beauty & lifestyle blog

sobota, 4 maja 2013

Ostatni bastion, czyli kosmetyki kolorowe dla mężczyzn

Nie dziwią nas drogeryjne półki zastawione pielęgnacyjnymi kosmetykami dla mężczyzn, prawda? Szampony, kremy, balsamy, peelingi, maseczki, w sprzedaży pojawia się tego coraz więcej. A przeszlibyśmy tak obojętnie obok męskich kosmetyków do makijażu? Nie sądzę. Z tym jeszcze nie jesteśmy tak oswojeni. A przecież niektórzy panowie kolorówki używają na co dzień. I nie mam tu na myśli kosmetycznych freaków, którzy nic sobie nie robią z podziału na "męskie" i "damskie", pełnymi garściami czerpiąc z asortymentu dla kobiet, raczej facetów, którzy po kolorowe kosmetyki sięgają z dbałości o wizerunek. 






Wyższa półka już od jakiegoś czasu oferuje linie dla mężczyzn (chociażby Yves Saint Laurent czy Clinique), istnieją też marki wąsko wyspecjalizowane, sprzedające wyłącznie tego typu produkty (na przykład Menaji, KenMen czy The Men Pen). Są to najczęściej korektory, pudry matujące i bronzery, pozwalające zapanować nad najbardziej powszechnymi problemami z cerą, wypryskami, przebarwieniami czy przetłuszczającymi się partiami twarzy. Czyli raczej korekcja niż kreacja.

Pewnie niektórzy skłonni są kręcić nosem, że to takie niemęskie ... W naszej kulturze trudno przyznać panom prawo do produktów do niedawna zarezerwowanych wyłącznie dla kobiet. Ja tego tak nie widzę, kosmetyki dla mężczyzn postrzegam raczej jako narzędzie pozwalające panować im na wizerunkiem. Wszystko jest dla ludzi! Co ciekawe, rynek azjatycki zalany jest bb kremami dla mężczyzn i nikogo to tam nie bulwersuje. 


















Robi się trudniej, kiedy w grę zaczynają wchodzić produkty naprawdę KOLOROWE. Kiedy miejsce korekcji zajmuje jednak kreacja. Trudniej zaakceptować faceta stroszącego piórka uznawane dotąd za babskie, czyż nie? Zdałam sobie z tego sprawę, kiedy ostatnio natknęłam się na kolorowe lakiery do paznokci dla mężczyzn. Nie odżywki, nie bezbarwne topy, jakie już od dawna są w sprzedaży, ale najprawdziwsze lakiery EvolutionMan. 






Nie powiem, szczęka mi opadła. Bo linia kolorowych lakierów dla mężczyzn oznacza, że pada chyba właśnie ostatni babski kosmetyczny bastion :DDD Przemyślałam jednak temat i doszłam do wniosku, że skoro jest podaż, to pewnie jest popyt. Także niech mają, niech sobie malują, jeśli chcą. A wiecie, co jest fajne? Że nasze rodzime marki też dostrzegają niszę, którą ciągle jeszcze można zapełniać. 






Bardzo ciekawa jestem, co o tym wszystkim myślicie. Podyskutujmy!

Buziaki,
Cammie.



135 komentarzy :

  1. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż nakładał podkład na twarz :P Już to widzę jak razem szykujemy się na imprezę robiąc make upy :D
    Jak dla mnie not :P!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goskaaa, podkład to może rzeczywiście grubo, ale prawa do odrobiny korektora to bym jednak facetom nie odmawiała :)))

      Usuń
    2. Red, kto? Nie zrozumiałam!

      Usuń
  2. Ja się o mojego TŻ nie martwię, jemu do takich kosmetyków niezbyt śpieszno :))
    Jestem na nie ;)) No ale cóż, skoro chcą, skoro mają no to korzystają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamiluśka, tu nie chodzi o to, żeby nagle wszyscy faceci się malowali, raczej o to, żeby w razie chęci / potrzeby mieli taką możliwość bez poczucia obciachu.

      Usuń
    2. Tak wiem, chodziło mi tutaj o przesadę pod względem fluidów ;)
      Ale w moim domu noga męskiej kolorówki raczej nie stanie, bo mojego faceta interesuje tylko żel, mydło, szampon, golarki, woda po goleniu i jakiś zapach.

      Usuń
    3. A no i deodoranty czy też kulki, których ma więcej niż ja lakierów :DD

      Usuń
    4. Każdy ma jakiegoś bzika :DDD

      Usuń
  3. Wszystko jest dla ludzi, jeśli więc któryś pan czuje potrzebę, proszę bardzo, nie mam nic przeciwko. Jednocześnie nie wyobrażam sobie mojego partnera, używającego kosmetyków "kolorowych"... Raczej nie grozi mi jednak uporanie się z taką sytuacją, gdyż nawet wyższy poziom wtajemniczenia kosmetycznego niż żel pod prysznic, szampon, coś do golenia i zapach, trwa u mojego mężczyzny miesiącami. Śmiem więc przypuszczać, że męskiej kolorówki w domu nie ujrzę nigdy... ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serduszko, ja pewnie też nie :DDD Choć pielęgnacyjnie mój małżonek się rozwija, i to bardzo :DDD

      Usuń
    2. Rozwój to i ja widzę u mojego ukochanego! Nic to, że nie raz trzeba tłumaczyć co do czego, jak i z czym. Ważne są efekty, a przykładowy krem do rąk nie jest już obciachem. :)))

      Usuń
    3. No bo przecież nie jest!

