Z tym lakierem niezłe jaja były. Najpierw przyszedł do mnie przez pomyłkę w paczce z Transdesign, nie wiem, jak to się stało, nie zamawiałam go. Potem chciałam go sprzedać, bo pooglądałam zdjęcia w sieci i doszłam do wniosku, że choć lubię czernie i szarości, nie podoba mi się jego matowe wykończenie. No ale nie znalazł się kupiec, więc tak sobie ładnych parę miesięcy leżał. Aż w końcu coś mnie naszło i pomyślałam, że jednak wygląda obiecująco :DDD I jak już raz pomalowałam nim paznokcie, przepadłam! Teraz w życiu bym się go nie pozbyła. Przedstawiam Jego Piękną Asfaltowość, China Glaze Stone Cold :DDD
Przypominający mi asfalt Stone Cold pochodzi z The Hunger Games Capitol Colors Collection z marca 2012 roku. Ze swoją mroczną prezencją świetnie się wpisuje w atmosferę Igrzysk śmierci, myślę, że stanowi mocny punkt tej kolekcji. Mnie absolutnie urzekł nietypowym wykończeniem, niby matowym (czego w innych lakierach nie lubię), a jednak przełamanym (na szczęście) dyskretnym błyskiem srebrnej mgiełki. Faktura wydaje się być trójwymiarowa, ale to złudzenie, Stone Cold po wyschnięciu staje się zupełnie gładki.
1. Dostępność - 0 (trzeba polować w sieci).
2. Cena - 1 (akceptowalna, około 15 - 20 zł).
3. Kolor - 1 (bardzo ciekawy, smolisty, ale przełamany srebrem).
4. Aplikacja - 0 (nad nieco gumowatą formułą łatwo stracić kontrolę, zwłaszcza że trzeba nakładać ten lakier dość grubą warstwą, bo błyskawicznie zasycha, naprawdę w oczach i nakładany zbyt oszczędnie ma tendencję do smużenia, po prostu zastygając szybciej niż jesteśmy w stanie pomalować paznokieć do końca - przy aplikacji grubszą warstwą problem znika).
5. Pędzelek - 1 (bardzo wygodny).
6. Krycie - 1 (genialne, jedna grubsza, umiejętnie nałożona warstwa załatwia sprawę).
7. Wysychanie - 1 (torpeda! wysycha aż za szybko).
8. Współpraca z innymi preparatami (tu: tylko baza Golden Rose All in One, nałożenie topcoatu oznaczałoby zmianę wykończenia z matowego na błyszczący) - 1 (zupełnie bezproblemowa).
9. Trwałość - 0 (taka sobie, o ile zależy nam na matowym wykończeniu i nie zabezpieczymy mani żadnym topcoatem, końcówki ścierają się już po mniej więcej dwóch dniach).
10. Zmywanie - 1 (łatwe).
Moja ocena: 8/10.
Jak Wam się podoba ten asfaltowy lakier? Nie da się o nim powiedzieć co prawda, że jest uroczy, słodki czy śliczny, ale charakteru nie można mu odmówić. Wygląda trochę mrocznie, trochę drapieżnie i na pewno oryginalnie. Lubię go!
Z kolekcji Hunger Games mam jeszcze jeden lakier i pewnie niebawem Wam go pokażę. Myślę, że ma szanse wpaść Wam w oko :)))
A jeśli już o "Igrzyskach śmierci" mowa, to bardzo dziękuję Alicji, która niedawno uświadomiła mi, że trylogia nie jest tak oryginalna, jak mogłoby się wydawać. Jak się dowiedziałam, już w 1998 roku wydana została zaskakująco podobna w zamyśle japońska powieść "Battle Royale" Koushun Takami. Oczywiście wiedziona ciekawością od razu zaczęłam grzebać i znalazłam ją w odmętach internetu, w wydaniu anglojęzycznym, bo po polsku nigdy się nie ukazała. Powiem tylko tyle, od kilku dni nie ma mnie dla nikogo, bo czytam! Wciąga :DDD Szczegóły za kilka tygodni w poście z serii Książki miesiąca.
Tymczasem całuję,
Cammie.
Z kolekcji Hunger Games mam jeszcze jeden lakier i pewnie niebawem Wam go pokażę. Myślę, że ma szanse wpaść Wam w oko :)))
A jeśli już o "Igrzyskach śmierci" mowa, to bardzo dziękuję Alicji, która niedawno uświadomiła mi, że trylogia nie jest tak oryginalna, jak mogłoby się wydawać. Jak się dowiedziałam, już w 1998 roku wydana została zaskakująco podobna w zamyśle japońska powieść "Battle Royale" Koushun Takami. Oczywiście wiedziona ciekawością od razu zaczęłam grzebać i znalazłam ją w odmętach internetu, w wydaniu anglojęzycznym, bo po polsku nigdy się nie ukazała. Powiem tylko tyle, od kilku dni nie ma mnie dla nikogo, bo czytam! Wciąga :DDD Szczegóły za kilka tygodni w poście z serii Książki miesiąca.
