Odkąd pamiętam, w ubiorze i w makijażu zawsze preferowałam odcienie chłodne, szarości, srebro, biel, czerń, kobalt czy fiolet. I nagle, nie wiem skąd, spadła na mnie miłość do złota i ciepłych brązów :)))
Zaczęło się niewinnie. Uległam nagłej pokusie i kupiłam złote sandałki ... Wiecie, jak to jest, jak się łazi po internecie, zawsze coś wpadnie w oko :DDD
Zauważyłam, że świetnie komponują się ze złotymi elementami mojego ukochanego shoppera z Zary. W tym miejscu warto dodać, że do tej pory bardzo żałowałam, że nie są srebrne. Nagle przestałam żałować, zaczęły mi się podobać :DDD I poczułam, że potrzebuję innych złotych dodatków. Zdecydowałam się na kolczyki. Wzięłam od razu trzy pary ...
Siłą rzeczy musiałam zmienić coś w codziennym makijażu. Zrezygnowałam z czarnej kreski na rzecz dużo subtelniejszej brązowej, a ulubione dotąd cienie zastąpiłam złotym rozświetlaczem. Obyło się bez zakupów, sięgnęłam po prostu po kredkę z Sephory Flashy Taupe z serii Flashy Liner (świetna, świetna, świetna!), którą jakiś czas temu kupiłam z 50% zniżką w promocji "Wymień stare na nowe", a także po E.L.F. Gotta Glow (ma piękny kolor, ale jest niestety kiepsko sprasowany ...), który też miałam od dawna i stosowałam głównie jako nabłyszczacz dekoltu i ramion.
Jeśli chodzi o usta, to przypomniałam sobie, że mam cudowną nudziakową pomadkę, którą malowałam się niezwykle rzadko, bo do niczego mi nie pasowała. Ale teraz jest jak znalazł, więc NYX 522 Circe z serii Lip Smacking Fun Colors dostała drugie życie :)))
Znalazł się także błyszczyk, a jakże. Jakiś czas temu dostałam go do testów od Mary Kay, ale wtedy uznałam, że kolor średnio mi odpowiada. Poza tym ze względu na przetaczające się w tamtym okresie nad marką czarne chmury związane z wejściem na rynek chiński nie miałam do niego jakoś serca. Także pełnej recenzji się nie doczekał. Ale dziś mogę Wam napisać, że Nourishine Plus Lip Gloss jest całkiem fajny. A kolor, Beach Bronze, to jego główny atut! Jest mocno błyszczący, naprawdę mocno, a to za sprawą zatopionych w złotej bazie mikroskopijnych złotych drobinek, które w słońcu czynią cuda! Pokrywa usta gęstą złotą taflą, dając bardzo ładny efekt.
Kropką nad "i" okazała się wizyta w MACu. W moich stronach oczywiście MAC jest niedostępny, ale ostatni tydzień spędziłam u rodziców. Co prawda niedawno porzucili wielkie miasto, przenosząc się na podmiejską wieś, ale przecież nie aż tak oddaloną od cywilizacji, żeby nie wybrać się na zakupy ;))) Tak oto weszłam w posiadanie zmrożonej brzoskwinki, różu Margin w formule frost.
Na jednym różu oczywiście się nie skończyło, ale resztę zakupów pokażę Wam innym razem.
Tym razem pytam się: czy ja zwariowałam? Ja, królowa śniegu, nagle cała w złocie? Świat się kończy ;)))
Róż Maca bardzo mi się podoba! Chyba obmacam go przy okazji :)
OdpowiedzUsuńTanyia, wybrałam go z całej masy brzoskwiniowych odcieni właśnie ze względu na wykończenie typu frost, dzięki temu nie jest aż tak ciepły i pasuje do mojej karnacji :)))
Usuńkredka z Sephory ma super kolor :)
OdpowiedzUsuńUrozmaicić sobie czasem trzeba, nie ma co :)
Emoenikaa, ale ja wpadam chyba ze skrajności w skrajność :DDD
UsuńZa mną też chodziły złote sandałki na szczęście dostałam od cioci :D a kolczyki piękne szczególnie te środkowe :) Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńLallane, witaj :)
UsuńCóż, nie mam cioci chętnej do robienia takich prezentów, jeśli chodzi o zakupy, muszę liczyć na siebie ;)))
Piękne kolory - ja lubię takie odcienie jesienią
OdpowiedzUsuńAnna, a ja unikałam ich dotąd jak ognia :DDD
UsuńAle śliczny błyszczyk... Od dawna szukam takiego odcienia! :)
OdpowiedzUsuńJedwabna, to szukaj dostępu do Mary Kay! Nie jest najtańszy, ale wart swojej ceny.
UsuńTo muszę się rozejrzeć skoro polecasz :)
UsuńTrwały i prawie nieklejący się, ale pięć dych trzeba dać.
