Pozwólcie, że nawiążę jeszcze do ostatniego posta. Kwestia męskich kosmetyków kolorowych okazała się dość kontrowersyjna i wzbudziła spore zainteresowanie, także zdecydowałam się pociągnąć temat i pokazać Wam jeden z ostatnich youtubowych filmów Charlotte Tilbury, w którym zaprezentowała subtelny makijaż dla mężczyzn, w kilku prostych krokach osiągając zdrowy, wypielęgnowany, ale nie przerysowany look.
Głębokie oczyszczenie i wygładzenie twarzy, wypeelingowanie i nawilżenie ust, odświeżenie spojrzenia kroplami do oczu i kremem, delikatne muśnięcie strategicznych miejsc emulsją brązującą, zakrycie korektorem cieni pod oczami i kilku wyprysków i tyle! Czy naprawdę tych kilka zabiegów ujęłoby facetom męskości? Nie wydaje mi się. Mniej więcej taki look miałam na myśli, pisząc ostatnio o dbałości o wizerunek. Myślę, że większość facetów byłaby w stanie zaakceptować tych kilka kroków w codziennej rutynie (no, może z wyjątkiem bronzera, to już jednak wyższa szkoła jazdy), a ich otoczenie pewnie nawet nie domyśliłoby się, że sięgnęli rano po coś więcej niż szczoteczka do zębów i grzebień ;)))
Skoro już o Charlotte Tilbury mowa, to gorąco zachęcam Was do odwiedzenia jej kanału na You Tube ---> KLIK. Wprowadzona w jednym z filmów przez Lisę Eldridge, od jakiegoś czasu sama zaczęła nagrywać.
Charlotte jest znaną i uznaną makeup artist, współpracuje z najlepszymi fotografami, supermodelkami, wieloma domami mody, magazynami, gwiazdami showbiznesu. Jej dorobek możecie poznać i obejrzeć na stronie charlottetilbury.com.
Na YouTube nie publikuje może często (szkoda!), ale zawsze są to filmy pełne treści, skupione na konkretnym temacie, nagrane w dobrej jakości, omówione piękną angielszczyzną. Wiele można się z nich nauczyć, także jeśli interesuje Was makeup, gorąco polecam jej kanał. Korzystajcie!
Co myślicie o propozycji Charlotte dla mężczyzn? Ja uważam, że jest minimalistyczna i w pełni akceptowalna. Ale oczywiście ciekawa jestem Waszego zdania!
Buziaki,
Cammie.
Uważam dokładnie tak jak ty :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, no to mamy zgodność :)
Usuńna pewno żadna z nas nie zauważyłaby na ulicy tak subtelnego makijażu :)
UsuńPropozycja jest "minimalistyczna i w pełni akceptowalna", owszem. :)))
OdpowiedzUsuńAle z ciekawości zapytam P. o jego zdanie na ten temat, bo nie wiedzieć czemu nawet nie poruszyłam z nim tego tematu. :DDD
Serduszko, spytaj, spytaj, i daj znać, co powiedział :DDD
Usuńtakże jestem ciekawa :)
UsuńWczoraj były fochy i muchy w nosie (to nie to samo?), więc zapytam dzisiaj w ciągu dnia. :DDD
UsuńWrócę jeszcze na moment do tematu, bo jestem po "rozmowie" z moimi najbliższymi mężczyznami.
UsuńZgodnie stwierdzili, że jeśli lekki krem tonujący/odrobina korektora to tylko na jakieś ważne wydarzenia (obaj wskazali na ślub). Natomiast okrzyki "CO?!", "NIE!" usłyszałam, gdy wspomniałam o kolorówce i lakierach do paznokci. ;)))
Haha, wyobrażam sobie tę scenę :DDD
UsuńJakoś mnie to nie przekonuje :D Strasznie dużo tego, wolę żeby jednak miał swoją męskość i 'swoją twarz' niż maskę pełną różności...
