beauty & lifestyle blog

wtorek, 17 lipca 2012

Nie po drodze :DDD

Czasem mam wrażenie, że całe życie będę szukała tuszu idealnego i nigdy go nie znajdę :DDD Też tak macie? Szukacie ciągle czegoś lepszego, lepszego, jeszcze lepszego? Ja robię to nieustannie. Nawet jeśli z jakiejś konkretnej maskary jestem zadowolona, to i tak podejrzewam, że kolejna będzie fajniejsza. Nie muszę Wam mówić, ile razy tym sposobem władowałam się na minę? :DDD Mimo to i tak uwielbiam sprawdzać nowości.

Nie tak dawno miałam okazję poznać pogrubiającą i wydłużającą rzęsy maskarę Pump Your Lashes od Joko.






Pump Your Lashes, maskara pogrubiająco - wydłużająca w trzech wersjach kolorystycznych subtelnie podkreślających kolor tęczówki oka. Występuje w trzech kolorach: black, brown i deep blue. Kolory są dobrane do kolorów oczu, jakie najczęściej mają Polki. 

Silikonowa szczoteczka o nieregularnym kształcie z jednej strony ma długie, a z drugiej krótkie włoski. Krótszymi włoskami można pomalować rzęsy oraz zrobić delikatną kreskę u nasady rzęs, która optycznie nadaje im objętości. Dłuższe włoski idealnie pokrywają rzęsy i je wydłużają.



Trafiła mi się wersja brązowa, z czego nie byłam zadowolona, bo z natury mam ciemną oprawę oka i najlepiej czuję się z mocno podkreślonymi, czarnymi rzęsami. Na szczęście brąz okazał się zupełnie pozbawiony ciepłych rudawych tonów i w zasadzie na moich rzęsach wygląda na czarny. Oczywiście nie smolisty, ale na tyle konkretny, że nie czuję szczególnego dyskomfortu. Ot, po przysłowiowe bułki mogę iść tak pomalowana ;))) Myślę, że lepiej spisałby się w swojej roli u dziewczyn o naturalnie jasnych rzęsach, na których miałby szansę zaistnieć wyraźniej.

Szczoteczka mnie nie zaskoczyła, bo bliźniaczo podobną miał tusz Virtual Deep Carbon Black, o którym dawno temu pisałam TUTAJ i który bardzo, bardzo lubiłam. Może nie jest najłatwiejsza w obsłudze (konia z rzędem tej, której krótszymi włoskami uda się zrobić delikatną kreskę u nasady rzęs :DDD), bo trzeba być dość precyzyjnym, żeby w pełni wykorzystać jej potencjał, ale przy odrobinie wprawy można uzyskać naprawdę ładny efekt rzęs gęstych, długich i rozczesanych.






Maskara Virtual była kruczoczarna, także dawała mocny look, brąz Joko jest o wiele subtelniejszy. Same spójrzcie.





Sama brązowej maskary na pewno bym nie kupiła, bo tak jak pisałam, zdecydowanie wolę czerń. Ale gdybym była delikatnej urody blondynką, to kto wie, kto wie? Tymczasem, ekhm ekhm, uroda ma zupełnie niedelikatna, więc z brązem mi nie po drodze. Szukam dalej :DDD


75 komentarzy :

  1. Mnie jakoś też nie kusi brązowa maskara, bo mam bardzo ciemne oczy i ciemną oprawę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olivka, ja oczy mam zielone, ale rzęsy i brwi naturalnie czarne. Jak tusz nie jest smolisty, wyglądam kiepsko :/

      Usuń
  2. oj ja tylko czarne :)
    szczoteczkę ma fajną tusz, ale nie skusze się :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alieneczko, wersja czarna jest dostępna :) I niebieska, jakby co :)))

      Usuń
  3. Fajna szczoteczka ;D też wolę czarne .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ala, jak chyba większość kobiet, taka jest prawda :)

      Usuń
  4. Ja uwielbiam brazowe:) rzesy sa podkreslone ale nie teatralne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieprz, ja w brązie czuję się "niedomalowana" ;))))

      Usuń
  5. tylko czerń! efekt dał typowo dzienny, wolę bardziej spektakularne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja właśnie wolę subtelne efekty na rzęsach :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, w takim razie ten tusz to coś dla ciebie. Jest delikatny, ale pięknie rozczesuje, ta szczota jest super :)

      Usuń
  7. Cammie, a ja wręcz przeciwnie - lubię brązowe maskary, zwłaszcza, że jestem blondynką :) Od tuszu idealnego (nadal go szukam, choć mam swoje ulubione typy ;)) wymagam maksymalnego pogrubienia, bo długie rzęsy już mam :) Na zdjęciu zauważyłam wydłużenie, a co z pogrubieniem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktoria, można pogrubić, ale trzeba się namachać tymi krótkimi włoskami. Nie wiem, formuła Virtual była trochę inna, tamten tusz robił taaaakie rzęsy, a z tym trzeba się napracować. Dziwne, bo szczoteczka identyczna.

