Czasem mam wrażenie, że całe życie będę szukała tuszu idealnego i nigdy go nie znajdę :DDD Też tak macie? Szukacie ciągle czegoś lepszego, lepszego, jeszcze lepszego? Ja robię to nieustannie. Nawet jeśli z jakiejś konkretnej maskary jestem zadowolona, to i tak podejrzewam, że kolejna będzie fajniejsza. Nie muszę Wam mówić, ile razy tym sposobem władowałam się na minę? :DDD Mimo to i tak uwielbiam sprawdzać nowości.
Nie tak dawno miałam okazję poznać pogrubiającą i wydłużającą rzęsy maskarę Pump Your Lashes od Joko.
Pump Your Lashes, maskara pogrubiająco - wydłużająca w trzech wersjach kolorystycznych subtelnie podkreślających kolor tęczówki oka. Występuje w trzech kolorach: black, brown i deep blue. Kolory są dobrane do kolorów oczu, jakie najczęściej mają Polki.
Silikonowa szczoteczka o nieregularnym kształcie z jednej strony ma długie, a z drugiej krótkie włoski. Krótszymi włoskami można pomalować rzęsy oraz zrobić delikatną kreskę u nasady rzęs, która optycznie nadaje im objętości. Dłuższe włoski idealnie pokrywają rzęsy i je wydłużają.
Trafiła mi się wersja brązowa, z czego nie byłam zadowolona, bo z natury mam ciemną oprawę oka i najlepiej czuję się z mocno podkreślonymi, czarnymi rzęsami. Na szczęście brąz okazał się zupełnie pozbawiony ciepłych rudawych tonów i w zasadzie na moich rzęsach wygląda na czarny. Oczywiście nie smolisty, ale na tyle konkretny, że nie czuję szczególnego dyskomfortu. Ot, po przysłowiowe bułki mogę iść tak pomalowana ;))) Myślę, że lepiej spisałby się w swojej roli u dziewczyn o naturalnie jasnych rzęsach, na których miałby szansę zaistnieć wyraźniej.
Szczoteczka mnie nie zaskoczyła, bo bliźniaczo podobną miał tusz Virtual Deep Carbon Black, o którym dawno temu pisałam TUTAJ i który bardzo, bardzo lubiłam. Może nie jest najłatwiejsza w obsłudze (konia z rzędem tej, której krótszymi włoskami uda się zrobić delikatną kreskę u nasady rzęs :DDD), bo trzeba być dość precyzyjnym, żeby w pełni wykorzystać jej potencjał, ale przy odrobinie wprawy można uzyskać naprawdę ładny efekt rzęs gęstych, długich i rozczesanych.
Maskara Virtual była kruczoczarna, także dawała mocny look, brąz Joko jest o wiele subtelniejszy. Same spójrzcie.
Sama brązowej maskary na pewno bym nie kupiła, bo tak jak pisałam, zdecydowanie wolę czerń. Ale gdybym była delikatnej urody blondynką, to kto wie, kto wie? Tymczasem, ekhm ekhm, uroda ma zupełnie niedelikatna, więc z brązem mi nie po drodze. Szukam dalej :DDD
Mnie jakoś też nie kusi brązowa maskara, bo mam bardzo ciemne oczy i ciemną oprawę
OdpowiedzUsuńOlivka, ja oczy mam zielone, ale rzęsy i brwi naturalnie czarne. Jak tusz nie jest smolisty, wyglądam kiepsko :/
Usuńoj ja tylko czarne :)
OdpowiedzUsuńszczoteczkę ma fajną tusz, ale nie skusze się :P
Alieneczko, wersja czarna jest dostępna :) I niebieska, jakby co :)))
UsuńFajna szczoteczka ;D też wolę czarne .
OdpowiedzUsuńAla, jak chyba większość kobiet, taka jest prawda :)
UsuńJa uwielbiam brazowe:) rzesy sa podkreslone ale nie teatralne:)
OdpowiedzUsuńPieprz, ja w brązie czuję się "niedomalowana" ;))))
Usuńtylko czerń! efekt dał typowo dzienny, wolę bardziej spektakularne :)
OdpowiedzUsuńDaydreamer, ja właśnie też :)
UsuńA ja właśnie wolę subtelne efekty na rzęsach :))
OdpowiedzUsuńMarta, w takim razie ten tusz to coś dla ciebie. Jest delikatny, ale pięknie rozczesuje, ta szczota jest super :)
UsuńCammie, a ja wręcz przeciwnie - lubię brązowe maskary, zwłaszcza, że jestem blondynką :) Od tuszu idealnego (nadal go szukam, choć mam swoje ulubione typy ;)) wymagam maksymalnego pogrubienia, bo długie rzęsy już mam :) Na zdjęciu zauważyłam wydłużenie, a co z pogrubieniem?