Tymczasem całuję,
Cammie.
Śliczności !!!
OdpowiedzUsuńTanyia, nie była to w moim przypadku miłość od pierwszego wejrzenia, ale za to teraz jakże to głębokie uczucie :DDD
UsuńA jednak ktoś na przekór Tobie powiedział, że jest śliczny;) Ale rzeczywiście prezentuje się świetnie, choć myślę, że dobrze wygląda tylko na takich krótkich paznokciach jak u Ciebie, dlatego może i ja go kupię:)
UsuńOla, ja zawsze noszę krótkie :))) Wiem, że to kwestia gustu, ale takie paznokcie najbardziej mi się podobają :)))
UsuńTo mamy w takim razie taki sam gust:)
UsuńNa to wygląda :)))
UsuńBardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńKinga, fajnie, że ci się spodobał :)
UsuńTakie lakiery jak Stone Cold królują na moich paznokciach w zimie. Ma coś w sobie ten lakier, trochę przypomina Revvvolution od Color Club, z tym że tamten jest bardziej jak marmur na nagrobki w opinii co niektórych moich znajomych :D
OdpowiedzUsuńMadziamba, dla mnie pora roku nie ma znaczenia, jak się czegoś uczepię, to na nic nie patrzę, tylko maluję aż do znudzenia :DDD
UsuńJest prześliczny. Zdecydowanie kojarzy mi sie z asfaltem :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, chyba nie da się w tym przypadku tego skojarzenia uniknąć :)
UsuńEee tam, mój TŻ asfalty tam nie widzi :D
Usuńasfaltu*
UsuńFaceci :DDD
UsuńJa czytałam część mangi Battle Royale i jeżeli powieść jest taka sama, to moim zdaniem różnic między tym a Hunger Games jest więcej niż podobieństw.
OdpowiedzUsuńIvonizzle, mangi nie znam, więc się nie wypowiadam. Co do książek, wiadomo, można doszukiwać się różnic i na pewno mnóstwo ich znaleźć, ale główny wątek jest w zasadzie ten sam, odizolowana grupa nastolatków ma walczyć między sobą na śmierć i życie.
UsuńIgrzyska uwielbiam więc czekam na lakier :)
OdpowiedzUsuńKasiek, zapraszam niebawem :)
UsuńLakier jest przepiękny. A w kwestii Igrzysk: jest też książka "Wielki marsz" Stephena Kinga, założenie również podobne. :)
OdpowiedzUsuńReadhead, tak, wiem, czytałam, nawet mam na półce :)
Usuńzawsze unikałam czerni ale ta mnie wręcz urzekła ! :O
OdpowiedzUsuńPS. obserwuję ;)
Ania, witaj :)
UsuńMam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)
cudowny jest :)
OdpowiedzUsuńM., tak mówisz? :DDD
UsuńWygląda świetnie na paznokciach!
OdpowiedzUsuńKatalina, dzięki!
UsuńJak się podoba... jest rewelacyjny, zakochałem się w nim od pierwszego wejrzenia, gdy pierwszy raz widziałem go chyba u spookynails. Od razu znalazł się na mojej wishliście i bardzo żałuję, że nie przyjrzałem się dokładnie lakierom, które masz na sprzedaż.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tak skomponowane kolory, czarny zawsze doskonale wygląda w macie, a samo matowe wykończenie jest dla mnie jednym z najpiękniejszych. Także same plusy, a największy daję jak zwykle za pięknie pomalowane paznokcie, pięknym lakierem zwłaszcza:)
Swatchen, akurat na allegro go wystawiałam, kupę osób go oglądało i ostatecznie jakoś nikt się nie zdecydował. Jak się okazało, tym lepiej dla mnie :DDD
UsuńDzięki za komplement :*
to już wiem dlaczego przeoczyłem!
UsuńBędzie okazja to koniecznie po niego sięgnę :)
Polecam, bardzo fajny jest :)))
Usuńprzepiękny ten kolor!
OdpowiedzUsuńClicalice, też tak myślę :)))
UsuńNawet mi się podoba, mimo, że mało letni jest :)
OdpowiedzUsuńAneta, w ogóle nie jest letni w takim potocznym rozumieniu. Ale mnie to nie przeszkadza, nigdy nie zwracam na takie rzeczy uwagi :)
UsuńBardzo podobny ma w swojej kolekcji Golden Rose, wykończenie określono tam bardzo trafnie jako matte velvet - pisałam o nim kiedyś: http://rumsugarlimemint.blogspot.com/2012/09/jesienne-paznokcie-vol-1.html
OdpowiedzUsuńI też bardzo go lubię :)
Mojito, rzeczywiście bardzo podobny! Choć wydaje mi się, że chinka ma w sobie więcej srebra :)
UsuńTeż to widzę, jednak podobieństwo jest wystarczające, a GR jednak łatwiej u nas dostać :)
UsuńDla mnie w sumie jeden czort, GR w moim mieście nie ma, także i tak w grę wchodzą tylko zakupy przez internet.
