Wygląda na to, że w najbliższym czasie będę pisać głównie o produktach do włosów, tyle mi się tego nazbierało. W zanadrzu recenzja organicznego szamponu i organicznej odżywki, szamponu w kostce oraz odżywki z linii profesjonalnej. Ale tę włosową serię zacznę od preparatu do stylizacji, mianowicie od jedwabiu w płynie Green Pharmacy.
Marka Green Pharmacy szturmem wtargnęła do naszych drogerii, dzięki przyjaznym składom z miejsca podbijając nasze serca. Przyznaję, że i ja uległam pokusie, parę tygodni temu wprowadzając do swojej pielęgnacji kilka jej produktów. Na efekty kuracji, na jaką się zdecydowałam, trzeba jeszcze poczekać, ale jedwab, opisywany przez producenta jako serum na łamliwe końcówki, mogę zrecenzować Wam już dziś :)))
Jedwab w płynie, serum na łamliwe końcówki. 100% ekstraktu Aloe Vera. Bardzo silnie skoncentrowane serum wygładza końcówki włosów i przeciwdziała ich rozdwajaniu, dla efektu jednolitych włosów na całej ich długości. Przeznaczone do włosów: cienkich, delikatnych, łamliwych, uwrażliwionych na wskutek działania czynników chemicznych i/lub mechanicznych, przemęczonych zabiegami fryzjerskimi. Dzięki lekkiej formule nie obciąża włosów. Olejki ryżowy i kameliowy regenerują uszkodzoną strukturę włosa i chronią końcówki przed rozdwajaniem. 100% ekstrakt aloesu i olejek cedrowy nawilżają przesuszone partie włosów przywracając im lśniący, zdrowy wygląd.
Pojemność: 30 ml.
Choć jedwabiu używam bardzo często, nie mam ogromnego doświadczenia z tego typu produktami, zapewne dlatego, że są niezwykle wydajne, w związku z czym nie kupuję ich często. Wcześniej stosowałam tylko popularny Biosilk i Gliss Kur Liquid Silk Gloss, który okazał się niestety strasznym lepiszczem. Mimo nikłego "materiału porównawczego" muszę przyznać, że na tle tych dwóch preparatów jedwab Green Pharmacy wypada świetnie, naprawdę się wyróżniając. W życiu nie spodziewałabym się tak dobrej jakości po produkcie kosztującym zaledwie osiem złotych! Uwierzycie? Trzydzieści mililitrów skutecznego serum o całkiem dobrym składzie w tak niskiej cenie!
Co do wspomnianego składu, to preparat Green Pharamcy jedwabiem jest tylko z nazwy, którą nawiązuje do swojej wygładzającej formuły, bo jedwabiu jako takiego nie zawiera. Owszem, zawiera za to silikony (nietłusty i lotny, czyli samoistnie wyparowujący po aplikacji Cyclopentasiloxane i łatwo zmywalny Dimenthiconol, czyli dokładnie te same, co Biosilk), ale ja ich nie demonizuję, bo to głównie dzięki nim w trzy sekundy nasze włosy nabierają niesamowitej gładkości i zdrowego blasku. Poza tym w recepturze nie da się przeoczyć odżywczego oleju z oliwek, nawilżającego ekstraktu z aloesu, ochronnego oleju ryżowego, pielęgnacyjnego oleju kameliowego i wzmacniającego oleju cedrowego.
Jedwab Green Pharmacy można nakładać i na włosy wilgotne, i na suche. Próbowałam obu sposobów i bardziej podoba mi się efekt po aplikacji na sucho. Wystarczą dwie krople tego specyfiku (wydajność na piątkę!), aby roztarte w dłoniach i delikatnie naniesione na włosy momentalnie je wygładziły i zdyscyplinowały, bez ich obciążania i sklejania. Fryzura wyraźnie zyskuje na lekkości. Czy zabezpiecza końcówki? Dzięki olejkom pewnie tak, choć moje włosy są zdrowe, z końcówkami nie mam żadnych problemów i trudno byłoby mi zaobserwować poprawę ich kondycji.
Odkąd dorwałam się do tego serum, stosuję codziennie. Lubię Green Pharmacy za gwarancję błyskawicznego wygładzenia włosów i obietnicę ich pielęgnowania. Nie zauważam złego wpływu odsądzanych wszędzie od czci i wiary silikonów, mnie najwyraźniej służą. No i do tego ta odlotowa cena! Czego chcieć więcej?
