Nie dziwią nas drogeryjne półki zastawione pielęgnacyjnymi kosmetykami dla mężczyzn, prawda? Szampony, kremy, balsamy, peelingi, maseczki, w sprzedaży pojawia się tego coraz więcej. A przeszlibyśmy tak obojętnie obok męskich kosmetyków do makijażu? Nie sądzę. Z tym jeszcze nie jesteśmy tak oswojeni. A przecież niektórzy panowie kolorówki używają na co dzień. I nie mam tu na myśli kosmetycznych freaków, którzy nic sobie nie robią z podziału na "męskie" i "damskie", pełnymi garściami czerpiąc z asortymentu dla kobiet, raczej facetów, którzy po kolorowe kosmetyki sięgają z dbałości o wizerunek.
Wyższa półka już od jakiegoś czasu oferuje linie dla mężczyzn (chociażby Yves Saint Laurent czy Clinique), istnieją też marki wąsko wyspecjalizowane, sprzedające wyłącznie tego typu produkty (na przykład Menaji, KenMen czy The Men Pen). Są to najczęściej korektory, pudry matujące i bronzery, pozwalające zapanować nad najbardziej powszechnymi problemami z cerą, wypryskami, przebarwieniami czy przetłuszczającymi się partiami twarzy. Czyli raczej korekcja niż kreacja.
Pewnie niektórzy skłonni są kręcić nosem, że to takie niemęskie ... W naszej kulturze trudno przyznać panom prawo do produktów do niedawna zarezerwowanych wyłącznie dla kobiet. Ja tego tak nie widzę, kosmetyki dla mężczyzn postrzegam raczej jako narzędzie pozwalające panować im na wizerunkiem. Wszystko jest dla ludzi! Co ciekawe, rynek azjatycki zalany jest bb kremami dla mężczyzn i nikogo to tam nie bulwersuje.
Robi się trudniej, kiedy w grę zaczynają wchodzić produkty naprawdę KOLOROWE. Kiedy miejsce korekcji zajmuje jednak kreacja. Trudniej zaakceptować faceta stroszącego piórka uznawane dotąd za babskie, czyż nie? Zdałam sobie z tego sprawę, kiedy ostatnio natknęłam się na kolorowe lakiery do paznokci dla mężczyzn. Nie odżywki, nie bezbarwne topy, jakie już od dawna są w sprzedaży, ale najprawdziwsze lakiery EvolutionMan.
Nie powiem, szczęka mi opadła. Bo linia kolorowych lakierów dla mężczyzn oznacza, że pada chyba właśnie ostatni babski kosmetyczny bastion :DDD Przemyślałam jednak temat i doszłam do wniosku, że skoro jest podaż, to pewnie jest popyt. Także niech mają, niech sobie malują, jeśli chcą. A wiecie, co jest fajne? Że nasze rodzime marki też dostrzegają niszę, którą ciągle jeszcze można zapełniać.
Bardzo ciekawa jestem, co o tym wszystkim myślicie. Podyskutujmy!
Buziaki,
Cammie.
Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż nakładał podkład na twarz :P Już to widzę jak razem szykujemy się na imprezę robiąc make upy :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie not :P!
Goskaaa, podkład to może rzeczywiście grubo, ale prawa do odrobiny korektora to bym jednak facetom nie odmawiała :)))
UsuńJul nakład korektor :D
UsuńRed, kto? Nie zrozumiałam!
UsuńJa się o mojego TŻ nie martwię, jemu do takich kosmetyków niezbyt śpieszno :))
OdpowiedzUsuńJestem na nie ;)) No ale cóż, skoro chcą, skoro mają no to korzystają.
Kamiluśka, tu nie chodzi o to, żeby nagle wszyscy faceci się malowali, raczej o to, żeby w razie chęci / potrzeby mieli taką możliwość bez poczucia obciachu.
UsuńTak wiem, chodziło mi tutaj o przesadę pod względem fluidów ;)
UsuńAle w moim domu noga męskiej kolorówki raczej nie stanie, bo mojego faceta interesuje tylko żel, mydło, szampon, golarki, woda po goleniu i jakiś zapach.
A no i deodoranty czy też kulki, których ma więcej niż ja lakierów :DD
UsuńKażdy ma jakiegoś bzika :DDD
UsuńZdecydowanie :DD
UsuńWszystko jest dla ludzi, jeśli więc któryś pan czuje potrzebę, proszę bardzo, nie mam nic przeciwko. Jednocześnie nie wyobrażam sobie mojego partnera, używającego kosmetyków "kolorowych"... Raczej nie grozi mi jednak uporanie się z taką sytuacją, gdyż nawet wyższy poziom wtajemniczenia kosmetycznego niż żel pod prysznic, szampon, coś do golenia i zapach, trwa u mojego mężczyzny miesiącami. Śmiem więc przypuszczać, że męskiej kolorówki w domu nie ujrzę nigdy... ;)))
OdpowiedzUsuńSerduszko, ja pewnie też nie :DDD Choć pielęgnacyjnie mój małżonek się rozwija, i to bardzo :DDD
UsuńRozwój to i ja widzę u mojego ukochanego! Nic to, że nie raz trzeba tłumaczyć co do czego, jak i z czym. Ważne są efekty, a przykładowy krem do rąk nie jest już obciachem. :)))
UsuńNo bo przecież nie jest!