UsuńPiękna zmiana! :)
OdpowiedzUsuńZzielona, :)
Usuńkobieta zmienną jest;)
OdpowiedzUsuńJajego, święta prawda :)))
Usuńhahha po prostu nigdy nie mów nigdy :)
OdpowiedzUsuńEveleo, masz rację, nie ma się co zarzekać :)))
Usuńno i świetnie! zmiany jak najbardziej na TAK :)
OdpowiedzUsuńmamy lato toteż rozświetlające kolory złota, beżu itp będą pasować idealnie.
świat się nie kończy - stoi otworem ;)
pozdrawiam!
Wypróbuj, ładnie powiedziane, muszę to sobie przyswoić :DDD
UsuńHeheh, no no! Prawdziwa gorączka złota!
OdpowiedzUsuńKatalina, żebyś wiedziała :DDD
UsuńKażda królowa potrzebuje złotych klejnotów ;)
OdpowiedzUsuńPati, coś w tym jest :) Tylko że ze mnie taka samozwańcza królowa ;)))
UsuńAle a propos klejnotów, zapraszam na kolejny post! Będzie w temacie ;)))
No, Złociutka, zaszalałaś :D Ciekawa jestem, jak wyglądasz w takim cieplejszym złotym makijażu :) :*
OdpowiedzUsuńFF, czuję się całkiem dobrze, więc chyba nie najgorzej :)))
Usuńja osobiście uwielbiam takie "klimaty" :) a NYX'a uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńStrawberry, ja nie mam z tą marką dużego doświadczenia, ale jak dotąd zawsze byłam z jej produktów zadowolona. No, może z wyjątkiem żółtego korektora pod oczy :)
UsuńZainteresowała mnie ta kredka z Sephory :) Cóż każdemu się zmienia gust :) wiem po sobie :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Asia, ta kredka jest genialna! Maluje niemal sama :))) Na pewno kupię jeszcze inne kolory.
Usuńhahaha !
OdpowiedzUsuńAleż lato piekna pani ! lato i jesień kochają złoto , więc w końcu i na Ciebie padło ;)
Mami, trafiony zatopiony ;)))
UsuńPiękne kolczyki! I kredka. Fajnie jest od czasu do czasu zmienić swój look i wypróbowac coś zupełnie nowego :)
OdpowiedzUsuńPigeons, też mi się kolczyki od razu spodobały. Takie drobiazgi, a cieszą oko :)))
UsuńMi też się coś podobnego przytrafiło...całe życie złoto zółte kojarzyło mi się z niemiecką babą w dresie z kreszu, aż tu nagle zaczęło mi się podobać ;)
OdpowiedzUsuńLaNina, siostro! :DDD
Usuńno cóż kobieta zmienną jest ;)
UsuńNie da się ukryć ;)
UsuńZłoto świetnie wygląda latem, w promieniach słonecznych, więc pozostaje jedynie pogratulować wyboru ;)
OdpowiedzUsuńElle, niby wiem, ale jakoś nigdy, nigdy mnie do złota nie ciągnęło :)
Usuńładniuśkie kolczyki, pomadka, błyszczyk, no wszystko! :D
OdpowiedzUsuńWdowa, z ciebie też miłośniczka złota? :DDD
UsuńŻółte złoto jest przepiękne!! Kocham!!! :-)
OdpowiedzUsuńBloGosia, patrząc na to, co aktualnie w sklepach, to rekordy popularności bije złoto różowe :)))
UsuńTeż mam ostatnio ochotę na lekkie ozłocenie się. Od zawsze noszę srebro i białe złoto (nawet kolor obrączki był wynikiem kompromisu, pół z żółtego złota pół z białego :D wiesz, mąż tradycjonalista ;))
OdpowiedzUsuńChyba dojrzewam do żółtego złota, które wcześniej wydawało mi się nazbyt widoczne i przy moim odcieniu skóry jakieś takie tandetne. Za to uwielbiam złoto na mojej mamie, blondynce, jej pasuje idealnie. :)
Idalia, no właśnie, jednym złoto pasuje, innym nie. Ja cały czas tkwiłam w przekonaniu, że to nie dla mnie. Ale chyba sobie wkręcałam ;))) Ale obrączkę akurat mam z żółtego złota, klasyczny gruby krążek. Tu nie miałam wątpliwości, choć wybierałam ją wcale nie wczoraj przecież, a całe lata temu :DDD
UsuńTez tak mialam pare lat temu ,ze wielbilam sie w srebrze a teraz na srebro patrzec nei moge i uwielbiam zloto :)
OdpowiedzUsuńIlovemakeup, czyli wróżysz, że już mi tak zostanie i będzie się pogłębiać? :)))
UsuńJuż te złote dodatki (począwszy od sandałów, które widziałam na Twoich stopach ;)) wzbudziły moją czujność... ale o ciepły makijaż bym Cię nie podejrzewała! Zwrot o 180 stopni :)))
OdpowiedzUsuńJa z kolei mam na odwrót. Może nie w kwestii wyglądu, bo zawsze lubiłam i nadal lubię siebie w ciepłych, złocistych kolorach (choć ubrania w zimnych odcieniach też są ok, ale np. moje włosy czy biżuteria muszą być "ciepłe", widocznie mam "ciepły" odcień cery), ale w kwestii chociażby wystroju wnętrz totalnie mi się odmieniło. Jeszcze 2-3 lata temu preferowałam ciepłe barwy, teraz marzę o mieszkaniu w bieli i szarościach :) z jakimś mocnym akcentem (turkus, fiolet, fuksja). Skądś to znasz, prawda? ;)
Violl, no znam :DDD Akurat w kwestii pomieszczeń to mi się nie zmieniło! Nie ma jak biel :DDD
UsuńPiękne masz to wszystko począwszy od biżuterii, a pomadka... marzenie :)Uwielbiam takie kolorki!