Stosujecie takie preparaty, czy jednak boicie się silikonów? Ciekawa jestem, jaki macie do tej sprawy stosunek. Zdroworozsądkowy, z przekonaniem, że wszystko jest dla ludzi, ostrożny, z obawą o stan włosów, czy zupełnie obojętny? Piszcie!
Co do wspomnianego składu, to preparat Green Pharamcy jedwabiem jest tylko z nazwy, którą nawiązuje do swojej wygładzającej formuły, bo jedwabiu jako takiego nie zawiera. Owszem, zawiera za to silikony (nietłusty i lotny, czyli samoistnie wyparowujący po aplikacji Cyclopentasiloxane i łatwo zmywalny Dimenthiconol, czyli dokładnie te same, co Biosilk), ale ja ich nie demonizuję, bo to głównie dzięki nim w trzy sekundy nasze włosy nabierają niesamowitej gładkości i zdrowego blasku. Poza tym w recepturze nie da się przeoczyć odżywczego oleju z oliwek, nawilżającego ekstraktu z aloesu, ochronnego oleju ryżowego, pielęgnacyjnego oleju kameliowego i wzmacniającego oleju cedrowego.
Jedwab Green Pharmacy można nakładać i na włosy wilgotne, i na suche. Próbowałam obu sposobów i bardziej podoba mi się efekt po aplikacji na sucho. Wystarczą dwie krople tego specyfiku (wydajność na piątkę!), aby roztarte w dłoniach i delikatnie naniesione na włosy momentalnie je wygładziły i zdyscyplinowały, bez ich obciążania i sklejania. Fryzura wyraźnie zyskuje na lekkości. Czy zabezpiecza końcówki? Dzięki olejkom pewnie tak, choć moje włosy są zdrowe, z końcówkami nie mam żadnych problemów i trudno byłoby mi zaobserwować poprawę ich kondycji.
Odkąd dorwałam się do tego serum, stosuję codziennie. Lubię Green Pharmacy za gwarancję błyskawicznego wygładzenia włosów i obietnicę ich pielęgnowania. Nie zauważam złego wpływu odsądzanych wszędzie od czci i wiary silikonów, mnie najwyraźniej służą. No i do tego ta odlotowa cena! Czego chcieć więcej?
Stosujecie takie preparaty, czy jednak boicie się silikonów? Ciekawa jestem, jaki macie do tej sprawy stosunek. Zdroworozsądkowy, z przekonaniem, że wszystko jest dla ludzi, ostrożny, z obawą o stan włosów, czy zupełnie obojętny? Piszcie!
moje włosy kochają silikony:)
OdpowiedzUsuńRuda, w dzisiejszych czasach mało kto ma odwagę do tego się przyznać :DDD
UsuńBardzo mnie ciekawi ten kosmetyk. Muszę w końcu się w niego zaopatrzyć.
OdpowiedzUsuńPureMorning, osiem złotych nie majątek, także naprawdę warto wypróbować :)
UsuńNie znam tego produktu, ale jeżeli chodzi o silikony to mało mnie interesują :D Przed wielkim bumem na silikony, slsy i nie wiem co tam jeszcze większość z nas tego używała i jakoś nie narzekała ;) Chętnie testuję nowe kosmetyki i nie boje się silikonów :D
OdpowiedzUsuńChociaż nie powiem, próbowałam się ich wystrzegać- to nie dla mnie :) Myślę, że tak jak we wszystkim w tej kwestii również warto zachować zdrowy rozsądek :)
Buziaki,Magda
Magda, mam podobne podejście. Staram się być świadomą konsumentką i poszerzam wiedzę na temat składów, to akurat nikomu nie zaszkodzi, ale jak najdalej jestem od postawy, że za wszelką unikam tego, czy tamtego, bo trwa jakaś nagonka. Nie ma jak własne doświadczenie i znajomość potrzeb swojej skóry, swoich włosów i generalnie organizmu, bo to odnosi się w moim przypadku także do żywności :)
Usuńdokładnie tak. Próbowałam używać szamponu bez slsów, odżywek naturalnych ale co z tego, że wszystko jest takie zdrowe jeżeli nie mogłam rozczesać włosów? Fajnie, że innym służą naturalne kosmetyki, ale to nie znaczy, że każdemu muszą. Mam zdrowe podejście- kupuję to co się u mnie sprawdza, skład czytam ale bardziej z ciekawości :)
UsuńCzasem myślę, że gdyby moje włosy były problematyczne, bardziej zwracałabym uwagę na składy. Ale są zdrowe, gęste i mocne, więc nie muszę walczyć z żadnym konkretnym problemem. Już inaczej jest z moją cerą. Jest kapryśna, więc siłą rzeczy bardziej o nią dbam i jednak w tym przypadku składy mają znaczenie :)))
UsuńJestem w bardzo podobnej sytuacji. O ile włosy nie sprawiają mi problemu to cera czasem płata figle więc muszę się o nią bardziej troszczyć. Znalazłam dwa kosmetyki idealne jeżeli chodzi o twarz- nie są naturalne i jakoś żyję :D
UsuńA zdradzisz, co ci tak służy? :)
Usuńżel z Vichy normaderm- mój faworyt, codziennie wieczorem myję nim twarz, jak dla mnie genialny produkt oraz mgiełka do twarzy z TBS z witaminą C- cera jest po niej świeża i promienna :)) znasz może któryś z tych kosmetyków?
