Być może pamiętacie, że utrwalam makijaż wodą. Pisałam o tym TUTAJ. Niestety moje ulubione drogeryjne wody w spreju (Rival de Loop i Ambra) nie wiadomo dlaczego jakiś czas temu zniknęły na dobre ze sklepowych półek (swoją drogą, czy to nie jest irytujące, kiedy coś bez wyraźnego powodu nagle zostaje wycofane z rynku? grrrr ... ). Chcąc nie chcąc musiałam powrócić więc do aptecznych wód termalnych. W efekcie w moje ręce trafiła najpierw nasza rodzima woda Iwostin, a następnie La Roche - Posay.
Woda termalna Iwostin
Właściwości:
- Ma wyjątkowe właściwości kojące.
- Łagodzi świąd i wszelkiego rodzaju podrażnienia skóry.
- Dzięki zawartości krzemionki zwiększa elastyczność i odporność naskórka.
- Dzięki zawartości jonów wapnia i kwasu metaborowego ma delikatne działanie ściągające i przeciwzapalne.
- Likwiduje skutki działania twardej wody.
- Ma najmniejszą twardość wśród wód termalnych dostępnych na rynku (8,4 N).
- Uzupełnia codzienną toaletę szczególnie delikatnej i wrażliwej skóry.
- Odświeża po przebudzeniu, podczas podróży i po wysiłku fizycznym.
- Zalecana do pielęgnacji skóry ze skłonnością do uczuleń (np. osobom, które nie mogą stosować wody z kranu).
Woda termalna La Roche - Posay
Właściwości:
Unikalna kombinacja minerałów i pierwiastków śladowych, takich jak selen, nadaje wodzie termalnej z La Roche-Posay udowodnione naukowo kojące, łagodzące i przeciwrodnikowe właściwości. Rygorystyczna formuła, aby zminimalizować ryzyko podrażnień. Preparat odpowiedni dla dorosłych i dzieci.
Wskazania:
Wrażliwa i/lub podrażniona przez czynniki zewnętrzne skóra (słońce, zabiegi dermatologiczne itp.).
Unikalna kombinacja minerałów i pierwiastków śladowych, takich jak selen, nadaje wodzie termalnej z La Roche-Posay udowodnione naukowo kojące, łagodzące i przeciwrodnikowe właściwości. Rygorystyczna formuła, aby zminimalizować ryzyko podrażnień. Preparat odpowiedni dla dorosłych i dzieci.
Wskazania:
Wrażliwa i/lub podrażniona przez czynniki zewnętrzne skóra (słońce, zabiegi dermatologiczne itp.).
Porównanie wypada na korzyść LRP. Nie mam tu na myśli jakichś uwag co do właściwości pielęgnacyjnych, bo obie wody stosowane bezpośrednio na nagą skórę przynoszą odczuwalną ulgę i z pewnością dobrze służą cerom wrażliwym, jednak Iwostin przegrywa jakością atomizera. Rozpyla dość duże, ciężkie krople, co w przypadku utrwalania makijażu nie jest pożądane. Jakże mnie to denerwowało! Czułam się jak pod prysznicem :))) Woda LRP pod tym względem jest zdecydowanie lepsza, dozownik pozwala na rozpylanie delikatnej mgiełki, łagodnie osiadającej na twarzy, bez żadnych szkód spajającej warstwy makijażu. Odświeżanie w ciągu dnia też jest bardzo przyjemne.
Decydując się za zakup jednej i drugiej wody, sugerowałam się aktualnymi promocjami i pojemnością butli. Widzę jednak, że dobra cena to nie wszystko. Czasem warto wydać więcej i zainwestować po prostu w jakość opakowania. Oszczędzając sobie nerwów :)))
Nie miałam żadnej wody termalnej, nie za bardzo wiem, do czego to służy :D
OdpowiedzUsuńZoila, po termalki zwykle sięgają "wrażliwcy", używają np. do tonizowania, a w ekstremalnych sytuacjach (bardzo wrażliwa cera) nawet do mycia. Ja z kolei utrwalam makijaż. Lubię też używać w ciągu dnia do odświeżenia twarzy, w ciepłe dni dla ochłody, orzeźwienia.
UsuńNo właśnie... Cammie, może jakiś instruktaż? ;)))
UsuńGustawa, ale nie bardzo wiem, jak miałabym was w tym temacie instruować? Ja po prostu kończę się malować i z odległości jakichś 30 cm psikam wodą w kierunku twarzy. Drobna mgiełka stanowi spoiwo, dzięki któremu warstwy makijażu ładnie się łączą, puder się nie odznacza itp. Szczególnie ważne jest to przy makijażu mineralnym, proszkowym. A latem, kiedy jest gorąco, psikam po prostu dla orzeźwienia :)))
UsuńWażne! Jeśli strumień wody jest mocny, koniecznie trzeba odcisnąć jej nadmiar choćby w papierowy ręcznik. Inaczej paradoksalnie możemy doprowadzić do przesuszenia twarzy.
