Jeśli chodzi o JOIK, staję się powoli nudna, wiem. Chwalę, chwalę, chwalę. I znowu zamierzam to zrobić! Liftingujący peeling do ciała z mieloną kawą i brązowym cukrem zdecydowanie zasługuje na pochwały. To chyba najlepszy kosmetyk tego typu, z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia.
Zdjęcie: materiały promocyjne JOIK
Liftingujący peeling do ciała JOIK z mieloną kawą i brązowym cukrem to kosmetyk naturalny. Ten orzeźwiający scrub do ciała jest jak filiżanka dobrej, mocnej kawy! Zmielone ziarna kawy w połączeniu z brązowym cukrem wpływają korzystnie na krążenie krwi i skutecznie usuwają martwe komórki skóry. Poprzez pobudzenie cyrkulacji krwi, uzyskujemy efekt odmładzający i rewitalizujący. Kombinacja właśnie tych dwóch składników kosmetyku daje mu najsilniejsze właściwości złuszczające spośród wszystkich peelingów marki JOIK. Dodatkowym atutem skrubu jest to, iż dzięki kofeinie zawartej w zmielonych ziarnach kawy, pomaga on w walce z uciążliwym cellulitem. Aromatyczny zapach ożywia zmysły, zaś bogaty zestaw olejków: z dojrzałych oliwek, rycynowego, z prażonych nasion kakao oraz masła shea doskonale odżywia i nawilża skórę po zabiegu oczyszczającym.
Cena: około 50 zł za 200 ml
Składniki:
ground coffee, sucrose, olea europea fruit oil, ricinus commuunis seed oil, ceteareth-15 (and) glyceryl stearate, stearic acid, the obroma cacao seed butter, butyrospermum parkii fruit butter, sodium benzoate (and) potassium sorbate;
Ten peeling jest po prostu świetny. Ostry i porządnie wygładzający skórę, czyli spełniający swoją podstawową funkcję, ale to nie jego moc tak mnie urzekła. Zapach! To jest to. Boski, intensywny, aromatyczny. Zapach czarnej jak diabeł, gęstej, smolistej kawy doprawionej odrobiną cukru. Genialny. Sam w sobie pobudzający, a w połączeniu z masażem przy peelingowaniu ciała, daje takiego kopa, że z łazienki wychodzę po prostu jak nowo narodzona, odświeżona i pełna energii. W dodatku gładziutka :DDD I to rzeczywiście dzięki starciu starego naskórka, a nie żadnym imitującym wygładzenie półśrodkom jak parafina. Pomimo obecności olejków, konsystencja peelingu jest dość krucha i zupełnie nietłusta, także po zabiegu na ciele nie zostaje żadna nieprzyjemna warstwa. Niestety kawa jak to kawa, brudzi wszystko dookoła i to w zasadzie jedyna wada tego peelingu, łazienka po jego użyciu wymaga sprzątania. Poza tym widzę same zalety.
No chyba żeby przyczepić się do ceny, około 50 zł za słoik. Wiem, że peeling kawowy to jeden z najłatwiejszych do wykonania i najtańszych peelingów domowych, także nieprzekonanych do takiego wydatku przekonywać na siłę nie będę. Ale wszystkich stawiających jednak na gotowe kosmetyki zachęcam, dajcie mu szansę! Zwłaszcza że to produkt w pełni naturalny, bezpieczny i bogaty w dobroczynne składniki.
Na zdjęciu obok peelingu kawowego widzicie jeszcze delikatny peeling z płatkami owsianymi i brązowym cukrem, ale nie ma go na stronie dystrybutora [KLIK] i szczerze mówiąc nie wiem, czy to jakaś nowość, czy przeoczenie. W każdym razie też okazał się skuteczny i przyjemny w stosowaniu (choć tłusty), jednak nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia jak jego kawowy brat. Kawa wymiata!
Jakie są Wasze ulubione produkty do peelingowania ciała? Co myślicie o peelingu kawowym? Domowy czy może jednak sklepowy?
Buziaki,
Cammie.
sklepowym bym nie pogardziła, ale nie widzę potrzeby na razie wydawać na niego pieniędzy. Z tej prostej przyczyny peeling kawowo-domowy wymiata ;)
OdpowiedzUsuńBalbina, ja jednak jestem leniwa, wolę gotowce ;)))
Usuńja czesto robię sama w domu peeling kawowy, cukrowy . Lubię dodawać oliwy z oliwek a na twarz miodu ;) fajnie, że Ci spasował aczkolwiek patrząc na cenę wolę sama sobie zrobić peeling ;p
OdpowiedzUsuńPaulina, cóż, cena rzeczywiście nie jest najniższa.
Usuńbardzo lubię peelingi kawowe, często sama robię je w domu. Jednak z mila chęcią weszłabym w posiadanie "gotowca". Gdzie można go kupić?
OdpowiedzUsuńShopperka, zobacz sobie tutaj:
Usuńhttp://naturpolska.pl/dostepnosc/
dziękuję za odpowiedz :)
UsuńMimo, że za kawą i jej zapachem nie przepadam, to totalnie kupił mnie cukrowy peeling od Clareny - wersja Cappucino.
OdpowiedzUsuńGenialny!
Aneta, wow, takie śmietankowe cappuccino chyba też by mnie kręciło :)))
UsuńJa robię swój kawowy peeling bo wychodzi kilka razy taniej. Mam na niego taki staroświecki słoik jak na przetwory :) Więc nie muszę od razu całej porcji zużywać i mam na następny raz :) Przymierzam się teraz do maseczki z płatków owsianych ale posiałam gdzieś przepis :/
OdpowiedzUsuńMadlen, a jak długo ci taki zapas postoi?