Usuńfajny ten lakier:D
OdpowiedzUsuńczytaj i zdaj relację! u mnie sprawa zakończyła się na kinie.. nie było na co iść, a jak już zobaczę, to nie lubie czytać.. jeżeli jest odwrotnie, to owszem.. tylko później tak komentuję, krytykuję, wyszukuję niezgodności, że mąż wychodzi:D
Veronique, widziałam ekranizację Igrzysk, ale okrutnie się rozczarowałam, nie oddaje do końca grozy książki. Dobrze, że najpierw czytałam, bo film pewnie do lektury by mnie nie zachęcił.
Usuńczęsto tak jest niestety.. ale jak o niebo książka jest lepsza, to może przeczytam.. 2 kolejne części na peewno będą w wersji książkowej:)
UsuńTylko, że pierwsza część chyba akurat najlepiej napisana :DDD
Usuńnie lubię niczego ciemnego na paznokciach,więc nie powiem,że mi się podoba,natomiast wygląda dość ciekawie :)
OdpowiedzUsuńAgusia, też kiedyś nie lubiłam, ale to było dawno i nieprawda ;)))
UsuńChoć wolę jaśniejsze kolorki - ten w drodze wyjątku chetnie bym przygarnęła, bo wygląda świetnie na paznikciach :D
OdpowiedzUsuńVera, mnie kolor od początku się podobał, wątpliwości miałam co do wykończenia, bo nie przepadam za matami. Ale przekonałam się do tego lakieru całkowicie :)))
UsuńOoo matko! *.* cudowny!!! <3
OdpowiedzUsuńhttp://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/
Ilona, ależ entuzjazm :DDD
Usuńjaki piękny asfalt :))))
OdpowiedzUsuńMarta, :)))
Usuńkolorek z pewnością ma coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie tą japońską powieścią, jestem ciekawa recenzji :)
Enka, coś na pewno o niej napiszę w swoim czasie, zapraszam :)
UsuńKolor świetny, od razu pomyślałam sobie, że już nie mogę doczekać się jesieni by taki nałożyć na paznokcie.
OdpowiedzUsuńMania, ja bym tam do jesieni nie czekała :PPP
Usuńpiękny kolor,
OdpowiedzUsuńzaskoczyłaś mnie tą informacją o "igrzyskach śmierci" szkoda, że książka tylko w wersji anglojęzycznej, bo ja się chyba aż tak nie połapię, chociaż może to być świetna motywacja do nauki języka!
Bogusia, nie jest napisana jakimś szczególnie trudnym językiem, spokojnie możesz spróbować :)
Usuńjest mega! tez go chce!
OdpowiedzUsuńKassiora, no to już :DDD
UsuńMam podobny odcień z AVON i bardzo mi przypadł do gustu a ten twój też jest świetny :)
OdpowiedzUsuńRobaczeeek, jeszcze nigdy w życiu lakieru z avonu nie miałam!
UsuńFaktycznie asfalt :D
OdpowiedzUsuńFrance, no nic dodać, nic ująć :DDD
UsuńPiękny kolor.
OdpowiedzUsuńKasia, :)
Usuńbardzo podoba mi się ten efekt. choć nie przepadam za ciemnymi kolorami na paznokciach ten jest wyjątkowy i zdobył moje serce
OdpowiedzUsuńŻaneta, może pomoże ci się przekonać do ciemniejszych lakierów? :)
UsuńŁadny efekt :-)
OdpowiedzUsuńJustyna, dzięki!
UsuńAsfalt, dobre;) ale na lato nieeeee;)
OdpowiedzUsuńEwa, e tam, dlaczego nie? :DDD
Usuńbardzo ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńSunshine, też tak myślę :)
UsuńMa coś w sobie :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, tak, ma, srebrny shimmer ;)))
UsuńNie do końca to miałam na myśli :P
UsuńTaki żarcik :DDD
UsuńŚliczny kolor, w sam raz dla mnie ;) Wykończenie matowe też mi się podoba. Dobrze że go zatrzymałaś ;)
OdpowiedzUsuńLenti, też się cieszę, bo zaskakująco dobrze mi się go nosi :)
UsuńLakier super, jeden z lepszych efektów, jakie widziałam :)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, cieszę się, że wpadł ci w oko :)))
Usuńnawet ciemny kolor nie musi byc zbyt mroczny,ten jest z blaskiem-ślicznie:)
OdpowiedzUsuń