beauty & lifestyle blog

poniedziałek, 26 marca 2012

Po prostu :)))

Jak wiecie, markę Phenome [KLIK] odkryłam całkiem niedawno dzięki Magazynowi Drogeria. Z miejsca podbiła moje serce. Każdy produkt z jej asortymentu, po jaki sięgam, okazuje się hitem. Nie inaczej było z Blossom Therapeutic Mask, łagodząco - kojącą maską z płatkami róż :)))






Łagodząco - kojąca maska do twarzy z płatkami róż

Niezwykła formuła preparatu w postaci lekkiej, żelowej maseczki z płatkami róż, niezastąpiona w pielęgnacji skóry wrażliwej, naczynkowej, skłonnej do podrażnień. Opracowana na bazie ekologicznych wód roślinnych oraz specjalnie wyselekcjonowanych organicznych i naturalnych ekstraktów przynosi natychmiastową ulgę podrażnionej skórze. Koi i odpręża naskórek, wycisza stany zapalne, zaczerwienienia i podrażnienia. Uszczelnia ściany naczyń krwionośnych, zapobiegając ich rozszerzaniu. Skóra odzyskuje naturalny blask, świeżość i witalność, jest optymalnie nawilżona i wygładzona.


Przyznaję, że obawiałam się nieco tej maski, bo jak wielokrotnie już wspominałam, moja cera jest nadwrażliwa na różę w składzie. Bywa, że objawia się to nieprzyjemnym zaczerwienieniem. Na szczęście dla mnie w tym wypadku nic takiego nie ma miejsca, a ja mogę cieszyć się efektami tego świetnego produktu.









W oczy jak zwykle w przypadku Phenome rzuca się ascetyczne opakowanie - zwykły szary karton kryjący prosty w formie szklany słoik. Ta skromna, ale i elegancka przy tym stylistyka wyróżnia markę i stanowi nawiązanie do jej proekologicznej misji. Mnie osobiście bardzo przypadła do gustu. Jakość broni się sama, nie potrzebuje stroić się w krzykliwe piórka.

Po otwarciu słoika uderza zapach. Piękny! Esencjonalny, jak utarte płatki róż. Utrzymujący się na twarzy, dzięki czemu nakładanie tej maski to prawdziwa przyjemność.

Aplikacja nie sprawia kłopotu, choć dla przyzwyczajonych do masek w tubkach początkowo może być wyzwaniem, bo sięgnąć trzeba wprost do słoika. W sumie można by się zastanawiać nad higienicznością takiego rozwiązania, posiłkować się jakimiś szpatułkami, łyżeczkami ... Ja w każdym razie wydobywam tę maskę jak krem, po prostu palcami. Konsystencję ma co prawda dość luźną, ale nie stanowi to większej przeszkody. Wręcz przeciwnie, pozwala to nakładać maskę bardzo oszczędnie, z korzyścią dla jej wydajności, która zresztą sama w sobie jest fenomenalna. Stosuję ją od kilku tygodni i praktycznie nie widzę ubytku! Nie jest to bez znaczenia, bo cena niestety może powalić - za 125 ml zapłacić trzeba ... 145 zł. Szczerze mówiąc wolałabym, że Blossom Therapeutic Mask dostępna była też w dużo mniejszej pojemności, w adekwatnie niższej cenie. Teraz to po prostu duży wydatek. A chciałoby się, żeby efekty tej maski dostępne były dla każdego :))) Bo skuteczności nie można jej odmówić, obietnice producenta są w pełni spełnione. Maska działa jak kojący kompres, eliminator podrażnień, po kilkuminutowym zabiegu skóra jest wygładzona, odprężona i nawilżona. Bardzo, bardzo się z nią polubiłam.