UsuńJasna sprawa, ale nie zawsze tak było. Kiedy poznałam mojego mężczyznę, a było to sto lat temu, to naprawdę korzystał tylko z kosmetycznego minimum. :DDD
UsuńAle wiesz co? Jak się dobrze zastanowić, to sto lat temu my też pewnie używałyśmy mniej tego całego stuffu :DDD
UsuńSłuszna uwaga! Na pewno kiedyś używałam mniej kosmetyków. Nie dziw więc, że i mój mężczyzna ewoluuje w tej kwestii. :))) Cammie, miłego wieczoru! :*
UsuńDziękuję :* I wzajemnie!
UsuńJeśli jakiś mężczyzna ma ochotę sobie malować paznokcie czy paćkać policzki różem, to dlaczego miałby tego nie robić? W Polsce wszyscy otwierają przysłowiowe kopary na widok takich produktów, ale skoro niektórzy mężczyźni czują potrzebę, żeby robić sobie makijaż, to ja nie widzę przeszkód. Mimo wszystko jednak nie chciałabym być z chłopakiem, który w ten sposób wygląda, ale to kwestia gustu, nie dyskryminuję nikogo. Poza tym wiele dziewcząt kreuje swój wygląd na tzw. "chłopaczarę" i stosuje to, co teoretycznie jest zarezerwowane dla mężczyzn to dlaczego i mężczyźni nie mogą używać środków kobiecych? W dzisiejszych czasach mnie już nic nie dziwi :D.
OdpowiedzUsuńZzielona, mój mąż skomentował temat podobnie: a co w dzisiejszych czasach jest tylko męskie / tylko kobiece? Granice się zacierają.
UsuńZacierają się bo ludzie są coraz odważniejsi i chcą po prostu wzbudzać w innych kontrowersję. Poza tym odnoszę wrażenie, że są też ciekawi wielu rzeczy. W dzisiejszych czasach można więcej i choć może w naszym kraju tak tego nie widać, to jednak ludzie stają się coraz bardziej tolerancyjni ponieważ sami zaczynają "wydziwiać" i "eksperymentować" :).
UsuńMnie to nie bulwersuje,ale bym nie chciala zebym moj facet uzywal kolorowki ;]
OdpowiedzUsuńIlovemakeup, rozumiem cię, bo myślę podobnie, ale nie widzę naprawdę nic złego w korektorze czy transparentnym pudrze, jeśli okoliczności tego wymagają (np. ważne spotkanie biznesowe czy ważna rodzinna uroczystość, kiedy liczy się nienaganny wygląd).
UsuńMój chłopak wyznaje zasadę z tego co widzę wspólną z większością facetów: "mydło, szampon (...)" nic poza tym :D
OdpowiedzUsuńNie mam nic przeciwko, zabraniać nikomu nie będę, niemniej dziwnie bym się poczuła, spotykając mężczyznę z lakierem na paznokciach w np. autobusie.
Swoją drogą ostatnio przeglądałam bloga niezwykle utalentowanego mężczyzny, którego perfekcja w wykonywaniu własnych makijaży była przeogromna. Jak znajdę linka, podrzucę :D
Znalazłam - http://mrmajlajf.blogspot.com/ ;)
UsuńYuliet, jeśli to polska blogosfera, to wiem, kogo masz na myśli. Ale jego akurat zaliczyłabym do grupy, którą roboczo nazwałam "kosmetycznymi freakami", to nie jest osoba, która ograniczałaby się do kosmetyków z napisem "for men".
UsuńZ pewnością, jednak przypomniałam sobie o nim właśnie w kontekście używania kolorówki przez mężczyzn ;)
UsuńNo dokładnie o nim pomyślałam. Świetny jest!
UsuńA pomyśleć, że jeszcze całkiem nie tak dawno facetowi do szczęścia wystarczało tylko mydło ( i ewentualnie dezodorant) :D Żarty żartami, ale szczerze mówiąc mam mieszane odczucia odnośnie męskiej kolorówki. Co innego, gdy facet uświadomi sobie, że używanie kremu do rąk i pomadki ochronnej nie jest obciachem (lub zostanie przez nas uświadomiony:P), a co innego gdy zacznie "podkradać" nam lakiery do paznokci...
OdpowiedzUsuńNo cóż, każdy ma inny ideał piękna i lubi co innego- dla mnie facet musi być zadbany, ale męski. Korektor, krem BB, gdy ma problemy z cerą, trądzikiem - OK, ale nie wyobrażam sobie by MÓJ facet malował sobie oczy, czy paznokcie:P Podkreślam MÓJ- inni niech robią co chcą, nie interesują mnie:D
April, wygląda na to, że jeszcze chwila i nie będą musieli niczego podkradać, będą mieli wszystko swoje. Ale jeszcze lepiej, my będziemy podkradać im, kiedy okaże się, że na przykład ich kolekcje są fajniejsze :DDD
UsuńJa jestem może za bardzo konserwatywna, ale nie chciałabym, by mój luby się malował. To znaczy podziwiam malujących się facetów - jak MrMajlajf, ale dla mnie to coś innego - tak jak kobiety noszące 24 godziny na dobę szpilki - po prostu pewne... chodzące dzieło sztuki. Zresztą kobiety, które robią pełny, wyjściowy makijaż na co dzień też traktowałabym jak chodzące dzieło sztuki.