      Usuń
    4. Jasna sprawa, ale nie zawsze tak było. Kiedy poznałam mojego mężczyznę, a było to sto lat temu, to naprawdę korzystał tylko z kosmetycznego minimum. :DDD

      Usuń
    5. Ale wiesz co? Jak się dobrze zastanowić, to sto lat temu my też pewnie używałyśmy mniej tego całego stuffu :DDD

      Usuń
    6. Słuszna uwaga! Na pewno kiedyś używałam mniej kosmetyków. Nie dziw więc, że i mój mężczyzna ewoluuje w tej kwestii. :))) Cammie, miłego wieczoru! :*

      Usuń
    7. Dziękuję :* I wzajemnie!

      Usuń
  4. Jeśli jakiś mężczyzna ma ochotę sobie malować paznokcie czy paćkać policzki różem, to dlaczego miałby tego nie robić? W Polsce wszyscy otwierają przysłowiowe kopary na widok takich produktów, ale skoro niektórzy mężczyźni czują potrzebę, żeby robić sobie makijaż, to ja nie widzę przeszkód. Mimo wszystko jednak nie chciałabym być z chłopakiem, który w ten sposób wygląda, ale to kwestia gustu, nie dyskryminuję nikogo. Poza tym wiele dziewcząt kreuje swój wygląd na tzw. "chłopaczarę" i stosuje to, co teoretycznie jest zarezerwowane dla mężczyzn to dlaczego i mężczyźni nie mogą używać środków kobiecych? W dzisiejszych czasach mnie już nic nie dziwi :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zzielona, mój mąż skomentował temat podobnie: a co w dzisiejszych czasach jest tylko męskie / tylko kobiece? Granice się zacierają.

      Usuń
    2. Zacierają się bo ludzie są coraz odważniejsi i chcą po prostu wzbudzać w innych kontrowersję. Poza tym odnoszę wrażenie, że są też ciekawi wielu rzeczy. W dzisiejszych czasach można więcej i choć może w naszym kraju tak tego nie widać, to jednak ludzie stają się coraz bardziej tolerancyjni ponieważ sami zaczynają "wydziwiać" i "eksperymentować" :).

      Usuń
  5. Mnie to nie bulwersuje,ale bym nie chciala zebym moj facet uzywal kolorowki ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilovemakeup, rozumiem cię, bo myślę podobnie, ale nie widzę naprawdę nic złego w korektorze czy transparentnym pudrze, jeśli okoliczności tego wymagają (np. ważne spotkanie biznesowe czy ważna rodzinna uroczystość, kiedy liczy się nienaganny wygląd).

      Usuń
  6. Mój chłopak wyznaje zasadę z tego co widzę wspólną z większością facetów: "mydło, szampon (...)" nic poza tym :D
    Nie mam nic przeciwko, zabraniać nikomu nie będę, niemniej dziwnie bym się poczuła, spotykając mężczyznę z lakierem na paznokciach w np. autobusie.
    Swoją drogą ostatnio przeglądałam bloga niezwykle utalentowanego mężczyzny, którego perfekcja w wykonywaniu własnych makijaży była przeogromna. Jak znajdę linka, podrzucę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znalazłam - http://mrmajlajf.blogspot.com/ ;)

      Usuń
    2. Yuliet, jeśli to polska blogosfera, to wiem, kogo masz na myśli. Ale jego akurat zaliczyłabym do grupy, którą roboczo nazwałam "kosmetycznymi freakami", to nie jest osoba, która ograniczałaby się do kosmetyków z napisem "for men".

      Usuń
    3. Z pewnością, jednak przypomniałam sobie o nim właśnie w kontekście używania kolorówki przez mężczyzn ;)

      Usuń
    4. No dokładnie o nim pomyślałam. Świetny jest!

      Usuń
  7. A pomyśleć, że jeszcze całkiem nie tak dawno facetowi do szczęścia wystarczało tylko mydło ( i ewentualnie dezodorant) :D Żarty żartami, ale szczerze mówiąc mam mieszane odczucia odnośnie męskiej kolorówki. Co innego, gdy facet uświadomi sobie, że używanie kremu do rąk i pomadki ochronnej nie jest obciachem (lub zostanie przez nas uświadomiony:P), a co innego gdy zacznie "podkradać" nam lakiery do paznokci...
    No cóż, każdy ma inny ideał piękna i lubi co innego- dla mnie facet musi być zadbany, ale męski. Korektor, krem BB, gdy ma problemy z cerą, trądzikiem - OK, ale nie wyobrażam sobie by MÓJ facet malował sobie oczy, czy paznokcie:P Podkreślam MÓJ- inni niech robią co chcą, nie interesują mnie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. April, wygląda na to, że jeszcze chwila i nie będą musieli niczego podkradać, będą mieli wszystko swoje. Ale jeszcze lepiej, my będziemy podkradać im, kiedy okaże się, że na przykład ich kolekcje są fajniejsze :DDD

