Tak, nadal trzymam się mocnego postanowienia poprawy i nie kupuję nowych lakierów, ale jasny róż po prostu wziął i mi "wyszedł" ;))) Uzupełniłam więc zbiory o piękny odcień tego koloru (nr 4) z kolekcji Pure Beauty Wibo. Jest śliczny, taki żywy i nasycony!
Bardzo lubię takie odcienie na swoich paznokciach. Wydaje mi się, że ładnie współgrają z moją karnacją, są wyraziste, a jednocześnie niekrzykliwe. Często po nie sięgam, nic więc dziwnego, że też najszybciej znikają. Luka w każdym razie uzupełniona, Wibo uratował sytuację :)))
1. Dostępność - 1 (Rossmann).
2. Cena - 1 (atrakcyjna, około 6 zł).
3. Kolor - 1 (intensywny i kremowy, tak jak lubię).
4. Aplikacja - 1 (bezproblemowa dzięki idealnej konsystencji).
5. Pędzelek - 1 (charakterystyczny dla Wibo, precyzyjny).
6. Krycie - 1 (standardowe, dla ładnego efektu potrzebne dwie warstwy).
7. Wysychanie - 1 (w normie).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: Eveline 8in1, Lovely Super Fast Dry Top Coat) - 1 (bez zastrzeżeń, żadnych smug, żadnych bąbelków).
9. Trwałość - 1 (jak zwykle rewelacyjna, na moich paznokciach Wibo trzyma się nawet do tygodnia).
10. Zmywanie - 1 (bezproblemowe).
Moja ocena: 10/10.
Uwielbiam lakiery Wibo, charakteryzuje je świetna relacja ceny do jakości, tym razem też się nie zawiodłam. Odcień różu bardzo mi się spodobał, fajny kolorek na lato. Pomyślałam, że porządnie utrwalony będzie nie do zdarcia! A że akurat topy też mi "wyszły" (a wyczekiwany Poshe idzie do mnie, idzie i dojść nie może ...), capnęłam od razu Lovely Super Fast Dry Top Coat. Nie spodziewałam się zbyt wiele, bo marka jest niskopółkowa i łatwo naciąć się na bubla, ale ku mojemu zaskoczeniu top nawet daje radę. Szkoda tylko, że ta buteleczka jest tak beznadziejna! Albo ja taka niezdarna ... Najpierw nie mogłam jej odkręcić, a potem przy malowaniu tym jakże nieporęcznym pędzelkiem wylałam połowę, co zresztą widać na załączonym obrazku ...
Katastrofa ... Ale za to jaka piękna w połączeniu z różowym Wibo! :DDD
Przypominam o rozdaniu
kolor jest cudowny.
OdpowiedzUsuńJajego, nie mogłam mu się oprzeć :)))
UsuńMyslalam ze nie podszedl Ci ten lakier i sie dziwilam bo ja je bardzo lubie! ;-)
OdpowiedzUsuńMarie, podszedł, i to bardzo :DDD
UsuńŚwietny kolorek. Muszę spróbować mocniejszych różów, bo te słabsze nie lubią moich paznokci. Albo to moje paznokcie nie lubią ich ;)
OdpowiedzUsuńMirielka, koniecznie spróbuj!
UsuńKolor super!
OdpowiedzUsuńMagdalena, też mi się wyjątkowo podoba :)))
UsuńWitaj w gronie niezdarnych motorycznie ;))
OdpowiedzUsuńŁadny Wibiak :) enerdżetik kolor!
Aliss, każdy by poległ na tej butelczynie :ppp
UsuńMi kiedyś przy odkręcaniu topu z Golden Rose, cała buteleczka wyleciała do góry, chlapiąc wszystko co się dało, telefon przyjaciółki, biurko, podłogę, monitor... wszystko miałam w topowych kropkach. :( Łączę się w bólu. :p
OdpowiedzUsuńAnn, ja zalałam stół ...
Usuńśliczny ten róż:)
OdpowiedzUsuńAtina, mogę tylko się zgodzić :)))
UsuńUwielbiam lakiery Wibo. U mnie kilka dniu temu na blogu było o smerfowym kolorze ;)
OdpowiedzUsuńPati, niebieskości akurat mam wystarczająco, a staram się lakierowe zakupy ograniczać :)
UsuńMam ten sam lakier i jest jednym z moich ulubieńców na wakacje :D
OdpowiedzUsuńGosia, moim ulubieńcem też pewnie będzie :)
UsuńBardzo ładny kolor, rzekłabym, że odmładzający ;) Jak tylko zakończę projekt "denko", z pewnością wypróbuję, razem z topem oczywiście :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, tylko nie bierz ze mnie przykładu i nie rozlej! :DDD
UsuńHehe, zobaczymy :D:D:D
UsuńNo fakt, dobrze jest mieć taki róż w swoich zbiorach. Też mam podobny mimo że zasadniczo za różem nie szaleję ;) Ale paznokcie to paznokcie! :)
OdpowiedzUsuńKatalina, ja na paznokciach lubię bardzo :DDD
UsuńNigdy nie miałam wibo, zawsze myślałam, że są kiepskie. A Ciebie zaczepiam i zaczepiam o adres a Ty nic! (ten sam czy jaki?)