OdpowiedzUsuńCoonfiesame, ale jakich różności? Ponad normalną pielęgnację tylko emulsja brązująca i odrobina korektora.
UsuńMnie też to nie przekonuje. Jak oglądałam ten film to facet dla mnie stał się mniej męski. I może różnica jest, ale przed makijażem wcale nie wyglądał gorzej, dla mnie jest tak samo przystojny.
UsuńMamy w blogosferze jednego chłopaka, który wykonuje na sobie makijaże, nie wiem czy trafiłaś na jego bloga:
http://mrmajlajf.blogspot.com/
Uważam, że robi coś bardzo oryginalnego. Podobają mi się jego makijaże.
Kana, tak, oczywiście, że znam jego bloga. MrMajlajf nawet włączył się do dyskusji pod ostatnim postem.
UsuńSzczerze mówiąc, pewnie bym tego makijażu nie zauważyła w rzeczywistości a różnica z przed i po jest widoczna!:)
OdpowiedzUsuńKasia, też mi się wydaje, że dla przeciętnego oka w ogóle nie byłoby nic widać.
UsuńMam wrażenie, że każdy użyty przez nią kosmetyk jest 'fantastic' :D Niestety, muszę walczyć z moim facetem przy nałożeniu kremu, więc korektor i bronzer nie ma szans w ogóle. Ale różnica jest na plus. Zresztą, oglądamy filmy z przystojniakami, a przecież nie są oni całkiem naturalni 'wstaje-myje zęby-wyhodzę' :-)
OdpowiedzUsuńBalbina, ten tu konkretny film masz na myśli? Ten akurat facet dla mnie nie jest przystojny, ale to oczywiście kwestia gustu :DDD
UsuńNie, nie że ten, tylko ogólnie wszystkie filmy jakie oglądamy :D
UsuńWszysttko ok, ale przesadziła z ustami. Widać, że jest z nimi coś zrobione, nie wygląda to dobrze. Już nawet nie chodzi o to, że widać makijaż, ale zwyczajnie jemu ten kolor ust nie pasuje :)))
OdpowiedzUsuńAnonimie, może i tak, ale przecież tylko najzwyklejszy carmex nałożyła.
UsuńMoże ten wcześniejszy peeling tak pobudził usta, że się zaczerwieniły. Po kilku minutach pewnie nie było po tym śladu.
UsuńMoże to ten peeling, bo usta sa czerwone i to mocno.
UsuńMam nadzieję, że mu to przejdzie, bo nie wygląda fajnie :)
No i jak się przyglądam przed/po, to facetowi w sumie niewiele brakuje i naprawdę mam wątpliwości, czy ten żel brązujący był potrzebny :)
No i wolałabym zobaczyć efekty na kimś, kto ma rzeczywiście coś do ukrycia i pokazać, jak zrobić małą korektę, bez wyglądania na "wymalowaną lalę" :)
Trochę się poczepiam, ale poszła na łatwiznę :)
Masz prawo się czepiać, właśnie po to pytałam was o zdanie, żeby sobie pogadać na ten temat. I w sumie masz rację, dużo pracy przy tym gościu nie miała.
UsuńNie, nie, nie.
OdpowiedzUsuńAneta, widzę, że nie dasz się przekonać :DDD
UsuńMnie się wydaje z kolei, że efekt jest na tyle subtelny, że po prostu...zbędny ;) Dla mnie różnica jest minimalna, nie powiedziałabym, że ten makijaż jakoś szczególnie upiększył czy w jakikolwiek sposób wpłynął na urodę tego pana :)
OdpowiedzUsuńAsia, ja subtelną różnicę widzę :) I prawda jest też taka, że gdyby różnica była większa, to odezwałyby się głosy, że gościu został za bardzo wypacykowany :DDD
Usuńjestem na tak, przy większych imprezach np. Pan Młody:)
OdpowiedzUsuńBogusia, ooo, no właśnie!