      Usuń
  8. Ja jestem może za bardzo konserwatywna, ale nie chciałabym, by mój luby się malował. To znaczy podziwiam malujących się facetów - jak MrMajlajf, ale dla mnie to coś innego - tak jak kobiety noszące 24 godziny na dobę szpilki - po prostu pewne... chodzące dzieło sztuki. Zresztą kobiety, które robią pełny, wyjściowy makijaż na co dzień też traktowałabym jak chodzące dzieło sztuki.
    Z drugiej jednak strony fajnie, że firmy pomyślały o podkładach i korektorach dla facetów. Często widzę na ulicach mężczyzn, którzy mają poważne problemy z trądzikiem, blizny. Na pewno chcieliby to zakryć. Zawsze wtedy myślę, że nam kobietom jest fajnie w tym względzie- możemy zakrywać niedoskonałości cery.
    Dlatego podkładom dla facetów mówię tak. Ale lakiery do paznokci? Nie... To mnie jakoś nie przekonuje.

    Chaotyczna ta moja wypowiedź, ale to pewnie dlatego, że jestem totalnie zszokowana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, nie tak chaotyczna, jak myślisz, wszystko zrozumiałam :)

      Twoja wypowiedź przypomniała mi, że kamuflaż Vichy w głośnej przecież kampanii reklamował właśnie mężczyzna.

      Usuń
    2. Hm, nie pamiętam tej kampanii - nie zwracam uwagi na Vichy, mam do nich pewien uraz ;P
      Ciekawa jestem tylko, czy te męskie kamuflarze i podkłady różnią się jakoś znacząco od kobiecych.

      Usuń
    3. Pamiętasz, pamiętasz, tylko nie kojarzysz. Kampania z Zombie Boy.

      Usuń
  9. To bardzo ciekawy temat, dobrze, że go poruszyłaś. Jako, że z lakierami do paznokci mam kontakt na co dzień i jestem w stanie już wypowiedzieć się obiektywnie na ten temat, uważam, że w sferze lakierów (i nie tylko) dedykowanych głównie ze względu na płeć jest przede wszystkim dużo marketingu. Gdzie na lakierze czy innym produkcie napisane jest, że nadaje się wyłącznie do użytku przez kobiety? Podobnie sprawa się ma w drugą stronę. Mimo tego, że nie uznaję podziałów kosmetycznych na męskie/damskie cieszę się, że coraz częściej pojawiają się kosmetyki dedykowane płci brzydkiej. Zwłaszcza te kolorowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swatchmen, dzięki za głos w dyskusji, liczyłam na to, że się odezwiesz :*

      Nie wiem, czy się zgodzisz, ale dla mnie jesteś w jednej drużynie z MrMajLajf, tekst, który napisałam, was w zasadzie nie dotyczy. Was nakręca prawdziwa pasja!

      I rację masz z tym marketingiem. "Męskie" / "damskie" to najczęściej kwestia stylistyki opakowań, czasem też nut zapachowych.

      Usuń
    2. No gdzie ja mogę się w jakimkolwiek stopniu z MrMajlajf porównywać? To jest dopiero pasja, ja się tylko bawię ;). Trudno mi się tutaj zgodzić, bo Mr prezentuje nie tylko o niebo wyższy poziom, ale startuje również w innej kategorii.
      To dla mnie naturalne, że koncerny kosmetyczne szukają odbiorców dla swoich produktów również wśród mężczyzn- zawsze to kolejne % wzrostu sprzedaży, a co za tym idzie-pieniądze. Tylko najpierw trzeba zachęcić, zapachem, opakowaniem, kolorystyką, najlepiej wielkim napisem FOR MEN ;)

      Usuń
    3. Ale ja cię nie porównuję, po prostu (wybacz) wrzucam do jednego worka, niezależnie od reprezentowanych przez was kategorii, jak sam to nazwałeś :DDD

      Usuń
    4. Nie mniej baaardzo mi miło :D

      Usuń
  10. hmmm, jakoś nie przemawia to do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Murphose, i w sumie nie musi, każdy ma prawo do własnego zdania :)

      Usuń
  11. Ciekawy wpis i dyskusja. Mnie umalowany mężczyzna nie dziwi i nie szokuje. Nie mam nic przeciwko, póki całość nie jest totalnie przerysowana i karykaturalna, bo wtedy mam tylko ochotę na komentarz "dobrze, tylko po co?". Sztuka dla sztuki w żadnym wypadku mnie jakoś szczególnie nie rusza ;) Natomiast podobnie jak zostało już poruszone, bardziej mam wrażenie, że liczy się marketing i znalezienie jeszcze jakiegoś tematu na którym można zarobić. Lakiery do paznokci akurat podziału na płeć nie potrzebują, ale pewnie dla jakiejś tam grupy odbiorców będzie to bardziej przekonywujące wyjście niż sięgnięcie po lakier od firmy produkującej kosmetyki kobiece. Kwestia podejścia, własnych przekonań i innych tego typu rzeczy. O rynek w Polsce bym się specjalnie nie martwiła, bo przy podejściu większości ludzi, jeśli jakaś firma poważnie będzie chciała wprowadzić całą linię kosmetyków kolorowych dla facetów, to będzie trzeba zrobić to partiami i powoli, bo inaczej ludzie zareagują nerwowo. O ile tylko w taki sposób. I o ile rzeczywiście jakaś firma się odważy w co szczerze wątpię na szeroką skalę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alienacja, masz rację, temat jest ciągle na tyle kontrowersyjny, że raczej nie ma co oczekiwać zalewu rynku kosmetykami dla mężczyzn.

