beauty & lifestyle blog

wtorek, 23 lipca 2013

Wielkie lakierowe rozczarowanie, czyli Maybelline Colo(d)rama(t) Neon ...

Maybelline Colorama Neon - moje wielkie lakierowe rozczarowanie ... Kolory kolekcji co prawda mnie urzekły, ale ładny odcień to nie wszystko, oczekiwania mam zdecydowanie większe. Tymczasem dramat. Jakość tych lakierów po prostu kompletnie mi nie odpowiada. Nie lubię przejrzystego stopnia krycia, nie lubię też półmatowego (nazywanego przez niektórych satynowym) wykończenia, które kojarzy mi się wyłącznie z kilkudniowym mani w charakterystyczny sposób pozbawionym blasku. Z tym jednak można sobie poradzić, wystarczy zastosować nabłyszczający top coat, co zresztą zawsze robiłam. Gorzej jednak z próbą nasycenia koloru i poprawienia stopnia krycia.

Tak jak Wam wspominałam TUTAJ, zdecydowałam się dać maybellinowym neonom jeszcze jedną szansę i zainwestowałam w biały lakier, który miał stanowić kryjącą bazę i wzmocnić kolor. I chyba zrobiłam błąd, że kupiłam białaska ... Maybelline Colorama. Okazał się rzadki i w gruncie rzeczy słabo kryjący (a to ci niespodzianka ...). Patrzcie, co wyszło z tego eksperymentu. Tylko się nie przestraszcie! Wybaczcie niedoczyszczone skórki, nie miałam już do tego serca, wiedziałam, że za chwilę i tak to wszystko zmyję w pioruny.









Dwie warstwy białego lakieru i ... trzy (tak, trzy!) fioletu Colorama Neon nr 186. Efekt opłakany. Kolor może i się wzmocnił, ale krycie nadal pozostawia wiele do życzenia (widzicie te jaśniejsze partie przy nasadzie paznokci?), a lakiery, choć rzadkie i cienko nakładane, przy tylu warstwach oczywiście nie miały szans porządnie stwardnieć, bąbelkując, że hej. 

Odechciało mi się eksperymentów, neonów i w ogóle jakichkolwiek lakierów od Maybelline, tyle Wam powiem! 


Co myślicie o tych lakierach? I w ogóle o serii Colorama?


Buziaki,
Cammie.





96 komentarzy :

  1. bardzo lubię (lubiłam!) różowy lakier z tej serii (krycie po 2 warstwach i super trwałość), ale jak doszłam do połowy butelki to.. koniec z nim, nie do użytku, a dodam, że trwało to może ze 3 tyg.
    podobał mi się i szybko zużywałam
    aż tu nagle klapa... :( musiałam wyrzucić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alieneczko, te neony też się strasznie szybko zużywają, pewnie dlatego, że trzeba nakładać tyle warstw. Kompletnie niewydajne. Do tego fioletu podchodziłam trzy razy, za każdym razem nakładając trzy warstwy, no i w zasadzie połowa lakieru poszła. Co zresztą dobrze widać na pierwszym zdjęciu. Widać też, jak jest rzadki.

      Usuń
  2. Ja wypróbowałam jak na razie róż i zadowolił mnie. Nie mam pojęcia jak zachowuje się reszta neonów..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kleopatre, różowy był ciut lepszy, ale też na niego narzekałam. A ten fiolet jest po prostu fatalny.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Czarnulka, taaaa, w butelce. Standardowe dwie warstwy na paznokciach w ogóle go nie oddają. A jak się "postarałam", to widzisz, co wyszło :/

      Usuń
    2. Wyszła masakra! Klientka traci pieniądze, cierpliwość, przede wszystkim czas, który kończy się rozczarowaniem. A fe!

      Usuń
    3. Szufladka, zapłaciłam tylko za ten biały, neony dostałam od Maybelline w ramach współpracy. Najgorsze jest to, że chyba ze cztery sztuki oddałam komuś w rozdaniu, pewnie zwyciężczyni nie jest zadowolona.