OdpowiedzUsuńZ drugiej jednak strony fajnie, że firmy pomyślały o podkładach i korektorach dla facetów. Często widzę na ulicach mężczyzn, którzy mają poważne problemy z trądzikiem, blizny. Na pewno chcieliby to zakryć. Zawsze wtedy myślę, że nam kobietom jest fajnie w tym względzie- możemy zakrywać niedoskonałości cery.
Dlatego podkładom dla facetów mówię tak. Ale lakiery do paznokci? Nie... To mnie jakoś nie przekonuje.
Chaotyczna ta moja wypowiedź, ale to pewnie dlatego, że jestem totalnie zszokowana.
Kasia, nie tak chaotyczna, jak myślisz, wszystko zrozumiałam :)
UsuńTwoja wypowiedź przypomniała mi, że kamuflaż Vichy w głośnej przecież kampanii reklamował właśnie mężczyzna.
Hm, nie pamiętam tej kampanii - nie zwracam uwagi na Vichy, mam do nich pewien uraz ;P
UsuńCiekawa jestem tylko, czy te męskie kamuflarze i podkłady różnią się jakoś znacząco od kobiecych.
Pamiętasz, pamiętasz, tylko nie kojarzysz. Kampania z Zombie Boy.
UsuńTo bardzo ciekawy temat, dobrze, że go poruszyłaś. Jako, że z lakierami do paznokci mam kontakt na co dzień i jestem w stanie już wypowiedzieć się obiektywnie na ten temat, uważam, że w sferze lakierów (i nie tylko) dedykowanych głównie ze względu na płeć jest przede wszystkim dużo marketingu. Gdzie na lakierze czy innym produkcie napisane jest, że nadaje się wyłącznie do użytku przez kobiety? Podobnie sprawa się ma w drugą stronę. Mimo tego, że nie uznaję podziałów kosmetycznych na męskie/damskie cieszę się, że coraz częściej pojawiają się kosmetyki dedykowane płci brzydkiej. Zwłaszcza te kolorowe :)
OdpowiedzUsuńSwatchmen, dzięki za głos w dyskusji, liczyłam na to, że się odezwiesz :*
UsuńNie wiem, czy się zgodzisz, ale dla mnie jesteś w jednej drużynie z MrMajLajf, tekst, który napisałam, was w zasadzie nie dotyczy. Was nakręca prawdziwa pasja!
I rację masz z tym marketingiem. "Męskie" / "damskie" to najczęściej kwestia stylistyki opakowań, czasem też nut zapachowych.
No gdzie ja mogę się w jakimkolwiek stopniu z MrMajlajf porównywać? To jest dopiero pasja, ja się tylko bawię ;). Trudno mi się tutaj zgodzić, bo Mr prezentuje nie tylko o niebo wyższy poziom, ale startuje również w innej kategorii.
UsuńTo dla mnie naturalne, że koncerny kosmetyczne szukają odbiorców dla swoich produktów również wśród mężczyzn- zawsze to kolejne % wzrostu sprzedaży, a co za tym idzie-pieniądze. Tylko najpierw trzeba zachęcić, zapachem, opakowaniem, kolorystyką, najlepiej wielkim napisem FOR MEN ;)
Ale ja cię nie porównuję, po prostu (wybacz) wrzucam do jednego worka, niezależnie od reprezentowanych przez was kategorii, jak sam to nazwałeś :DDD
UsuńNie mniej baaardzo mi miło :D
Usuńhmmm, jakoś nie przemawia to do mnie :)
OdpowiedzUsuńMurphose, i w sumie nie musi, każdy ma prawo do własnego zdania :)
UsuńCiekawy wpis i dyskusja. Mnie umalowany mężczyzna nie dziwi i nie szokuje. Nie mam nic przeciwko, póki całość nie jest totalnie przerysowana i karykaturalna, bo wtedy mam tylko ochotę na komentarz "dobrze, tylko po co?". Sztuka dla sztuki w żadnym wypadku mnie jakoś szczególnie nie rusza ;) Natomiast podobnie jak zostało już poruszone, bardziej mam wrażenie, że liczy się marketing i znalezienie jeszcze jakiegoś tematu na którym można zarobić. Lakiery do paznokci akurat podziału na płeć nie potrzebują, ale pewnie dla jakiejś tam grupy odbiorców będzie to bardziej przekonywujące wyjście niż sięgnięcie po lakier od firmy produkującej kosmetyki kobiece. Kwestia podejścia, własnych przekonań i innych tego typu rzeczy. O rynek w Polsce bym się specjalnie nie martwiła, bo przy podejściu większości ludzi, jeśli jakaś firma poważnie będzie chciała wprowadzić całą linię kosmetyków kolorowych dla facetów, to będzie trzeba zrobić to partiami i powoli, bo inaczej ludzie zareagują nerwowo. O ile tylko w taki sposób. I o ile rzeczywiście jakaś firma się odważy w co szczerze wątpię na szeroką skalę ;)
OdpowiedzUsuńAlienacja, masz rację, temat jest ciągle na tyle kontrowersyjny, że raczej nie ma co oczekiwać zalewu rynku kosmetykami dla mężczyzn.