Zafascynowało mnie to utrwalenie makijażu... Zadam głupie pytanie: nic ci nie spływa? Nie robią się smugi? :D:D
UsuńNo co ty! Przecież to naprawdę leciutka mgiełka! Poza tym aplikujesz minimalną ilość, a nie pół litra od razu :)))
UsuńJak znam siebie, to wypryskałabym połowę :D:D. W wyobraźni widziałam już ten spływający strumieniami makijaż :D
UsuńZoila, gwarantuję ci, że strumienia nie będzie :DDD
UsuńHmmm przyznam się szczerze, że nigdy nie używałam wody termalnej w sprayu. Czekam na recenzję :) Może i ja się skuszę.
OdpowiedzUsuńhttp://fifijka.blogspot.com/
Fifijka, przecież właśnie napisałam, co o nich myślę :)
UsuńMoim ulubieńcem jest woda Uriage - koi lepiej niż Avene i LRP, rozpyla się lekką mgiełką, więc można użyć jej nawet na makijaż.
OdpowiedzUsuńAtga, avene bardzo lubię, ale uriage kompletnie nie znam.
UsuńKoniecznie spróbuj, jest naprawdę świetna :)
UsuńSpróbuję :)
Usuńja mam wodę termalną z Avene ale często o niej zapominam :)
OdpowiedzUsuńBrightBlonde, ja sięgam codziennie :)
UsuńU mnie idealnie sprawdziła się woda termalna Uriage (moja recenzja tutaj: http://aleetzya.blogspot.com/2011/12/woda-termalna-uriage-moj-hit.html). To mój KWC, kupuję butelka za butelką :)
OdpowiedzUsuńAla, o, kolejne zachwyty nad wodą uriage, dopiero co Atqa mi o niej pisała :)
UsuńNo właśnie widzę :-) Coś w tym musi być ;) Jak spróbujesz kiedyś to daj znać czy i Tobie przypasowała, jestem bardzo ciekawa...
UsuńNa pewno dam znać :)
UsuńJa miałam z La roche-posay i byłam z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJedwabna, ja też jestem :)
Usuńnie da sie chyba jakos atomizera LRP wstawic do Iwostinu no nie? :P wtedy byl by duet doskonaly bo korzystna cena pyla by polaczona z lekka mgielka a nie prysznicem ;-)
OdpowiedzUsuńja psikam ostatnio makijaz hydrolatem, ale faktycznie moja buteleczoan z atomizerem ma ciut za duze kropelki, musze psikac z daleka i "lapac" ta mgielke na twarz ;-)
Marie, hydrolaty się w tej roli u mnie nie sprawdziły :( I nie licz na to, że atomizery da się podmienić :DDD
UsuńJa też dopiero co polecałam wodę Uriage, (http://roz-i-tusz.blogspot.com/2012/03/oskar-dla-wody-termalnej-uriage.html), bo nie spotkałam się dotąd z tak delikatną mgiełką. W dodatku jest to woda izotoniczna, więc nawet nie musisz jej osuszać na skórze.
OdpowiedzUsuńLika, tak zachwalacie, że muszę spróbować!
UsuńJa jeszcze mam zapas wód drogeryjnych, ale jak mi się skończą to też mnie czekaja zakupy w aptece (krzyk rozpaczy mojego portfela ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Yenn
Yenn, różnica w cenie niestety jest odczuwalna ...
UsuńJa mam wodę z Avene w dużej butli ale mnie wkurza bo się tak dużo jej rozpyla że zaraz jestem cała mokra od stóp do głów że się czuje jakby mnie deszcz zmoczył :/ idę poczytać jak utrwalasz makijaż wodą, może i ja zacznę ;)
OdpowiedzUsuńKsenka, mam wrażenie, że z avene jest tak, że jak butla nowa i pełna, to rozpylanie doskonałe, natomiast z biegiem czasu i wielkością ubytku w butli - równia pochyła ...
UsuńMoja od początku dawała taki mega prysznic ;) jak chciałam spryskać twarz to i włosy i ramiona i wszystko było mokre ;) mam butle 300 ml i jest jeszcze chyba ponad polowa bo jakoś nie mogę się przekonać do tego psikacza i rozrabiam w niej czasem maseczki :)
UsuńNo to już sama nie wiem ... Mnie avene nie robi takich psikusów :DDD
UsuńMam LRP i sobie bardzo chwalę :) Obecnie używam jej do zwilżania gąbeczki przed aplikacją makijażu.
OdpowiedzUsuńA że mgiełka Rival de Loop została wycofana, to nawet nie zauważyłam. Wielka szkoda, bo i mi przypadła do gustu.
Iwetto, szkoda, szkoda ... Dobra i tania.
UsuńUtrwalasz woda makijaz mineralny czy chemie? Podczas romansu z mineralkami utrwalalam woda podklad, ale porzucilam ten zwyczaj po powrocie do chemii.