      Usuń
  4. ja lubię jeden lakier - taki prosiaczkowy róż numer 77, 2-3 warstwy i top musowo, odcień ładny, kupiłam za 4 zł na próbę, ale nie mam już ochoty na następne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szufladka, ale to z tej neonowej serii, czy tej ogólnej?

      Usuń
  5. Brak krycia to najgorsza wada, jaką lakiery mogą mieć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mo, niby dla neonów to charakterystyczne, no ale bez przesady ...

      Usuń
  6. Mnie ta seria w ogóle nie kusi, choć przyznaję zestaw kolorystyczny Maybelline zaprezentowało fajny.
    Co z tego, jak jakość słaba ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, niektórym te lakiery pasują, ale powiem szczerze, nie rozumiem, co w nich widzą.

      Usuń
  7. kolor śliczny,ale efekt fatalny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie w ogóle z MNY jakoś nie po drodze jest :/ lakiery oglądałam,przeglądałam jednak wolę kupić jeden droższy,a sprawdzony :)

      Usuń
    2. W tym wypadku to na pewno słuszna strategia.

      Usuń
  8. dobrze, że mnie ostrzegłaś, bo planowałam zakup tych lakierów, a zwłaszcza białego. Może polecasz jakiś dobry biały lakier ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M, niestety nie umiem wskazać niczego konkretnego, ten z Maybelline to mój pierwszy. Zasugerowałam się ceną, bo był najtańszy i teraz żałuję. A rozważałam jeszcze Manhattan, o ile dobrze pamiętam.

      Usuń
  9. mam kilka lakierków MNY i nie narzekam na stopień krycia. O dziwo, nawet czerń pięknie kryje po pierwszej warstwie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, czarny też kiedyś kupiłam, ale jeszcze nie użyłam, także zobaczymy. Generalnie narzekam na tę serię neonową, choć biały też akurat okazał się kiepski.

      Usuń
  10. hmmm kolor ładny ale na paznokciach ehhh :/

    OdpowiedzUsuń
  11. mam jeden kolor, ale bardzo jasny więc i krycia nie wymaga takiego mocnego, na niektórych paznokciach musiałam kłaść 3 warstwy:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusia, to sobie wyobraź, co dzieje się przy ciemniejszym odcieniu :/

      Usuń
  12. Miałam kupić róż z tej kolekcji, ale teraz bardzo się cieszę, że pozostałam wierna golden rose i ich serii rich color.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vashti, rich color to te z szerokimi pędzelkami? Fajne są.

      Usuń
    2. Tak, mam już większość kolorów z tej serii i żaden mnie nie zawiódł. I uwielbiam te pędzelki:)




      p.s. Bardzo podoba mi się w Twoim blogu to, że na każdy komentarz starasz się odpisać.

      Usuń
    3. Nie jest ich aż tyle, żebym nie mogła tego ogarnąć, a wydaje mi się, że to dość ważne. Dla mnie to wyraz szacunku dla was, poświęcacie swój czas zaglądając tu i się wypowiadając, jak mogłabym to zlekceważyć? Poza tym lubię z wami gadać :D

      Usuń
  13. Szkoda, że się nie sprawdził, bo kolorek piękny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożena, nie sprawdził się kompletnie, poleciał do śmieci.

      Usuń
  14. Miałam 2 lakiery Maybelline niebieski z drobinkami i czerwony. Niestety obydwa lakiery okazały się klapą totalną ( niebieski to porażka na całej linii, mimo, że kolor w butelce piękny to na paznokciu blady rozwodniony, no okropny ). Także jeśli Maybelline to maskary, podkłady bądź produkty ustne, a lakiery omijam z daleka ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. jak to dobrze że weszłam tu przed zakupem :) miałam jutro uderzać na lakierowy szoping ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anielska, zawsze możesz postawić na inne marki. Udanych zakupów!

      Usuń
  16. Kolor prześliczny, ale co z tego skoro reszta leży :/ tego w ogóle nie da się nosić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassidy, trzy razy nim malowałam i trzy razy od razu zmyłam. Więcej prób nie będzie. Poza tym i tak poleciał już do śmieci.

