Pozwólcie, że rozwinę temat, który poruszyłam wczoraj, pokazując Wam najnowszą propozycję EcoTools, czyli gąbeczkowy aplikator do podkładu i korektora [---> KLIK]. Niemal jednogłośnie uznałyśmy, że gadżet jest pomysłowy, ale absolutnie nie niezbędny.
Od jakiegoś czasu wygrzebuję w sieci podobne ciekawostki i powiem Wam, że w życiu nie myślałam, że w kwestii aplikacji podkładów coś jeszcze mnie zaskoczy. A jednak. Rany Julek! Czego to ludzie nie wymyślą! Zapraszam na przegląd nietypowych aplikatorów.
Na początek może coś nie za bardzo oryginalnego, bo znowu mamy tu kawałek gąbki na patyku, ale jednak widać tu pewną nowość. Gąbeczkowy stempelek! Bezimienny, znaleziony w odmętach internetu. Na moje oko niezbyt precyzyjny, choć pewnie przyjemny i miękki w użyciu.
Inną gąbeczkową propozycją jest wałeczek, tak zwany roller. Ten tutaj pochodzi z azjatyckiego Face it, ale na europejskim rynku też pojawiło się coś podobnego, o ile się nie mylę wałek dołączony jest do jednego z podkładów L'Oreal. Czy Wam też nasuwa się skojarzenie w pracami remontowymi? :DDD Sama nie wiem, nie wydaje mi się to najwygodniejszym rozwiązaniem, jak czymś takim nałożyć podkład w mniej dostępnych miejscach?
Zostawmy gąbeczki. Pora na gwóźdź programu. Znowu propozycja rynku azjatyckiego. Mam wrażenie, że ostatnio wszelkie makijażowe innowacje płyną do nas właśnie stamtąd. BB kremy wyposażone w aplikatory elektryczne! Tak, e-lek-trycz-ne. Nie do końca rozumiem, jak działają, ale wydaje mi się, że na zasadzie jakiegoś rodzaju wibracji. Drgają podobno około 10 000 razy na minutę, dzięki czemu krem idealnie scala się z przepięknie wygładzoną cerą. Na zdjęciu bb kremy BRTC, Etude, It's skin i HAAN Beauty.
Oczywiście można kupić samo urządzenie, nie dedykowane jakiemuś jednemu bb kremowi. Niżej Missha Real Painting Vibrating Puff. Za jedyne 40 dolców :DDD
Jak się okazuje, można kupić też coś bardziej uniwersalnego. Aplikator z wymienną końcówką, raz gąbeczka, raz pędzel, co kto lubi. Obie końcówki wibrują!
Inne urządzenia tego typu? Proszę bardzo! Do wyboru, do koloru.
Jak widzicie, to nie jest jakaś nisza, to już prawdziwy elektryczny trend :DDD Ciekawe, czy ma szansę zawojować i nasz lokalny rynek. Będzie z tego hit? Jak myślicie? Przyznam szczerze, że ja chętnie spróbowałabym na własnej skórze, czy rzeczywiście to taka nowa jakość w makijażu, jak się o tym pisze.
Jak Wam się w ogóle podobają takie różne dziwne aplikatory? Jeśli miałyście z nimi do czynienia, koniecznie opiszcie swoje doświadczenia, umieram z ciekawości! A może natknęłyście się na coś jeszcze innego? W końcu pomysłowość ludzka naprawdę nie zna granic :DDD
Całuję,
Cammie.
Ło Matko!
OdpowiedzUsuńOsa, żyjesz, czy padłaś trupem? :DDD
Usuńprawie padłam, ale w ostatniej chwili się opamiętałam.
Usuń:D
Całe szczęście!
UsuńJa chyba jestem tradycjonalistką, wolę gąbeczki lub swoje palce;)
OdpowiedzUsuńAnkas, ja stawiam głównie na pędzle, a co do gąbeczek, jak dla mnie beauty blender nie ma sobie równych.
Usuńosz...