      A co do podziału na płeć, to napisy "for men" niektórym pewnie pozwalają zachować twarz ;))) Prawdziwym pasjonatom makijażu te sztuczne podziały nie robią różnicy.

      Usuń
  12. wydaje mi się, że faceci mają albo nienaganną cerę, albo mocno doświadczoną ;) dlatego myślę, że korekcja to dobre rozwiązanie. Tańsze i szybsze niż operacja usuwania blizn na przykład. A w sumie skoro my, kobiety, tak uwielbiamy azjatyckie bb bo tak świetnie kamuflują udając przy tym drugą skórę- dlaczego facet nie może z tego skorzystać? Myślę, że wszystko jest kwestią umiaru, ale tutaj nie rozróżniam kobiet i mężczyzn- źle dobrany podkład czy nadmiar fluidu na twarzy na KAŻDYM będzie wyglądał fatalnie.
    Poza tym każdy facet swój rozum ma i jeśli tradycyjne metody, leczenie etc nie przynoszą mu ulgi, to dlaczego nie basic makijaż? (myślę też, że byłoby nam łatwiej to przełknąć, gdyby nie było to nazywane makijażem tylko włąśnie korekcją ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cocaron, dobrym i tanim rozwiązaniem jest też ewentualnie zarost :DDD Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać :DDD

      Usuń
    2. Brwi a la Breżniew :DDD

      Usuń
    3. Haha, Cammie ale strzeliłaś tymi brwiami- padłam:D:D:D

      Usuń
  13. Hmm... Korektory, pudry, podkłady- ok. Ale lakiery?! Ciekawe ile bd musieli panowie ćwiczyć, by nie wjeżdżać na skórki ;) Ale tak na serio- jeszcze trochę, i będziemy spotykać facetów z kreskami na powiekach :/ Mnie to nie przekonuje... "Zadbany facet" nie oznacza "wymalowany facet".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z doświadczenia powiem Ci, że faceci potrzebują zajebiście duzo czasu do wypracowania pewnej ręki w malowaniu paznokci :D

      Usuń
    2. Axi, to wcale nie jest tak nieprawdopodobne, męskie marki, o których pisałam w poście, mają w ofercie linery!

      Usuń
  14. Myślę, że faceci w PL raczej nie będą tym zainteresowani. Ot, taka mentalność, że to taaaaaaaaakie niemęskie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nena, czy ja wiem, chyba nie ma co generalizować. Większość pewnie nie byłaby zainteresowana, ale jakiś rynek na pewno jest.

      Usuń
  15. Ho,ho, znajome koreańskie buźki promują te kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycja, tak? To jakieś znane osoby? Ja się nie znam :DDD

      Usuń
    2. Tak :) Siedzę w koreańskim show biznesie i muzyce od kilku lat :)
      http://3.bp.blogspot.com/-9JbX505SEpw/UYQHradjNaI/AAAAAAAALZY/-d1CwXTgt0Q/s640/etude.jpg - Lee Minho, koreański popularny aktor, którego żeńska część widowni ubóstwia ;D
      http://2.bp.blogspot.com/-67r_pksraFM/UYQIOyAQfkI/AAAAAAAALZg/AAWOXf0MpTw/s640/missha.jpg - TVXQ aka Dong bang Shin ki aka DBSK :D Mega popularny koreański zespół, który kiedyś składał się z 5 osób, teraz z dwóch, ale wciąż robią furorę. Należą do jednej z najlepszych wytwórnii Korei Południowej.
      http://3.bp.blogspot.com/-IUF5lSn5GIY/UYQInaT3G_I/AAAAAAAALZo/AbQztSE0PhI/s640/face.jpg Kim Hyun Joong, koreański piosenkarz i aktor, mega popularny, laski sikają na jego widok xD Kiedyś był liderem zespołu SS501, który nie istnieje już, bo panowie nie chcieli przedłużyć kontraktu jako zespół :)

      Usuń
    3. Wow, dzięki za tę wyczerpującą wypowiedź! Nie miałam pojęcia, że to takie tuzy rozrywki! Ale to tylko potwierdza moją tezę, skoro tak popularne gwiazdy wchodzą w reklamę, to na pewno przekłada się to na popularność tych kosmetyków.

      Usuń
    4. Ależ nie ma za co ;D Ten pierwszy Pan to też jakiś celebryta, ale za Chiny nie mogę sobie przypomnieć :D
      Oj tak, zgadzam się z Tobą. W Korei duży wpływ mają celebryci na promocję marki kosmetycznej. Jak coś dana gwiazda reklamuje to uwierz mi, że schodzi jak ciepłe bułeczki :)

      Usuń
    5. W sumie tak to powinno działać, w końcu reklama dźwignią handlu :DDD

      Usuń
    6. No niby tak :D Ale w Korei to na każdym kroku :D Wiedzą, co robią ;D Korea to Korea :)

      Usuń
    7. Ty to wiesz najlepiej :)))

      Usuń
  16. Wychodzi na to że jestem nie tolerancyjna, ale gdyby mój facet się malował to bym nie wytrzymała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katarzyna, oj tam, zaraz nietolerancyjna. Każdy ma prawo do własnego zdania, grunt, żeby nie odmawiać tego prawa także innym.