UsuńOdświeżanie i pielęgnacja myślę,że jest podstawą i każdy mężczyzna powinien w ten sposób o siebie dbać,jednak nie chciałabym,aby mój facet spędzał w łazience tyle samo czasu albo nawet więcej niż ja :D
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, ja tam swojego nie kontroluję, niech sobie siedzi w łazience, ile chce :DDD
UsuńNiestety wiele kobiet jest na tyle egoistycznych, że nie jest w stanie zrozumieć, co przeżywa facet, który ma problem z wiecznie zaczerwienionymi policzkami... ja wiem, bo mam blisko taki przykład. Czerwona morda to jest dramat. Używaliśmy na ten problem naszych kremów tonujacych ale w jakimś tam stopniu było widać. Teraz używa kremu BB z acji, krem jest niewidoczny, buzia blada, otoczenie bardzo pozytywnie odebrało obraz nowego Michała a sam Michał jest o wiele bardziej szczęśliwym człowiekiem. Wizerunek jest bardzo ważny, niech się o tym przekona każda z tych lasek, które tuptają nóżkami i mówią nie... niech wyjdą do ludzi bez grama makijażu, bez zakrycia korektorem syfów, bez zakrycia cieni... i niech poczują to, co czuł Michał ;)
OdpowiedzUsuńAngel, dziękuję za cenną wypowiedź! Właśnie w podobny sposób argumentowałam swoje wypowiedzi pod poprzednim postem na ten temat. Też uważam, że pewność siebie to nie tylko kwestia charakteru, wewnętrznej siły, często po prostu wpływa na nią wygląd. Kompleksy łatwo mogą nią zachwiać.
UsuńWiem jak bardzo wazny jest wyglad dla mężczyzn, poniewaz sama czesto maluje męskie twarze zeby zakryc zaczerwienienia czy since. Mi makijaz u mezczyzn nie przeszkadza:)
UsuńZ jednej strony się z Tobą zgadzam - zawsze żal m nastolatków płci męskiej z jakimiś problemami typu trądzik. Mało mogą z tym zrobić, podczas gdy ich koleżanki mogą sporo ukryć.
UsuńAle nie patrzmy na to tak 1-wymiarowo.
To od kobiet społeczeństwo, kultura wymaga pod tym względem o wiele więcej. Więc my mamy możliwości, ale też o wiele większą presję społeczną, by wyglądać "ładnie".
Kolejny przykład to depilacja: naturalnie mamy owłosienie, a jednak społecznie nie są akceptowane np. włochate damskie łydki.
Czasem zazdroszczę facetom, że mogą sobie pozwolić na pewne "zaniedbania".
I nie mówię o higienie naturalnie, a właśnie koniecznym, w przypadku pań, upiększaniu.
A mężczyźni nie mają presji? Dlaczego myślisz tak wąskotorowo??
UsuńI kto tu mówi o nastolatkach?
Ja mówię o blisko trzydzydziestoletnim facecie, który z powodu wyglądy nie może znaleźć życiowej partnerki.
Farizah, a zdradź, sami do ciebie przychodzą, czy to kobiety ich przyprowadzają?
UsuńAnonimie, ależ mężczyźni też czują presję! Odnośnie wzrostu, sylwetki, fryzury chociażby.
wygląda ok.. ale usta wyglądają jakby były pomalowane.. choć na ulicy pewnie i tak bym na nie uwagi nie zwróciła :)
OdpowiedzUsuńMarti, ja na tego faceta na pewno nie zwróciłabym uwagi ;)))
UsuńJedyne na co byłabym wstanie się z godzić u mojego faceta do zakrycie niedoskonałości ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze dodam, bo patrząc na Twoją odpowiedź na mój komentarz pod ost postem widzę że nie do końca mnie zrozumiałaś.
UsuńJeśli chodzi o mojego partnera to ma być/powinien on zadbany i używać kosmetyków pielęgnacyjnych(inaczje zmuszę ;P). Wyjątek jest tak jak napisałam wyżej. Taki jest mój gust, upodobanie, a o gustach nie dyskutuje ;) Wyobrażasz sobie jak Twój mąż woła z łazienki "kochanie skończył mi się malinowy błyszczyk, gdzie jest Twój?". Hm?