OdpowiedzUsuńAgnieszka, widzę, że cię z lekka zamurowało :DDD
UsuńFaktycznie pomysłowe te aplikatory...chętnie bym wypróbowała te elektryczne...najfajniejszy ten z wymienianą końcówka ;)
OdpowiedzUsuńLaNina, ten z pędzlem? Rzeczywiście fajny. I całkiem ładny! Choć mnie kojarzy się dziwnie z jakimś narzędziem dentystycznym :DDD
UsuńNie moge ! Wałeczkiem na twarz nakładany jasno beżową farbę ! Coś w tym jest :-) Dzisiaj czytaam chyba o kremie DD jednak nie wgłębiałam siecw lekture,bo mnie nawet bb nie rusza :-)
OdpowiedzUsuńAgusia, a może to błąd, może akurat DD zmieniłby twoje życie? ;)))
UsuńMnie nowinki nie ruszają w ogóle ;D Był,i wciąż jest szał na bb a ja miałam malutką saszetkę...Była to Nivea.Gdy się zobaczyłam wyglądalam jak marchewka ;D
UsuńNa nivea to akurat opinii o ogóle bb kremów bym nie opierała, ale oczywiście "ty tu urządzisz" ;)))
UsuńWiem,wiem :D Jednak te ponoć bardzo dobre,azjatyckie kosztują po 80 zł więc to nie na moją kieszeń :P
UsuńCzego ludzie to nie wymyślą ;D
OdpowiedzUsuńPatrycja, pomysłowość nie ma granic :DDD
UsuńJa tam się zastanawiam tylko nad jednym- czy to FAKTYCZNIE działa? xD
OdpowiedzUsuńAxi, trudno zgadnąć, ale z tego, co czytałam, opinie są raczej pozytywne. Nie mam na myśli jakości samych urządzeń, bo aż tak wnikliwie tematu nie badałam, tylko zachwyty nad niezwykłą podobno gładkością makijażu, który jest idealnie wtopiony w cerę.
UsuńO kurka.. :D
OdpowiedzUsuńJa nadal używam palców... nawet gąbeczki nie posiadam :p
Ewlyn, jesteś ostatnim bastionem tradycjonalizmu ;)))
Usuńwyglądają jak połączenie depilatora z wibratorem :D
OdpowiedzUsuńLady, trafna uwaga :DDD
UsuńRany!
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę mojego Hakuro ;)
Wygląda to strasznie, kojarzą mi się z golarką ;)
Anydalla, nie ma jak stary dobry pędzel, co? :DDD Aczkolwiek mnie osobiście ciekawość zżera, jak to działa, z chęcią bym wypróbowała :)
UsuńHm, w życiu nie wpadłabym na takie coś. :-)
OdpowiedzUsuńOdbiegając od tematu, ostatni produkt nosi nazwę FacePerm. Mnie się "przeoczyło" i przeczytałam facepalm i stwierdziłam, że ktoś miał odjechany pomysł na nazwę. ;-)
Mellody, no niezłe masz skojarzenia :DDD
UsuńNo ludziom nudzi się,nie powiem;) podobną gąbkę do tej pierwszej ma Ecotools;)
OdpowiedzUsuńTyle,że tamta ma kształt bardziej łezki i pewnie wygodniejsza jest;)
Annabelle, przecież właśnie o nim wspominałam w pierwszym akapicie ;) Wczoraj pisałam o tym aplikatorze, link na samej górze.
UsuńElektryczny aplikator z gąbeczką jeszcze rozumiem. Ale z pędzelkiem....? Dziwnie mi się to kojarzy. xD
OdpowiedzUsuńTekashi, za skojarzenia nie odpowiadam :PPP
UsuńHahahaha, ale się uśmiałam z tego wałka do malowania - pewnie można sobie zrobić niezły tynk :DDD
OdpowiedzUsuńFF, ja się nie znam, ale tynk to się chyba jakąś szpachlą robi :DDD
UsuńWłaśnie mi uświadomiłaś jak bardzo jestem zacofana pozostając przy własnych palcach i pędzlach :D Ja nawet BB jeszcze nie próbowałam :D
OdpowiedzUsuńKarotka, przecież obowiązku nie ma :*
UsuńMyślę, że jajko ma zbyt idealny kształt, zarówno w gąbeczce jak i w naturze żeby te niezidentyfikowane przedmioty stały się nawet małym hitem ;)
OdpowiedzUsuńSkleping, a ja właśnie nie jestem przekonana. Widzę po sobie, że z samej ciekawości mam ochotę kupić. Myślę, że nie ja jedna :)))
UsuńOMG!!!!
OdpowiedzUsuńNa więcej się chyba nie zdobędę :))
Anonimie, w sensie komentarza? :DDD
UsuńW sensie komentarza :)
UsuńTak myślałam, ale wolałam zapytać :D
Usuńile tego jest!