      Usuń
  17. Mój luby by mnie wysnial, gdybym zaproponowała mu coś w tylu fluid:D oj, nie wyobrażam sobie, gdyby mial nakładać na twarz coś więcej niż balsam po goleniu;)

    OdpowiedzUsuń
  18. makijaż w męskim wydaniu to dla mnie temat, z którym oswoiłam się już 8 lat temu. wokalista zespołu, którego słucham malował swoje oczy na czarno, tak samo paznokcie. mnie osobiście to nie przeszkadza, o ile jest to wizerunek sceniczny (tak jak w przypadku B.) w innym wypadku, jak chociażby blog mężczyzny pokazującego makijaże, to ciagle temat tabu, z którego - mam nadziejé - kiedys sie wyleczymy :))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, no tak, ale ludzie estrady to jednak inna kategoria, tym bardziej, że jak piszesz, często to są makijaże na potrzeby publicznego wizerunku, prywatnie te osoby często wyglądają zupełnie normalnie.

      Usuń
  19. A ja jestem zdania, że każdemu to, co mu się podoba. Jeśli mężczyzna życzy sobie mieć kreski na powiekach, to jego sprawa. Czy czyni go to automatycznie kobietą? Niemężczyzną? Gejem? Czymś? Nie, po prostu będzie mężczyzną z kreskami i nikomu nic do tego.
    Sądzę jednak, że polskie społeczeństwo przez wiele lat jeszcze będzie dochodziło do tego najprostszego z wniosków...

    OdpowiedzUsuń
  20. Dla mnie to anty męskie ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja nie mam nic przeciwko malującym się facetom, wolny kraj - mają ochotę, to niech się malują. Ale jednocześnie sama z takim osobnikiem nie chciałabym/nie umiałabym się związać, nie trafia to kompletnie w mój gust - facet ma być męski. Nie mówię, że ma być ubrany w roboczy kombinezon i wymazany smarem, ze śrubokrętem w dłoni, ale jednak wypudrowany, z pomalowanymi paznokciami i tuszem na rzęsach - dla mnie jest to definicja antymęskości. Jeśli ktoś ma problemy np. z trądzikiem, to nie widzę przeciwwskazań, żeby sięgnąć choćby po korektor (choć to akurat przypadek, kiedy chyba lepiej eliminować czyli leczyć problem niż go maskować), nie jest dla mnie problemem kiedy facet lubi o siebie dbać, ale mam tu na myśli raczej bardziej rozwiniętą higienę osobistą, dbałość o ciuchy, przycięte, czyste paznokcie, dobre perfumy niż robienie sobie makijażu.
    Dla mnie jednak ideałem pozostaje mój chłopak, najlepiej z kilkudniowym zarostem, po prostu czysty i pachnący :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asia, higiena to już zupełnie inna sprawa, życzyłabym sobie, żeby wszyscy, i kobiety, i faceci, podchodzili to tej kwestii naprawdę bardzo serio :DDD

      Usuń
  22. Powiem tak. Rozumiem korektor, jestem w stanie zrozumieć podkład, choć nie w najbliższym męskim otoczeniu (mąż, syn). Jednak braknie mi hm, tolerancji, może nie, ale zrozumienia dla męskich kolorowych lakierów. Nie wyobrażam sobie mojego faceta nakładającego na równi ze mną podkład, a co tu dużo mówić, gdyby malował paznokcie;) I nie chodzi mi wcale o obronę naszego, babskiego terytorium;) Raczej jest to dla mnie nie męskie i negatywnie mi się kojarzy;)
    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycja, mówię zupełnie szczerze, też miałabym chyba z tym problem, gdyby dotyczyło to kogoś bliskiego.

      Usuń
  23. A ja swojego męża nie mogę namówić do używania kremu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania, może nie lubi, bo nie widzi różnicy. Daj mu bb krem, to różnicę od razu zobaczy :DDD

      Usuń
  24. ja uwazam, ze to bardzo dobra sprawa... przynajmniej mezczyzni przestana podbierac nasze kosmetyki, bo przeciez to robia, a calkiem bez wstydu bede kupowali wlasne. przed wielu laty, zaden facet nie pozwollilby sobie ogolic nog czy klatki piersiowej,a jesli juz to przypasowano by biedakowi etykietke geja. teraz to juz normalna sprawa, tak jak i regulacja brwi u mezczyzn. tylu mlodych chlopakow boryka sie z pryszczami, niech sobie biedaki pomoga : )
    do tej pory pamietam jak moj moz zacza podkradac moj tusz do rzes!!!! nagle tusz starczal mi w porywach na misiac !! a poduszki zaczely byc dziwnie czarne : ) okazalo sie, ze sobie moja biedaczyna siwe wlosy tym tuszem codziennie kamuflowala : )))) po tym jak sprawa sie rypla, poslalam go do fryzjera i zrozumial, ze tez ma prawo sie upiekszac, ale umiejetnie : )
    ja jestem na TAK : ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, ale historia, padłam! :DDD Najlepszy dowód na to, że panowie jednak swoje potrzeby mają. I często są niestety jak więźniowie swojej męskości, lepiej coś żonie podkradać, niż przyznać się do tego, że potrzebują czegoś swojego.

