam i co gorsza jogurtów, maślanek czy innych tego typu rzeczy też nie =(
OdpowiedzUsuńAgnusbe, no to po prostu masz problem z głowy :)
UsuńZ chęcią bym spróbowała mleka migdałowego i kokosowego :) Tego ostatniego poszukam w Lidlu!
OdpowiedzUsuńBella, poluj na jakiś tydzień azjatycki, wtedy zazwyczaj się pojawia :)
Usuńzycie jest tylko jedno i zbyt krotkie zeby odmawiac sobie nawet mleka krowiego:)(pomijajac aspekty zdrowotne)
OdpowiedzUsuńRuda, ja po prostu muszę go sobie odmawiać.
UsuńNie wyobrażam sobie zycia bez mleka :) Karmię piersią i jak Mała dostała wysypkę na policzkach pierwsze co: odstwić cały nabiał. Masakra, kawa bez mleka to nie kawa, zero jogurtów, serków (a to podstawa mojej codziennej diety). Na szczęście po zniknieciu wysypki, wprowadziłam do diety produkty mleczne i, odpukać nic do tej pory nie wyskoczyło :)
OdpowiedzUsuńCammie dzieki za to zestawienie, jestem bardzo ciekawa smaku kawy z mlekiem kokosowym. Muszę koniecznie spróbować produktów, o których pisałaś.
Pozdrawiam :)
Anna, ja niestety nie miałam tyle szczęścia, musiałam wszystko wyeliminować. Ale Zuzia ma już prawie 10 miesięcy, długo już nie pokarmię, także witaj wielka pizzo z serem :DDD
UsuńJak skończyłam karmić Pierworodną pierwszym daniem, tym wymarzonym, była pizza z czterema serami :) Druga córcia ma dopiero 3 miesiące, więc na pizze z serem jeszcze sobie poczekam :)
UsuńCo się odwlecze, to nie uciecze :DDD
UsuńMoje przyjaciółki sprezentowały mi też niedawno słoik nutelli, stoi i czeka :DDD
A ja piję mleko codziennie i nie wyobrażam sobie bez niego życia, pije oczywiście krowie mi jakoś nie szkodzi ;) chciałam kiedyś spróbować sojowego ale jakoś nie wzięłam bo stwierdziłam że może mi nie smakować no i cena ponad 5 zł za 1 L jak ja pije mleko takimi ilościami że u nas się kupuję całe kartony (12 szt.)to raczej mało opłacalne. W sumie ja wychowana na krowim mleku, jak byłam młodsza to dziadkowie mieli krowę i piłam zawsze takie ciepłe od krowy, niektórych to brzydzi ale ja się na tym wychowałam więc bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńKsenka, oj tam, na spróbowanie możesz sobie kiedyś wziąć :)
UsuńCzasami jest tak, że mleko zaczyna szkodzić dopiero w dorosłym życiu, organizm traci zdolność trawienia laktozy.
Sojowego raczej nie, ale owsiane na pewno kupię na spróbowanie i jeszcze nigdy nie piłam koziego a ostatnio w sklepiku ze zdrową żywnością widziałam więc pewnie kupię i spróbuję no i kokosowe obowiązkowo do kawuni ;) no właśnie ja mam nadzieję że za kilka lat nie będzie szkodzić bo ja prawie żyje na samym nabiale...
UsuńUważaj, kozie jest bardzo specyficzne, dla mnie nie do przełknięcia. Lubisz ser kozi? Mleko ma ten sam charakterystyczny zapach.
Usuńsera nie jadłam nigdy, hmmm a jaki ma smak? gorzki kwaśny ?
Usuńsmak jak smak .. ale zapach .. jak siersc mokrego zwierzecia (mi tak sie kojarzy) .. ha ha ..
Usuńoj to chyba mi się nie spodoba ;P
UsuńNo to chyba już wszystko jasne :DDD
UsuńSuper :) Ja nigdy nie piłam mleka w swoim zyciu, to zasługa alergii :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam za to mleko ryżowe i gryczane, które jest naprawdę pyszne :)
Mleko sojowe pite często może uczulac :)
MissCosmo, gryczanego nie znam, robisz sama czy kupujesz?