OdpowiedzUsuńAle stempelek by się przydał :)
Ilovemakeup, nie wiem, czy jest praktyczny i skuteczny, ale przynajmniej ładny :)))
Usuńdo tego wałeczka to brakuje jedynie szpachli :D
OdpowiedzUsuńBalbina, i kielni :DDD
UsuńO kurcze, świetne te aplikatory, ja chętnie bym wypróbowała te z gąbkami:)
OdpowiedzUsuńAlina, ja też mam chrapkę!
Usuńoj tam oj tam .... w domu mam miksery , blendery ,a cebule siekam i tak recznie - nożem ... :P
OdpowiedzUsuńMami, a wiesz, że ja też? :DDD
UsuńNiezłe wynalazki :)
OdpowiedzUsuńKokosowa, no niczego sobie :)))
UsuńFaktycznie, czego to nie wymyślą, żeby wyciągnąć od nas troszkę $
OdpowiedzUsuńAnna, na tym to polega, wprowadzają coś na rynek, a biznes się kręci :)))
UsuńO rany :O! Nawet nie wiem co napisać tak mnie zatkało...
OdpowiedzUsuńSpinka, a wygląda na to, że w Azji to jest całkiem popularne :)
Usuńno przyznam, że chętnie bym przygarnęła parę takich wynalazków, nawet z czystej ciekawości :D
OdpowiedzUsuńKlaudia, mnie też zżera ciekawość :D
UsuńAle fajne, ten pierwszy gąbkowy jaki słodki.
OdpowiedzUsuńDenticoo, pytanie tylko, czy jest równie funkcjonalny?
UsuńPatrzę na to wszystko i czuję się totalnie nieuświadomiona!
OdpowiedzUsuńAż do dzisiaj nie wiedziałam, że takie cuda istnieją :)
Aneta, no to już wiesz :DDD
UsuńAplikatory elektryczne? A to dziwolągi :D
OdpowiedzUsuńZoila, nie znasz się, to nasza przyszłość :DDD
UsuńHihi ludzie to mają pomysły :D
OdpowiedzUsuńFraise, niektóre z nich całkiem interesujące, przynajmniej dla mnie :)
Usuńo masakra czego to ludzie nie wymyślą, ja może i bym to wibrujące coś sprawdziła, ale płacić za to nie zamierzam:p
OdpowiedzUsuńBogusia, a ja nawet byłabym skłonna popełnić jakieś malusie zakupy :DDD
UsuńNo no czego to ludzie nie wymyślą! Ale nie powiem chętnie bym wypróbowała na sobie;p
OdpowiedzUsuńKasia, ja też, ja też!
Usuńwiększość rzeczy elektrycznych ma tendencje do rażenia mnie prądem więc...
OdpowiedzUsuńFarizah, oooo, to lepiej nie eksperymentuj :DDD
UsuńRozwiązania bardzo oryginalne, ja jednak będę klasyczna, mnie starczy pędzel lub własne dłonie :))).
OdpowiedzUsuńMarta, pewnie, że starczy, mnie jednak ciągnie do takich nowinek.
UsuńTen wałeczek/roller z pewnością wymyślił mężczyzna, bo sie na słuchał że kobiety malują i nakładają tapetę :P
OdpowiedzUsuńLenti, całkiem możliwe :D
UsuńJak już ludzie wymyślają takie dziwne rzeczy to mogli by tez stworzyć taki wynalazek jak w filmie Piąty element. Przyłożyć urządzenie do oczu nacisnąć guzik i w jednej chwili całe oczy pomalowane :DD Kreseczka, smoky eye, dziennie, co tylko się chce ;D
UsuńHaha, poproszę!
UsuńNajbardziej lubię nakładać podkład palcami, potem jajem. Te wszystkie wymyślne aplikatory są po to aby firmy się zbogaciły ;) Takie mam zdanie.
OdpowiedzUsuńTanyia, tak mówisz? Sama nie wiem, gdybym tak myślała, pewnie beauty blendera nigdy bym nie kupiła. Na pewno jest w tym jakiś element marketingu, ale czasami można natknąć się na jakąś perełkę :)
UsuńCammie pędzle, gąbki, jaja, rolki ok nałozą podkład, ale wklepać i rozprowaadzić i tak trzeba palcami. Z resztą podkład pod wpływem ciepła lepiej się wtapia. Także naprawdę nie ma nic lepszego jak palce. Sama mam beauty blendera, bo strasznie byłam ciekawa tego efektu hd i owszem używam go, żeby gdzieś tam wmasować, ale głównie do sypaczy, bo palcami nie da rady. Reszta tych wynalazków to nic innego jak zmyślny marketing by sięgnąc do kieszeni klientek ;)
UsuńNie do końca się zgadzam. Ja do nakładania podkładu nie używam rąk. Lata temu to robiłam (maluję się już od jakichś 15 lat), kiedy o pędzlach jeszcze mi się nie śniło, ale odkąd odkryłam rozmaite akcesoria, już do tego nie wracam. Nie lubię i już, do jakości swojego makijażu naprawdę nie mam zastrzeżeń. Ale oczywiście masz rację w tym, ze niektóre propozycje to czysty wytwór marketingu.
