Nadal jesteście zainteresowane moją opinią o peelingu do ust Sugar Lips Lemon Meringue Lip Scrub "Cytrynowa beza"? Swojego czasu bardzo mnie ponaglałyście, żebym coś o nim napisała. Zwlekałam, bo moje ciągle w czasie ciąży przesuszone usta po porodzie nagle znowu stały się pełne i gładkie, więc tak naprawdę sięgałam po ten specyfik sporadycznie. Ale jest ze mną na tyle długo, że już doskonale wiem, co o nim myśleć.
Naturalny, cukrowy peeling do ust o smaku bezy cytrynowej i doskonałym działaniu. Nałóż odrobinę pachnącego scrubu na wargi i masuj intensywnie przez chwilę, by złuszczyć stary naskórek, wygładzić suchą skórę oraz uzyskać efekt jedwabistych ust!
Scrub zawiera drobinki cukru, które są naturalnym i skutecznym środkiem peelingującym. Zamknięty w ślicznym słoiczku i pachnący owocowymi wypiekami, ten scrub będzie wkrótce Twoim ulubionym kosmetykiem!
Pojemność: 16g
Kosmetyk bajer. Kosmetyk gadżet. Kosmetyk zachcianka. Tak, moje drogie, możecie się bez niego doskonale obyć! Jest fantastyczny, jest skuteczny, jest śliczniutki i pachnący, ale także zupełnie niepotrzebny ;)))
Scrub pakowany jest w uroczy maleńki słoiczek. Jego intensywnie żółty kolor rzeczywiście kojarzy się z cytryną, a słodki smak i apetyczny zapach nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z cytrynową bezą. Formuła, zaskakująco sypka, zawiera mnóstwo cukru, którego kryształki pełnią właśnie funkcję peelingującą, dodatkowo osładzając nam zabieg. Bardzo przyjemny zabieg, dodajmy. I skuteczny, bo peeling jest ostry i wyraźnie wygładza usta.
To dlaczego się czepiam? Dlatego, że ten maleńki słoiczek kosztuje 21 zł (zamawiałam na aromatella.pl). Do tej ceny doliczyć trzeba koszty przesyłki. To już daje nam kwotę moim zdaniem nieadekwatną do tak nieskomplikowanego składu. Dziewczyny, taki peeling każda z nas może sobie zrobić sama w domu z tego, co ma pod ręką! Wystarczy chociażby odrobina cukru i miodu. Gwarantuję Wam, że efekt będzie identyczny.
Moje uwagi nie oznaczają, że mam coś Sugar Lips do zarzucenia. Wręcz przeciwnie. Jeśli nie lubicie domowych mazideł albo po prostu kochacie kosmetyczne gadżety, to taki scrub powinien wylądować na Waszej liście "must have". Z mojej listy wylatuje, myślę, że więcej go nie kupię (zwłaszcza że ciotka dziś mi przywiozła wielgachny słój miodu z własnej pasieki :DDD). Ale Wy, jeśli tylko macie ochotę, oczywiście możecie! Niekoniecznie w wersji cytrynowej, do wyboru macie jeszcze agrest, ciasto z truskawkami, ciasto z wiśniami oraz malinowy mus. Co kto lubi :)))
wyglądas przeuroczo! Jednak nie byłabym w stanie wydać na niego tyle złotówe, to stanowczo za dużo
OdpowiedzUsuńKasia, też mi się wydaje, że to jednak trochę dużo :)
UsuńEhhh, taka ciotka ze słojem miodu to skarb, zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuńScrub natomiast mnie nie kręci, nie używam takich bajerów, pewnie by leżał ;)
FF, ja się skusiłam na zasadzie dodatku do właściwego zamówienia, ale więcej już nie kupię, w sumie dla mnie to też tylko bajer :)
UsuńJa też zazdroszczę miodnej cioci :DDD
UsuńMiodna ciocia :DDD
UsuńMasz racje, fajny kosmetyczny gadzet. Ja bym sie nie pokusila o kupno, ale prezentem takowym bym nie pogardzila;)
OdpowiedzUsuńLemesos, jako prezent to zupełnie "inna inszość" :DDD
UsuńJa wciąż jestem zakochana w peelingu cukrowym Lush, którego nie mogę... dokończyć! Wciąż tkwię przy jednym i tym samym opakowaniu.