UsuńTak się składa, że nie stosowałam żadnego, ale ta mgiełka TBS brzmi interesująco, zwłaszcza że walczę z przebarwieniami. Miałam serum z tej serii, było świetne.
UsuńMgiełka jest super! w lecie używałam jej zamiast wody termalnej, czasem 'robi mi' za tonik a w innych chwilach po prostu używam jej po umyciu twarzy :) żel też jest genialny!
UsuńZapamiętam sobie. Ale póki co zakupowy odwyk i to długoterminowy! Wdrażam program oszczędnościowy ;)))
UsuńKochana, ja tak samo! Kosmetyków już mam wystarczająco, nie mogę więcej kupować. W sobotę jeszcze tylko zakupy ubraniowe i post! :)
UsuńJa nawet z ubrań w tym sezonie rezygnuję. Ale mam na co oszczędzać :)))
UsuńA można wiedzieć na co tak oszczędzasz? :)
UsuńJa jednak muszę coś ubraniowego kupić :D
Chcę zostać jak najdłużej z córką w domu, a to oznacza, że na jakiś czas przestanę zarabiać :)
UsuńW takim razie rozumiem, to jest najważniejsze :) A zakupy mogą poczekać :)
UsuńNawet muszą ;)))
UsuńNiedawno go kupiłam do zabezpieczania końcówek, lecz poza obwąchaniem nie sprawdzałam jeszcze jego możliwości, czekam aż zużyję jedwab Marion :)
OdpowiedzUsuńKachness, i jak go oceniasz?
UsuńMoim zdaniem jedwab Green Pharmacy pachnie jak misie Haribo :D Czyli jak najbardziej na plus, miła odmiana w porównaniu z Marionem pachnącym męskimi perfumami zmieszanymi z odświeżaczem powietrza ;)
UsuńMiśki Haribo? :DDD Nie mam takiego skojarzenia :))) A Marion zupełnie nie znam, dlatego pytałam.
UsuńGreen Pharmacy zapachowo wypada zdecydowanie lepiej, chociaż jak wiadomo - co nos to opinia :D
UsuńMnie ten zapach się podoba :)
UsuńNo nie widziałam że Green Pharmacy ma cos takiego w ofercie,chętnie wypróbuje. Cammie,zdradz jeszcze gdzie zakupiłas to cudo?:-)
OdpowiedzUsuńKasiek, ja go akurat dostałam, ale masz tutaj kompletną listę sieci i pojedynczych sklepów:
Usuńhttp://www.elfa-pharm.pl/gdzie-kupic/
Ja go w Rossmanie widziałam chyba :) Nie jestem w 100% pewna, czy to serum było, ale inne kosmetyki GP do włosów na pewno były :)
UsuńKasia, tak, w rossmannie powinno być dostępne :)
Usuńnie miałm jeszcze tego jedwabiu ale miałam gk nawet fajny był:)
OdpowiedzUsuńPaulina, mnie w zasadzie nie pasuje. Wciąż mam pół opakowania i zmęczyć go nie mogę ...
UsuńJa staram się unikać silikonów, kiedy tylko mogę- wolę, by moje włosy nie były pokryte żadną tego typu substancją. Kiedy jednak mam do wyboru moje widzimisie a zdrowie końcówek, wybieram to drugie... i sięgam po silikonowe serum na końce. Taki kosmetyk bardzo ułatwia rozczesywanie, zabezpiecza końce przez mechanicznymi urazami... no i nie ukrywajmy- cudnie nabłyszcza włosy :)
OdpowiedzUsuńWybieram jednak silikonowe serum bez alkoholu w składzie, by nie wysuszać końcówek.