Natomiast inni niech robią co chcą, ich sprawa. Np. Bardzo lubię oglądać kanał Wayne Goss'a, sympatyczny facet i cieszyłabym się gdyby był moim kumplem ;)
Mam nadzieję że teraz mnie już dobrze zrozumiesz ;)
Cammie, ja tylko z Toba dyskutuje, zebyś nie myślała że się kłócę ;) Buźka ;)
Z tym błyszczykiem to pojechałaś :DDD
UsuńI ja znowu taka kłótliwa nie jestem, także luz :DDD
No właśnie dlatego nie wyobrażam sobie żeby mój facet używał błyszczyki itp ;P
UsuńOk ;) Bo niechcianym żebyś mnie jakoś negatywnie odebrała ;) To spoko ;)
Lenti, dla mnie to tylko na plus, że dyskusja się rozwija. Tu nie o to chodzi, żebyśmy wszystkie pięknie we wszystkim się zgadzały, tylko po prostu otwarcie wymieniały się poglądami :*
UsuńJa uważam, że propozycję Charlotte opiera się na korekcji drobnych niedoskonałości i w rzeczywistości nie rzuca się w oczy;)
OdpowiedzUsuńUsta, no właśnie, założę się, że gdybyśmy nie widzieli całego procesu nakładania tych rzeczy, to nie wychwycilibyśmy, że facet został "podrasowany" :)
Usuńhm, a mnie się wydawało, że pisałaś o "męskich kosmetykach do makijażu", a nawet lakierach;)
OdpowiedzUsuńPowiem tak, jeśli jest to widoczny problem pękających naczynek czy czerwonej cery i facet się z tym źle czuje, to zatuszowanie tego jest ok, pod warunkiem, że on akceptuje na sobie np. podkład. Czym innym już jest korektor, np. antybakteryjny na wypryski... Bronzer to już wedle mnie nadużycie;) Szczerze (poza tym co wyżej) to w porządku jest używanie kolorówki przez aktorów, modeli - to ich praca, ale nie mój facet na co dzień...
pozdrawiam i zapraszam wreszcie do mnie, bo już mi głupio, że ciągle tylko ja zaglądam;)
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Patrycja, post był długi, między innymi napisałam, cytuję, że "W naszej kulturze trudno przyznać panom prawo do produktów do niedawna zarezerwowanych wyłącznie dla kobiet. Ja tego tak nie widzę, kosmetyki dla mężczyzn postrzegam raczej jako narzędzie pozwalające panować im na wizerunkiem." I do tej własnie wypowiedzi nawiązałam powyżej.
UsuńNie twierdzę, że facetowi wystarczy maszynka do golenia, żel pod prysznic i szczoteczka do zębów. Ale makijaż to już lekka przesada. Zgadzam się z Patrycją, że dla aktorów, muzyków czy ludzi występujących na co dzień publicznie, delikatne podkreślenie urody nie zaszkodzi. Nie wyobrażam sobie, aby mój P. pomimo wyraźnych kłopotów z cerą nakładał na nią jakikolwiek makijaż, Tym bardziej, że zazwyczaj jest to kwestia odpowiedniej pielęgnacji. Jestem zdecydowanie na nie.
OdpowiedzUsuńKasia, ja też absolutnie nie twierdzę, że taki makijaż jest dla każdego. Chodziło mi raczej o to, żeby dać facetom ten psychiczny luz, że jeśli będą czuli potrzebę sięgnięcia po korektor, to nikt z tego afery nie zrobi.