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz.. kosmetyk jest zachcianką i raczej gadżetem niż czymś co koniecznie trzeba mieć :)
Cantiq, bo to wydajne produkty jednak są. W swoim słoiczku też ledwo widzę jakieś zużycie.
UsuńRacja, racja :) ale i ja często zapominam go użyć :D dopóki stał w łazience to jeszcze od czasu do czasu sięgałam. Teraz wylądował w koszu z kosmetykami i poszedł w zapomnienie.
UsuńNiemniej cytrynka kusi :)
Pora postawić w jakimś widocznym miejscu :)))
Usuńzgadzam się, że kosmetyk gadżet ;) ja mam taki peeling z Lush'a, śliczniuti, pachnący..smaczny :P
OdpowiedzUsuńdziała super, ale taki efekt mogę mieć z domowymi produktami ;)
Alieneczko, dopiero co Cantiq napisała to samo :)))
UsuńNapaliłam się na ten peeling, ale faktycznie cena z wysyłką jest za wysoka. Lepiej się zmobilizować do robienia peelingu z miodu i cukru, całkiem niezły efekt daje.
OdpowiedzUsuńUmbra, no właśnie też do takich wniosków doszłam :)))
UsuńKocham kosmetyczne gadżety <3
OdpowiedzUsuńPlum, no to poluj na tę bezę, warta grzechu, jeśli lubisz takie rzeczy :)))
UsuńJa do peelingu ust używam szczoteczki do zębów :). Ale ciekawi mnie taki peeling.
OdpowiedzUsuńZoila, szczoteczka to też super sposób :)))
UsuńNo, dla leniwców, bo nie trzeba żadnego miodu i cukru mieszać i się babrać :D
UsuńTeż mnie czasem leń ogarnia :DDD
Usuńmasz racje, nie ma co wydawac na taki gadzet jak cukier w domu ma chyba kazda z nas ;-)
OdpowiedzUsuńMarie, no ja na przykład mam teraz tylko w kostkach :DDD
Usuńmozna rozkruszyc! :) albo uzyc zwilzonego recznika
UsuńWygląda smacznie:) Ale tak jak napisałaś jest zbędny,zwykły bajer i jeszcze ta cena O.O,ja sama sobie robię peeling do ust jak napisałaś cukier+miód=tanie,pyszne,skuteczne,domowe:)Albo i zwykła szczoteczka do zębów:)A tego wielkachnego słoju miodu to zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńDecameron, i jeszcze można się oblizać po wszystkim :DDD
UsuńWygląda słodziutko i przepysznie! Ja używam jednak scukrzonego miodu, bądź miodu z cukrem, jeżeli jest jeszcze lejący. Ale tak sobie pomyślałam... może kilka kropelek cytrynki dołączyć do tego składu?
OdpowiedzUsuńAnna, a wiesz, że to chyba dobry pomysł jest? Warto spróbować, cytryna na pewno nie zaszkodzi. No chyba że na ustach ma się jakieś ranki, wtedy kwas raczej niewskazany.
UsuńJak są ranki na ustach to i peelingu bym nie robiła, żeby jeszcze bardziej n\ie podrażnić. Ale kilka kropelek do miodku... tak, to jest myśl na dzisiejszy wieczór :)
UsuńDaj znać, jak było :)))
UsuńA ja właśnie zamówiłam ze strony Pat&Rub takie cudeńko o zapachu kawy :-) Ciekawa jestem jak się sprawdzi..
OdpowiedzUsuńJuicy, mam nadzieję, że będzie fajny :)
UsuńPrześliczne opakowanie, prześliczna zawartość... to tylko wrazenia płynące z wyczucia estetyki,a wiadomo, że kosmetyki dostarczaja o wiele więcej wrażeń ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak bardzo by mnie zauroczył, gdybym go użyła wedle przeznaczenia...