UsuńA co do podziału na płeć, to napisy "for men" niektórym pewnie pozwalają zachować twarz ;))) Prawdziwym pasjonatom makijażu te sztuczne podziały nie robią różnicy.
wydaje mi się, że faceci mają albo nienaganną cerę, albo mocno doświadczoną ;) dlatego myślę, że korekcja to dobre rozwiązanie. Tańsze i szybsze niż operacja usuwania blizn na przykład. A w sumie skoro my, kobiety, tak uwielbiamy azjatyckie bb bo tak świetnie kamuflują udając przy tym drugą skórę- dlaczego facet nie może z tego skorzystać? Myślę, że wszystko jest kwestią umiaru, ale tutaj nie rozróżniam kobiet i mężczyzn- źle dobrany podkład czy nadmiar fluidu na twarzy na KAŻDYM będzie wyglądał fatalnie.
OdpowiedzUsuńPoza tym każdy facet swój rozum ma i jeśli tradycyjne metody, leczenie etc nie przynoszą mu ulgi, to dlaczego nie basic makijaż? (myślę też, że byłoby nam łatwiej to przełknąć, gdyby nie było to nazywane makijażem tylko włąśnie korekcją ;))
Cocaron, dobrym i tanim rozwiązaniem jest też ewentualnie zarost :DDD Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać :DDD
Usuń;)
Usuńale na czole? :P
Brwi a la Breżniew :DDD
UsuńHaha, Cammie ale strzeliłaś tymi brwiami- padłam:D:D:D
UsuńNo co? :DDD
UsuńHmm... Korektory, pudry, podkłady- ok. Ale lakiery?! Ciekawe ile bd musieli panowie ćwiczyć, by nie wjeżdżać na skórki ;) Ale tak na serio- jeszcze trochę, i będziemy spotykać facetów z kreskami na powiekach :/ Mnie to nie przekonuje... "Zadbany facet" nie oznacza "wymalowany facet".
OdpowiedzUsuńz doświadczenia powiem Ci, że faceci potrzebują zajebiście duzo czasu do wypracowania pewnej ręki w malowaniu paznokci :D
UsuńAxi, to wcale nie jest tak nieprawdopodobne, męskie marki, o których pisałam w poście, mają w ofercie linery!
UsuńMyślę, że faceci w PL raczej nie będą tym zainteresowani. Ot, taka mentalność, że to taaaaaaaaakie niemęskie ;)
OdpowiedzUsuńNena, czy ja wiem, chyba nie ma co generalizować. Większość pewnie nie byłaby zainteresowana, ale jakiś rynek na pewno jest.
UsuńHo,ho, znajome koreańskie buźki promują te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPatrycja, tak? To jakieś znane osoby? Ja się nie znam :DDD
UsuńTak :) Siedzę w koreańskim show biznesie i muzyce od kilku lat :)
Usuńhttp://3.bp.blogspot.com/-9JbX505SEpw/UYQHradjNaI/AAAAAAAALZY/-d1CwXTgt0Q/s640/etude.jpg - Lee Minho, koreański popularny aktor, którego żeńska część widowni ubóstwia ;D
http://2.bp.blogspot.com/-67r_pksraFM/UYQIOyAQfkI/AAAAAAAALZg/AAWOXf0MpTw/s640/missha.jpg - TVXQ aka Dong bang Shin ki aka DBSK :D Mega popularny koreański zespół, który kiedyś składał się z 5 osób, teraz z dwóch, ale wciąż robią furorę. Należą do jednej z najlepszych wytwórnii Korei Południowej.
http://3.bp.blogspot.com/-IUF5lSn5GIY/UYQInaT3G_I/AAAAAAAALZo/AbQztSE0PhI/s640/face.jpg Kim Hyun Joong, koreański piosenkarz i aktor, mega popularny, laski sikają na jego widok xD Kiedyś był liderem zespołu SS501, który nie istnieje już, bo panowie nie chcieli przedłużyć kontraktu jako zespół :)
Wow, dzięki za tę wyczerpującą wypowiedź! Nie miałam pojęcia, że to takie tuzy rozrywki! Ale to tylko potwierdza moją tezę, skoro tak popularne gwiazdy wchodzą w reklamę, to na pewno przekłada się to na popularność tych kosmetyków.
UsuńAleż nie ma za co ;D Ten pierwszy Pan to też jakiś celebryta, ale za Chiny nie mogę sobie przypomnieć :D
UsuńOj tak, zgadzam się z Tobą. W Korei duży wpływ mają celebryci na promocję marki kosmetycznej. Jak coś dana gwiazda reklamuje to uwierz mi, że schodzi jak ciepłe bułeczki :)
W sumie tak to powinno działać, w końcu reklama dźwignią handlu :DDD
UsuńNo niby tak :D Ale w Korei to na każdym kroku :D Wiedzą, co robią ;D Korea to Korea :)
UsuńTy to wiesz najlepiej :)))
Usuń:)
UsuńWychodzi na to że jestem nie tolerancyjna, ale gdyby mój facet się malował to bym nie wytrzymała
OdpowiedzUsuńKatarzyna, oj tam, zaraz nietolerancyjna. Każdy ma prawo do własnego zdania, grunt, żeby nie odmawiać tego prawa także innym.