OdpowiedzUsuńAgga, nabrałam tego nawyku przy minerałach, ale tradycyjną kolorówkę też tak utrwalam :)
UsuńJa nawet dzisiaj szukałam tej z Rival de Loop i też jestem zła, że je wycofali :/ Mi niestety ta z LRP niezbyt przypasowała. Nic nie mam do właściwości ale ten rozpylacz mnie drażni, bo oprócz buzi jestem prawie cała mokra ;/ nie wiem może ja coś źle robię...
OdpowiedzUsuńKasiek, raczej nie, ten rozpylacz ma po prostu szeroki zasięg :)
UsuńMam LRP. Latem nie wyobrażam sobie życia bez niej. ;) Innych nie próbowałam, bo skoro ta jest ok to po co kombinować. :)
OdpowiedzUsuńRadosna, ja już tak mam, że czasami szukam szczęścia nie wiadomo gdzie ;)))
UsuńJa nie mam wrażliwej cery ale często używam wodę termalną dla odświeżenia czy utrwalenia makijażu :)
OdpowiedzUsuńAnikowa, to zupełnie tak jak ja :)
UsuńNigdy nie używałam, ale chyba sprawię sobie na lato:)
OdpowiedzUsuńMart, myślę, że nie będziesz żałować :)
UsuńMam małą wodę LRP do torebki i większą butlę Vichy:)
OdpowiedzUsuńMagda, Vichy jeszcze nigdy nie miałam.
UsuńJa dopiero od niedawna poznaję uroki wód termalnych. Mam miniwersję Vichy i podoba mi się jej działanie. Na pewno będę wypróbowywać inne jak tą skończę. Mój Mężczyzna nabija się, że jak można kupować za takie pieniądze wodę w sprayu:P Nie zna się:D
OdpowiedzUsuńCosmetics Freak, bo to w sumie może wydawać się zabawne ;)))
UsuńJa uwielbiam wodę termalną z Avene :) nie wiem czemu, ale wracam zawsze do niej ;)
OdpowiedzUsuńAliss, do tej pory ja też najczęściej kupowałam właśnie avene :)
Usuńprzyznam,że nigdy nie miałam wody termalnej ale na lato mam zamiar się zaopatrzyć:)
OdpowiedzUsuńMonica, latem naprawdę warto mieć pod ręką :)
UsuńNigdy nie miałam takiej wody,ale rzeczywiście na zbliżające się lato byłaby idealna ;)
OdpowiedzUsuńBlondie, warto przemyśleć zakup :)
Usuńchyba trafilas na felerny egzemplarz wody Iwostin :(
OdpowiedzUsuńUzywam tez tej wody i nie mam problemu z rozpylaniem..
Woda z rossmanna też była moją ulubioną, dorwałam ostatnią w promocji na stojaczkach. Na pocieszenie powiem, ze kontaktowalam sie z rossmannem i odpisano mi, że woda BYĆ MOŻE wróci w okolicy lata, bo teraz zwyczajnie się nie sprzedaje
Ann, jak to się nie sprzedaje? Ja kupowałam regularnie :DDD
UsuńMam LRP i uwielbiam jej używać,mgiełka jest bardzo delikatnie rozpylana,też utrwalam nią makijaż:-)
OdpowiedzUsuńBasia, na pewno to zdrowsze dla skóry niż jakieś fixery :)
UsuńNie używałam nigdy wody termalnej, ale co jakis czas mam ochotę którąś wypróbować. Może nie tyle do utrwalania makijażu, ale jako wspomagacz kuracji nawilżającej :) Podobno warto :)
OdpowiedzUsuńKatalina, nie zaszkodzi sprawdzić :)
UsuńJa lubie LRP a le slyszalam,ze jeszcze lepsza jest URIAGE
OdpowiedzUsuńIlovemakeup, no właśnie sporo dziewczyn wspominało o uriage w komentarzach :)
Usuńja planuję na lato kupić wodę Uriage - same ochy i achy o niej czytałam :)
OdpowiedzUsuńSauria, tu w komentarzach też same zachwyty :)
UsuńTeż żałuję, że wycofali te wody :-( Miałam wodę z Iwostinu i mam podobne wrażenia. Najpierw kupiłam mała wersję .. i pomyślałam, że to może wersja mini taka jest. o zakupi wersji ełnwymiarowej okazało się, że jest taka sama. Aven jest ok. Teraz rozpylam hydrolat ;) (kupiłam w ZSK) opakowanie z atomizerem :-)
OdpowiedzUsuńKasiek, hydrolaty jakoś nie zdały u mnie egzaminu w tej roli.
Usuńbardzo lubię wodę La Roche - Posay :) iwostinu jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńSia, :)
UsuńIwostin super!!!!
OdpowiedzUsuńJa stosuję przed nałożeniem olejku roslinnego na skórę twarzy w celu uwodnienia warstwy rogowej naskórka. Wtedy olejek lepiej się wchłania :)
Cosmetologist, do wody jako takiej nie mam zastrzeżeń, drażni mnie tylko atomizer :)
Usuń