UsuńDo połowy filmu jestem na tak. Korektor pod oczami i bronzer...nawet jakbym spiła mojego chłopaka do nieprzytomności to tego sobie zrobić nie da:) Usta mi się nie podobają bo są ładniejsze od moich. FOCH! :D
OdpowiedzUsuńKreska, rzeczywiście, ust niejedna babka mogłaby mu pozazdrościć :DDD
UsuńHmmm... Ten bronzer mnie nie przekonuje ;) Znaczy wygląda trochę dziwnie po użyciu go :/ Ale inne zabiegi pielęgnacyjne- tak, jestem za :) Jeśli facet tylko ma czas i chęci :)
OdpowiedzUsuńAxi, dla mnie ten bronzer to też najsłabszy punkt.
UsuńFacet dbający o higienę to podstawa ale już nakładający róż i wymuskany to za dużo, facet który ma pomalowane paznokcie, bronzer i pomadkę na ustach to już dla mnie za wiele, to banalne i oklepane ale facet to facet a nie kobieta i nie należy zrównywać tych dwóch światów. Higiena, i pielęgnacja w formie jakiegoś kremu do twarzy plus zakrycie drobnych wad ewentualnie delikatnie podkładem matującym punktowo ujdzie ale reszta to już dla mnie nie do zniesienia.
OdpowiedzUsuńOla, ładnie to ujęłaś, dla mnie róż i szminka to też zdecydowanie za dużo.
UsuńDbanie o siebie : krem, krem pod oczy, coś na usta, krem do rąk, dezodorant, prysznic, ew balsam ok, ale makijaż nawet subtelny hmmmm jestem na nie. Owszem widać różnicę, ale facet to facet, nie róbmy z nich kobiet. Sama pomagałam mojemu kumplowi dobrać krem tonująący, żeby zakryć niedoskonałości i zaczerwienienia i to uważam, że jest ok, bo przecież facetowi też przez niedoskonałości może brakować pewności siebie, ale reszta dla mnie jest nieakceptowalna. Co innego korekta Pana Młodego, żeby na zdjęciach wyszedł fajnie - kobieta zmatowiona, a facet się błyszczy ;) Na taka okazje można na codzień niee.
OdpowiedzUsuńTanyia, teraz to już chyba makijaż ślubny pana młodego to dla wielu makijażystek standard wśród usług.
UsuńAle jeszcze nie zawsze standard dla panów, znam wielu, którzy zapierają się rękoma i nogami, np mój mąż ;)
UsuńNa siłę przecież malować nikt go nie będzie :DDD
UsuńZastanawiam się co napisać i dochodzę do wniosku, że facet musi dawać kobiecie poczucie bezpieczeństwa. Chyba źle czułabym się z mężczyzną z pomadką na ustach (kolorową) oraz lakierem na paznokciach. Nawiązując do podkładów czy kremów tonujących to myślę, że w przypadku jakichś niedoskonałości, byłoby to na duże tak. W końcu każdy ma prawo czuć się pewnie wychodząc do ludzi. Oprócz tego higiena w postaci żel do kąpieli, balsam do ciała czy masło, krem, a nawet maseczka czy też peeling nie wchodzi w koligacje z byciem mężczyzną. I tutaj wręcz byłabym zachwycona takim postępowaniem. Takie jest moje zdanie. :-)
OdpowiedzUsuńMellody, coś mi mówi, że dla wielu mężczyzn peeling i maseczka to za duże wymagania ;)))
UsuńOwszem, ale pisałam to w kontekście, że jeśli taki miałby na to ochotę, to nie miałabym nic przeciwko temu. :-)
UsuńMellody.
Ciężko mi sobie wyobrazić któregoś ze znanych mi mężczyzn z bronzerem i pędzlem w ręku:P
OdpowiedzUsuńAle już z kremem-samooplaczem tak.
A jeśli o chodzi o zestaw peeling-glinka-maseczka nawilżająca to niektórym męskości nie odejmuje, ale uważają to za zbyt męczące:P Jeszcze czymś się posmarować to ok, ale biegać i zmywać- nie ma opcji.
Mój kiedyś się tak z tą glinką zrelaksował, że zasnął. Nie muszę mówić jak cudownie się ją wtedy zmywa i jak fajnie skóra jest ściągnięta.
Alena, auć :DDD
Usuń