      Usuń
  17. Ale makabra!
    A ten zielony moja siostra zdrapała i miała już normalny kolor paznokci... Pojechaliśmy na baseny termalne i znowu się zrobiły zielone -_-
    Pieniądze wyrzucone w błoto jak nic! A tak się ciekawie zapowiadały... Ehh... Ciekawa jestem czy reszta kolekcji (tusze itd) to też buble...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PaniLewczyk, kredki są super, a co do tuszów, to mam mieszane uczucia, bo okazały się bardzo jaskrawe. Zupełnie nie dla mnie. Raczej dla młodych dziewczyn na jakieś zwariowane wakacje. Będzie recenzja na pewno.

      Usuń
    2. To czekam, aż nam pokażesz ;) Może wpadnę jutro do Hebe i popatrzę czy coś tam ciekawego można już dorwać!

      Usuń
    3. Kredki szczerze polecam, o ile lubisz żelowe.

      Usuń
    4. Lubię wszelakie, bo eyelinerów nienawidzę :D

      Usuń
  18. Jednym słowem można powiedzieć że lakier wygląda na paznokciach BLEEEE.

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja mam 2 lakiery Colorama i bardzo je lubię !! Tylko, ze to są kremowe lakiery a nie te nowe neonowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lemesos, o kremowych się nie wypowiadam, nie miałam. Choć chyba ten biały, który kupiłam, też z regularnej kolekcji? A nie jest za dobry.

      Usuń
    2. Mam różowy i szary i oba kryją już po pierwszej warstwie i bardzo długo sie trzymają bez odpryskow. U mnie to są najtańsze dostępne lakiery więc bardzo cieszyła mnie ich jakość . Biały tez wyrzucilas?

      Usuń
    3. Nie, biały ocalał, może jeszcze jakoś go wykorzystam.

      Usuń
  20. Ojej, szkoda, że takie buble...

    OdpowiedzUsuń
  21. Chciałam zakupić jakiś kolor z tej serii, ale po przeczytaniu recenzji pewnie zrezygnuję...

    OdpowiedzUsuń
  22. Też nie znoszę satynowego wykończenia i doskonale go określiłaś: kilkudniowy manicure! 5 warstw lakieru powinno mieć taką głębię, że hej, a tu nic takiego nie ma miejsca. Ja nigdy nie miałam lakierów z serii Colorama, nie raz na nie patrzyłam, ale nigdy żaden kolor mnie nie urzekł (oprócz żółtego, ale żółte przeważnie mają bardzo słaby pigment i boję się, że tutaj też tak będzie). Po tej recenzji chyba nie sięgnę do szaf Maybellinne, bo stracę niepotrzebnie 9zł. Dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola, w razie czego to podobno są w biedronce znacznie taniej, można pięć zeta zaryzykować ;)))

      Usuń
    2. Wiem, że są taniej w Biedronce, ale niektórzy na biedronkowych tintach od Bell się przejechali, kto wie, czy lakiery też nie są drugiej, gorszej kategorii...;)

      Usuń
    3. Jakoś mnie ominęły recenzje tych tintów, co z nimi nie tak? Że niby gorszej jakości?

      Usuń
    4. Ferrou (http://storybyferrou.blogspot.com/2013/07/bell-lip-tint-absolute-colour-czerwien.html) pisała o swoim tincie z Biedronki i była nim zawiedziona, po jej poście, aż sama musiałam też o nich napisać, bo nieprawdopodobne było jaka jest jakościowa różnica.
      I rzeczywiście, jej ma wyblaknięty kolor i schodzi już po godzinie, a mój trzyma mi się kilka godzin ze spokojem, nie mówiąc o intensywności koloru.

      Usuń
  23. Nie miałam lakierów z Maybelline. Widziałam kilka ciekawych kolorów z tej serii, jednak chyba się nie skuszę. Ostatnio jestem zachwycona lakierami z Rimmela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coconut, ja rimmela żadnych lakierów nigdy nie miałam. Jakieś odżywki tylko ze sto lat temu.