Tego z GP jeszcze nie stosowałam, ale na pewno się na niego skuszę, kiedy zdenkuję aktualnie stosowane serum :) Ma naprawdę cudowny skład i fajną cenę!
Kasia, serum z GP właśnie nie ma alkoholu, czym na plus różni się od biosilka. Myślę, że byłabyś zadowolona :)
UsuńFajny produkt, ale wydaje mi się, że jedwab z delii nieco bardziej obciąża włosy przez co końcówki są bardziej " lejące" gdy potraktuję je prostownicą ;p ( końcówki czyt. 30 cm długości włosów)
OdpowiedzUsuńAktualna, ja nie prostuję, choć włosy też mam długie. Z delią nie mam porównania :)
UsuńMuszę się za nim rozejrzeć i choć nie stosuję tego typu produktów codziennie to warto mieć takie cudo za 8 złociszy ;)
OdpowiedzUsuńLaNina, ciągle trudno mi uwierzyć, że to jest tak tanie :)))
UsuńFajnie, ze beda produkty do wlosow :) moje cos ostatnio niezbyt domagaja ;p
OdpowiedzUsuńKatsuumi, niestety recenzje będą dotyczyły bubli i średniaków :/
UsuńOdeszłam od jedwabiu jakiś czas temu, a wcześniej używałam Biosilk :) Tego jeszcze w swojej drogerii nie widziałam.
OdpowiedzUsuńMarta, biosilk na dłuższą metę jednak mi nie służył, przesuszał mi włosy.
UsuńMi slikony służą, ale zazwyczaj tylko na chwilę - dlatego też kiedyś dziwiłam się, że nowo zakupiony szampon daje mi piękne, gładkie, ładnie się układające włosy, ale już po n-tym myciu efektu nie ma, a nawet jest gorzej, włosy są obciążone albo przesuszone...Dlatego teraz raczej unikam, chyba, że sporadycznie albo na końcówki (np w formie takiego jedwabiu - czemu nie).
OdpowiedzUsuńKirei, ja tego obciążenia u siebie nie widzę, może dlatego, że nie stronię od zwykłych ziołowych szamponów, które może nie są "full wypas", ale za to świetnie oczyszczają :)
UsuńTeż mam ten problem. Na początku szampon jest super, a potem mam koszmarne włosy...
UsuńPolecam szampony Barwy, serio. Tanie jak nie wiem co (3-4 zł), a zmywają wszystko, od olejów po wszelkie produkty do stylizacji. Tylko że po nich konieczne jest nałożenie jakiejś odżywki, bo włosy są splątane.
UsuńDla mnie najważniejsze jest czy zawiera alkohol. Bo Biosilk zawiera i przez to nie lubię go stosować, bo zauważyłam, ze na dłuższą metę nie robi moim włosom dobrze. Ale fajnie że piszesz o tym jedwabiu, bo chętnie go wypróbuję - zrobiłam już przekrój przez niemal wszystkie jedwabie u nas dostępne więc będzie kolejna perełka do kolekcji ;)
OdpowiedzUsuńKatalina, w GP nie ma alkoholu :)))
UsuńNo to świetnie :))) Tym bardziej wypróbuję!
UsuńPolecam, bo to naprawdę fajny preparat. Będziesz mogła dopieścić tę swoją śliczną nową fryzurę :)))
Usuńjeśli tylko bym go znalazła w Rossmannie na pewno bym go kupiła :) ale u mnie jedyne co mogę kupić to szampon :D
OdpowiedzUsuńFree, gdzieś wyżej w komentarzu podałam linka do wszystkich sieci i sklepów, które mają GP w ofercie, sprawdź sobie :)
Usuńbędę musiała spróbować;P
OdpowiedzUsuńBogusia, jak będziesz miała okazję, koniecznie :)))
UsuńJa przyznaję, miałam chwilę słabości, gdzie przestawiłam się na naturę, ale jak mi się zrobił kołtun z tyłu głowy, którego rozczesać nie mogłam, szybko wróciłam do silikonów. Teraz jestem bardziej świadoma. Uważam, że można z powodzeniem stosować jedno i drugie, wystarczy znaleźć dla siebie jakiś balans. Póki co, jestem na etapie próbowania kosmetyków i testowania, co moje włosy lubią najbardziej. Myślę, że się skuszę na kosmetyki tej firmy, bo dużo dobrego o nich słyszałam, a i majątku na nie nie stracę.