OdpowiedzUsuńMarzena, kupiłam ją dawno temu, swoje przeleżała :)))
UsuńTez miałam jakiś czas temu tako "odwrót";) Kiedyś tylko srebrne dodatki, biżu itd... A teraz wszystko srebrne leży, bo nosze tylko złotości;) A w makijażu z szarości, błękitów w brązy, więc tez podobnie. Słyszałam że gust się zmienia co 7 lat;D może to teraz?
OdpowiedzUsuńDiary, czy ja wiem? Moja kolejna "siedmiolatka" dopiero na trzy lata. No, za dwa i pół ;)))
UsuńI ja jestem królową śniegu, ale Gotta Glow nie pogardzę...
OdpowiedzUsuń;)
Farfaraway, efekt daje piękny, ale wkurza mnie, że tak pyli :/ Nawet nie pyli, tylko kruszy się :/ Fatalnie sprasowany.
UsuńTo chyba trafiłaś na felerny egzemplarz, bo ja u siebie nie odnotowałam czegoś takiego.
Usuńja nigdy jakos za zlotem nie przedalam zawsze jakos omijalam ten klorek ale teraz tez mi sie zmienilo , jak to mowia kobieta zmienna jest :)
OdpowiedzUsuńZwyczajna, taka już nasza babska natura :)))
Usuńróż MAC jest w cudownym kolorku :) a te kolczyki są świetne! :D
OdpowiedzUsuńKamiluśka, fajnie, że ci się spodobały :)
Usuńsą naprawdę świetne :) chyba widziałam niedawno u mnie coś podobnego.. muszę sprawdzić :D
UsuńJa kupiłam w C&A :)
Usuńdziękuję za informację :) najbardziej podobają mi się te najmniejsze :D
Usuńa ja nie lubię złotych akcentów w ubiorze :D
OdpowiedzUsuńPoczekaj, odmieni Ci się ;)
UsuńKamyczku, Violl dobrze prawi. Wychodzi na to, że do złota trzeba dojrzeć ;)))
UsuńPiękny błyszczyk, a przemiana baardzo pozytywna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Martucha, przemiana to może za dużo powiedziane, ale jakaś ewolucja jest na pewno :)))
UsuńJa w drugą stronę skręcam - kiedyś brzoskiwniowe róże i błyszczyki, złote sweterki. A teraz zimny róż na policzkach i zimne barwy ciuchów, srebrna biżuteria. Kobieta zmienną jest;)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk śliczny!
Lidia, od chłodnych róży mimo wszystko tak łatwo się nie uwolnię. Poczekaj, aż pokażę, co jeszcze wzięłam w MACu ;)))
UsuńBrąz i złoto na oczach uwielbiam, w dodatkach już nie :)
OdpowiedzUsuńMarta, ja właśnie polubiłam, co też mnie zaskakuje :)
Usuńsama za złotem nie przepadam :) ale kobieta zmienną jest jak widać w Twoim przypadku :D więc nie mówię "nigdy nic złotego" ;)
OdpowiedzUsuńCammie jestem ciekawa jak wyglądasz w ciepłym makijażu :)
A tam, takich kolczyków to nigdy dość! Gorzej z kolorówką, ja przynajmniej mam zawsze ogromny problem, żeby cokolwiek zużyć :)
OdpowiedzUsuńChwila, chyba wszystkie mamy z tym problem ;)))
UsuńKolczyki piękne! Uwielbiam wkrętki :)
OdpowiedzUsuńBella, ja też bardzo lubię :)
Usuńja też od jakiegoś roku mam szał na złoto, a kiedyś tylko srebro, złoto zawsze było blee,a teraz złota biżu i dodatki się do mnie same uśmiechają i wołają by je kupić; także Cię rozumiem w 100%:)
OdpowiedzUsuńCosmetix, no właśnie, ja też słyszę to wołanie ;)))
Usuńa tak w ogóle to doszłam do wniosku, że do złota trzeba "dojrzeć":P aby je polubić, oczywiście nie mówię tu o złotomaniaczkach, które były nimi od zawsze:)
OdpowiedzUsuńTeż gdzieś wyżej to napisałam, z pewnością trzeba dojrzeć :)
Usuńja niesamowicie lubie zlote dodatki, to moje ulubione!
OdpowiedzUsuńMarie, ja dopiero zaczynam je gromadzić :)
UsuńZłote kolczyki i sandałki są śliczne ;))
OdpowiedzUsuńBlondie, :)
Usuń