OdpowiedzUsuńPastereczko, wibo godne są uwagi!
UsuńNie zauważyłam, że zaczepiasz :DDD Adres nowy, zaraz napiszę, choć pojęcia nie mam, co ty kombinujesz, łobuzie :*
Przecudny kolor
OdpowiedzUsuńNiuNiaczka, bardzo, bardzo "mój" :)))
Usuńkolor świetny, wiem bo sama go mam :) a niedawno dokupiłam też dwa kolory: z kolekcji Retro Style kupiłam lakier w kolorze żółtym, dla mnie to taki bananowy (nr.6), a z Wild Thing kolor limonkowy (nr.2) :)
OdpowiedzUsuńKamila, ja sobie obiecałam, że koniec z zakupami, ciekawe, czy wytrwam w postanowieniu :ppp
Usuńja też sobie obiecałam :) ale moje lakieromaniactwo zwyciężyło :pp
UsuńJa póki co jestem twarda :)))
Usuńja już się nauczyłam że z lakierami nie wygram.. :p ale chyba czas wziąć się w garść :D
UsuńSkoro ta walka i tak jest z góry przegrana, to może wrzuć na luz ;)))
Usuńmuszę z tym walczyć :P kolejne pudło mi nie potrzebne :)
UsuńZawsze możesz oddać mi! :ppp
Usuńjak tylko będę miała czas to posegreguję i napiszę.. te co będę mieć do oddania dam tobie :p
UsuńNo co ty! Żartowałam, nie rób sobie kłopotu :***
Usuńale ja z miłą chęcią to zrobię, jak tylko znajdę czas ;P
UsuńUparciuch!
Usuńjak nie mogę przestać kupować, to muszę w inny sposób :P
UsuńMam kilka lakierów w tym kolorze, aczkolwiek preferuję kolory nude i mleczne :)) Teraz moją miłością jest Mademoiselle od Essie :)
OdpowiedzUsuńMarta, ja lubię bardziej zdecydowane kolory :) Ale kilka delikatesów też oczywiście mam :DDD
UsuńEh, ja kiedyś Rossmanowską odżywkę w identycznej buteleczce wylałam w całości na poszewkę od kołdry. Nie do doprania:)
OdpowiedzUsuńTubbi, ja na szczęście stół doczyściłam, ale akcja była błyskawiczna ;)))
UsuńMam ten kolorek i jest moim ulubieńcem jeżeli chodzi o serie Pure Beauty :)
OdpowiedzUsuńPaulus, :)
Usuńno to pięknie! kolejny lakier ;) czy to nie przypadkiem uzależnienie? ;)
OdpowiedzUsuńStraberrry, Brutusie! ;)))
UsuńTeż mam postanowienie nie kupowania nowych lakierów, bo mam ich za dużo i przydałoby się je zużyć, ale dzisiaj poległam. Wstąpiłam do drogerii tylko po pastę do zębów, a wyszłam z pastą i lakierem! Shame on me ;)
OdpowiedzUsuńMietła, pochwal się, co kupiłaś, co to piękniś, który cię złamał :DDD
Usuńbardzo ładny ten kolorek, ja właśnie przed chwilą malowałam paznokcie na jutrzejsze wesele też lakierem z Wibo, tylko że z kolekcji Express growth :)
OdpowiedzUsuńBasiek, express growth też bardzo lubię, mam kilka kolorków :) Baw się dobrze na weselu!
UsuńŚwietny kolor! Bardzo lubię takie żywe róże... A co do ograniczeń... Ja też powinnam już sobie darować nowości, zwłaszcza po zakupach popełnionych w czerwcu :P
OdpowiedzUsuńKarotka, co miesiąc to sobie powtarzam ... :DDD
UsuńŚliczny ma kolor :))
OdpowiedzUsuńPureMorning, :)
Usuńaż mnie naszło na róż :)
OdpowiedzUsuńSauria, no to już! :)))
UsuńŁadny kolor :) Ja również lubię taki róż na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, wystarczająco widoczny, a jednocześnie bezpieczny, prawda? :)
UsuńŚliczny kolorek,Twoja opinia zachęca do kupna ;))
OdpowiedzUsuńBlondie, nie namawiam, ale w razie czego będziesz zadowolona :)
UsuńSłodki kolorek:))
OdpowiedzUsuńLadies, :)
UsuńKolorek bardzo ładny :))
OdpowiedzUsuńJa juz od dłuższego czasu mam szlaban na lakiery, szczególnie niskopółkowe. Są tanie to fakt, ale potrafiłam kupić 4-5 bo mi się podobały, zeswatchowałam i odstawiałam na półkę, a jak dochodziło do malowania to brałam OPI, ChG lub Essie. Teraz staram się kupować mniej, a właśnie jakiejś lepszej firmy i na razie się udaje, choć większość to głównie czerwienie maliny i róże :)
Tanyia, to też właśnie moje ulubione kolory i im najtrudniej mi się oprzeć :)))
Usuń