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, można pogrubić, ale trzeba się namachać tymi krótkimi włoskami. Nie wiem, formuła Virtual była trochę inna, tamten tusz robił taaaakie rzęsy, a z tym trzeba się napracować. Dziwne, bo szczoteczka identyczna.
UsuńWszystko pewnie zależy od formuły pewnie... :)
UsuńNa pewno. Chyba sobie wrócę do tego tuszu po prostu :DDD Jak gdzieś trafię :/
UsuńJeśli c hodzi o kolor to ja lubie i czern i brąz :D
OdpowiedzUsuńTeż tak mam z kmosmetykami ... szukam Gralla :P
Mami, neverending story :DDD
Usuńja ostatnio mam 4 które czekają w kolejce... kiedy ja je wszystkie przetestuje
OdpowiedzUsuńStrawberry, ja tak mam z pudrami :DDD
Usuńja mam swój KWC jeżeli chodzi o tusz do rzes. Definitywnie False Lash Effect od Max Factora :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka, i nigdy przenigdy nic nowego cię nie kusi? Nie wierzę! :ppp
UsuńOczywiście, że kusi, czasem nawet coś kupię, ale do FLE zawsze będę wracać z podkulonym ogonem :D
UsuńW takim razie ciesz się, że znalazłaś coś, co naprawdę cię zadowala :*
UsuńEfekt na rzęsach nieciekawy.
OdpowiedzUsuńKraina, po prostu taki ... codzienny?
UsuńMój KWC, jeżeli chodzi o maskary, to WONDER z Oriflame (ten w granatowym opakowaniu). Ukochana od lat! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, mam zamiar wziąć przy następnych zakupach. Czy to nie ty mi o nim kiedyś pisałaś?
Usuńja używam wyłącznie czerni i nie zmienię jej na nic innego ;)
OdpowiedzUsuńWdowa (świetny nick :DDD), a mnie czasem kusi taka mocna, ciemna śliwka :)
UsuńJa kiedyś przez przypadek kupiłam brązową maskarę i od tej pory uważnie patrzę co wsadzam do koszyka :) Tylko czarna daje mi efekt jaki chcę mieć na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńJedwabna, ja też kiedyś się tak zrobiłam :DDD Ależ byłam zła! Bo niestety nie był to najtańszy tusz.
Usuńja lubie brazowy ewentualnie szary tusz na dolne rzesy, czarny tusz na moich dolnych rzesach wyglada dosc "dramatycznie"
OdpowiedzUsuńMarta, ja dolnych w ogóle nie maluję, mam wrażenie, że pomalowane wyglądają groteskowo.
Usuńja nigdy nie używałam brązowego tuszu, mam wrażenie, że nie łączyłby się dobrze z moimi bardzo ciemnymi brwiami i ciemnymi rzęsami :)
OdpowiedzUsuńCatalinka, raczej nie byłabyś zadowolona, tak jak ja.
Usuńbardzo ładny efekt:) ja też tak mam, że ciągle poszukuję jakiejś idealnej maskary ;))
OdpowiedzUsuńBasiek, idealnej maskary, idealnego kremu, idealnego podkładu, itede, itepe :DDD
Usuńdokładnie, mam tak samo :))
UsuńŻeby jeszcze to było trochę tańszym hobby ;)))
UsuńJa również szukam tuszu idealnego, jeszcze żaden mnie nie zadowolił :D - jeden miał idealną szczoteczkę, ale co z tego, jak nie robił z rzęsami nic, kruszył się i było z nim więcej męczarni, niż pożytku. Teraz czekam, aż wykończę aktualnie używane maskary i ruszam na poszukiwania po raz kolejny :)
OdpowiedzUsuńRaz miała brązowy tusz, przez przypadek - męczyłam się z nim niemiłosiernie, kompletnie nie podobał mi się efekt - nijaki, potrzebuje zdecydowanie mocniejszego podkreślenia. Co do Joko - nie lubię takich szczoteczek (tu krótsze, tam dłuższe :D).
Madame, a ja właśnie polubiłam za sprawą tamtej wspomnianej maskary z Virtuala :)
UsuńI tak jak pisałam wyżej, też kiedyś w pośpiechu kupiłam brązową zamiast czarnej i był ból ;)))
też nigdy nie kupiłabym brązowej maskary :D
OdpowiedzUsuńTaml, a jednak dla kogoś je produkują! :)))
Usuńja też szukam ideału: pogrubiająca i wydłużająca... jak znajdziesz, to daj znać:)
OdpowiedzUsuńRainy, jak znajdę, to święto ogłoszę :DDD
UsuńTeż ciągle poszukuję tego jedynego, na razie chyba najbardziej jestem zadowolona z Eveline Big Volume Lash, zielonego Wibo i żółtego z nowości Golden Rose.