      Usuń
  25. Jkis czas temu, moj chlopak wracal z imprezy i podstepny znak drogowy podbil mu oko :-P dwa dni pozniej mial wazne spotkanie-wtedy sie zaczelo..."Kochanieee..a moze da sie to zamalowac?" Wtedy owszem, mial korektor i troche pudru transparentnego na twarzy dopoki limo nie zniknelo. Ale tak codziennie to sobie nie wyobrazam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perturbacja, a to złośliwy znak drogowy ;)))

      Sama widzisz, czasami są okoliczności, że jakiś podręczny kosmetyk by się przydał.

      Usuń
    2. Ja swojego już 20 lat temu malowałam po zderzeniu z jakimś złośliwym przedmiotem ;)
      Malowałam też kilka par na imprezy, przy czym w przypadku panów był to korektor, podkład i puder.
      Ostatnio wśród setek dziewczynek nawinęło mi się pod pędzel kilku chłopców którym robiłam makijaż sceniczny.

      Makijaż u płci przeciwnej mnie nie szokuje ale jakoś na co dzień tego nie widzę

      Usuń
    3. Cześć, Rzabbko, dawno nie zaglądałaś.

      Ty jesteś oswojona, ale dla kogoś, kto widzi taki makijaż po raz pierwszy, to może być jakiś obyczajowy szok, przyznasz to chyba?

      Usuń
    4. Oj może i choć jestem oswojona to przyznam, że jeszcze nie zadecydowałam czy mi się to podoba ;)

      Usuń
    5. To pewnie zależy od mężczyzny ;)))

      Usuń
  26. Co kto lubi ;) Każdy może robić co chce, wyglądać jak chce.
    Jedak nie wyobrażam sobie by MÓJ partner używał jakiegokolwiek kolorowego kosmetyku, nigdy! Pielęgnacyjne owszem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenti, widzę, że zdanie masz wyrobione :D

      Usuń
    2. I nigdy go nie zmienię ;) Lubię męskich i zadbanych mężczyzn. Malować mogę się tylko ja ;D

      Usuń
  27. Facet ma być facet. Ma dbać o siebie, ale ze szpachlą precz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tenebrity, no ale zakładając, że nie chodzi o szpachlę? Tylko na przykład o odrobinę korektora?

      Usuń
    2. Tylko po co? Od subtelnego i delikatnego wyglądu mamy już płeć damską :) Nie przeżyłabym pod jednym dachem z facetem, który przeżywałby wypryski lub przebarwienia na twarzy bardziej ode mnie. A musisz wiedzieć, że takie niedoskonałości nieszczególnie mnie ruszają nawet na mojej buzi ;)

      Usuń
    3. Ach, i żebyśmy się dobrze zrozumiały. Nie polecę z micelem na ulice zmywać panów z BB na twarzy, by ratować ich "męskość". Ja w makijażu dla mężczyzn po prostu sensu nie widzę. ;)

      Usuń
    4. Na przykład po to, żeby ktoś nabrał pewności siebie. Widzę po sobie, że lepsza cera równa się lepszy dzień, podejrzewam, że u części facetów też tak to działa.

      Usuń
    5. W takim razie pytanie ki diabeł wmawia facetom, że do pewności siebie potrzebują lepszej cery. Pomijam panów z modelingu itp. Baby od tysiącleci na potęgę wsmarowują w siebie pigmenty, bo wmawia się nam, że powinnyśmy być delikatne, nieskazitelnie piękne i bardziej atrakcyjne niż koleżanki. Mężczyźni mieli nie urodą, a umiejętnościami imponować - siłą, zaradnością i zapewnieniem nam poczucia bezpieczeństwa. Nieufnie patrzę na nową modę, kiedy zaciera się różnica między płciami, a ja nawet w kwestii ubrań nie wiem czy stoję w dziale sklepu z ciuchami dla pań czy panów. Z przerażeniem patrzę na codzienne zachowanie "kolegów" z uczelni, którzy wykazują się większą dziewczęcą kokieterią niż moje koleżanki. Dlatego nie widzę sensu w kolorówce dla mężczyzn. To kolejna rzecz, która zniewieszcza mężczyzn w moich oczach. A nie widzę dla siebie pożytku z mężczyzny, który ma mniejsze jaja niż ja. Takie moje widzi mi się, a faceci i tak zrobią co będą chcieć.

      Usuń
  28. Podobnie jak Ty nie mam obiekcji wobec mężczyzn, którzy stosują kosmetyki kolorowe. Dlaczego tylko my mamy czerpać przyjemność z makijażu?:) Skoro ja mogę kibicować ulubionej drużynie piłkarskiej, to niech faceci malują paznokcie:) Równouprawnienie nie powinno ograniczać się do wkraczania kobiet na tereny zarezerwowane dotychczas dla mężczyzn. To działa w obie strony. Skoro my możemy kierować autobusem, to faceci mogą korzystać z makijażu:)

    Swoją drogą nie wiedziałam o tym, że polskie marki poszły z duchem postępu i wypuściły fluid adresowany do mężczyzn:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Usta, ze wszystkich dzisiejszych wypowiedzi twoja daje panom przyzwolenie chyba na największą ilość swobody.