      Usuń
    2. Wszystko pewnie zależy od formuły pewnie... :)

      Usuń
    3. Na pewno. Chyba sobie wrócę do tego tuszu po prostu :DDD Jak gdzieś trafię :/

      Usuń
  8. Jeśli c hodzi o kolor to ja lubie i czern i brąz :D
    Też tak mam z kmosmetykami ... szukam Gralla :P

    OdpowiedzUsuń
  9. ja ostatnio mam 4 które czekają w kolejce... kiedy ja je wszystkie przetestuje

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam swój KWC jeżeli chodzi o tusz do rzes. Definitywnie False Lash Effect od Max Factora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszka, i nigdy przenigdy nic nowego cię nie kusi? Nie wierzę! :ppp

      Usuń
    2. Oczywiście, że kusi, czasem nawet coś kupię, ale do FLE zawsze będę wracać z podkulonym ogonem :D

      Usuń
    3. W takim razie ciesz się, że znalazłaś coś, co naprawdę cię zadowala :*

      Usuń
  11. Efekt na rzęsach nieciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój KWC, jeżeli chodzi o maskary, to WONDER z Oriflame (ten w granatowym opakowaniu). Ukochana od lat! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, mam zamiar wziąć przy następnych zakupach. Czy to nie ty mi o nim kiedyś pisałaś?

      Usuń
  13. ja używam wyłącznie czerni i nie zmienię jej na nic innego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wdowa (świetny nick :DDD), a mnie czasem kusi taka mocna, ciemna śliwka :)

      Usuń
  14. Ja kiedyś przez przypadek kupiłam brązową maskarę i od tej pory uważnie patrzę co wsadzam do koszyka :) Tylko czarna daje mi efekt jaki chcę mieć na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedwabna, ja też kiedyś się tak zrobiłam :DDD Ależ byłam zła! Bo niestety nie był to najtańszy tusz.

      Usuń
  15. ja lubie brazowy ewentualnie szary tusz na dolne rzesy, czarny tusz na moich dolnych rzesach wyglada dosc "dramatycznie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, ja dolnych w ogóle nie maluję, mam wrażenie, że pomalowane wyglądają groteskowo.

      Usuń
  16. ja nigdy nie używałam brązowego tuszu, mam wrażenie, że nie łączyłby się dobrze z moimi bardzo ciemnymi brwiami i ciemnymi rzęsami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Catalinka, raczej nie byłabyś zadowolona, tak jak ja.

      Usuń
  17. bardzo ładny efekt:) ja też tak mam, że ciągle poszukuję jakiejś idealnej maskary ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiek, idealnej maskary, idealnego kremu, idealnego podkładu, itede, itepe :DDD

      Usuń
    2. dokładnie, mam tak samo :))

      Usuń
    3. Żeby jeszcze to było trochę tańszym hobby ;)))

      Usuń
  18. Ja również szukam tuszu idealnego, jeszcze żaden mnie nie zadowolił :D - jeden miał idealną szczoteczkę, ale co z tego, jak nie robił z rzęsami nic, kruszył się i było z nim więcej męczarni, niż pożytku. Teraz czekam, aż wykończę aktualnie używane maskary i ruszam na poszukiwania po raz kolejny :)

    Raz miała brązowy tusz, przez przypadek - męczyłam się z nim niemiłosiernie, kompletnie nie podobał mi się efekt - nijaki, potrzebuje zdecydowanie mocniejszego podkreślenia. Co do Joko - nie lubię takich szczoteczek (tu krótsze, tam dłuższe :D).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madame, a ja właśnie polubiłam za sprawą tamtej wspomnianej maskary z Virtuala :)

      I tak jak pisałam wyżej, też kiedyś w pośpiechu kupiłam brązową zamiast czarnej i był ból ;)))