Nie mogę przejść do porządku dziennego nad ceną, bo jest obiektywnie wysoka. To mój podstawowy zarzut. Rozumiem oczywiście, że za jakość trzeba płacić, ale naprawdę świetnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie do oferty mniejszej, a tym samym tańszej pojemności, zwłaszcza że maska jest niezwykle wydajna. Domyślam się też, że niektórym może przeszkadzać forma opakowania. Ale nie sposób pominąć korzyści, jakie maska daje skórze. Największą wartością Blossom Therapeutic Mask jest bowiem skuteczność. Po prostu :)))

54 komentarze :

  1. sam zapach jest juz kuszacy i bardzo wiosenny. Jak tylko dotre do Warszawy zajrze do salonu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata, a ja właśnie powiedziałabym, że ten zapach nie jest świeży, tylko taki ... hmmm, nasycony? bogaty? Jedno jest pewne, żeby polubić się z tym zapachem, trzeba lubić róże :)

      Usuń
    2. ups, no to ja niekoniecznie jestem fanka roz w czystej postaci.

      Usuń
    3. W takim razie koniecznie powąchaj przed ewentualnym zakupem :)

      Usuń
  2. Uwielbiam zapach róż, samo to już zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedwabna, w takim razie ta maska to coś dla ciebie :)

      Usuń
  3. Ale się roześmiałam widząc nową notkę! Ja właśnie siedzę (albo raczej słucham reggae i tańczę ;) ) z tą właśnie maską, z tego właśnie słoika ze zdjęcia. Dzięki, Kami :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Freniu, ależ proszę :DDD I co, czujesz już jej zbawienne efekty? :DDD

      Usuń
    2. Coś mi mówi, że tak :DDD

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. No jasne. Choć przewiduję, że to wspólny efekt Phenome i Całej Góry Barwinków :D

      Usuń
    5. Musiałam wygooglać, co to :DDD

      Usuń
    6. moja ulubiona - "Tracę czas" :D

      Usuń
    7. Posłucham sobie :)))

      Usuń
  4. Skusiłabym się, ale ta cena niestety mnie odstrasza skutecznie:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby nie cena to pewnie już bym się na nią skusiła. Uwielbiam różane kosmetyki, bardzo dobrze służą mojej cerze.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idalia, no widzisz? Czy pomysł z małymi opakowaniami nie jest może taki zły.

      Usuń
  6. Wydaje mi sie, ze ma swietna konsystencje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katsuumi, bardzo przyjemną, lekko chłodzącą, żelową :)

      Usuń
  7. zazdroszcze mozliwosci uzywania tych kosmetykow, ta firma jest niesamowita i jezeli bylo by mnie stac na ich kosmetyki na 100% wybieralabym wlasnie je!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marie, życzę ci, żeby jak najszybciej była w zasięgu twoich możliwości :*

      Usuń
  8. Opakowanie faktycznie świetne :) Ciekawe czy sprawdziłaby się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taml, jeśli masz cerę wrażliwą albo z jakichkolwiek względów podrażnioną, to na pewno :)

      Usuń
  9. E tam, ja uważam, że takie opakowanie, jeśli wybieramy ze środka czystymi, świeżo umytymy łapkami nie stanowi większego problemu. Trzeba jednak pamiętać by zaraz zamknąć słoiczek :>.

    A co do ceny, to rzeczywiście wysoka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zzielona, ja też nie świruję na tym punkcie, ale wiem, że niektórzy są przewrażliwieni ;)

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Obsession, fakt, stylistyka jest spójna i robi wrażenie :)

      Usuń
  11. Ehhh... brzmi kusząco :))
    Bardzo chciałabym wypróbować kosmetyki tej firmy, ale niestety moje możliwości finansowe na razie mi na to nie pozwalają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PureMorning, na pewno kiedyś będziesz miała okazję :)

      Usuń
  12. Wygląda naprawdę bardzo ciekawie,ale cena odstrasza mnie na kilometr hihi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blondie, mnie powiedzmy tak na sto metrów ;)))

      Usuń
  13. Cóż, oryginalny olejek różany (koi i łagodzi podrażnienia) jest zabójczo drogi, ale nie wiem co ta maska ma poza nim co działa i kosztuje : )).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lika, może coś odszyfrujesz :)))

