Uwielbiam pachnące, relaksujące kąpiele, tym większe nadzieje wiązałam więc z produktami Wellness & Beauty, które podarowała mi sieć drogerii Rossmann. W paczce, jak może pamiętacie, znalazłam między innymi olejek do kąpieli Trawa Cytrynowa i Bambus oraz sól do kąpieli Fiołek i Czerwona Koniczyna.
Witalizujący, bogaty w składniki olejek do kąpieli Trawa cytrynowa i Bambus
Działa pielęgnacyjnie. Zrelaksuj się w przyjemnej kąpieli z olejkiem i daj się oczarować delikatnym zapachem trawy cytrynowej i bambusa. Olejek do kąpieli jest bogaty w wybrane składniki pielęgnacyjne i natłuszczające lipidy, które trwale chronią skórę przed wysuszaniem i powodują, że skóra staje się miękka i gładka. Każdego dnia pozwól sobie na chwilę wytchnienia i zapewnij sobie i swoim zmysłom poczucie komfortu.
Sól do kąpieli Fiołek i Czerwona koniczyna
Zanurz się w wyjątkowej kąpieli o odprężającym zapachu fiołka i czerwonej koniczyny i rozkoszuj się chwilą spokoju. Ekstrakt z czerwonej koniczyny i subtelnie kwiecisty aromat fiołka dostarczy relaksującego przeżycia dla ciała, umysłu i zmysłów. Zapomnij o stresie codziennego dnia i rozpieszczaj codziennie siebie i swoje zmysły.
To była moja pierwsza styczność z tą marką, kompletnie nie wiedziałam, czego oczekiwać, ale nastawiona byłam pozytywnie. Już sobie wyobrażałam te aromatyczne, rozgrzewające kąpiele! Tymczasem, cóż, fajerwerków nie było ...
Na pierwszy ogień poszła sól. Rozmiar saszetki od razu wskazywał, że to produkt jednorazowy, potwierdzał to także jego opis, więc długo się nie zastanawiając wsypałam całą zawartość do wody. Spodziewałam się kryształków, tymczasem w wannie wylądował raczej proszek, co mnie nieco zaskoczyło. Błyskawicznie się rozpuścił, bardzo delikatnie barwiąc wodę, dając przy tym niewielką pianę i odrobinę zapachu, całkiem przyjemnego, trzeba przyznać.
Saszetka soli Wellness & Beauty kosztuje raptem około 3 złotych, więc cudów nie ma się co spodziewać, ale mimo wszystko myślałam, że obietnice o "przeżyciach dla ciała, umysłu i zmysłów" będą jednak czymś podparte. Tymczasem żadnych wyjątkowych przeżyć nie zaznałam i spokojnie mogłam się bez tej soli obyć, moja kąpiel niewiele na jej obecności zyskała. W gruncie rzeczy największą jej zaletą był zapach.
Czy kupię? Całkiem możliwe, że przy okazji jakiejś naprawdę atrakcyjnej promocji zechcę poznać inne warianty zapachowe. Rozważę też może stosowanie jej od czasu do czasu do kąpieli stóp. Ale żebym już natychmiast leciała do sklepu i robiła zapasy? Na pewno nie.
O olejku w sumie też mogę powiedzieć niewiele dobrego. Nie aż tak natłuszczający, jak widzi to producent, nie aż tak pielęgnujący, nie aż tak pachnący i nie aż tak wydajny. Buteleczka o pojemności 150 ml (około 9 zł) wystarczyła mi dokładnie na 3 kąpiele. Gdybym wlewała do wanny zgodnie z zaleceniami zaledwie jedną, dwie nakrętki, pewnie nawet nie poczułabym, że dodałam coś do wody.
Olejek w kontakcie z wodą lekko się pieni i dość intensywnie pachnie (znowu punkt za zapach!). Więcej zalet nie dostrzegam. No, może poza całkiem fajnym opakowaniem, z ładną szatą graficzną. Nie odczułam jednak żadnych walorów pielęgnacyjnych, za to co się wannę naszorowałam, to moje :DDD
Czy do niego wrócę? Nie. Nawet nie muszę się zastanawiać. Inne warianty zapachowe też mnie nie kuszą.
Miało być tak pięknie, a wyszło po prostu średnio. Przeciętnie. Tak sobie.
łeee, bez szału... :(
OdpowiedzUsuńMarie, no szału nie było.
Usuńa wyglądało tak obiecująco :(
OdpowiedzUsuńhttp://kazdy-ma-jakiegos-bzika.blogspot.com/
Ilona, obiecanki cacanki ...
UsuńW takim razie nie skuszę się ani na sól, ani na olejek. Skoro za jednorazową przyjemność solną mam zapłacić 3zł, to ja wolę sobie dołożyć kasy i kupić kulę do kąpieli Tso Moriri, która pachnie mega intensywnie i naprawdę super nawilża. Daję sobie rękę uciąć, że jest lepsza niż sól i olejek razem wzięte :P
OdpowiedzUsuńKasia, mam podobne podejrzenia :)))
Usuńmiałam ten olejek kilka razy tylko ze względu na zapach ;D
OdpowiedzUsuńKamiluśka, ten akurat, czy jakąś inną wersję zapachową?
Usuńten :) ale to dlatego że dostałam go kilka razy i raz kupiłam i zużyć trzeba było ;d ale wiem że już nie kupię ..
UsuńJa też nie zamierzam do niego wracać.