UsuńPoszukam chętnie tego orzechowego i migdałowego do koktajli. Do kawy na szczęście nie muszę zamieniać!
OdpowiedzUsuńFrenka, koktajle są pycha! Ostatnio miksuję ciągle mleko, banana i melona, mniam mniam :)))
Usuńmi mleko krowie totalnie nie służy. pogarsza mi stan cery, wywołuje rewolucje żołądkowe...
OdpowiedzUsuńSimply, nie zazdroszczę.
UsuńNie mam problemów z mlekiem krowim. Jedyne co mi może przeszkadzać, to smak tego tłustego 3%. Innego mleka raczej nie pijam. Chyba, że dodaję do jakichś przepisów kulinarnych. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŻurnalistka, nie lubisz 3%? Przynajmniej smakuje jak mleko, a nie woda. Ale wiadomo, kwestia upodobań :)
UsuńBardzo lubię mleko kokosowe z Lidla.
OdpowiedzUsuńMigdałowego jak i orzechowego jeszcze nie piłam, muszę się za nimi rozejrzeć, bo po jednej sztuce to nie opłaca mnie się zamawiać ze strony. :) Ale dzięki za jej podanie, jeśli polubię się z owymi mleczkami to nie ukrywam, że pewnie sobie coś zamówię :)
Fajne zestawienie :)
Pozdrawiam
Karolina, no nie, po jednej sztuce nie opłaca się brać, zwłaszcza że tam jest określone minimum zamówienia, chyba 50 zł.
UsuńStan mojej cery bardzo się poprawił odkąd odstawiłam mleko krowie. Zastąpiłam je sojowym :)
OdpowiedzUsuńPunkt widzenia, wiele osób właśnie obserwuje taką poprawę :)
Usuńbez mleka krowiego nie wyobrażam sobie życia! jem na śniadanie, mam je w kawie i lubię wypić kakao, albo jakiś koktajl :) produkty nabiałowe jem codziennie i chyba bym bez tego umarła :) z ciekawości jednak spróbuję mleka orzechowego i migdałowego :)
OdpowiedzUsuńUnappreciated, myślałam podobnie jak ty, no ale siła wyższa, musiałam odstawić. No i popatrz, żyję i mam się dobrze :DDD
Usuńja uwielbiam mleko kozie :)
OdpowiedzUsuńwiem, że śmierdzi i ma specyficzny smak, ale w pewnym momencie i u Tyma podejrzewano skazę białkową, więc przerzuciłam się właśnie na mleko prosto od... kozy :D o serach nie wspomniawszy (jako maniaczka wszelkich serów białych i twarogów) ;)
Smyku, bardzo tęsknię za serami, ale do kozich nie mogę się przekonać ...
UsuńA ja mam pytanie z innej beczki: ile może być otwarte takie mleko np migdałowe? W lodówce oczywiście. Moje dziecko 2 letnie pije zwykłe krowie mleko 3,2 % od roku ponieważ modyfikowanym pluła na mnie :/ (nie dziwie jej się nie było zbyt smaczne) i zastanawiam się nad jakimś innym mlekiem. Trochę się obawiam sojowego, a o wpływie krowiego teraz słyszy się też różne niepokojące rzeczy. Ile w tym prawdy a ile marketingu nie wiem...
OdpowiedzUsuńMadlen, orzechowe pięć dni, migdałowe siedem dni od otwarcia :) Tak przynajmniej jest napisane na opakowaniach, choć przyznaję, że kokosowe u mnie stoi dłużej niż zalecane 3 dni. Przechowuję oczywiście w lodówce.