UsuńMój luby by mnie wysnial, gdybym zaproponowała mu coś w tylu fluid:D oj, nie wyobrażam sobie, gdyby mial nakładać na twarz coś więcej niż balsam po goleniu;)
OdpowiedzUsuńWdowa, najwyraźniej nie jest targetem ;)))
Usuńmakijaż w męskim wydaniu to dla mnie temat, z którym oswoiłam się już 8 lat temu. wokalista zespołu, którego słucham malował swoje oczy na czarno, tak samo paznokcie. mnie osobiście to nie przeszkadza, o ile jest to wizerunek sceniczny (tak jak w przypadku B.) w innym wypadku, jak chociażby blog mężczyzny pokazującego makijaże, to ciagle temat tabu, z którego - mam nadziejé - kiedys sie wyleczymy :))).
OdpowiedzUsuńMarta, no tak, ale ludzie estrady to jednak inna kategoria, tym bardziej, że jak piszesz, często to są makijaże na potrzeby publicznego wizerunku, prywatnie te osoby często wyglądają zupełnie normalnie.
UsuńA ja jestem zdania, że każdemu to, co mu się podoba. Jeśli mężczyzna życzy sobie mieć kreski na powiekach, to jego sprawa. Czy czyni go to automatycznie kobietą? Niemężczyzną? Gejem? Czymś? Nie, po prostu będzie mężczyzną z kreskami i nikomu nic do tego.
OdpowiedzUsuńSądzę jednak, że polskie społeczeństwo przez wiele lat jeszcze będzie dochodziło do tego najprostszego z wniosków...
Maroccanmint, smutna prawda.
UsuńDla mnie to anty męskie ;/
OdpowiedzUsuńFrance, kategoryczna jesteś, ale rozumiem.
UsuńJa nie mam nic przeciwko malującym się facetom, wolny kraj - mają ochotę, to niech się malują. Ale jednocześnie sama z takim osobnikiem nie chciałabym/nie umiałabym się związać, nie trafia to kompletnie w mój gust - facet ma być męski. Nie mówię, że ma być ubrany w roboczy kombinezon i wymazany smarem, ze śrubokrętem w dłoni, ale jednak wypudrowany, z pomalowanymi paznokciami i tuszem na rzęsach - dla mnie jest to definicja antymęskości. Jeśli ktoś ma problemy np. z trądzikiem, to nie widzę przeciwwskazań, żeby sięgnąć choćby po korektor (choć to akurat przypadek, kiedy chyba lepiej eliminować czyli leczyć problem niż go maskować), nie jest dla mnie problemem kiedy facet lubi o siebie dbać, ale mam tu na myśli raczej bardziej rozwiniętą higienę osobistą, dbałość o ciuchy, przycięte, czyste paznokcie, dobre perfumy niż robienie sobie makijażu.
OdpowiedzUsuńDla mnie jednak ideałem pozostaje mój chłopak, najlepiej z kilkudniowym zarostem, po prostu czysty i pachnący :D
Asia, higiena to już zupełnie inna sprawa, życzyłabym sobie, żeby wszyscy, i kobiety, i faceci, podchodzili to tej kwestii naprawdę bardzo serio :DDD
UsuńPowiem tak. Rozumiem korektor, jestem w stanie zrozumieć podkład, choć nie w najbliższym męskim otoczeniu (mąż, syn). Jednak braknie mi hm, tolerancji, może nie, ale zrozumienia dla męskich kolorowych lakierów. Nie wyobrażam sobie mojego faceta nakładającego na równi ze mną podkład, a co tu dużo mówić, gdyby malował paznokcie;) I nie chodzi mi wcale o obronę naszego, babskiego terytorium;) Raczej jest to dla mnie nie męskie i negatywnie mi się kojarzy;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Patrycja, mówię zupełnie szczerze, też miałabym chyba z tym problem, gdyby dotyczyło to kogoś bliskiego.
UsuńA ja swojego męża nie mogę namówić do używania kremu :)
OdpowiedzUsuńAnia, może nie lubi, bo nie widzi różnicy. Daj mu bb krem, to różnicę od razu zobaczy :DDD
Usuńja uwazam, ze to bardzo dobra sprawa... przynajmniej mezczyzni przestana podbierac nasze kosmetyki, bo przeciez to robia, a calkiem bez wstydu bede kupowali wlasne. przed wielu laty, zaden facet nie pozwollilby sobie ogolic nog czy klatki piersiowej,a jesli juz to przypasowano by biedakowi etykietke geja. teraz to juz normalna sprawa, tak jak i regulacja brwi u mezczyzn. tylu mlodych chlopakow boryka sie z pryszczami, niech sobie biedaki pomoga : )
OdpowiedzUsuńdo tej pory pamietam jak moj moz zacza podkradac moj tusz do rzes!!!! nagle tusz starczal mi w porywach na misiac !! a poduszki zaczely byc dziwnie czarne : ) okazalo sie, ze sobie moja biedaczyna siwe wlosy tym tuszem codziennie kamuflowala : )))) po tym jak sprawa sie rypla, poslalam go do fryzjera i zrozumial, ze tez ma prawo sie upiekszac, ale umiejetnie : )
ja jestem na TAK : ))
Anonimie, ale historia, padłam! :DDD Najlepszy dowód na to, że panowie jednak swoje potrzeby mają. I często są niestety jak więźniowie swojej męskości, lepiej coś żonie podkradać, niż przyznać się do tego, że potrzebują czegoś swojego.