      Usuń
    2. Wychodzę z założenia, że każdy powinien robić to, co sprawia mu przyjemność:) Płeć nie ma tutaj żadnego znaczenia;)

      Usuń
    3. To prawda, ale niestety blokują nas (mnie też) zwyczaje, tradycje i konwenanse.

      Usuń
  29. mam dość mieszane uczucia, kiedy widzę kipiącego testosteronem faceta w reklamie podkładu czy lakieru do paznokci, ale... co kto lubi :) jeśli im to pasuje, to niech sobie używają.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rogaczki, też mnie to uderza na niektórych zdjęciach, ale to tylko świadczy o tym, że jestem niewolnikiem pewnych stereotypów.

      Usuń
  30. korektor na syfki bym zrozumiała, ale podkład/ krem? o niee

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusia, rozumiem, że jesteś miłośniczką naturalnego piękna? :DDD

      Usuń
  31. nie mam nic przeciwko drobnym korektom. ale juz sieganie po kosmetyki kolorowe (cienie, pomadki, itp) wydaje mi sie dziwne, a faceci, ktorzy sie maluja takimi kosmetykami sa dla mnie niemescy... oczywiscie ich sprawa, ale nie moglabym sie z takim zwiazac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Simply, widzę, że większość z nas ma podobne zdanie, akceptacja do pewnego momentu, potem już tylko rosnące zdziwienie.

      Usuń
  32. Takie tematy, a mnie jeszcze nie ma w obserwatorach! Już naprawiłem swój błąd : ))
    Jestem zdania, że każdy ma swój gust i dokładnie wie, czego chce od życia (czyt. przemysłu kosmetycznego). Wszak mamy wolność? Nie trzymałbym się sztywno stereotypów. W dzisiejszych czasach każdy może używać czego tylko zapragnie, ale pod presją społeczeństwa lepiej wypuścić produkt z etykietką 'Men', od których swoją drogą stronię - tak na przekór. Jeśli ktoś czuje potrzebę, czy akurat ma taką zachciankę - niech się maluje. Co nie znaczy, że chciałbym się umawiać z kimś takim jak ja. Po prostu nie ten typ. Pięknie to wszystko Zzielona opisała ; ))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majlajf, witaj, super, że zajrzałeś, wywołaliśmy cię chyba :)))

      Pewnie, że mamy wolność! I całe szczęście. Każdy decyduje za siebie i o ile swoimi decyzjami nie robi krzywdy innym, może robić, co chce i wyglądać, jak chce :)

      A abstrahując już zupełnie od tematu, to muszę ci napisać, bo jak dotąd nie miałam jeszcze okazji, że jestem pod ogromnym wrażeniem twoich makijaży. Tylko wiesz, nie umiem sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie, że zachwycałabym się nimi w równym stopniu, gdyby pokazywała je kobieta. Rozumiesz, co mam na myśli? Mimo całej mojej otwartości, wydaje mi się, że i tak tkwię w okowach jakichś stereotypów. Że niby facet nie może tak pięknie malować! Coś w ten deseń: świetnie prowadzisz auto jak na kobietę. Do szału mnie doprowadzają takie pseudo komplementy. I dlatego zastanawiam się, jak ty przyjmujesz nasze.

      Usuń
    2. Zawsze patrzymy na innych przez pryzmat naszych doświadczeń, przekonań i nie da się tego zmienić, choćbyśmy bardzo próbowali. Ja to rozumiem. Cieszę się, że niektórym może podobać się to, co robię, ale wiem, że i tak nie trafię do wszystkich. Z pewnością nie czuję się gorszy od kobiet, a moja 'inność' czasem, jak się okazuje, może działać na plus. W ogóle ze mnie jest dziwny stwór. Auto prowadzę JAK kobieta i często to słyszę, chociaż swoją drogą - czy każda kobieta jest złym kierowcą? (aaah, te stereotypy) : ))

      Usuń
    3. Nie, nie każda! Ja jestem świetna :DDD I skromna :DDD

      Usuń
  33. To fakt, że w Azji kremy BB dla mężczyzn to norma, choć chodzi tu raczej o korekcję, np. wypryski, przebarwienia itp. Poza tym BB wyglądają na ogół bardzo naturalnie, więc facet nie wygląda jak "umalowany". Faceci ochoczo też stosują kremy do twarzy, toniki, żele do mycia itp. Nikt nie widzi w tym nic dziwnego.

    Jednak typowa kolorówka, np. lakiery do paznokci...Jeszcze "na żywo" się z tym nie spotkałam i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby mój facet coś takiego stosował o_O Lubię facetów, którzy dbają o cerę i włosy, stosowanie BB czy podkładu (o ile jest niewidoczny) zupełnie mi nie przeszkadza, ale żeby upiększać się jak kobieta? To już przesada :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kirei, masz rację, z pewnością sukces bb kremów leży w ich naturalności, ale jak widać po komentarzach, że u nas nawet na tę naturalność mało kto daje przyzwolenie.

      Usuń
  34. Znając mojego Robala to te wszystkie kolorowe cuda dla mężczyzn wyśmiałby po prostu.
    On jest fanem standardowej męskiej pielęgnacji, ja również.
    Z kremem do twarzy i rąk jest zaprzyjaźniony już od dawna.