Nie ma co, wpadł mi w oko ten scrub "naustny" :)
Prozerpine, polecam ci stronę aromatella.pl, tam jest mnóstwo takich bajerów. Ja za każdym razem tracę tam głowę :)))
Usuńcammie kusicielko! ... ciasto z truskawkami sesese :D szkoda, że ja mam zawsze "gładkie" usta... nigdy nie mam z nimi problemów... a jako gadżet trochę drogi
OdpowiedzUsuńStrawberry, widzę, że nick nieprzypadkowy ;)))
UsuńMasz rację, to typowy gadżet :) Można taki ukręcić w domu :)
OdpowiedzUsuńSilver, i to bez najmniejszego problemu :)
UsuńJa niedawno pisałam o cytrynowo-cukrowym peelingu do twarzy(swoją droga polecam) i pewnie gdyby potraktować nim usta działanie byloby podobne:-)
OdpowiedzUsuńKasiek, bardzo możliwe :)
Usuńsuper produkt, chyba muszę go poszukać ;p
OdpowiedzUsuńKamiluśka, dostępny bez problemu w kilku wariantach na aromatella.pl :)
Usuńooo! :D to super tylko teraz pozostaje kwestia wyboru zapachu ;p
Usuńprzepraszam .. smaku ;)
UsuńNo niestety producenci wymyślają coraz to nowsze kosmetyki...ja nie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńLaNina, wymyślają i biznes się kręci :)
UsuńSłoiczek przeuroczy, wnętrze również kusząco wygląda, ale wybieram opcję własnoręcznej produkcji :) czyli tak, jak radzisz miód&cukier i na usta ;)
OdpowiedzUsuńCallais, nie ma jak manufaktura :)))
Usuńja bym go jeszcze zjadła;P
OdpowiedzUsuńBogusia, smacznego ;)))
UsuńJest drogi to fakt, ale tak jak piszesz- spokojnie każda z nas może się bez niego obyć. Zawsze mozna taki sobie stworzyć w domu, za nieduże pieniądze a wręcz za grosze. Nie dajmy się nabrać na każdy chwyt marketingowy. Owszem, opakowanie i zawartość- śliczne, ale czy warto wydawać taki majątek?
OdpowiedzUsuńKarina, moje zdanie na ten temat już znasz :)
UsuńFajny gadżecik, ale faktycznie gadżet. Cena wysoka, a samemu w kilka sekund można zrobić równie aromatyczny i smaczny peeling :)
OdpowiedzUsuńEv, to prawda :)
UsuńGdyby nie to, ze moje usta zawsze sa w idealnym stanie(nie wiem jak to mozliwe) pewnie skusilabym sie na jakis peeling. Wygladaja taaak smacznie :D
OdpowiedzUsuńLidia, ja ostatnio właśnie też nie czuję potrzeby peelingowania :)
Usuńwyglada bosko! :)
OdpowiedzUsuńMagdalena, :)
Usuńnie ma to jak domowy peeling z miodu i cukru za 0PLN ;)
OdpowiedzUsuńPigeons, no może nie za 0, ale rzeczywiście za grosze :)
Usuńza 37 i pół grosza ;)
UsuńSkrupulatne wyliczenie :DDD
UsuńJaaaak ten peeling ślicznie wygląda! To jest chyba jego pierwsza i ostatnia zaleta, tak obstawiam ;p gdyby kosztował max 10 zł, to bym skorzystała.. Na razie zostanę przy peelingu domowej roboty :)
OdpowiedzUsuńRita, nie jest z nim tak źle, peelinguje naprawdę dobrze przecież :)))
UsuńKiedyś byłam kosmetyczną gadżeciarą i lubiłam takie zbędne, ale ładne kosmetyki :) Oczywiście najczęściej ich nie używałam, bo jak piszesz można się bez nich doskonale obyć.
OdpowiedzUsuńfajne jako dodatek do prezentu dla koleżanki :)
Anonimie, na prezent super sprawa :)
UsuńWszystko cacy ale cena
OdpowiedzUsuńWonder, no właśnie.
UsuńDokładnie, co kto lubi :) Ja wole robić sama :)
OdpowiedzUsuńTaml, wygląda na to, że większość z nas to Zosie Samosie ;)))
UsuńAj tam
OdpowiedzUsuńTo samo można by o zwykłych peelingach powiedzieć , bo cóż prostszego niż samemu zamieszać kilka skladników ... prawda ? A i tak namietnie je kupujemy ;)
Jesteś usprawiedliwiona bez względu na cene ;P
Za wygląd wart jest tych 22 pln ! kusi -zjedz mnie !