UsuńJa miałam tą sól w wersji lawendowej (?) i też szału nie było... Dobrze mi się sprawdziła jako dodatek do kąpieli stóp przy pedicure ;)
OdpowiedzUsuńKatarzyna, właśnie też o tym pomyślałam, że to mogłoby być całkiem udane rozwiązanie :)
UsuńA kiedyś przeszło mi przez myśl żeby kupić ten olejek. Całe szczęście, że tego nie zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńKasiek, nie jest to totalny badziew i na pewno jakoś tam uprzyjemnia kąpiel zapachem, ale obietnice producenta złożone zostały na wyrost.
Usuńnie ciągnie mnie do tych rossmannowskich marek :) aktualnie używam olejku z Bielendy i muszę powiedzieć, że zapach to ma cudowny :)
OdpowiedzUsuńMarta, nawet nie wiedziałam, że bielenda ma olejki w ofercie.
UsuńMiałam ochotę na ten olejek, no ale po Twojej recenzji sobie go odpuszczę.
OdpowiedzUsuńSzufladki, nie jest powiedziane, że miałabyś takie samo zdanie jak ja, ale istnieje takie ryzyko.
UsuńNa szczęście, nie kuszą mnie te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńKraina, no to masz problem z głowy :PPP
UsuńSoli do kąpieli używam tylko kiedy robię pedi i tylko wtedy mi się sprawdza, w innych przypadkach nie zauważam żadnego efektu poza zapachem, podobnie jak Ty :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
Magda, ja sole generalnie lubię, ale ta po prostu jest "taka se" ;)))
UsuńJa bardzo miło wspominam ich sole do kąpieli :) Jak są w promocji to zawsze kupuje :)
OdpowiedzUsuńFrance, ta konkretna nie zrobiła na mnie wrażenia. Może inne warianty są lepsze?
UsuńMam podobne wrażenia po większości produktóqw do kąpieli...
OdpowiedzUsuńAle nie o tym chciałam, tylko o tym, ze swoim wpisem o wodzie dałaś mi solidnego kopa. Dotychczas jedynymi płynami, jakie piłam była kawa i Coca Cola. Czasem piwo. I zdałam sobie z tego sprawę czytając Ciebie. Od tego czasu staram się wypijać szklankę wody dziennie. Wiem, ze niewiele, ale jak na mnie zmiana konkretna. Zobaczymy, czy przestaną wypadać mi włosy...
Sabb, szklanka do ciągle malutko, ale i tak doceniam, bo domyślam się, jak trudno walczyć z przyzwyczajeniem. Malutkimi kroczkami do przodu!
UsuńTaki mam plan. Dziękuję Cammie. :)
UsuńPowodzenia :*
Usuńte soli akurat nie miałam (chodzi o zapach) ale inne tak - i cudwonie pachną - a mi to już wystarczyło by urozmaiciło kąpiel
OdpowiedzUsuńBogusia, a którą szczególnie byś poleciła?
UsuńZ tej marki kupuję tylko jeden żel pod prysznic ze względu za zapach .Tylko ten jeden mi się podoba .Inny produktów nie próbowałam .Jakoś nie kusiły ,a po Twojej recenzji mogę tylko dodać , że instynkt się nie omylił skoro jakoś unikałam :)
OdpowiedzUsuńMami, no mnie właśnie też nigdy nie skusiły, pewnie dalej bym nie spróbowała, gdybym nie znalazła ich w paczce :)
UsuńCzyli wychodzi na to, że wolę odłożyć kasę na coś wartego uwagi ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
Lisku, to nawet nie jest kwestia ceny, raczej oczekiwań i upodobań :)
Usuńkiedyś z tej firmy można było dostać perełki do kąpieli. Niestety ni ma ich już w sprzedaży. Kupowałam o zapachu róży i (jakiegoś owocu, ale nie pamiętam jakiego). Zapach bardzo intensywny i wystarczyło wsypać pół saszetki =)
OdpowiedzUsuńAgnusbe, dla mnie to była pierwsza styczność z tą marką :)
UsuńOlejek miałam z tej serii, ale z wanilią i całkiem dobrze służy mojej Ali. Przestała mieć po nim suchą skórę. Te sole to faktycznie nic nadzwyczajnego, ot taki zapachowy umilacz kąpieli :-)
OdpowiedzUsuńMellody, mają wersję waniliową? Mam słabość do takich zapachów ...
UsuńMają :-) Vanille & Macadamia - tak to się zwie ;-)
UsuńDobrze wiedzieć, aczkolwiek jednak raczej się nie skuszę.
UsuńW skrócie - ładnie pachną i tylko pachną, wielka szkoda :(
OdpowiedzUsuńNena, nic dodać, nic ująć.
UsuńTen olejek został zlinczowany w blogosferze ;)
OdpowiedzUsuńBella, czytałam parę recenzji, były rożne, ale faktycznie jakichś super pozytywów nie zbierał :)
UsuńZwykle przy takich wpisach boleję nad tym, że jestem posiadaczką prysznica. Teraz jednak jakby mniej, skoro olejek ten i sól nie są wcale takie fajne to po co żałować? :)
OdpowiedzUsuńSerduszko, też przez długi czas nie miałam wanny, także teraz nadrabiam i rozkoszuję się kąpielami, ile wlezie :DDD
UsuńNie za dobrze kojarzy mi się ta marka, coś mnie zraziło i jej unika, a nawet nie pamiętam co:)
OdpowiedzUsuńTeraz mam jeszcze Twoją opinię - raczej już po nie nie sięgnę.
Lidia, ja się nie zarzekam, ale na razie mam dość.
Usuń