OdpowiedzUsuńBox, balans, równowaga, to jest klucz do sukcesu w pielęgnacji! Zgadzam się w całej rozciągłości :DDD
Usuńsuper brzmi, będę szukać :)
OdpowiedzUsuńPigeons, udanych poszukiwań w takim razie!
UsuńSkusiłabym się, ale u mnie w okolicy nigdzie nie ma :/
OdpowiedzUsuńBella, patrzyłaś na listę sklepów?
UsuńJa stosuję takie silikonowe wygładacze od święta. Jednak moje włosy wolą bezsilikonową pielęgnację.
OdpowiedzUsuńLidia, super, że znalazłaś coś, co ci służy :)
UsuńMi silikony sluza i ratuja moja czupryne przed koltunieniem sie. Kocham wszelkie silikonowe jedwabie! :D
OdpowiedzUsuńShinnen, w takim razie to serum to z pewnością coś dla ciebie :)))
UsuńRecenzja zachęca do kupna. Silikonów używam tylko do wykończenia fryzury, w szamponach i odżywkach odpada, ale taki jedwab z delikatnymi silikonami wydaje się być idealny :)
OdpowiedzUsuńCassidy, mnie służy, krzywdy nie robi, włosy wyglądają lepiej, a ja dzięki temu lepiej się czuję :)))
UsuńGreen Pharmacy na razie mnie do siebie zniechęciło, ale może skuszę się na ten jedwab - dawno nie używałam tego typu produktu.
OdpowiedzUsuńZoila, a co konkretnie tak ci podpadło? Ciekawa jestem, bo też mam swoje przemyślenia.
UsuńCammie w ramach wyjaśnienia, chcę wiedzieć czy dana osoba biorąca udział prowadzi bloga tylko dostosowanego pod konkursy czy nie... jak mam to sprawdzić jeśli jest anonimowa i nie prowadzi bloga?
OdpowiedzUsuńStrawberry, jak nie prowadzi bloga, to nie prowadzi i koniec, no nie? :DDD Ani pod konkursy, ani pod nic innego. Obserwować publicznie jednak może i to da się sprawdzić. Ale to twój konkurs, "ty tu urządzisz"! ;)))
Usuńmam jeszcze chyba ze 3 jedwabie, to na pewno nie kupię kolejnego, szczególnie, że używam raz na ruski rok;)
OdpowiedzUsuńale mnie kusisz ;d
Sunshine, jak nie używasz, to naprawdę daruj sobie :DDD
UsuńGreen Pharmacy zbiera wiele dobrych opinii. W maju kupiłam całkiem niezły żel do mycia twarzy z szałwią za niecałe 7 zł. Bardzo go polubiłam, ale jak na złość nie ma go nigdzie- wszystkie inne wersje są dostępne.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, tego jedwabiu nie widziałam, a sklep jest całkiem dobrze zaopatrzony w ich produkty.
Milky, ja znam tylko ich produkty do włosów, muszę się rozejrzeć za resztą asortymentu :)
UsuńJa na Green Pharmacy strasznie się zawiodłam gdy zamówiłam ich peeling do twarzy... ale wiadomo nie wszystkie kosmetyki z ich wachlarza są be ;)
OdpowiedzUsuńConfessions, czekaj, czekaj, gdzieś właśnie czytałam recenzję, że ten peeling to śmiech na sali, za łagodny i nie robi nic.
UsuńDo tematu silikonów podchodzę zdroworozsądkowo. Faktycznie, w szamponach staram się ich unikać, ale jeśli chodzi o serum na końcówki lub od czasu do czasu jakąś maskę z silikonami to sobie ich nie odmówię. A koło tego jedwabiu z pewnością się za jakiś czas zakręcę :)
OdpowiedzUsuńDżem, ale jednak są dziewczyny, które unikają ich jak ognia w każdej postaci.
UsuńJa nie miałam jeszcze nic z Green Pharmacy...
OdpowiedzUsuńSilikony stosuję, nie przeszkadzają mi :)
Jedwabiu do włosów używam CHI - uwielbiam go za zapach i za to, że włosy są po nim lejące, gładkie i lśniące. Z Biosilku ( tego w białej buteleczce) nie byłam aż tak zadowolona.
Ania, z CHI nie miałam jeszcze przyjemności, ale wiem, że cieszy się uznaniem :)
UsuńMam! :) Ja również wolę go na sucho. Na mokrych włosach ślizga się i mam wrażenie, że nic pozostaje na końcówkach.
OdpowiedzUsuń