UsuńTo fajnie bo krowie UHT 2 dni w lodówce, u mnie stoi max 3 dni po otwarciu, po tym terminie dla pewności wylewam(zdaża się rzadko, bo u mnie mleko schodzi hurtowo). Mój syn nie raz biega z kartonem i pije z gwinta :P
UsuńWie chłopak, co dobre :DDD
UsuńMuszę koniecznie spróbować. Jestem kawoszem, więc zdrowszy zamiennik byłby lepszy. Spróbuję kokosowego, chociaż jest bardziej tłuste ;-)
OdpowiedzUsuńMellody, to prawda, jest tłuste, ale nie chcę popadać w paranoję, coś jeść muszę :DDD
UsuńNo oczywiście, że nie :-)Chociaż ja powoli chyba zaczynam :-)
UsuńTuż po narodzinach wydawało się, że Zuza ma alergię na wszystko, bywało, że otwierałam lodówkę i płakałam, bo nic nie mogłam zjeść. Tamta sytuacja wyleczyła mnie skutecznie z popadania w skrajności. Mam tak ograniczoną dietę, że jeśli coś mogę jeść, to po prostu jem i nie przejmuję się kalorycznością.
UsuńMiałam ten sam problem jak karmiłam Martę piersią- dostała jakąś skazę białkową na twarzy i musiałam mleko i jego przetwory odstawić i odstawiłam. Jak mała skończyła pół roku po trochu wprowadzałam mleko do swojej diety i na szczęście alergia nie powróciła i tak było do końca karmienia, czyli jak Marta skończyła 1,5 roku. Z tego samego powodu co TY nie mogłam używać mleka sojowego. Na szczęście kawy pić nie mogłam, bo źle na Martę działała. Teraz sobie odbijam i piję kawę z dużą ilością mleka:)
OdpowiedzUsuńMania, u Zuzi kolejne próby wprowadzenia białka krowiego do mojej diety niestety ciągle kończą się źle ... Także póki co skazana jestem na zamienniki.
UsuńKoniecznie bierz przy okazji suplementy witaminowe, bo karmienie piersią mocno daje w kość.
UsuńBiorę, biorę :)))
UsuńPrzez dwa lata byłam skazana na mleko kozie i sojowe i są bardzo smaczne tylko trzeba się przyzwyczaić :)
OdpowiedzUsuńFrance, oj nie, koziego na pewno nie polubię :PPP
UsuńJa żadnego mleka nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńAneta, przynajmniej nie musisz szukać zamienników :DDD
UsuńSuperprzydatny post. Mnie w kokosowym mleku odrzuca właśnie ta aksamitność (jak dla mnie tłustość ;)), no ale tego z Lidla jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńNamierzyłam jeszcze "mleko" jaglane, kukurydziane i orkiszowe :)
Migdałowe chętnie przetestuję. Póki co świetnie sobie radzę z sojowym - do owsianki i do kawy.
Aaaa i zapomniałam napisać, że pod wpływem Twojej notki o herbatach kupiłam w tym sklepie herbatę, kawę i filtry. Jestem szalenie podatna na Twoje wpisy spożywcze :D
UsuńMad, jeśli kokosowe jest dla ciebie za tłuste, to za te lidlowe nawet się nie łap, jest najbardziej treściwe z tych, które znam.
UsuńMam nadzieję, że jesteś zadowolona ze swoich herbacianych zakupów :* U mnie filtry ciągle są w ruchu, weszły do mojej kuchni na stałe :)
Wypilabym ktores z tych mleczek, mniami! Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńKatsuumi, :)
Usuńostatnio zrobiłam krem do ciasta na śmietanie z mleka kokosowego zamiast masła i powiem Ci że to bomba
OdpowiedzUsuńYasminello, śmietana z mleka kokosowego? Chodzi ci o tę stężałą część z puszki, czy po prostu kupuje się gdzieś taką śmietanę? Bo przyznam szczerze, że pierwsze słyszę.
Usuńteż nie piję mleka krowiego i ogólnie unikam nabiału, bo moim zdaniem jest szkodliwe dla moich jelit
OdpowiedzUsuńmi zapach ani smak mleka koziego nie przeszkadza :) kozie sery też uwielbiam
mogłabyś podać ten przepis na to ciasto drożdżowe?
