beauty & lifestyle blog

czwartek, 8 listopada 2012

Nie do końca dla mnie ...

Już kilka razy wspominałam Wam, że seria z olejkiem z drzewa herbacianego The Body Shop nie do końca się u mnie sprawdziła. O ile do samego olejku jako takiego nie mam zastrzeżeń, o tyle krem okazał się kompletną klapą. Zresztą mogłam się tego spodziewać, dedykowany jest bowiem osobom o problemach skórnych innych niż moje. Jak więc to w ogóle się stało, że do mnie trafił? Nie, nie upadłam na głowę, przyjmując do testów wszystko jak leci. Po prostu spodziewałam się w paczce zupełnie innego produktu, na który się umawiałam, mianowicie preparatu zwężającego pory, ale okazało się, że ten zdobył taką popularność, że na jakiś czas zniknął nawet z magazynów. W zamian właśnie, bez konsultacji ze mną, oprócz olejku podesłano mi krem.

O czym dokładnie mowa? O Tea Tree Oil (15%) oraz Tea Tree Blemish Fade Night Lotion.






Wśród wielu obietnic producenta odnośnie poprawy kondycji cery zanieczyszczonej, znalazła się także  wzmianka o jego skuteczności w walce z przebarwieniami i właśnie to ostatecznie zadecydowało, że postanowiłam wypróbować ten krem. Stosowałam go przez jakieś trzy tygodnie, po których zdobyłam pewność, że musimy jak najszybciej się rozstać.

Krem sam w sobie nie jest zły. Pokochają go osoby o cerze tłustej i zanieczyszczonej, potrzebujące kuracji antybakteryjnej. Jest niezwykle lekki, ma niemal żelową formulę, momentalnie wnika w skórę nie pozostawiając nawet śladu jakiegokolwiek filmu, mocno pachnie olejkiem z drzewa herbacianego, utwierdzając nas w przekonaniu, że w składzie pewnie całkiem go sporo. Na plus trzeba mu też z pewnością zaliczyć pompkę typu airless.

Dlaczego zatem nie zdobył mojej sympatii? Po prostu odpowiada na potrzeby skóry bardzo selektywnie, działając tylko na wypryski. Nie ma w nim żadnej wartości dodanej w postaci jakichkolwiek walorów odżywczych. Nakładam go i po minucie mam wrażenie, że nie nałożyłam niczego. A cery trądzikowej już nie mam. Owszem, zdarzają się czasem pojedyncze wypryski, ale sporadycznie. Potrzebuję za to w kremie na noc konkretnego kopa pielęgnacyjnego, pozwalającego ukoić skórę skłonną do odwodnienia, borykającą się z pierwszymi zmarszczkami. Po trzech tygodniach z tym lotionem nie tylko w najmniejszym stopniu nie zredukowałam przebarwień, ale też znacznie pogorszyłam stan nawilżenia skóry, która aż wołała o coś o treściwszej formule. Nie było sensu nadal tego ciągnąć.

To nie jest zły krem, ale nie nadaje się do skóry dojrzałej. Polecałabym go raczej osobom walczącym tylko z trądzikiem i z niczym więcej. W takim przypadku te 40 złotych, które trzeba na niego wydać, będą dobrze zainwestowaną kasą.


Olejek z tej serii to już inna historia. Stosuję go doraźnie, w razie potrzeby i w roli awaryjnego preparatu punktowego sprawdza się świetnie. Ma silne działanie antybakteryjne, więc doskonale radzi sobie z redukcją wyprysków. Zastosowany na noc sprawia, że rano zaognione miejsce jest bledsze i zdecydowanie podsuszone. Średnio po dwóch dniach problem znika.

Olejek kosztuje około 20 złotych i w tej cenie otrzymujemy 10 ml. I mało, i bardzo dużo, zważywszy na wydajność. Wystarczy kropla, nie więcej, żeby nałożyć go punktowo, także nawet lepiej, że buteleczka jest malutka. Ma wygodny, dozownik w formie zakraplacza, podoba mi się też zabezpieczenie nakrętki,  podobne jak w niektórych silnie żrących produktach chemii domowej, dzięki któremu na pewno nie odkręci się przez przypadek. 