UsuńJkis czas temu, moj chlopak wracal z imprezy i podstepny znak drogowy podbil mu oko :-P dwa dni pozniej mial wazne spotkanie-wtedy sie zaczelo..."Kochanieee..a moze da sie to zamalowac?" Wtedy owszem, mial korektor i troche pudru transparentnego na twarzy dopoki limo nie zniknelo. Ale tak codziennie to sobie nie wyobrazam.
OdpowiedzUsuńPerturbacja, a to złośliwy znak drogowy ;)))
UsuńSama widzisz, czasami są okoliczności, że jakiś podręczny kosmetyk by się przydał.
Ja swojego już 20 lat temu malowałam po zderzeniu z jakimś złośliwym przedmiotem ;)
UsuńMalowałam też kilka par na imprezy, przy czym w przypadku panów był to korektor, podkład i puder.
Ostatnio wśród setek dziewczynek nawinęło mi się pod pędzel kilku chłopców którym robiłam makijaż sceniczny.
Makijaż u płci przeciwnej mnie nie szokuje ale jakoś na co dzień tego nie widzę
Cześć, Rzabbko, dawno nie zaglądałaś.
UsuńTy jesteś oswojona, ale dla kogoś, kto widzi taki makijaż po raz pierwszy, to może być jakiś obyczajowy szok, przyznasz to chyba?
Oj może i choć jestem oswojona to przyznam, że jeszcze nie zadecydowałam czy mi się to podoba ;)
UsuńTo pewnie zależy od mężczyzny ;)))
UsuńCo kto lubi ;) Każdy może robić co chce, wyglądać jak chce.
OdpowiedzUsuńJedak nie wyobrażam sobie by MÓJ partner używał jakiegokolwiek kolorowego kosmetyku, nigdy! Pielęgnacyjne owszem ;)
Lenti, widzę, że zdanie masz wyrobione :D
UsuńI nigdy go nie zmienię ;) Lubię męskich i zadbanych mężczyzn. Malować mogę się tylko ja ;D
UsuńFacet ma być facet. Ma dbać o siebie, ale ze szpachlą precz! :)
OdpowiedzUsuńTenebrity, no ale zakładając, że nie chodzi o szpachlę? Tylko na przykład o odrobinę korektora?
UsuńTylko po co? Od subtelnego i delikatnego wyglądu mamy już płeć damską :) Nie przeżyłabym pod jednym dachem z facetem, który przeżywałby wypryski lub przebarwienia na twarzy bardziej ode mnie. A musisz wiedzieć, że takie niedoskonałości nieszczególnie mnie ruszają nawet na mojej buzi ;)
UsuńAch, i żebyśmy się dobrze zrozumiały. Nie polecę z micelem na ulice zmywać panów z BB na twarzy, by ratować ich "męskość". Ja w makijażu dla mężczyzn po prostu sensu nie widzę. ;)
UsuńNa przykład po to, żeby ktoś nabrał pewności siebie. Widzę po sobie, że lepsza cera równa się lepszy dzień, podejrzewam, że u części facetów też tak to działa.
UsuńW takim razie pytanie ki diabeł wmawia facetom, że do pewności siebie potrzebują lepszej cery. Pomijam panów z modelingu itp. Baby od tysiącleci na potęgę wsmarowują w siebie pigmenty, bo wmawia się nam, że powinnyśmy być delikatne, nieskazitelnie piękne i bardziej atrakcyjne niż koleżanki. Mężczyźni mieli nie urodą, a umiejętnościami imponować - siłą, zaradnością i zapewnieniem nam poczucia bezpieczeństwa. Nieufnie patrzę na nową modę, kiedy zaciera się różnica między płciami, a ja nawet w kwestii ubrań nie wiem czy stoję w dziale sklepu z ciuchami dla pań czy panów. Z przerażeniem patrzę na codzienne zachowanie "kolegów" z uczelni, którzy wykazują się większą dziewczęcą kokieterią niż moje koleżanki. Dlatego nie widzę sensu w kolorówce dla mężczyzn. To kolejna rzecz, która zniewieszcza mężczyzn w moich oczach. A nie widzę dla siebie pożytku z mężczyzny, który ma mniejsze jaja niż ja. Takie moje widzi mi się, a faceci i tak zrobią co będą chcieć.
UsuńPodobnie jak Ty nie mam obiekcji wobec mężczyzn, którzy stosują kosmetyki kolorowe. Dlaczego tylko my mamy czerpać przyjemność z makijażu?:) Skoro ja mogę kibicować ulubionej drużynie piłkarskiej, to niech faceci malują paznokcie:) Równouprawnienie nie powinno ograniczać się do wkraczania kobiet na tereny zarezerwowane dotychczas dla mężczyzn. To działa w obie strony. Skoro my możemy kierować autobusem, to faceci mogą korzystać z makijażu:)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą nie wiedziałam o tym, że polskie marki poszły z duchem postępu i wypuściły fluid adresowany do mężczyzn:)
Usta, ze wszystkich dzisiejszych wypowiedzi twoja daje panom przyzwolenie chyba na największą ilość swobody.
UsuńWychodzę z założenia, że każdy powinien robić to, co sprawia mu przyjemność:) Płeć nie ma tutaj żadnego znaczenia;)
UsuńTo prawda, ale niestety blokują nas (mnie też) zwyczaje, tradycje i konwenanse.