Ewelina
Ewelina, korzystałam z tradycyjnego przepisu, po prostu zastąpiłam mleko krowie mlekiem kokosowym, jeden do jednego. A do kruszonki dodałam wiórki kokosowe :)
Usuńmój organizm dobrze reaguje ma krowe mleko, jednak nie przepadam za nim szczególnie, bardzo lubię mleko sojowe :)
OdpowiedzUsuńjeśli masz ochotę to zapraszam Cię na mojego początkującego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli mnie odwiedzisz :))
www.whitemakeup.blogspot.com
Meg, moim faworytem jest chyba orzechowe :)
UsuńJa kiedyś sprawdzałam, jak mój organizm zachowa się bez mleka krowiego, ale zmian nie było żadnych, poza taką, że po mleku sojowym czułam się, jakbym połknęła balon :/ Wróciłam więc do krowiego. Ale taką kawkę z mlekiem kokosowym to bym wypiła ;) Fajną inspirację mi podsunęłaś :*
OdpowiedzUsuńKasia, smacznego!
UsuńCammie, uwielbiam mleko krowie, a wszelkie przetwory mleczne pożeram jak potwór, ale niestety muszę bardzo stopować z tym szaleństwem. Po spożyciu zbyt dużej ilości mleka (a szczególnie śmieciowych "mlecznych" słodyczy) występuje u mnie reakcja alergiczna (?) w postaci swędzących plam na dłoniach. Ciężko mi opanować te plamy, dlatego muszę bardzo pilnować, aby nie przegiąć z ilością spożywanego mleka... Dodatkowo te duże ilości mleka, jego przetworów i "mlecznych" słodyczy sieją spustoszenie na mojej cerze. Ale co zrobić, kilka razy w tygodniu nie umiem sobie odmówić kawy z mlekiem :))
OdpowiedzUsuńPrzy okazji muszę pochwalić Twój styl pisania... Post o mleku, a czytałam go z ogromną przyjemnością. Bardzo fajnie Ci to wyszło, jak każdy post zresztą - lekko, ale sensownie i zwarcie :)) Właśnie Twój styl pisania przyciągnął mnie do Twojego bloga, taka refleksja mi się nasunęła :) Udanego wieczoru! :*
Serduszko, kochana jesteś, dziękuję :* Miło się czyta takie komplementy :)))
UsuńA co do tych plam, jesteś pewna, że to po mleku?
Tak, jestem pewna. Alergia na mleko to wspólna cecha wszystkich dzieci naszych rodziców :P Tyle, że u mnie objawiła się na "starość", a nie od dzieciństwa... Jak byłam na wakacjach w zeszłym roku to przez trzy tygodnie kompletnie nie spożywałam mleka ani żadnych mlecznych kombinacji (z maleńkimi wyjątkami) i plam nie miałam, a i cera była łaskawa :) Także niestety, muszę ograniczać się w piciu mleka :(
UsuńNo to naprawdę musisz uważać na to, co jesz ...
Usuńmi niestety mleko krowie nie służy, a kocham je ogromnie;) na szczęście w małych ilościach takie 1,5% tł przeżyję, albo kupuję o niskiej zawartości laktozy (akurat pode mną w sklepie można kupić) za cenę ok. 5-6 zł za 1l. czasami pijam sojowe - ale naturalne nie jest tak smaczne jak normalne krowie mleczko:)
OdpowiedzUsuńBogusia, to masz komfort, że tak blisko, u mnie takie zakupy najczęściej wiążą się z lataniem po supermarketach :D
UsuńCammie czy słyszałaś o domowym mleku z nasion słonecznika ??
OdpowiedzUsuńJa je przyrządzam od pół roku i jest rewelacyjne :)
Dla Ciebie napewno było by wartościowe i bez chemii przede wszystkim ponieważ karmisz maleństwo piersią :)
Pixie, słyszałam, ale nie próbowałam. Wyżej już gdzieś wspominałam, że tak dużo rzeczy robię sama w domu, łącznie z pieczeniem chleba, że z mlekiem już spasowałam :DDD
UsuńJak masz ochotę, zostaw swój przepis w komentarzu, na pewno ktoś skorzysta :)
Ryżowe jest faktycznie specyficzne, nie mogłam się do niego przekonać. Chociaż i tak lepsze niż kozie;) Najczęściej sięgam po sojowe.