Olejek zostaje ze mną na dłużej, już kilka razy uratował moją cerę. Z kremem się żegnam, nie jest mi pisany. Bez sensu, żeby u mnie leżał, z chęcią oddam go więc którejś z Was. To nie jest żaden konkurs, po prostu kto pierwszy, ten lepszy, czekam na zgłoszenie w komentarzach. Chciałabym tylko, żeby chętna osoba zgodziła się pokryć koszty wysyłki :)

Buziaki,
Cammie.

55 komentarzy :

  1. Tak czytam o tym kremie i stwierdzam, że dla mnie chyba by się nadał. Muszę o nim pamiętać, gdy będę poszukiwała kremu do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoila, mogłaś go mieć już teraz, trzeba było się decydować, a nie zastanawiać, a tak MoodHomme cię ubiegła :DDD

      Usuń
  2. z chęcią bym go przygarnęła :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Olejek kupię dla siebie- nie jest taki drogi jak na TBS :)
    A krem... no cóż- ja walczę z trądzikiem, ale tylko przez dzień ;) To znaczy na dzień nakładam jakieś lekkie specyfiki, na noc muszę mieć coś mocno nawilżającego. Kiedy odpowiednio nawilżę skórę nocą, mniej się tłuści w ciągu dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, jeśli na noc potrzebujesz czegoś nawilżającego, to na bank z tego nie byłabyś zadowolona.

      Usuń
    2. Takie lekkie kosmetyki są dobre na dzień.
      Ale olejek sobie sprawię :)

      Usuń
    3. Już tu gdzieś w komentarzach dostałam opr, że w aptece taniej ;))) Także przemyśl sobie, gdzie chcesz kupić.

      Ludzie nie mogą czasem pojąć, że piszę o konkretnym produkcie, w tym przypadku olejku akurat z tbs.

      Usuń
  4. Mam ten olejek i tez jestem z niego zadowolona.
    Kremu dostałam próbkę (przy zakupie olejku), ale jeszcze nie próbowałam. A z tego co piszesz będę i tak musiała nakładać po nim krem nawilżający...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewlyn, witaj :)

      Fajnie, że masz możliwość przetestowania przed ewentualnym zakupem :)

      Usuń
  5. W aptece można kupić taki olejek za jakieś 6-8 zł, nie sądzę żeby ten z TBS działał od niego lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anonimie, pewnie masz rację, ale ja oceniam akurat ten konkretny :)

      Usuń
  6. Podobny olejek miałam o ile się nie mylę z Oriflame i z wypryskami radził sobie świetnie. Muszę teraz wypróbować ten z TBS, tym bardziej, że ceny są porównywalne, a 20 zł jak na The Body Shop to nie majątek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MoodHomme, nie znam dokładnej ceny, podałam orientacyjną, nie wiem, czy nie jest to przypadkiem 25 zł. Ale ta seria często jest w promocji :)

      Usuń
  7. Bardzo lubię olejek z drzewka herbacianego, ale taki "prawdziwy". Do TBS jakoś nie jestem przekonana, kiedyś była to świetna firma, teraz jest tylko "marką" dużego koncernu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Una, fakt, to koncern, ale czy olejek przez to traci na "prawdziwości"?

      Usuń
  8. Z TBS nie miałam jeszcze nic, ale pisałam już, że lubię serię Oriflame.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna, pamiętam :) Ja z ori miałam tylko mydło z tej serii, było świetne!

      Usuń
  9. Ja też z tych potrzebujących nawilżania i odżywiania, więc już wiem, że na ten krem nie mam co patrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidia, jak masz takie potrzeby, to raczej nie ...

      Usuń
  10. Kilka lat temu uzywalam z tej serii plynu do mycia twarzy i strasznie mnie wysuszyl, wlasnie wtedy stwierdzilam ze mimo ze czasem mam wysyp to lepiej postawic na delikatne oczyszczanie niz doglebnie zrrace produkty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lemesos, niestety często zapomina się, że nawet tłusta, zanieczyszczona cera potrzebuje nawilżenia. Przesuszanie inwazyjnymi kosmetykami wpędza nas tylko w błędne koło.