Mami, niby tak, ale mi chodzi głównie o relację ceny do pojemności. Za ponad dwie dychy to ja mam niemal dwa wielkie opakowania drogeryjnego peelingu do ciała, a tu taki maleńki słoiczek z nieskomplikowaną, kilkuskładnikową formułą naprawdę prostą do odtworzenia w domu.
UsuńOstatnio wpadłam na stronkę aromatella i ten peeling mnie zaciekawił lecz cena jednak stanowczo dla mnie za taki gadżecik za droga...
OdpowiedzUsuńpochwal się co jeszcze zamawiałaś i czy się sprawdziło :)
Aszlaja, pokazywałam całe zakupy, sprawdź etykietę "aromatella" :)
UsuńMam ten scrub i ten wiśniowy i je uwielbiam, nieziemski zapach i smak. Świetne . Udało mi się je kupić na allegro po 9 zł :)
OdpowiedzUsuńDenticoo, dycha to rzeczywiście akceptowalna cena :)
UsuńJak zobaczyłam zdjęcie, to myślałam, że będzie coś pisać o dżemie :D:D
OdpowiedzUsuńAngel, głodnemu chleb na myśli ;)))
UsuńJak tam dieta? :DDD
Właśnie dzisiaj zjadłam 2 gałki lodów ;) w ogóle to ciągle nie mam czasu na zakupy... i przemyślane menu ;(
UsuńDziś to akurat jesteś usprawiedliwiona ;)))
UsuńJakoś peelingi do ust mnie nie ruszają - mają niebotyczne ceny, a jak sama piszesz, można taki zrobić samemu. Jak dla mnie to zbędny gadżet, mi szybciej i czyściej posługuje się miękką szczoteczką do zębów - usta również wymasowane i wypeelingowane :)
OdpowiedzUsuńMadame, sporo osób właśnie wspominało o tym patencie ze szczoteczką :)
UsuńTak też myślę o peelingach do ust. Zbędny gadżet .
OdpowiedzUsuńJoanna, śliczny drobiazg, ale następnym razem pięć razy się zastanowię, zanim wrzucę do koszyka.
UsuńOstatnio im się przyglądałam, ale to chyba racja - nieco zbyt drogi gadżet, który z powodzeniem można zastąpić :)
OdpowiedzUsuńKarotka, mimo wszystko są kuszące :) Czego jestem najlepszym przykładem, bo przecież kupiłam :)))
UsuńTo jakieś takie wbrew naturze: pakujesz na usta coś, co pachnie jak ciasto z truskawkami i jest słodkie, a potem tego nie zjadasz. Chyba nie trafia do mnie ten koncept. :)
OdpowiedzUsuńSabb, masz rację, zupełnie wbrew naturze :))) Mojej na pewno :DDD
UsuńMasz racje za drogo biorąc pod uwagę że taki sam efekt można uzyskać mieszając jakiś stary błyszczyk z cukrem :P
OdpowiedzUsuńGwiazda, oj, za stary błyszczyk to ja bym się nie łapała.
Usuńcudnie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńKamyczek, :)
Usuńtego nie uzywalam ale bardzo podobny z LUSHa o smaku gumy balonowej i tak jak mowisz - fajny gadzet ale jak raz ogladalam film i mialam ochote na cos slodkiego to przez 2 h smarowalam sobie nim usta i zlizywalam go :D byl taki pyszny... :)
OdpowiedzUsuńSmyrgotka, kilka dziewczyn już wyżej o lushu wspominało :))) Ten też jest całkiem apetyczny, aż chciałoby się łyżeczką wyjadać :)
Usuńmiły gadżet, ale w życiu nie wydałabym na niego takiej sumy ;) Zamiast peelingu do ust (czasem sie pojawiają na nich suche skórki) używam co rano zwilżonej ściereczki z mikrofibry (taki ręczniczek), potem kładę Carmex - świetnie zdaje egzamin :)
OdpowiedzUsuńBaby, świetny pomysł z tą mikrofibrą!
UsuńNa Allegro akurat dzisiaj widziałam w niższej cenie, ale fakt faktem - to drogi dodatek - bajer :)
OdpowiedzUsuńBella, ktoś już wyżej właśnie wspominał, że na all można w całkiem rozsądnej cenie upolować.
Usuńchyba wreszcie znalazlam cos, co zwalczy moje pekajace usta i oderwane, zeschniete skorki ;)
OdpowiedzUsuń