Jednym z ogromnych plusów prowadzenia beauty bloga jest możliwość odkrywania nowych kosmetycznych lądów. Tym razem na horyzoncie pojawiła się Orientana [KLIK], marka czerpiąca z dobrodziejstw Azji.
Jesteśmy od kilku lat zafascynowani ekologicznym stylem
życia. Jesteśmy również pasjonatami Azji i zasad tradycyjnej medycyny
naturalnej, nie tyko w trudnych chwilach, lecz również w życiu codziennym i
pielęgnacji. Podczas naszych podróży po krajach azjatyckich, oczarowani
pięknem azjatyckich kobiet, zagłębiliśmy się w tajniki naturalnego dbania o
urodę. Współpracując z najlepszymi kosmetologami stworzyliśmy markę ORIENTANA,
aby Polki również mogły korzystać z dobrodziejstw azjatyckiej natury. W
ORIENTANA wierzymy, że tylko produkty naturalne najlepiej wspierają zdrowe
życie i piękny wygląd, dlatego ORIENTANA to linia kosmetyków
naturalnych, które nie zawierają szkodliwych substancji chemicznych, nie
zawierają substancji pochodzenia zwierzęcego i nie są testowane na zwierzętach.
Receptury naszych kosmetyków stworzone zostały przez kosmetologów w oparciu o
wiedzę tradycyjnej medycyny azjatyckiej i nowoczesne zasady
produkcji. Wyróżniamy się tym, że do przygotowania naszych produktów
stosujemy tylko naturalne ekstrakty roślinne, które są przetwarzane w
taki sposób, aby nie utracić swoich cennych dla organizmu wartości. Dbamy
o to, aby wszystkie składniki roślinne pochodziły z czystych ekologicznie
rejonów Azji i wnikliwie kontrolujemy dostawców surowców. Nasza
oferta skierowana jest nie tylko do osób chcących dbać o swój wygląd i zdrowie,
lecz także do wszystkich, którym bliski jest model życia w zgodzie z
naturą.
ORIENTANA to kosmetyki 100% naturalne. Zawierają składniki
roślinne pochodzące z czystych ekologicznie rejonów Azji. Receptury
naszych kosmetyków stworzone zostały w oparciu o wiedzę i doświadczenie
Dalekiego Wschodu, głównie tradycyjnej medycyny azjatyckiej. Nasze
kosmetyki przywracają naturalne funkcje skóry, pobudzają jej metabolizm i
odbudowę. W naszych naturalnych kosmetykach nie znajdziecie szkodliwej chemii,
PEG-ów, parabenów, sztucznych zapachów czy koloryzatorów. Nie zawierają żadnych
substancji pochodzących od zwierząt. Naszych kosmetyków nie testujemy na
zwierzętach.
Już nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła napisać Wam o tym produkcie coś więcej! Mam nadzieję, że będzie to relacja z fascynującej podróży w nieznane :)))
Narobiłaś mi ochoty na czereśnie :). Ciekawa jestem tego kremu:)
OdpowiedzUsuńZoila, do sezonu czereśniowego niestety jeszcze trochę, ale krem dostępny jak rok okrągły :DDD
UsuńCzekam z niecierpliwością. Chętnie zobaczę na ile firma czerpie z azjatyckich formuł, a na ile tylko z popularności azjatyckich kosmetyków. I jeśli okaże się dobra, to też chętnie ją wypróbuję, bo ze skórą pod oczami zawsze mam problem... Tak swoją drogą, czy znasz jakieś kosmetyki (niekoniecznie pod oczy, ale też) wybielające?
OdpowiedzUsuńCassidy, ale trafiłaś, właśnie rozglądam się za czymś wybielającym :))) Idzie ciężko, jak może wiesz, jestem w ciąży, na większość składników aktywnych niestety nie mogę sobie pozwolić :/ Ale zaciekawił mnie ten krem:
Usuńhttp://www.orientana.pl/maska-krem-z-papai.html
mam maskę Orientany z algami morskimi do cery tłustej/trądzikowej i uwielbiam :)))
OdpowiedzUsuńYes, mam nadzieję, że będę równie zadowolona :)
Usuńtestuj testuj bo ciekawosc mnie zzera !!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam naturalne kosmetyki ....