      Usuń
  19. też nigdy nie kupiłabym brązowej maskary :D

    OdpowiedzUsuń
  20. ja też szukam ideału: pogrubiająca i wydłużająca... jak znajdziesz, to daj znać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rainy, jak znajdę, to święto ogłoszę :DDD

      Usuń
  21. Też ciągle poszukuję tego jedynego, na razie chyba najbardziej jestem zadowolona z Eveline Big Volume Lash, zielonego Wibo i żółtego z nowości Golden Rose.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beautyhairandfashion, muszę w końcu wypróbować ten wibo! Do Golden Rose niestety nie mam dostępu, a szkoda, bo kuszą mnie lakiery :)))

      Usuń
  22. Co do kolorów - lubię i brąz i czerń, w zależności od stroju i całości makijażu. I oczywiście, że się wiecznie szuka tego naj-naj-najlepszego ;) Na liście mam kilka typów, a w kosmetyczce ostatnio króluje Clinique High Lenghts, jest świetny. Zamierzam go kupić w pełnym wymiarze w obu kolorach (póki co kupiłam z ostrożności wersję testową, żeby nie wtopić stówki ;) ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. FF, sprytna ty :)))
      A joko znajdzie niebawem nowy domek, zgadnij gdzie? :DDD

      Usuń
    2. Przecież wiem, że lubisz brązowe tusze, w przeciwieństwie do mnie :* Co się ma marnować :)))

      Usuń
  23. Szczoteczka fenomenalna ;D ja też wolę bardziej podkreślone rzęsy mocno wytuszowane ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam takie szczoteczki! Na moich rzęsach sprawdzają się najlepiej, chociaż żaden napotkany do tej pory tusz jakoś szczególnie nie pogrubiał moich rzęs, mimo szumnych obietnic, więc również szukam i szukam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karotka, mnie wyjątkowo pasował taki z Mary Kay, pisałam jakiś czas temu recenzję :)

      Usuń
  25. wydaje się fajna i według mnie efekt jest świetny, ale kolor dla mnie nie za bardzo, nie wiem dlaczego jakoś nie lubię brązowych tuszy a to tylko przez jeden, dzięki któremu dostałam uczulenia. ale myślę, że za pewien czas zacznę szukać tuszu dla siebie w odcieniach: niebieskim, fioletowym, śliwkowym, zielonym - bo tych i wielu innych kolorów jeszcze na swoim oku nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamiluśka, widzę, że ciągnie cię do eksperymentów. Śliwka tak, że resztę kolorów dziękuję :)))

      Usuń
    2. ojj, tak.. ciągnie, ciągnie :) za zielonym też za bardzo nie jestem, bo myślę że to głupio będzie wyglądało, ale śliwkę, fiolet, niebieski i granat muszę wypróbować koniecznie :)) tylko teraz szukam dobrej firmy która ma takie! :D

      Usuń
    3. Lata świetlne temu miałam znajomą, która malowała rzęsy na zielono i zawsze wzbudzała sensację :DDD

      Usuń
    4. ojj, takie kolory u nas to po prostu sensacja! :D

      Usuń
    5. Szczerze mówiąc wyglądała trochę dziwnie :DDD

      Usuń
    6. ja chcę się przekonać jak będę wyglądać w takich kolorach, jednakże jeśli nie będę się w nim widziała to po prostu z niego zrezygnuję :)

      Usuń
    7. No to udanych eksperymentów!

      Usuń
  26. A ja jakoś nie mam potrzeby testowania nowych tuszy. Przekonałam się, że najlepsze dla mnie są Max Factory i prawie zawsze wybieram coś z ich gamy produktów. Co innego lakiery, balsamy i kremy - te nigdy nie są dość dobre, żeby nie testować innych :-) Ale tłumaczę to sobie tym, że po prostu nie trafiłam jeszcze na ten najlepszy, i to dlatego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amantes, jeszcze takiego cudu nie wyprodukowali, żebyśmy straciły ochotę na testowanie nowości :DDD

      Usuń
  27. Kochana wypróbuj koniecznie Max Factor Masterpiece! u mnie króluje:)
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  28. ale rzęsy to masz mega długie! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ja juz trafilam na ideal :) MF 2000 <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja też używam tylko czarnej, choć jakiś czas temu używałam też bakłażanowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tanyia, na rzecz pięknej śliwki też zrobiłabym odstępstwo :)))

      Usuń