    OdpowiedzUsuń
  35. Jeśli facet ma spore przebarwienia, wypryski itp, chciałby je ukryć na jakieś większe wyjścia, to nie widzę problemu w użyciu kremu BB, korektora czy podkładu. Ale na co dzień nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, jestem tradycjonalistką. Pielęgnacja męska - tak. Makijaż - nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z ta opinią. I nie podoba mi się zacieranie granic - facet to ma być facet a kobieta to ma być kobieta a nie coś "unisex". Mojemu mężowi na szczęście nie przyszło do głowy maskowanie niedoskonałości nawet gdy był w wieku dojrzewania - po prostu wziął to na klatę i jakoś przeżył. W sumie to do teraz nie ma pięknej cery 34 lata), ma blizny ale gdyby używał podkładu czy nawet BB Creamu to nie wiem czy bym to przełknęła ;) Na szczęście używa męskich kosmetyków pielęgnacyjnych i to też nie w nadmiarze. Z tym, że młode pokolenie z pewnością inaczej do tego podchodzi. Nie wiem tylko czy dobrze bo oglądając zniewieściałych chłopców w wieku 16-23 lata, z wyregulowanymi brwiami, błyszczykiem na ustach, strojących słodkie minki do obiektywu - coś tu jest nie hallo. Łatwo się w tym wszystkim zatracić. Facet przestaje być facetem.

      Usuń
    2. Cassidy, a co w sytuacji, kiedy facet pracuje wizerunkiem, w telewizji chociażby?

      Susanna, uśmiałam się z tego "młodego pokolenia" :DDD Bo zdałam sobie sprawę, że zaliczyłaś mnie i mojego męża do starego :DDD Mam 33 lata, mąż 34 :DDD

      Usuń
    3. Cammie sama zaliczam się ze swoim ślubnym do tego starego pokolenia (30 lat i 34 lata jak u nas) :D

      Usuń
  36. Ja z moim facetem z tych "starszych";) i nawet nie namówię go na maseczkę. Ale skoro niektórzy mężczyźni chcą używać kolorówki to droga wolna:) Tylko nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tworzenia lakierów "for man" jest trochę działaniem marketingowym - chyba,że jednak jakoś różnią się od "damskich", poza napisem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidia, to mój mąż, mimo wieku, chyba jednak bardziej reformowalny ;)))

      Usuń
    2. Tzn. żeby nie było, mój nie chce używać maseczek czy kremów nie dlatego, że to nie męskie, ale po prostu uważa, że nie ma potrzeby, szkoda czasu itp. Plus tego jest taki, że nic mi nie podbiera:D

      Usuń
    3. No tak, ja nie mam tej pewności :DDD

      Usuń
  37. Kosmetyka "korekcyjna" jest jak najbardziej na miejscu, są stanowiska, które wymagają nienagannego wyglądu. Często też lepszy stan cery dodaje pewności siebie. Znam facetów, którzy stosują podkłady. Jednak pomalowane pazurki to dla mnie zbyt wiele:P

    ps. to ja Ewa od krasnali z ecotools;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, hej!

      Masz całkowitą rację z ta pewnością siebie, sama widzę po sobie.

      Usuń
  38. mój kolega używa kremu koloryzującego ;), uważa, że jego twarz wygląda wtedy lepiej, jest ujednolicona. Oczywiście, jak powiedział o tym niektórym znajomym, to się spotkał z przykrymi komentarzami. Mi osobiście to nie przeszkadza :-)
    Co kto lubi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, ja w swoim otoczeniu nie mam nikogo takiego. A przynajmniej nic o tym nie wiem :DDD

      Usuń
  39. Ja jestem bardzo otwarta na nowości itd, ale to już mi się nie podoba. Rozumiem kosmetyki pielęgnacyjne,ale kolorowe już nie za bardzo mi podchodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktoria, przy odrobinie dobrych chęci krem bb można pod pielęgnację podciągnąć ;)

      Usuń
  40. ja jestem otwarta, niech każdy robi co chce, ale mojego męża w makijażu to bym nie chciała oglądać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti, jesteś pewna, że nie zakrada się czasami do twojego macowego pokoiku? :DDD

      Usuń
    2. chyba żeby kurze wytrzeć :D hihi

      Usuń
  41. Co za tragedia :| BB i podkłady dla facetów to przeginka! Myślę, że krem jest i tak wystarczająco uciążliwym kosmetykiem dla panów ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daguszka, nie dla wszystkich, nie dla wszystkich!

      Usuń
  42. Jakoś tak dziwnie by wyglądał mężczyzna z idealnie równym kolorem skóry:P
    O ile to bb krem a nie mocno kryjący podkład to niech się smarują. Ale i tak cieszę się, że w Azji nie mieszkam bo tamtejsze męskie kokony urody tooootalnie do mnie nie przemawiają.

    Przypomniało mi się jak dałam mojemu próbkę, myślałam że to krem a to był krem koloryzujący:D. No i się tym wysmarował, nierówno jeszcze. Dobrze, że tak nie wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  43. "Faceci" sięgający po kolorowe kosmetyki to są "mężczyźni" XXI wieku. Ni to kobieta ni to facet. Takie jakieś coś nijakie. Poznasz tylko po tym co ma w gaciach a i to nie zawsze :P. Dzisiejsza medycyna czyni cuda :)

    OdpowiedzUsuń