Usuńmam dość mieszane uczucia, kiedy widzę kipiącego testosteronem faceta w reklamie podkładu czy lakieru do paznokci, ale... co kto lubi :) jeśli im to pasuje, to niech sobie używają.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Rogaczki, też mnie to uderza na niektórych zdjęciach, ale to tylko świadczy o tym, że jestem niewolnikiem pewnych stereotypów.
Usuńkorektor na syfki bym zrozumiała, ale podkład/ krem? o niee
OdpowiedzUsuńBogusia, rozumiem, że jesteś miłośniczką naturalnego piękna? :DDD
Usuńnie mam nic przeciwko drobnym korektom. ale juz sieganie po kosmetyki kolorowe (cienie, pomadki, itp) wydaje mi sie dziwne, a faceci, ktorzy sie maluja takimi kosmetykami sa dla mnie niemescy... oczywiscie ich sprawa, ale nie moglabym sie z takim zwiazac :)
OdpowiedzUsuńSimply, widzę, że większość z nas ma podobne zdanie, akceptacja do pewnego momentu, potem już tylko rosnące zdziwienie.
UsuńTakie tematy, a mnie jeszcze nie ma w obserwatorach! Już naprawiłem swój błąd : ))
OdpowiedzUsuńJestem zdania, że każdy ma swój gust i dokładnie wie, czego chce od życia (czyt. przemysłu kosmetycznego). Wszak mamy wolność? Nie trzymałbym się sztywno stereotypów. W dzisiejszych czasach każdy może używać czego tylko zapragnie, ale pod presją społeczeństwa lepiej wypuścić produkt z etykietką 'Men', od których swoją drogą stronię - tak na przekór. Jeśli ktoś czuje potrzebę, czy akurat ma taką zachciankę - niech się maluje. Co nie znaczy, że chciałbym się umawiać z kimś takim jak ja. Po prostu nie ten typ. Pięknie to wszystko Zzielona opisała ; ))
Majlajf, witaj, super, że zajrzałeś, wywołaliśmy cię chyba :)))
UsuńPewnie, że mamy wolność! I całe szczęście. Każdy decyduje za siebie i o ile swoimi decyzjami nie robi krzywdy innym, może robić, co chce i wyglądać, jak chce :)
A abstrahując już zupełnie od tematu, to muszę ci napisać, bo jak dotąd nie miałam jeszcze okazji, że jestem pod ogromnym wrażeniem twoich makijaży. Tylko wiesz, nie umiem sobie szczerze odpowiedzieć na pytanie, że zachwycałabym się nimi w równym stopniu, gdyby pokazywała je kobieta. Rozumiesz, co mam na myśli? Mimo całej mojej otwartości, wydaje mi się, że i tak tkwię w okowach jakichś stereotypów. Że niby facet nie może tak pięknie malować! Coś w ten deseń: świetnie prowadzisz auto jak na kobietę. Do szału mnie doprowadzają takie pseudo komplementy. I dlatego zastanawiam się, jak ty przyjmujesz nasze.
Zawsze patrzymy na innych przez pryzmat naszych doświadczeń, przekonań i nie da się tego zmienić, choćbyśmy bardzo próbowali. Ja to rozumiem. Cieszę się, że niektórym może podobać się to, co robię, ale wiem, że i tak nie trafię do wszystkich. Z pewnością nie czuję się gorszy od kobiet, a moja 'inność' czasem, jak się okazuje, może działać na plus. W ogóle ze mnie jest dziwny stwór. Auto prowadzę JAK kobieta i często to słyszę, chociaż swoją drogą - czy każda kobieta jest złym kierowcą? (aaah, te stereotypy) : ))
UsuńNie, nie każda! Ja jestem świetna :DDD I skromna :DDD
UsuńTo fakt, że w Azji kremy BB dla mężczyzn to norma, choć chodzi tu raczej o korekcję, np. wypryski, przebarwienia itp. Poza tym BB wyglądają na ogół bardzo naturalnie, więc facet nie wygląda jak "umalowany". Faceci ochoczo też stosują kremy do twarzy, toniki, żele do mycia itp. Nikt nie widzi w tym nic dziwnego.
OdpowiedzUsuńJednak typowa kolorówka, np. lakiery do paznokci...Jeszcze "na żywo" się z tym nie spotkałam i szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie, żeby mój facet coś takiego stosował o_O Lubię facetów, którzy dbają o cerę i włosy, stosowanie BB czy podkładu (o ile jest niewidoczny) zupełnie mi nie przeszkadza, ale żeby upiększać się jak kobieta? To już przesada :D
Kirei, masz rację, z pewnością sukces bb kremów leży w ich naturalności, ale jak widać po komentarzach, że u nas nawet na tę naturalność mało kto daje przyzwolenie.
UsuńZnając mojego Robala to te wszystkie kolorowe cuda dla mężczyzn wyśmiałby po prostu.
OdpowiedzUsuńOn jest fanem standardowej męskiej pielęgnacji, ja również.
Z kremem do twarzy i rąk jest zaprzyjaźniony już od dawna.