      Usuń
  24. Jakaś masakra:) Myślałam w biedronce nad tym białym, o którym piszesz, ale otworzłam buteleczkę i widząc jaki jest wodnisty odstawiłam. Jak widać dobrze zrobiłam. Mam delikatrny lila i jestem zniego strasznie zadowolona.. ale często jest różnie z lakierami w jednej serii.. szkoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Veronique, ja w sklepach nigdy niczego nie otwieram, także w ciemno brałam, zakładałam, że będzie ok.

      Usuń
    2. Ja mam tak złe doświadczenia z białymi lakierami, że teraz sobie odkręcam, żeby chociaż na oko zobaczyć czy nie jest zbyt rzadki. Nie były zapakowane, więc to chyba nic złego:) mam nadzieję.., chociaż i tak bubel się kupi czasem:D

      Usuń
  25. o matko, strasznie to wygląda...
    ogólnie bardzo lubie lakiery colorama i wszystkie u mnie dobrze się trzymają i wyglądają, kolekcji neonowej nie miałam i pewnie bo tym co zobaczyłam u ciebie już się na nią nie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anula, ja z kolei nie miałam nic z regularnej kolekcji. Oprócz tej nieszczęsnej bieli, która też mi się nie spodobała. Mam jeszcze czerń, ale ani razu nie użyłam, także nie wiem.

      Usuń
  26. Tak jak lubię ich pomadki,pudry,cienie i tusze,tak lakiery w ogóle do mnie nie przemawiają:( i chyba dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  27. Fajny jako podkład jest China glaze Cloud Nine, ale ten maybelline straszny. Kolor z założenia miała być fajny - według mnie jak śliwka, ale nic nie rekompensuje męki przy nakładaniu. Kupiłam ostatnio lakierki z wibo z serii z blogerkami i też są okropne, nie chcą się równo rozlać a ja głupia od razu trzy kolory chwyciłam... Wkurza mnie że miętowy na pazurkach robi się niebieski, traci tą miętowość jeśli tak to można nazwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madlen, z tych blogerskich mam też ze trzy, tylko jeden lubię.

      Usuń
  28. Mnie też te neony rozczzarowaly... :-(

    OdpowiedzUsuń
  29. łeeeee :/ kolor ma potencjał.. ale efekt na pazurach bardzo niefajny.. szkoda..

    OdpowiedzUsuń
  30. nic dziwnego że ci się odechciało, a ja chciałam sobie kupić jeden z tych lakierów na szczęście nie kupiłam

    OdpowiedzUsuń
  31. Bu... Brzydal. I do tego jeszcze "wżera" się w skórki.

    OdpowiedzUsuń
  32. Na prawdę tragicznie to wygląda wrr ;/

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja jak już wspomniałam kiedyś w ogóle omijam te lakiery .Co z tego ,ze w buteleczkach są piękne ,bo faktycznie kolory są bardzo ładne ,jak aplikacja jest koszmarna :/

    A biały , kryjący lakier (tylko , że mat ,ale to można topem zmienić) ma INGL(U)OT ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mami, powiem ci, że ja ostatnio odkrywam inglota na nowo. Długi czas jakoś w ogóle mnie ta marka nie interesowała, może dlatego, że pod nosem, w końcu z mojego miasta. Zawsze się chciało coś innego, trudniej dostępnego. No ale muszę przyznać, że wróciła u mnie do łask.

      Usuń
  34. Oglądałam dzisiaj te serię neonową i po Twoim poście odpuściłam. Fiolet klapa, nie chce mi się nawet próbować innych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mania, inne nie lepsze. Miałam jeszcze różowy (już w śmieci poleciał) i też nie byłam zadowolona. Dziewczyny bardzo na zieleń narzekają.

      Usuń
  35. Szkoda,że jakość tego lakieru jest tak kiepska, bo kolor mi się bardzo podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olfaktoria, no tak, ale kolor to nie wszystko.

      Usuń
  36. kolorek mega ale lakier lipa ;/

    OdpowiedzUsuń