      INGREDIENTS:
      Rosa Centifolia Flower Water**, Aloe Barbadensis Leaf Water**, Glycerin**, Aqua**, Xanthan Gum**, Sodium Polyacrylate, Aloe Barbadensis Leaf Juice**, Sodium Hyaluronate**, Chondrus Crispus (Carrageenan)**, Calendula Officinalis Flower Extract*, Rosa Gallica Extract*, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Rosa Rugosa Flower**, Castanea Sativa (Chestnut Tree) Seed Extract**, Avena Sativa (Oats) Kernel Extract**, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract**, Vaccinium Macrocarpon Fruit Extract**, Lycium Barbarum Fruit Extract*, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract**, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract*, Lithospermum Officinale Root Extract**, Caramel**, Octyldodecyl Myristate**, Parfum*, Malpighia Punicifolia Extract**, Panthenol, Rose Oil***, Rosa Damascena Oil*, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCI, Maltodextrin**, Silica**, Sodium Starch Octenylsuccinate**, Citronellol***, Geraniol***
      *Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Oils

      Usuń
  14. szkoda,że te ceny takie, bo n aprawdę marka mnie interesuje i z chęcią bym pobróbowała, ale na razie na moją kieszeń to trochę za dużo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monica, w salonach podobno można trafić na baaardzo atrakcyjne promocje :) Jak masz możliwość, to poluj!

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że usunęłam komentarz, ale wkradł się błąd :o

      Cammie dziękuję za to, że dzięki Tobie miałam przyjemność przetestowania tej maseczki :D i muszę przyznać, że poczułam się skuszona nie tylko boskim zapachem, ale i działaniem tej maski :)) szkoda, że cena zniechęca :(

      a tak przy okazji zapraszam Cię do kolejnej zabawy :))

      http://szminka-po-lustrze.blogspot.com/2012/03/tag-musze-to-miec.html

      Usuń
    2. Renia, dzięki, widzę, że obie z Sabb zawsze o mnie pamiętacie, jeśli chodzi o tagi :*

      Usuń
  16. cena rzeczywiście mocno odstrasza. powinni pomyśleć o mniejszych opakowaniach. tylko może właśnie ich grupą docelową są kobiety, które stać na taki wydatek na maseczkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eveleo, z pewnością tak jest, phenome to zdecydowanie wyższa półka z określonym targetem.

      Usuń
  17. fajniutki blog, bardzo dobrze, że możemy się z takich miejsc podowiadywać czegoś na temat kosmetyków, ponieważ nie jesteśmy w stanie wszystkich przetestować :)

    Pozdrawiam serdecznie!


    eva-style.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Powiem szczerze, że bardzo zaciekawiłaś mnie tym kosmetykiem! :)
    Muszę nad nim pomyśleć :)
    Zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ceny są wysokie, jednak jest wiele akcji promocyjnych, gdzie można kupić z duzym rabatem, nawet do 70%. Ja tak własnie zakupiłam 2 kremy do twarzy, krem do rąk i 2 maski do włosów, olejek do skóry głowy, a w gratisach , które dostałam kilka razy miałam mydełka, piankę do mycia twarzy. Warto czekać na promocję. Kosmetyki są bardzo dobre, nie ma chyba ani jednego produktu z tych, które kupiłam, które by mi nie podeszły. Ta maskę i serum na zaczerwienienia bardzo bym chciała, ale aktualnie jestem daleko od salonu i mam zapasy innych kosmetyków, jednak jak tylko w wakacje pokończą mi się moje aktualnie używane produkty zapoluję, żeby znów obkupić się w Phenome.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tanyia, właśnie słyszałam o tych niesamowitych promocjach, warto polować na zniżki :)

      Usuń
  20. Ostatnio była w promocji 50% i tak się na nią czaiłam, teraz w sumie sobie uzmysłowiłam, że najpierw muszę ją powąchać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dezemka, zapach jest dość mocny, lepiej powąchaj :)

      Usuń
  21. Faktycznie cena trochę wysoka, ale czasami miło zaznać luksusu ;)

    OdpowiedzUsuń