Usuńśmieszne! :) ale mi się zwykle najlepiej podkład rozprowadza palcami :)
OdpowiedzUsuńSunshine, ja osobiście palcami nie lubię :)
UsuńTe z gąbkami są interesujące:)
OdpowiedzUsuńJuicy, ale które? W zasadzie wszystkie mają gąbki. O te elektryczne ci chodzi?
Usuńhaha, wałeczek tam samo nam się kojarzy :)
OdpowiedzUsuńUroda, trudno ustrzec się przed takim skojarzeniem :)))
Usuńhahaha co mojego męża wołasz P?
OdpowiedzUsuńLipstick, uśmiałam się :DDD
Usuńwszystko to już widziałam na koreańskim ebayu :D
OdpowiedzUsuńciekawe "cuda" zwłaszcza te elektro ;)
Maliniarka, nic dziwnego, tak jak pisałam, większość tych gadżetów to pomysły azjatyckie. Chyba z wyjątkiem Touch Face.
Usuńwidziałam kilka z nich na ebayu podczas zakupów kosmetyków azjatyckich i muszę przyznać, że kilka razy myślałam na poważnie, żeby zamówić sobie któryś z tych gadżetów, ot tak, z czystej ciekawości ;) ostatecznie kończyło się na tym, że wydawałam tyle kasy na same kosmetyki, że musiałam rezygnować z moich planów zamówienia elektrycznego aplikatora, żeby zupełnie się nie spłukać ;)
OdpowiedzUsuńVilandre, skąd ja to znam :DDD W ten sam sposób się na to natknęłam.
UsuńCammie, skąd Ty te wszystkie cudaki wygrzebujesz? ;)))
OdpowiedzUsuńSerduszko, sama nie wiem :DDD
UsuńCiekawa jestem co jeszcze nam wynajdziesz. :))))
UsuńA żebyś wiedziała, że mam coś w zanadrzu. Ale to dopiero po powrocie, wyjeżdżam na kilka dni :)
UsuńPewnie jesteś już "wyjechana", ale i tak udanego wyjazdu życzę! :)))
UsuńPierwszy raz widzę takie gadżety i przyznam, że jestem sceptycznie do nich nastawiona... Są na pawno zabawne, ale czy praktyczne?
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Patrycja, pojęcia nie mam, trzeba by przetestować.
UsuńJa będę nudna i staromodna i pozostanę przy klasycznej gąbeczce:)
OdpowiedzUsuńMania, nie ma jak klasyka, co? :D
Usuńfantazja ludzka nie zna granic :)
OdpowiedzUsuńja poproszę coś wibrującego :D
Marti, z takimi życzeniami to nie do mnie :PPP
Usuńtak sobie tylko głośno marzę :P hihi
UsuńMarzenia nic nie kosztują, także nie żałuj sobie! :DDD
UsuńPozostanę przy pędzlach, gąbeczkach i własnych palcach. Szkoda wydać 40$ na coś, co uważam za zupełnie zbędny gadżet.
OdpowiedzUsuńKasia, to jednak sporo kasy.
UsuńJa tam jakoś najbardziej lubię aplikatory, które mam w posiadaniu od 19 lat czyli moje paluszki ;D Pędzle najbardziej lubię do korektorów. A te wibratory to jakiś czas temu u kogoś na blogu widziałam :P
OdpowiedzUsuńMarilyn, a ja całkiem odwrotnie, podkład pędzlem, a korektor palcem :DDD
UsuńMoże i jestem staroświecka, ale wolę rozprowadzać podkład palcami i raczej nic mnie nie przekona do zmiany tego nawyku. Kiedyś z ciekawości zakupiłam pędzel do podkładu, no i klops :/ Raz, że musiałam zużyć więcej produktu, dwa: pozostawiał smugi tak że w gruncie rzeczy i tak poprawki wykonywałam palcami, a przy tym traciłam czas. No i przede wszystkim pozostaje kwestia higieny. Kto ma czas, aby po każdym użyciu go prać? Kupić kika i używac na zmianę? Nie, dziękuję.