OdpowiedzUsuńLidia, kozie to hardcore :DDD
UsuńO rany,mleko migdałowe... Pyszne musi być,smakuje migdałami?
OdpowiedzUsuńMarta, kłamać, czy prawdę mówić? :DDD
UsuńPrawdę i tylko prawdę ;)))
UsuńBo jak nie smakuje migdałami to nie kupuję ;)
No jasne, że smakuje migdałem! :DDD
UsuńNo to muszę wybrać się na poszukiwania :)
UsuńKoniecznie :)
Usuńszkoda że nie mam gdzieś blisko Lidla, bo spróbowałabym ich mleka kokosowego ;)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, może uda ci się kupić kiedyś przy jakiejś okazji :)
Usuńoby, bo chętnie bym spróbowała skoro tak chwalisz :D
UsuńJa niestety ciągle trafiam na mleko sojowe z dodatkiem cukru...Co prawda jest to cukier trzcinowy, ale zawsze. Używam je do koktajli owocowych i po prostu wtedy nie dodaję już cukru ani miodu, więc chyba nie zyskuję jakichś dodatkowych kalorii :) I ogólnie staram się pić mleko krowie i sojowe czy migdałowe na zmianę, nie rezygnuję całkowicie z krowiego, ale staram się pić je dość rzadko (nie częściej niż raz w tyg., a czasem mam przerwy, gdy nie piję np przez miesiąc). Nie zauważam wtedy żadnych efektów ubocznych (pogorszenia stanu cery czy problemów żołądkowych, które pojawiają się, gdy piję mleko w dużych ilościach).
OdpowiedzUsuńKirei, alpro ma w ofercie wersję bez cukru, nazywa się unsweetened (zaskakujące, co? :DDD), zobacz sobie:
Usuńhttp://www.alpro.com/pl/sojowy-naturalny
ja mleka nie cierpię.. już na samą myśl mnie wzdryga :P
OdpowiedzUsuńMarti, ja mleko lubię, dlatego muszę się jakoś ratować :)
UsuńDzięki za fajny i przydatny post :) Ja mleka nie piję od dwóch lat, widzę duże korzyści, pod wieloma względami. Kupuję sobie różne inne mleka online na organicznysklepik.pl Na szczęście dowożą do mojej Pipidówki ;)Mój ulubiony napój to ryżowy z gryką.Polecam szczególnie z firmy Bonneterre - pycha :) Fajne efekty daje eksperymentowanie - dobieranie różnych składników i mlek. Trochę sie od tego chyba uzależniłam- mam swój dzienny rytuał zdrowego szejka :) Bardzo lubię też gorącą czekoladę z takiego mleka. Z kieliszkiem wiśnówki... Mmm.. Rozmarzyłam sie..
OdpowiedzUsuńAnonimie, widzę, że umiesz sobie dogodzić :DDD
UsuńRyżowo-gryczanego napoju nie próbowałam, nawet nie wiedziałam, że istnieje taki miks.
Mi krowie totalnie nie służy... Ale mnie nnatchnęłaś z tym mlekiem, mój Połówczak kupił ostatnio to samo kokosowe z Lidla i tak nie mieliśmy weny jak go uzyć, dzięki ;)
OdpowiedzUsuńKurka, witaj, miło mi cię gościć :)
UsuńMleko kokosowe świetnie sprawdza się też w kremowych zupach! Spróbuj kiedyś :)
Mleka kokosowego używam do kawy i oryginalnego, tajskiego curry ;) To z Lidla jest przepyszne, w dodatku ma przyzwoitą cenę :)
OdpowiedzUsuńNena, w pierwszym odruchu pomyślałam, że dodajesz curry do kawy, WTF??? Potem do mnie dotarło, co miałaś na myśli :DDD
Usuń