OdpowiedzUsuńBeautyhairandfashion, muszę w końcu wypróbować ten wibo! Do Golden Rose niestety nie mam dostępu, a szkoda, bo kuszą mnie lakiery :)))
UsuńCo do kolorów - lubię i brąz i czerń, w zależności od stroju i całości makijażu. I oczywiście, że się wiecznie szuka tego naj-naj-najlepszego ;) Na liście mam kilka typów, a w kosmetyczce ostatnio króluje Clinique High Lenghts, jest świetny. Zamierzam go kupić w pełnym wymiarze w obu kolorach (póki co kupiłam z ostrożności wersję testową, żeby nie wtopić stówki ;) ).
OdpowiedzUsuńFF, sprytna ty :)))
UsuńA joko znajdzie niebawem nowy domek, zgadnij gdzie? :DDD
? :)
UsuńPrzecież wiem, że lubisz brązowe tusze, w przeciwieństwie do mnie :* Co się ma marnować :)))
UsuńSzczoteczka fenomenalna ;D ja też wolę bardziej podkreślone rzęsy mocno wytuszowane ;)
OdpowiedzUsuńChica, bardzo lubię ten typ szczoteczki :)
UsuńUwielbiam takie szczoteczki! Na moich rzęsach sprawdzają się najlepiej, chociaż żaden napotkany do tej pory tusz jakoś szczególnie nie pogrubiał moich rzęs, mimo szumnych obietnic, więc również szukam i szukam ;)
OdpowiedzUsuńKarotka, mnie wyjątkowo pasował taki z Mary Kay, pisałam jakiś czas temu recenzję :)
Usuńwydaje się fajna i według mnie efekt jest świetny, ale kolor dla mnie nie za bardzo, nie wiem dlaczego jakoś nie lubię brązowych tuszy a to tylko przez jeden, dzięki któremu dostałam uczulenia. ale myślę, że za pewien czas zacznę szukać tuszu dla siebie w odcieniach: niebieskim, fioletowym, śliwkowym, zielonym - bo tych i wielu innych kolorów jeszcze na swoim oku nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, widzę, że ciągnie cię do eksperymentów. Śliwka tak, że resztę kolorów dziękuję :)))
Usuńojj, tak.. ciągnie, ciągnie :) za zielonym też za bardzo nie jestem, bo myślę że to głupio będzie wyglądało, ale śliwkę, fiolet, niebieski i granat muszę wypróbować koniecznie :)) tylko teraz szukam dobrej firmy która ma takie! :D
UsuńLata świetlne temu miałam znajomą, która malowała rzęsy na zielono i zawsze wzbudzała sensację :DDD
Usuńojj, takie kolory u nas to po prostu sensacja! :D
UsuńSzczerze mówiąc wyglądała trochę dziwnie :DDD
Usuńja chcę się przekonać jak będę wyglądać w takich kolorach, jednakże jeśli nie będę się w nim widziała to po prostu z niego zrezygnuję :)
UsuńNo to udanych eksperymentów!
Usuńdziękuje :D
UsuńA ja jakoś nie mam potrzeby testowania nowych tuszy. Przekonałam się, że najlepsze dla mnie są Max Factory i prawie zawsze wybieram coś z ich gamy produktów. Co innego lakiery, balsamy i kremy - te nigdy nie są dość dobre, żeby nie testować innych :-) Ale tłumaczę to sobie tym, że po prostu nie trafiłam jeszcze na ten najlepszy, i to dlatego :-)
OdpowiedzUsuńAmantes, jeszcze takiego cudu nie wyprodukowali, żebyśmy straciły ochotę na testowanie nowości :DDD
UsuńKochana wypróbuj koniecznie Max Factor Masterpiece! u mnie króluje:)
OdpowiedzUsuńbuźka
Confessions, czy ja już go nie miałam? :DDD
Usuńale rzęsy to masz mega długie! :)
OdpowiedzUsuńSauria, daj spokój! Ale dziękuję :*
Usuńja juz trafilam na ideal :) MF 2000 <3
OdpowiedzUsuńMarie, klasyk :)))
UsuńJa też używam tylko czarnej, choć jakiś czas temu używałam też bakłażanowej :)
OdpowiedzUsuńTanyia, na rzecz pięknej śliwki też zrobiłabym odstępstwo :)))
Usuń