OdpowiedzUsuńBeauty, ja nie widzę problemu w tym, żeby prać pędzel codziennie, robię to :))) Kwestia nawyku, to tylko dodatkowa minutka. Zdecydowanie wolę malować się pędzlem.
UsuńKwestia higieny to podstawa, bo na samym praniu się nie kończy i obojętnie, czy to tyczy się pędzli do podkładu, czy pozostałych. Czas także ma znaczenie.
UsuńSama mam kilka pędzli na zmianę, jednak nie przepadam za taką formą aplikacji. Wybieram palce, zawsze niezawodne.
Co do dziwnych aplikatorów to całe lata do tyłu miałam z Lancome pewne cudo, które miało gąbkowy aplikator do nakładania.
Kwestia gustu. Ja wolę pędzle!
UsuńPrzyznam, że te elektryczne mnie zaintrygowały :P Uwielbiam wszelkie masaże i nakładanie podkładu drgającym aplikatorem mogłoby być mega przyjemne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Bogna.
Bogna, witaj :)
UsuńWłaśnie też tak to sobie wyobrażam, jako sporą przyjemność. Zastanawiam się też, czy stosowanie takiego aplikatora na dłuższą metę nie poprawia też jędrności skóry. W moim wieku powoli zaczyna mieć to znaczenie ;)))
W sumie racja, fajne spostrzeżenie, ale czy napewno wszystkie rodzeje tych gąbeczek można łatwo umyć
UsuńYasminello, z tego, co widzę, w zasadzie wszystkie te urządzenia mają wymienne gąbki.
UsuńO właśnie, to kolejny plus :D Poza tym, rano może pomagałby się obudzić i pobudzić:D Kuszące...:D
UsuńBogna.
Nie przeczę :D Mięknę, może kupię :D
UsuńTe propozycje wydają mi się zupełnie niepraktyczne :P Moim zdaniem najlepsze metody nakładania to tradycyjne :D Czego to ludzie nie wymyślą... :D
OdpowiedzUsuńOlfaktoria, z chęcią bym się przekonała, jak to jest z tą praktycznością :D
UsuńJak dla mnie to zbędne fanaberię i mało praktyczne - ja mam jeden pędzel do podkładu i 10 paluszków i jestem mega zadowolona heheh :)
OdpowiedzUsuńSylwia, i to w sumie jest najważniejsze :)
UsuńTen wałek od podkładu l'oeral to był dramat. Koleżanka z pracy kupiła, przeszedł przez chyba 5 osób i nikt to nie chciał zatrzymać, nawet za darmo;) Nierówno, za dużo, zero dokładności.
OdpowiedzUsuńTe z wibracja też raczej dokładnością nie grzeszą, ale sam pomysł dość kuszący. Chciałabym kiedyś wypróbować:D
Lidia, właśnie zastanawiałam się, jak się sprawdza ten l'oreal, bo furory raczej nie zrobił, mało o nim słychać.
UsuńNałóż podkład wałkiem - uzyskasz tynk na twarzy, dosłownie ;)
OdpowiedzUsuńNena, gorzej, jak potem trzeba to będzie skuwać ;)))
UsuńOoo Matko! Pierwszy raz widzę :DD
OdpowiedzUsuńKamiluśka, :DDD
UsuńOmg... tak wałeczek, szpachelka, wiaderko do tego i gąbeczka... i można robić prawdziwy remont :D Trzeba tylko zdecydować co wystąpi w roli tapety ;)
OdpowiedzUsuńAngel, jakie to prawdziwe :DDD
Usuńhaha to takie raczej gadżety, bo rzeczywiście mogą być niewygodne w użyciu i nie będą się sprawdzać tak dobrze jak palce czy pędzelki:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie, myślę, że coś Ci się spodoba!:)
kuferekczekolady.blogspot.com
Dobre :)
OdpowiedzUsuńAzjaci to mają takie pomysły, że te aplikatory to nic.
OdpowiedzUsuń'najlepsze' są jakieś nakładki na nos czy naklejki na powieki mające zapewnić po jakimś czasie efekt operacji praktycznej, a to wszystko za dolara:P
Ledwo się przekonałam do pędzla zamiast palców, a tu takie bajery.
Alena, co zrobić, trzeba iść z duchem czasu :DDD
Usuń