Ank, trochę to na pewno potrwa, ale już teraz zapraszam cię na recenzję :)))
UsuńCzereśnie... mmm... kusisz! :P
OdpowiedzUsuńJedwabna, nagle się wszystkim czereśni zachciało :ppp
UsuńJa też jestem bardzo ciekawa recenzji ;)
OdpowiedzUsuńBlizniaczka, super, cieszę się :)
UsuńOby testy były udane. Ja do kosmetyków spoza UE podchodzę z nieufnością, bo jednak są tam mniej restrykcyjne przepisy, chociaż tęsknie za japońską pielęgnacją, bo mi odpowiada jej filozofia. : )
OdpowiedzUsuńLika, ale to polska marka jest :)
Usuńo tak czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńGdzies juz czytalam o tej marce,chyba u obsession...?;)
OdpowiedzUsuńMarie, wiem, że Agabil o niej pisała :)
UsuńObsession pisała o masce wybielającej tej firmy.
UsuńMusiał mi ten wpis umknąć, kompletnie nie kojarzę.
UsuńJestem bardzo ciekawa! :) Obecnie używam wersji z kaskarylami (co za nazwa!:D).
OdpowiedzUsuńIdalia, nie mam pojęcia, co to! :DDD
UsuńJa też, ale poczytam.:D
UsuńJa też z ciekawości sprawdzę :DDD
Usuń"kaskaryla, bot. leczn. kora gat. krotona (Croton eleuteria) rosnącego na Kubie i W. Bahama" :DDD
UsuńOrientanę znam tylko z widzenia. ;) Ale miałabym ochotę wypróbować na własnej skórze. Czekam na recenzję. :)
OdpowiedzUsuńWestka, ja wcześniej nawet nie słyszałam :) Także naprawdę przede mną nieznany ląd :)))
UsuńWięc czekam na... przewodnik. ;)
UsuńZobaczymy, co da się zrobić ;)))
UsuńCzekam na recenzję! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Madziak, :)
UsuńCzekam!
OdpowiedzUsuńTaml, :)
UsuńWybielające w sensie rozjaśniają cienie pod oczami? :)
OdpowiedzUsuńWhat we love, dokładny opis działania tutaj:
Usuńhttp://www.orientana.pl/maska-krem-z-czeresni-japonskiej.html
Brzmi ciekawie :) Ja osobiście bardzo lubię orientalne zapachy.
OdpowiedzUsuńAnikowa, mój kremik jest akurat praktycznie bezzapachowy :)
UsuńTeż testuję tę maskę-krem i póki co jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNiecierpek, mam nadzieję, że będę miała równie dobre doświadczenia :)
UsuńOdkrywam razem z Tobą. :) Nie słyszałam jeszcze o tej marce, a wygląda kusząco.
OdpowiedzUsuńAhoj, przygodo! :DDD
UsuńCammie gratuluję współpracy :*
OdpowiedzUsuńfirmę znam, ale produktów jeszcze nie :) czekam z niecierpliwością na recenzję :D
też jestem ciekawa maski kremu z papai :) kiedyś byłam o krok od zamówienia, ale miałam w tym czasie anioła stróża nad sobą i zamówienia nie zrobiłam ;)
Renia, ach, ten twój anioł stróż ;)))
UsuńGratuluję współpracy,oby się maska sprawdziła ;))
OdpowiedzUsuńBlondie, mam nadzieję, że tak będzie :)
UsuńJedna z dziewczyn poleciłam mi ten krem do walki z cieniami pod oczami. Ciekawe jak się sprawdzi? CZekam na recenzję. Jeszcze czekam z zakupem.
OdpowiedzUsuńBianka, zobaczymy, testy potrzebują czasu. Trzymaj rękę na pulsie :)
Usuńznajoma ma wersję z rozmarynem i często jej podkradam ;)
UsuńZazdroszczę :) Marzy mi się Orientana! Czytałam pochlebne opinie, więc jestem ciekawa jak się sprawdzi...
OdpowiedzUsuńBella, ja też :))) Pierwsze testy wypadły bardzo obiecująco, choć oczywiście pełna recenzja to jeszcze kwestia dość odległa.
Usuńże tez do mnie się nie zgłosili! ja już ich uwielbiam- mam krem- maskeęz owsem tybetańskim, na pewno kupie ponownie, a planuje jeszcze wersję pod oczy:)
OdpowiedzUsuńMnie korci maska wybielająca, ale na razie muszę się powstrzymać ze względu na ciążę. Co się odwlecze, to nie uciecze :)))
UsuńPoczytałam troszkę o tych kosmetykach i bardzo mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńAgi, myślę, że już niedługo będę gotowa do recenzji :)
Usuń