Aneta, każdemu według potrzeb ;)))
UsuńJeśli facet ma spore przebarwienia, wypryski itp, chciałby je ukryć na jakieś większe wyjścia, to nie widzę problemu w użyciu kremu BB, korektora czy podkładu. Ale na co dzień nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, jestem tradycjonalistką. Pielęgnacja męska - tak. Makijaż - nie.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z ta opinią. I nie podoba mi się zacieranie granic - facet to ma być facet a kobieta to ma być kobieta a nie coś "unisex". Mojemu mężowi na szczęście nie przyszło do głowy maskowanie niedoskonałości nawet gdy był w wieku dojrzewania - po prostu wziął to na klatę i jakoś przeżył. W sumie to do teraz nie ma pięknej cery 34 lata), ma blizny ale gdyby używał podkładu czy nawet BB Creamu to nie wiem czy bym to przełknęła ;) Na szczęście używa męskich kosmetyków pielęgnacyjnych i to też nie w nadmiarze. Z tym, że młode pokolenie z pewnością inaczej do tego podchodzi. Nie wiem tylko czy dobrze bo oglądając zniewieściałych chłopców w wieku 16-23 lata, z wyregulowanymi brwiami, błyszczykiem na ustach, strojących słodkie minki do obiektywu - coś tu jest nie hallo. Łatwo się w tym wszystkim zatracić. Facet przestaje być facetem.
UsuńCassidy, a co w sytuacji, kiedy facet pracuje wizerunkiem, w telewizji chociażby?
UsuńSusanna, uśmiałam się z tego "młodego pokolenia" :DDD Bo zdałam sobie sprawę, że zaliczyłaś mnie i mojego męża do starego :DDD Mam 33 lata, mąż 34 :DDD
Cammie sama zaliczam się ze swoim ślubnym do tego starego pokolenia (30 lat i 34 lata jak u nas) :D
UsuńJa z moim facetem z tych "starszych";) i nawet nie namówię go na maseczkę. Ale skoro niektórzy mężczyźni chcą używać kolorówki to droga wolna:) Tylko nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tworzenia lakierów "for man" jest trochę działaniem marketingowym - chyba,że jednak jakoś różnią się od "damskich", poza napisem.
OdpowiedzUsuńLidia, to mój mąż, mimo wieku, chyba jednak bardziej reformowalny ;)))
UsuńTzn. żeby nie było, mój nie chce używać maseczek czy kremów nie dlatego, że to nie męskie, ale po prostu uważa, że nie ma potrzeby, szkoda czasu itp. Plus tego jest taki, że nic mi nie podbiera:D
UsuńNo tak, ja nie mam tej pewności :DDD
UsuńKosmetyka "korekcyjna" jest jak najbardziej na miejscu, są stanowiska, które wymagają nienagannego wyglądu. Często też lepszy stan cery dodaje pewności siebie. Znam facetów, którzy stosują podkłady. Jednak pomalowane pazurki to dla mnie zbyt wiele:P
OdpowiedzUsuńps. to ja Ewa od krasnali z ecotools;)
Ewa, hej!
UsuńMasz całkowitą rację z ta pewnością siebie, sama widzę po sobie.
mój kolega używa kremu koloryzującego ;), uważa, że jego twarz wygląda wtedy lepiej, jest ujednolicona. Oczywiście, jak powiedział o tym niektórym znajomym, to się spotkał z przykrymi komentarzami. Mi osobiście to nie przeszkadza :-)
OdpowiedzUsuńCo kto lubi ;)
Kasia, ja w swoim otoczeniu nie mam nikogo takiego. A przynajmniej nic o tym nie wiem :DDD
UsuńJa jestem bardzo otwarta na nowości itd, ale to już mi się nie podoba. Rozumiem kosmetyki pielęgnacyjne,ale kolorowe już nie za bardzo mi podchodzą ;)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, przy odrobinie dobrych chęci krem bb można pod pielęgnację podciągnąć ;)
Usuńja jestem otwarta, niech każdy robi co chce, ale mojego męża w makijażu to bym nie chciała oglądać ;)
OdpowiedzUsuńMarti, jesteś pewna, że nie zakrada się czasami do twojego macowego pokoiku? :DDD
Usuńchyba żeby kurze wytrzeć :D hihi
UsuńCo za tragedia :| BB i podkłady dla facetów to przeginka! Myślę, że krem jest i tak wystarczająco uciążliwym kosmetykiem dla panów ;p
OdpowiedzUsuńDaguszka, nie dla wszystkich, nie dla wszystkich!
UsuńJakoś tak dziwnie by wyglądał mężczyzna z idealnie równym kolorem skóry:P
OdpowiedzUsuńO ile to bb krem a nie mocno kryjący podkład to niech się smarują. Ale i tak cieszę się, że w Azji nie mieszkam bo tamtejsze męskie kokony urody tooootalnie do mnie nie przemawiają.
Przypomniało mi się jak dałam mojemu próbkę, myślałam że to krem a to był krem koloryzujący:D. No i się tym wysmarował, nierówno jeszcze. Dobrze, że tak nie wyszedł.
"Faceci" sięgający po kolorowe kosmetyki to są "mężczyźni" XXI wieku. Ni to kobieta ni to facet. Takie jakieś coś nijakie. Poznasz tylko po tym co ma w gaciach a i to nie zawsze :P. Dzisiejsza medycyna czyni cuda :)
OdpowiedzUsuń