      Usuń
    2. Otóż to. Jestem posiadaczką tłustej cery, skłonnej do zanieczyszczeń i lata doświadczeń nauczyły mnie, że podstawą pielęgnacji jest nawilżanie. Kiedyś myślałam, że przy tłustej cerze nawilżanie to zło i wysuszałam. Ach, te błędy młodości :)

      Usuń
    3. No właśnie! Nawilżanie to podstawa. Ale też doszłam do tego metodą prób i błędów.

      Usuń
  11. Powiem szczerze, że wolę klasyczny olejek z drzewa herbacianego dostępny w każdej aptece za jakieś 6 złotych ;) Generalnie z TBS interesują mnie tylko masła, na które się jeszcze nie zdecydowałam ze względu na wątpliwości dotyczące testowania na zwierzętach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katarzyna, nie ujmuję tym tańszym skuteczności, po prostu dziś miałam do opisania ten konkretny z tbs :)

      Usuń
  12. Szkoda, że nie wysłali tego co mieli :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tanyia, też żałuję, bo zwężeniem porów jestem żywotnie zainteresowana :)))

      Usuń
    2. I ja też. Ogólnie ostatnio mi wysypało 1 policzek i nie chce zejść :(

      Usuń
    3. Właśnie też walczę z takim jednym upartym kosmitą na policzku :///

      Usuń
  13. Kiedyś zastanawiałam się nad tą serią, jednak na nic nie skusiłam. Mimo, ze mam tłustą cerę z problemami wolę bardziej nawilżającą pielęgnację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Milky, czasem trzeba jednak sięgnąć po coś antybakteryjnego.

      Usuń
  14. Miałam próbkę kremu i w sumie jakoś nie przypadł mi do gustu, ale olejek chyba sobie kupię :) Mam maleńką fiolkę, która już mi sie kończy, a działa całkiem fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katalina, nie rozumiem, mają też próbki tego olejku, czy ta fiolka to zupełnie coś innego?

      Usuń
  15. Nie rozumiem tego - po co komuś wysyłać produkt, który z góry na 90% się nie sprawdzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nena, albo masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, albo nie zadałaś sobie trudu, żeby przeczytać tę recenzję dokładnie. Krem nie sprawdził się u mnie z określonych przyczyn, nie napisałam nigdzie, że to bubel. Najwyraźniej MoodHomme uznała, że jej cerze będzie służył. Czy może uważasz, że z rozmysłem poprosiła o coś, co zaraz wywali do śmieci?

      Usuń
  16. krem zdecydowanie nie dla mnie.. ale zainteresuję się olejkiem.. przyda się coś do doraźnego stosowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti, jako awaryjny preparat ratunkowy radzi sobie naprawdę dobrze :)

      Usuń
  17. mam ten olejek i go uwielbiam :) działa rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam tych produktów, chętnie się im przyjże bliżej:) pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gauden, o ile masz określony profil cery, warte są uwagi :)

      Usuń
  19. Przyjrze!:) oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Taki olejek bardzo by mi się przydał, bo przed "babskimi dniami" zawsze coś mi wyskoczy, szczególnie na czole i skroni. Muszę pomyśleć nad zakupem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mellody, ja zwykle walczę z prycholami na policzkach :/

      Usuń
  21. Myślę, że oba kosmetyki super by się sprawdziły na mojej tłustej cerze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bella, generalnie do takiej są przeznaczone, tłustej, ale też i zanieczyszczonej, nie wiem, czy akurat z tym też masz problem.

      Usuń
  22. Miałam próbkę olejku i niestety nie zauważyłam, żeby coś zdziałał. Może to wina ilości? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serduszko, chyba nie, olejek jest aktywny nawet w niewielkiej ilości. Może po prostu na ciebie nie działa i tyle.

      Usuń
    2. Ależ Ty błyskawicznie odpowiadasz na komentarze! :) Być może tak, no trudno ;)

      Usuń
    3. Zuzia śpi, to sobie robię sesję na blogu :)))

      Usuń