UsuńAle mnie skusiłaś, zwłaszcza ten z płatkami owsianymi ;) kupiłabym go chętnie!
OdpowiedzUsuńPirelka, ja w ogóle jestem zachwycona tą marką, wszystkie produkty, z którymi miałam do czynienia, okazały się świetne.
UsuńJestem za leniwa, żeby sama zrobić peeling ;P
OdpowiedzUsuńFrance, no ja chyba właśnie też :D
Usuńja ostatnio zachwycam się truskawkowym peelingiem z Kaliny (rosyjskie kosmetyki); ma świetny skład i kawałki prawdziwych truskawek :] Joik mnie kusi ale peelingi kawowe kojarzą mi się z mocno upaprana wanna ;)
OdpowiedzUsuńObs, niestety słusznie ci się kojarzą :D Też ubolewam :DDD
UsuńA nie kusi cię, żeby tych truskaweczek skubnąć? :DDD
kui, oj kusi :D i to jak
UsuńJa na bank nie powstrzymałabym się :D
Usuńhmmmm ..peelingi uwielbiam ,ale 5 dych to nie dam :D
OdpowiedzUsuńMami, a ja właśnie chyba dam, jak tylko skończę te dwa tańsze, które zalegają u mnie w łazience.
UsuńTrochę drogi, a można sobie taki zrobić w domu:)
OdpowiedzUsuńKinga, tak wiem, nawet wspominałam o tym w poście, ale to raczej propozycja dla kogoś, kto woli gotowe kosmetyki.
UsuńKurcze na prawdę drogi a ja w sumie posiadam w miarę skromny budżet na kosmetyki. Ale najistotniejsze że jest tego wart :)
OdpowiedzUsuńRobaczek, tak, uważam, że wart jest ceny :)
Usuńcena przeraża więc ja wybieram domowy z solą lub cukrem generalnie kawa wymiata :)
OdpowiedzUsuńPrawie perfekcyjna, mnie nie przeraża ;))) Ale domowe peelingi też są super :) Tylko ja za wygodna jestem.
Usuńkawy nie pijam, ale uwielbiam zapach takiej swieżo zaparzonej :)
OdpowiedzUsuńja jestem leniuch, więc stawiam na gotowce :)
Marti, a ja kawę bardzo lubię! Dzień bez kawy to dzień stracony :D
UsuńJa zdecydowanie wolę domowy:) Jest tani, robi się go szybciutko (kawa, cukier, jakiś olej i gotowe), mam pewność, że nie ma w nim żadnych świństw, a za zaoszczędzone pieniążki wolę kupić coś innego:)
OdpowiedzUsuńAnia, każdy robi jak uważa :)
Usuńjeśli on pachnie tak jak myślę to mmmm :D
OdpowiedzUsuńKropeczka, dokładnie tak pachnie, mmmmmmmmmmmmmmmmm :DDD
UsuńJeżeli chodzi o peelingi to kawowe są jednymi z moich ulubionych :) I dodatkowo pięknie pachną! ;)
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, zapach mnie po prostu porwał w tym przypadku, wyrazisty, dosadny, ale zupełnie nie męczący, raczej pobudzający.
Usuńnie lubię zapachu kawy
OdpowiedzUsuńBogusia, naprawdę? Aż wierzyć się nie chce, zwykle wszyscy lubią ten zapach, a przynajmniej go tolerują.
UsuńChętnie bym sobie zrobiła domowy peeling,lecz czasu na to u mnie brak.Zapach peelingu kawowego kusi:)
OdpowiedzUsuńTez tak uwazalam - ze nie mam czasu :) Wiec nazbieralam "fusow" po parzeniu kawy w ekspresie przelewowym (zaden problem - sa w filtrze). Wsypalam do miszeczki, dolozylam do tego zelu pod prysznic dove (jest gest i taki zel musi byc) wymieszalam i przelalam do buteleczki :) I tym sposobem kiedy chce moge sobie zrobic peeling. A wydobywanie go z buteleczki jest duzo mniej brudzace niz z miseczyki czy innego pojemnika. Polecam :)
Usuńpozdrawiam
code
Beautyicon, to już masz odpowiedź :D
UsuńCode, dzięki za głos w dyskusji!
dzięki za przepis:)
Usuńsądząc po składzie mogłabym ukręcić taki sama :) uwielbiam peeling kawowy :)
OdpowiedzUsuńBrightness, ja bym się chyba nie podjęła odtworzenia tej formuły. Moje domowe peelingi, o ile już je robię, są zdecydowanie prostsze i uboższe w składniki.
UsuńCzasami robię domowy peeling kawowy, ale najczęściej sięgam po gotowce, z lenistwa :)
OdpowiedzUsuńTen z płatkami owsianymi wygląda zachęcająco :)
Serduszko, też jest fajny, ale wolę jednak kawowy.
UsuńGdyby nie kosztował 50 zł to dałabym mu szansę a tak nadal będę tworzyć domowe peelingi kawowe ;)
OdpowiedzUsuńSusanna, wiem, że to sporo ...
UsuńMoja siostra uwielbiam tworzyć takie peelingi w domu :)
OdpowiedzUsuńKamiluśka, ty nie masz zacięcia? :D
Usuń